Brutalny gwałt, rodzinne tajemnice i niewyjaśniona zbrodnia z przeszłości. Najnowsza powieść Nadii Szagdaj to mocny thriller trzymający w napięciu do ostatniej strony. Nie odgadniesz, jak kończy się ta historia...
Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2019-02-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Kiedy po raz pierwszy usłyszałam o książce Nadii Szagdaj "To nie jest amerykański film", pomyślałam że to debiut. Jednak okazało się, iż urodzona we Wrocławiu pisarka z zamiłowania, ma na swoim koncie już thriller oraz serię kryminałów retro. Zatem to tylko mój debiut z jej twórczością - jakie są moje wrażenia?
Oliwia Pol jest psycholożką i psychoterapeutką po trzydziestce. Kilka miesięcy wcześniej zerwała zaręczyny i wróciła do domu rodziców, gdzie mieszka również jej brat - prokurator - Witek. Minione dziesięć dni było dla nich bardzo trudne, gdyż ich matka - Teresa została porwana, okup był początkowo podbijany, lecz nagle negocjacje zerwano. Uprowadzona była bita, gwałcona a finalnie wyrzucono ją z samochodu i sama wróciła do domu. Jednak nie chce z nikim rozmawiać o tym co przeżyła. Ani z rodziną, ani z policją. Komisarz Mróz oraz aspirant Sikora nie potrafią jej przekonać do złożenia zeznań. Teresa twierdzi, że jej nie szukano, nikomu nie zależało a teraz jej bliscy są w niebezpieczeństwie. Dlaczego kobieta milczy? Czy wynika to z jej trudnego charakteru i zaborczości czy też może skali przeżyć?
Kilka dni później z rodzinnego domu zostaje porwana Oliwia i wtedy zaczyna jeszcze bardziej zastanawiać się nad tym, co takiego i komu mogły zrobić kobiety Pol, że spotkał je tak okrutny los... Na tym etapie swojego bólu, cierpienia i poniżenia kobieta nie wie, co jeszcze ją czeka... Do czego zmusi ją życie? Nieudolność policji sprawia, że sama musi dochodzić prawdy... Jaką rolę odegrają w jej prywatnym śledztwie dwaj mężczyźni - adwokat Tomek oraz policyjny informator Adam?
Oliwia bez zgody rodziców wejdzie do świata pełnego rodzinnych tajemnic i odkryje to, co dotąd przed nią skrywano. Każdy dzień będzie przynosił nowe informacje, zaskakujące odpowiedzi na coraz trudniejsze pytania. Na jaw wyjdą kłamstwa, choroby, podłe charaktery oraz kiepskie więzi łączące rodzinę Pol. Ogromną rolę w tych zagadkach odegra sejf, tajne skrytki, tajemnicze zdjęcie oraz dokumentacja medyczna z szokującą pieczątką. PRAWDA okaże się straszna... Kto jest kim w tej łamigłówce? Komu można ufać?
W tej książce bardzo istotnym elementem są emocje, realność fabuły dopracowanej w najdrobniejszych szczegółach oraz waga skrywanych przez lata sekretów. Pojawiają się niechciane wspomnienia oraz szokujące sugestie sugerujące, gdzie szukać sprawców... Czym zaskoczy czytelnika wypełnianie luk w życiorysach członków rodziny Oliwii?
Szagdaj napisała bardzo dobry thriller, trzymający w napięciu, zaskakujący, potrafiący tak omotać czytelnika, że ten poddaje się każdemu przeczytanemu słowu. Tej książki nie da się łatwo odłożyć, bowiem wciąż dzieje coś ważnego, bohaterowie odnajdują nowe ślady czy informacje i chce się wraz z nimi gnać do finału. Tylko czy na pewno? Teraz łatwo mi się mówi, ale na Waszym miejscu delektowałabym się każdym rozdziałem, gdyż finał wbija w fotel! Nie wierzyłam temu, co czytać. Zatrzymałam się, wróciłam dwie strony w tył... Znów przeczytałam, ale litery nie zniknęły, były te same... Kurczę, ale dałam się zrobić! Po prostu majstersztyk!
