Słuchaj swojego wewnętrznego głosu, a dowiesz się, jaką tajemnicę chce ci powierzyć
Trzy kobiety, trzy traumy, trzy zwykłe-niezwykłe historie.
Malwina, po doświadczeniu gwałtu, stara się pozbyć nieustannie towarzyszącego jej lęku i ułożyć sobie życie na nowo. Sylwia walczy z nieuleczalną chorobą, starając się pomimo tego czerpać z życia pełnymi garściami. Z kolei Wiktoria obserwuje, jak jej związek powoli się rozpada, nie wiedząc, że za szeregiem nieszczęść, które ją spotkały, stoi nie pech, ale pewna zawistna osoba.
Każda z bohaterek powoli zaczyna rozumieć, że ich wielkim sprzymierzeńcem może stać się intuicja, słuchanie swojego wewnętrznego głosu i wiara we własną siłę. Wkrótce te trzy kobiety odkryją, że w patriarchalnym świecie to właśnie one zostały obdarzone mocą, której nie mają mężczyźni – a gdy nauczą się z niej korzystać, ich życie zmieni się na zawsze…
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-05-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 544
Język oryginału: polski
Pamiętacie historie Malwiny, Sylwii i Wiktorii z dramatu obyczajowego Wioletty Milewskiej „Znaki życia”? Miałam okazję zapoznać się z dalszymi losami tychże bohaterek w kolejnej części zatatuowanej „Przez ucho igielne”.
Charakter książki utrzymany jest w tym samym tonie co poprzednie części. Upokarzanie, poniżanie kobiet jest nadal głównym tematem. Jednak w książce nie doszukuję się negatywnego przesłania, wręcz przeciwnie- historia kobiet daje nadzieję na lepsze jutro. Nawet jeśli wydaje nam się coś niemożliwe do wykonania to zawziętością, uporem osiągnie się szczęście i spokój.
Główne bohaterki nie mają szczęścia w miłości. Odnoszą wrażenie, że mają tylko siebie nawzajem. Siła przyjaźni trzyma je jeszcze w ryzach. Intuicja, wrażliwość, instynkt, wizje- tym właśnie kobiety kierują się w tej pozycji literackiej. W książce „Przez ucho igielne” przyjaciółki analizują przeżycia z przeszłości. Autorka za pomocą Malwiny, Wiktorii i Sylwii dokonuje prób zrozumienia Biblii. Kobiety interpretują treści, które nie są łatwe do rozszyfrowania. To co odkrywają jest niezwykle ekscytujące i fascynujące.
Książka nie należy do prostych i lekkich. Historie opisane w niej wymagają dużego skupienia i zaangażowania. Nie jest to książka na jeden wieczór- ze względu na wymiary jak i głębokie przesłanie. Podczas czytania pojawiają się pytania, jednak odpowiedzi nie przychodzą natychmiast. Książki Wioletty Milewskiej robią ogromne wrażenie i są wartościowymi pozycjami literackimi. Zapadają w pamięć. Polecam każdej bezradnej kobiecie, która znajduje się na zakręcie życia- po tej lekturze na pewno inaczej spojrzy się na swoje problemy.
zapraszamy na
Przez ucho igielne" Wioletta Milewska - strona autorska Wydawnictwo Novae Res to dalsze losy trzech bohaterek ze "Znaków życia".
Przez całe życie zbieramy doświadczenia i nie wszystkie analizujemy. Nasze zmysły działają na wysokich obrotach żeby rozwiązać traumy, problemy i to właśnie w kulminacyjnym momencie, dostajemy odpowiedź, która wpłynie na naszą podświadomość i późniejsze decyzje.
Malwina, Sylwia i Wiktoria są bardzo samotne. Łączy je przyjaźń, która dodaje im sił. Kobiety dzięki swoim przeżyciom, zaczną podejmować decyzje i wierzyć intuicji. Choć nie zawsze nasza intuicja daje całkowitą odpowiedź, raczej podsuwa rozwiązanie. Dzięki dokładnej analizie swojego życia i nie tylko kobiety zaczną godzić się z przeszłością. Traumy które przeżyły dodały im sił, aby walczyć o siebie i lepsze jutro. Co skłoniło je do przemyśleń i zmian musicie przeczytać w książce? Jaką rolę odegra w ich życiu intuicja?