Podsumowując - "To nie jest amerykański film" to historia, która śmiało mogłaby być scenariuszem takiego właśnie filmu - amerykańskiej produkcji pełnej akcji i zwrotów. Jest to opowieść o kobiecie, która wbrew rodzinnym układom i tajemnicom, postanowiła prawdziwie żyć. Przepełniona paraliżującym strachem, przerażeniem, upokorzeniem, bezsilnością, wstrętem oraz traumą lektura chwilami poraża, chwilami fascynuje, chwilami robi czytelnika 'w bambuko'. Świetnie jest móc pochwalić się tak udanym pierwszym spotkaniem z twórczością autorki. Polecam
recenzja pochodzi z mojego bloga:
O Nadii Szagdaj słyszałam za sprawą jej serii o Klarze Schulz. Plany by ją przeczytać były, są i będę. Tyle że teraz zdecydowanie bardziej mnie do tych pozycji ciągnie. Zasiadając do pozycji pt. "To nie jest amerykański film" byłam ciekawa, na co stać Nadię. W połowie byłam pewna, że wszystko już ułożyłam i wiem o co chodzi. No niestety autorka zatrzęsła całym moim światem i to wcale nie delikatnie. To nie było tąpnięcie na śląsku. To było jak trzęsienie ziemi z 1960 roku w Chile! Szacunek i czapki z głów.
Teresa jest matką dwójki dorosłych już dzieci oraz żoną Juliana. Wydaje się, że państwo Pol prowadzi w miarę normalne życie, choć więzi rodzinne są u nich raczej nikłe. Niestety pewnego dnia dochodzi do tragedii i Teresa zostaje porwana. Mimo zaangażowania całej rodziny i policji nie udaje jej się odszukać. Żądania okupu nie pomagają, gdyż porywacze nagle milkną. Kobieta znajduje się sama. Jej stan jest koszmarny - pobita, zgwałcona i zamknięta w sobie. Oliwia jej córka, próbuje nakłonić matkę by porozmawiała z policją i powiedziała co ją spotkało. Niestety nic to nie daje. Mało tego dziewczyna nie zdaje sobie sprawy, że teraz to jej zagraża niebezpieczeństwo i to nie byle jakie. Ktoś usilnie próbuje nie tylko zastraszyć, ale i grozić kobietom w rodzinie Polów. Przez to na jaw wychodzą rodzinne tajemnice i to nie byle jakie.
Co i kto ma coś do ukrycia? Czy odkrycie rodzinnych sekretów to dobry pomysł? Do czego skłonni są ludzie by dopiąć swego? Czy pieniądze to motyw, któremu ciężko się oprzeć?
Gdy zaczynamy czytać tę książkę jedyna myśl, jaka nam przychodzi to: kolejny momentami mocny kryminał. I owszem tak jest, ale tylko do czasu. Dość nagle cała książka staje się jedną wielką zabójczą grą, gdzie nikt nie jest tym za kogo się podaje. Gdy już jest się pewnym (tak jak ja), że poukładało się wszystko po kolei, wie się kto i co zrobił Nadia Szagdaj wylewa nam kubeł zimnej wody na głowę. Już w pierwszym rozdziale podaje nam informacje, które są zdecydowanie niepewne, potem jest już tylko "gorzej". Dawno (jeśli w ogóle) nie dałam się tak wyprowadzić w pole. Czuję jednak mały niedosyt i liczę, że autorka napisze ciąg dalszy, bo zakończenie jest niepewne i jakby niedokończone. Albo zostawiła je dla wyobraźni czytelnika, albo otworzyła sobie drzwi do kontynuacji. Wolałabym opcję numer dwa, ale jeśli nie to chętnie poczytam inne jej pozycje, bo warsztat ma świetny. Szagdaj to autorka, która ma pomysł i umie go wykorzystać nie psując praktycznie niczego. Polecam, bo dawno nie czytałam czegoś tak genialnego.
Książkę polecam wielbicielom mocnych wrażeń. Rodzina, w której panują trudne i skomplikowane relacje. Tragedia goni tragedię. Niedomówienia, tajemnice i tajemniczy mężczyzna, który pomaga rozwikłać zagadkę. Bardzo realistycznie opisane brutalne sceny. Książka wciąga od pierwszej strony. A zakończenie zwala z nóg. Takiego finału się nie spodziewałam. Autorka trafiła idealnie w moje upodobania czytelnicze.
Książka Nadii Szagdaj mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Już na samym początku dostajemy rozdział, który intryguje, informacje, o których mówią bohaterowie, są niejasne, co wzmacnia tylko naszą ciekawość. A gdy wszystkie tajemnice przestaną być niejasne i zagadkowe – autorka na dokładkę serwuje takie zakończenie, że od razu w naszej głowie pojawia się chaos.
Oliwia pracuje jako psycholog. Jej matka zostaje porwana przez nieznanych sprawców. Policja rozpoczyna śledztwo i gdy wydaje się, że nie ma szans na odnalezienie matki żywej, ta niespodziewanie wraca do domu. Nie chce jednak współpracować z policją, uparcie milczy o porwaniu. O przeżytym koszmarze świadczą także potworne obrażenia na ciele. Oliwia próbuje nakłonić matkę do współpracy z policją. Kobieta jeszcze nie wie, że przez to znajdzie się sama w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
W książce „To nie jest amerykański film” dzieje się (i to sporo) już na samym początku książki. Z każdym rozdziałem będziemy zastanawiać się nad dziwnymi relacjami panującymi w domu bohaterki. Dlaczego matka jest tak oziębła i nie chce złożyć zeznań? Dziwne wydało mi się też to, że Oliwia wraz z bratem zwracają się do rodziców po imieniu. Stosunki w tej rodzinie są dysfunkcyjne i to nie tylko na linii rodzic – dziecko, ale także między samymi małżonkami. To, w jaki sposób Oliwia była traktowana przez matkę, skłoniło ją do tego, by pracować w zawodzie psychologa.
W książce dostaniemy opis porwania, brutalnego gwałtu a tło stanowić będą rodzinne tajemnice. Będzie mrocznie i ostro. Niewyjaśniona zbrodnia, do której doszło w przeszłości, nie pozwoli nam na porzucenie książki. Oliwia sama na własną rękę prowadzi śledztwo. Policja niestety zawiodła i kobieta chce rozwikłać zagadkę, dlaczego to właśnie ją porwano i kto za tym stoi. Postępowanie kobiety mnie momentami bardzo irytowało, sama nie wiem dlaczego. Oliwia w tych poszukiwaniach odpowiedzi nie będzie całkiem sama, bo w jej życiu pojawią się dwaj równie tajemniczy mężczyzny. Czy adwokat Tomek na pewno przypadkowo znalazł ją po porwaniu? A jaki cel w rozwiązaniu zagadki ma policyjny informator Adam? Czy panowie na pewno są tymi osobami, za które się podają?
Miałam kilka pomysłów na to, jak zakończy się książka. W końcu nie pierwszy raz czytałam thriller psychologiczny. Jednak to, w jaki sposób się zakończył „To nie jest amerykański film” przekonał mnie, że jednak nic nie wiem. Zakończenie jest szokujące i zaskakujące! I jeśli były w książce jakieś niedociągnięcia (np. wg mnie irytująca Oliwia) to finał rekompensuje wszystko! Takich książek nam potrzeba! Sami się przekonajcie, czy byłby tu materiał na amerykański film.
Otworzyłam. Wkręciłam się. Przeczytałam. A napisanie opinii to istne pole minowe. Im mniej się wie, tym lepiej. I chociaż nie tak powinna wyglądać recenzja, to zapewniam, że po przeczytaniu przyznacie mi rację.
Od pierwszych stron znajdujemy się w samym centrum akcji. Nie tracimy czasu na wstępy i wprowadzenia.