Autorka porusza dużo tematów. Przede wszystkim widać moc przyjaźni oraz to jak silne są kobiety. Nasza przeszłość nie może decydować o naszym życiu. Bohaterki odkryją w sobie moc i uwierzą, że to nie mężczyzna jest "panem i władcą". O tym co skłoniło je do zmian i co wydarzyło się w ich życiu przeczytacie w książce. Lektura nie jest lekka. Wymaga od czytelnika skupienia, przemyśleń i zadania mnóstwa pytań. Jest to ciekawa i wartościowa książka . Ja osobiście polecam.
" Słuchaj swojego wewnętrznego głosu, a dowiesz się, jaką tajemnicę chce ci powierzyć".
Zacznę od tego, że dosyć długo czytałam tę książkę. A to dlatego, że wymaga ona od czytelnika pełnego skupienia i świeżej głowy. Nie zawsze byłam gotowa, żeby zmierzyć się z tym, jakie niesie przesłanie. Jest to pozycja, która wciąż odkrywa przed nami nowe tajemnice, dlatego też musimy do niej podejść na chłodno. Czego zatem możemy się spodziewać ? O tym trochę poniżej ⬇️⬇️⬇️
Ponownie spotykamy się ze znanymi nam z wcześniejszych powieści pisarki 3 kobietami. Malwina, to kobieta po przejściach. Zgwałcił ją mąż i teraz na nowo, próbuje sobie poukładać swoje życie. Wciąż oczekuje też na rozwód, jednak stale towarzyszy jej lęk i strach. Sylwia jest nauczycielką. Do tego zmaga się z chorobą, na którą do tej pory nie wynalezionego żadnego leku. A na domiar złego, zdradził ją mąż. Choć planował wrócić do małżonki, kobieta była nieugięta i odprawiła go z kwitkiem. Mimo wszystko, Sylwia stara się żyć pełnią życia i zaczyna realizować swoje marzenia. No i mamy też Wiktorię, która wreszcie zaczyna dostrzegać, że w związku z Ksawerym, tylko ona stara się, aby utrzymać te relację. Nie zdaje sobie nawet sprawy, że za wszystkimi przykrościami, jakich doświadcza nie stoi przypadek, lecz ktoś, kto wyjątkowo źle jej życzy...
Każda z kobiet w końcu dochodzi do wniosku, że mają w sobie niespotykaną moc. Charakteryzuje je: ogromna intuicja, siła, umiejętność dedukcji. Błyskawiczne kojarzenie faktów a także jest wewnętrzny głos, głos którego należy bezsprzecznie słuchać. Przed nimi odkryje się zupełnie nowy, dotąd nieznany i niezbadany świat oraz ogrom nowych możliwości. Panie zrozumieją, że zostały wybrane i obdarzone niezwykłą mocą, która jest przypisana tylko kobietom. Mężczyźni nie mają do niej prawa ani żadnego dostępu. Gdy przyjaciółki zrozumieją, co posiadają i nauczą się z tego odpowiednio korzystać, całe ich życie diametralnie się zmieni...
Jesteście zaciekawieni? Mam nadzieję, że tak. To pozycja godna uwagi. Rzekła bym też, że dosyć niezwykła.Muszę Was jednak ostrzec: nie jest dla każdego. Autorka bardzo dokładnie przedstawia nam różne punkty widzenia postrzegania świata oraz wiary. Wraz z bohaterkami powieści możemy odkrywać wciąż nowe znaczenia słów oraz towarzyszące im analogie. Wciąż odkrywamy coś nowego, jednak wszystkie te elementy łączy jeden mianownik. Jaki? Tego musicie dowiedzieć się sami. Autorka stale zachęca nas do logicznego myślenia i dedukcji. Sprawia, że musimy być stale czujni, aby móc przyswajać nowe, często zaskakujące informacje. Jestem bardzo poruszona ta lekturą i przyznam, że wywołała ona we mnie wiele emocji. Z pewnością pochylę się nad zawartymi w książce stwierdzeniami i sama sprawdzę, co jest prawdą a co nią nie jest... . Po prostu bardzo mnie zaciekawiła ta tematyka. Ta lekturą jest wymagająca, jednakże niesie ze sobą również bardzo ważne przesłanie. Mianowicie pokazuje nam jak silne potrafią być kobiety. Z czym potrafią sobie poradzić i jak potrafią się odnaleźć w każdej sytuacji. Dodatkowo, jeśli trafi się na osoby podobne sobie, wspólnie można osiągnąć i poznać naprawdę wielkie rzeczy. Bardzo ciekawa, poruszająca powieść, którą Wam polecam. Jeśli chcecie poznać niezwykłą historię o dość nietuzinkowej sile kobiet, sięgnijcie po tę lekturę. Uważam, że naprawdę warto. Myślę, że wielu z Was ta publikacja może zaskoczyć równie mocno co mnie. Sądzę, że długo nie zapomnę o tej pozycji. Dziękuję bardzo Autorce za egzemplarz do recenzji i możliwość poznania tej jakże nietuzinkowej historii. Polecam i przyznaję 8 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów !!!