Oliwia, psycholog, próbuje nakłonić swoją matkę na rozmowę z policją. Kobieta została uprowadzona i brutalnie zgwałcona, jednak odmawia kontaktu z funkcjonariuszami. Oliwia nie może zrozumieć jej postępowania, boi się, że zagrożone będę kolejne osoby. Nie wie, że to ona jest w wielkim niebezpieczeństwie.
Tyle mogę powiedzieć bez spojlerowania. Bo potem już się dzieje. Książka jest porównywana do "Dziewczyny z pociągu", jednak ja jej nie czytałam, więc ciężko mi stwierdzić; dlatego jak dla mnie, autorka stworzyła coś nowego, nieprzewidywalnego, niepokojacego, niby opartego na schemacie i takiej pewności, która potem odwróci się przeciwko czytelnikowi, zostawiając go z totalnym chaosem. Bo taka właśnie jest ta książka. Psychologiczna, brutalna, wzbudzajaca skrajne emocje. Bo może pieniądze, zazdrość, tajemnica rodzinna, która nie miała ujrzeć światła, schowana w sejfie, to tylko wierzchołek góry? I po mimo kilku mankamentów, jakim dla mnie była irytujaca bohaterka (może miała taka być?) i trochę potaktowane po macoszemu końcowe wyjaśnienie sprawy, powieść zapewnia świetną rozrywkę.
"Gdybym zasnęła tu, na brzegu rzeki i już nigdy się nie obudziła, znaleziono by tylko nagie zwłoki. Nie musiałabym przeżywać upokorzenia. Nic już by mnie nie dotyczyło."
Absolutnie nie chcę Wam psuć tej rozkosznej, pełnej adrenaliny zabawy stopniowego odkrywania fabuły, zdradzę jedynie, że opis na książce to w istocie tylko delikatna zapowiedź obezwładniającej akcji, jaką zafundowała czytelnikom Nadia Szagdaj. Autorka umiejętnie zwodzi, manipuluje umysłem, pomału ściąga na nas czyste szaleństwo i paranoję, a najlepsze jest to, że gdy już jesteśmy pewni rozwiązania zagadki, po raz kolejny udowadnia, jak bardzo się myliliśmy. Czy ta książka wbija w fotel? Czyni to tak często, że aż ciężko uwierzyć, że w ciągu jednego wieczoru można zostać tyle razy zszokowanym! To moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarki, ale śledząc jej mistrzowskie zdolności zwodzenia i sterowania czytelnikiem, jestem pewna, że pozostałe książki równie mocno mnie oczarują.
Znajdziemy tu w zasadzie wszystko, czego wymagamy od dobrego thrillera, począwszy od mrocznego, przenikającego, pełnego niebezpiecznego napięcia klimatu, poprzez doskonale nakreślone, wiarygodne, ale trudne do prawidłowego ocenienia postacie, aż po mrożącą krew w żyłach, wartką, nieobliczalną akcję, która dosłownie przyprawia o zawroty głowy. Notoryczne osłupienie na skutek ujawnienia kolejnych, coraz ciekawszych faktów z życia bohaterów, jest w zasadzie stałym elementem podczas lektury, a nie oszukujmy się, właśnie ta dezorientacja i szok są najbardziej pożądanymi elementami każdej mocnej, pozostającej na długo w sercu lektury.
"Nikt, kto nie przeszedł przez to, co przydarzyło się mnie, nie zrozumie, czym jest wracanie do traumy raz po raz. To nie tylko rozdrapywanie ran. Rozdrapywanie najgłębszej rany nawet nie ma nic wspólnego z bólem psychicznym. Ponowne przeżywanie wstydu, przypominanie sobie samej siebie, półnagiej, ledwie łapiącej oddech pod ciężarem spoconego gwałciciela, jest nie do opisania."