„Przez ucho igielne” to historia trzech kobiet, z których każda zmaga się z innymi problemami. Malwina została zgwałcona przez własnego męża, Sylwia nagle zapada na nieuleczalną chorobę a Wiktorii rozpada się związek. Żadna z nich nie zdaje sobie sprawy, że wszelkie przykre wydarzenia, które je spotykają to nie wina pecha, tylko życzenia pewnej zawistnej osoby. Jednak to wszystko, co ma miejsce zbliża do siebie kobiety, które próbują poradzić sobie z wszystkim, co los rzuca im pod nogi, a ich coraz częstsze spotkania sprawiają, że zaczynają słuchać swoich wewnętrznych głosów. Czy to pomoże im w tym, aby znowu zaznały szczęścia?
Szczerze to nie bardzo wiem, co mam napisać o tej książce, bo w moim odczuciu ona była zupełnie o niczym i zabrakło mi tutaj konkretnie poprowadzonego wątku. Na ponad pięciuset stronach autorka większość uwagi poświęciła analizie Pisma Świętego i ukazaniu podobieństw biblijnych do różnorodnych mitów i opowieści, a większość historii opierała się na rozmowie kobiet właśnie o tych podobieństwach a także analizie i tłumaczeniu słów pochodzących z greki, aby udowodnić, że dzisiejsze znaczenie niektórych wyrazów jest zupełnie inne od pierwotnego.
Bardzo przeszkadzał mi również zupełny brak akcji. Ja zdaję sobie sprawę, że jest to powieść obyczajowa, ale i w takich powieściach wartkie akcje są mile widziane. Za dużo uwagi poświęcono tutaj wewnętrznym przemyśleniom. Czytając książkę miałam wrażenie, że to po prostu zlepek luźnych myśli i pomysłów – brak było dopracowania.
Nie mogę powiedzieć, że autorka nie ma potencjału, gdyż były fragmenty, które bardzo mi się podobały, jednak liczne powtórzenia i krążenie wokół tych samych spraw zdecydowanie przechyliły szalę na niekorzyść tej pozycji.
Samo zakończenie również niewiele wniosło – kiedy już myślałam, że doczekam pięknego podsumowania i zwieńczenia wszystkich wydarzeń, to historia po prostu została ucięta i musimy domyślać się co dalej. Z bohaterami również jakoś specjalnie przez te wszystkie strony się nie zżyłam, a niektórych nawet nie mogłam zapamiętać. Były tak niewyraźnie wykreowane, że nie były w stanie przyciągnąć mojej uwagi i skupić się na nich.
Osobiście nie polecam. Czuję, jakbym zmarnowała swój czas przy tej lekturze. Szkoda, że w opisie książki nie jest zawarte, że kobiety te swoje wewnętrzne głosy i analizy opierają na studium Biblii. Ktoś, kto przygotowywał tę notatkę na okładce zrobił dobrą robotę. Szkoda, że sama książka tego nie obroniła.
Opowieść o trzech kobietach, które potykając się o życiowe kłody pod nogami, w końcu odnajdą złoty środek na swoje problemy. Intuicja, bo o niej mowa, podpowie jak nie upaść na kolana, a pełną parą i z podniesioną głową iść do przodu. Autorka pisze bardzo przystępnie, więc nie ma najmniejszego problemu z odbiorem powieści i tego co się w niej kryje. Ukazuje problemy, które tak po prawdzie mogą dotknąć każdego z nas. Malwina została zgwałcona przez męża. Nie umiem sobie wyobrazić w żaden możliwy sposób co przeżyła. Już samo zdarzenie robi mi gulę w gardle, a co dopiero spowodowany przez człowieka, któremu przecież się przysięgło. Sylwia walczy z chorobą i to z nią nawiązałam najmocniejszą, niewidzialną nić porozumienia. Czułam jej emocje, chciałam pocieszyć, wiedziałam, że nie wolno się poddać! I Wiktoria. Przytłoczona partnerem, który zrobił na mnie narcystyczne wrażenie, obciążając Bogu ducha winną kobietę, niemalże wszystkimi porażkami świata.
Jedyny mankament jaki pojawia się w tej książce, to chwilowe wywody, których można było nie wstawiać. Nie zmienią one jednak moje spojrzenie na tę opowieść, która naprawdę ujęła mnie za serce, mimo że to proste zdarzenia, które każdy z nas, mógł napotkać na swojej drodze. Nasze bohaterki są doskonale wykreowane i to one właśnie były najważniejsze. Głównym powodem ciężkich traum naszych pań, niestety są mężczyźni. Nie wrzucam nikogo do jednego wora, nie zrozumcie mnie źle, ale w tej powieści jest ten aspekt mocno zaakcentowany. Łączy je to dogłębnie, ale również zbliża je determinacja, by odmienić los i nie dać się pokonać złej passie.
Jednym z głównych tematów bohaterek, przy ich wspólnych spotkaniach okazuje się być Bóg. Wiara tutaj jest wyłożona jak kawa na ławę i nie powiem, dość mocno się wkręciłam w owe rozważania. Były konkretne, spójne i nie ciągnęły się w nieskończoność. Fabuła wbrew pozorom jest prosta i składna, mimo że ja z wiarą nie obcuję jakoś szczególnie blisko, może dlatego też, tę wątki wydały mi się być nad wyraz interesujące. Nie ukrywam też, iż odniosłam wrażenie, że powieść jest specyficzna. Odbieramy ją albo pozytywnie, albo negatywnie i poniekąd nie ma nic pośrodku. Finalnie, najlepiej, aby każdy indywidualnie wyrobił sobie zdanie o tym właśnie tytule.
Książka, która poruszyła mnie już samym opisem. Trudności, traumy, ciężka przeszłość, depresja i trudność w codziennym funkcjonowaniu. Lubię taką tematykę, choć niezbyt często, bo po takiej lekturze potrzebuje przerwy, zbyt dużo emocji mnie to kosztuje.
IG: Czytomanka
👉Trzy kobiety, trzy traumy. Malwina została zgwałcona. Po tej sytuacji już nie jest tą samą kobietą. Próbuje odnaleźć się w nowej sytuacji i poradzić sobie z traumą, niestety bezskutecznie. Sylwia za to walczy z niewyleczalną chorobą. Wiktoria to kobieta, której sypie się związek, a bardzo tego nie chce. Dla każdej kobiety czym innym jest trauma, a efekt końcowy jest podobny- problemy emocjonalne i psychiczne. Kobiety próbując poradzić sobie z traumą odnajdując Boga i idąc drogą duchową.
👉Książka pod względem traum, problemów psychicznych i emocjonalnych była dobra, jednak całość w niektórych momentach męczącą i mocno się dłużyła. Bohaterki, o ile na początku były barwne, to z czasem nijakie. Wstawki o Bogu były dla mnie interesujące, ale w niektórych scenach mocno przesadzone. Całość była dobra, ale nie fascynująca, mimo wszystko polecam przeczytać, żeby wyrobić sobie własne zdanie!
Dziękuje @wydawnictwo_novaeres za egzemplarz.
❗Ocena: 5/10
Jest to historia trzech kobiet, przyjaciółek i tego co w sobie odkryły.
Malwina została zgwałcona przez męża. To wydarzenie spowodowało, że zaczęła żyć w ogromnym lęku, towarzyszy jej on każdego dnia. Jest również nieuleczalnie chora Sylwia. Nie poddaje się chorobie, spełnia marzenia i żyje pełną piersią, przynajmniej na tyle na ile ją stać. Dochodzi jeszcze Wiktoria, która ma poczucie, że jej związek stoi na skraju rozpadu. Trochę tak jakby otworzyła się puszka Pandory i ciągle zasypują ją nieszczęścia, tylko nie zdaje sobie sprawy, że to nie los a pewna osoba za tym stoi.
Przychodzi moment kiedy kobiety zdają sobie sprawę z pewnego faktu. Każda z nich ma wyjątkowego sprzymierzeńca... intuicję.
Czy mi się podobało? I tak i nie. Ujęła mnie historia tych kobiet. Podoba mi się pióro autorki, sposób prowadzenia opowieści. Przeszkadzała mi jedna rzecz ale za to dotkliwie. Spora ilość swoistych wywodów filozoficznych. I wiem, że miały one swoje odniesienie w zachowaniach i reakcjach kobiet ale... odbierały książce realizm. Nie tylko książce ale również tym bohaterkom.