Jak wspominałam wcześniej, autorka stworzyła nietuzinkowe portrety psychologiczne. Biorąc pod uwagę, że nic tu nie jest ani białe ani czarne, nie sposób prawidłowo ocenić bohaterów, zwłaszcza, że co chwilę pojawiają się kolejne, nieprzyjemne fakty z ich przeszłości, które postanowili z jakiegoś powodu zataić. Z każdą kolejną stroną czytelnikowi udziela się paranoja, zaczyna nawet podejrzewać innych poszkodowanych, ma świadomość, że tu nic nie jest takie, jakim się wydaje na pierwszy rzut oka, dlatego nie można ufać nikomu. Z zaparty tchem śledziłam działania głównej bohaterki i choć z zawodu jest ona psychologiem, nie byłam pewna, czy dokonała właściwego wyboru i czy otworzyła się przed odpowiednimi osobami. Im dalej brnęłam, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, iż nikomu tu nie można w pełni wierzyć. Tylko czy w pojedynkę kobieta ma jakiekolwiek szanse z dwójką, a raczej trójką niebezpiecznych porywaczy? I czy kiedykolwiek policja odnajdzie przyczynę samego porwania?
Język pisarki jest nienaganny, wyróżnia się lekkością i plastycznością. Dialogi są niesłychanie emocjonujące i naturalne, a wszelkie opisy silnie rozbudzają wyobraźnię i angażują zmysły. Czytelnik w zasadzie czuje się jakby oglądał znakomity, niesłychanie wciągający i emocjonujący film i szczerze mówiąc, z przyjemnością zobaczyłabym ekranizację tej wyjątkowej pozycji.
"Cała sytuacja przypominała układanie puzzli. Najpierw ktoś przyszedł i zniszczył idealnie ułożony obraz. Potem, gdy zaczęłam go składać na nowo, okazało się, że kompletnie się zmienił, poszczególne elementy przybrały potworne kształty, a samo składanie stało się trudne. Im więcej układałam, tym bardziej bałam się, co wyjdzie w ostatecznym kształcie."
"To nie jest amerykański film" jest nieszablonowym, brutalnym, niepokojącym thrillerem, w którym przepada się bez pamięci już od pierwszej strony. Wkroczcie do nieobliczalnej rzeczywistości głównej bohaterki, której z dnia na dzień świat legł w gruzach i zaangażujcie wszystkie zmysły, by odnaleźć rozwiązanie zagadki, jaka pociąga za sobą kolejne niewiarygodne sekrety. Gwarantuję, że nie będziecie w stanie oderwać się od tej obezwładniającej, zapierającej dech w piersi lektury, a to wszytko dzięki opanowanym do perfekcji zdolnościom manipulowania i zwodzenia, dzięki którym pisarka z pewnością znacznie poszerzy grono swoich fanów. Jestem pewna, że powieść Nadii Szagdaj w pełni usatysfakcjonuje najbardziej wymagających czytelników, gustujących w mocnych i zaskakujących thrillerach. Polecam całym sercem!
Początek roku 1913. Szef policji w Breslau, Gabriel Hübschner, prowadzi śledztwo w sprawie tajemniczych samobójstw prostytutek. Po starej znajomości...
Drugi tom powieści ,,RAK. Wszystko do umorzenia" to mrożąca krew w żyłach kontynuacja historii, która rozpoczęła się od wstrząsających wydarzeń pierwszego...
Przeczytane:2020-01-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2020, Mam, recenzje, Kryminały, thriller,
Jeżeli chcecie historii, która dostarczy wam silnych wrażeń i nie jesteście zbyt delikatni na mocne opisy brutalnych scen to jestem przekonana, że książka "To nie jest amerykański film" nie zawiedzie was. Huśtawka emocjonalna dopadnie was z każdej przeczytanej strony. Zaczniecie wątpić w to, co jest prawdą a co fałszem. Będziecie chcieli dowiedzieć się kto jest katem a kto ofiarą. Dostaniecie, to co dobry kryminał powinien zawierać, dynamiczne tempo akcji, nieoczekiwane zwroty w śledztwie, mnóstwo mylnych tropów. A na końcu otworzycie szeroko oczy nie dowierzając zakończeniu. Przeczytacie je wielokrotnie, aby upewnić się, że to już koniec i odkryć kto stał za porwaniem.
A ja teraz czekam na kolejny kryminał pani Nadii.