Czy polecam? Myślę, że mimo tego minusu o którym wcześniej wspomniałam, jest to ciekawa lektura o sile kobiet i tym jak ważna jest wiara w siebie i własne siły oraz możliwość. Jednak nie dla wielbicieli lekkiej rozrywki.
Przepiękna okładka i intrygujący opis zachęcił mnie do sięgnięcia właśnie po tę książkę. Z niecierpliwością czekałam kiedy do mnie dotrze. Niestety już sama powieść nie zachwyciła mnie a samo czytanie było dosyć męczącę. Dobrnęłam do końca tylko dlatego, że taką mam zasadę a stronic jest sporo. Daję szansę każdej lekturze i dopiero potem wyrabiam sobie o niej zdanie. Bardzo mi przykro, że piszę takie słowa, ale w końcu recenzja ma być szczera.
Bohaterki są niezbyt rozbudowane, mało przekonywujące i mają nadprzyrodzone zdolności, jednym słowem nudne oraz dziwne. Wątki są bardzo wolne, bez zwrotów akcji. Brakuje tu iskry, intrygi, czegoś co zaskoczyłoby czytelnika i wciągnęło w tę historię.
Poznajemy tu trzy kobiety: Malwinę, Sylwię i Wiktorię. Są one sąsiadkamii i mieszkają w jednej wsi. Każda z nich ma problem z mężczyzną, gdyż zostały bardzo skrzywdzone, oszukane a nawet poniżone. Ciężko im po tym dojść do normalności, wybaczyć. Jednak postanawiają żyć dalej nie oglądając się za siebie. Podczas spotkań, dyskusje pań schodzą na temat Boga, Biblii, dekalogu i wiary. Są rozczarowane postępowaniem wiejskiego księdza. Te właśnie dyskusje często miały sens i wydały mi się ciekawe.
Ja Was absolutnie nie zniechęcam do tej książki. Zapewne, niektórzy z Was stwierdzą, że książka im się podobała a cała hostoria przypadła do gustu. Dlatego właśnie zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie o niej własnego zdania. Chętnie poznam Wasze opinie i odczucia.
Nawet nie potrafię sobie wyobrazić przez jakie piekło przeszła Malwina. Każdy z nas czegoś się w życiu obawia, a tu pech sprawił, że strach stał się rzeczywistością. Ktoś, po kim w ogóle się tego nie spodziewała, zgwałcił ją. Odebrał całą radość życia i bezpieczeństwo. Z rozmowy z panią psycholog wychodzą na jaw niespotykane fakty. Okazuje się bowiem, że gwałciciel małymi kroczkami już wcześniej próbował ograniczać jej kontakt ze światem. Przecinał kabel od telefonu, czy też przebijał koło w samochodzie, tłumacząc przykrymi zbiegami okoliczności. Do czego jego zazdrość doprowadziła, że postanowił pozbawić ją nietykalności cielesnej?
Książka nie zawiera w sobie tylko tej jednej historii. Dalej poznamy losy Sylwii, która nie spodziewała się, że zostanie tak dotkliwie pozbawiona nadziei. Nie da się bowiem wyleczyć choroby, która dopadła jej organizm. Czy jednak oznacza to, że popadła w depresję? A może docenia wszystko, co jej pozostało ciesząc się z najmniejszych chwil radości?
Wiktoria. Świat dotychczas pełen szczęścia zaczyna się burzyć. To, co do tej pory sprawiło jej radość zmienia się nieubłaganie, a ona nie wie jak poskładać coś, co nigdy nie powinno się było rozpaść. Okropny los, czy też zawiść drugiego człowieka? Czy z zazdrości można odebrać komuś wszystko, na czy bardzo jej zależy?
Początkowo historia może nieco przytłaczać, bo ciężko jest się skupić na konkretnych faktach. Niby mówimy o problemie, ale jeszcze nie wiadomo co go wywołało. Poznając powód bólu, czytamy o tym, że nikt nie potrafi ich zrozumieć. Społeczeństwo nawet ich obarcza winą, wydając niesprawiedliwe wyroki. Same kobiety jeszcze nie wiedzą, że posiadają intuicję, która zawsze podpowiada im kiedy coś złego nastąpi. Dopiero kiedy zdają sobie sprawę ze swojej władzy, odżyją i jakby na nowo dostaną skrzydeł.
Pozycja choć gruba z małym druczkiem, to jednak opowieść potrafi pokrzepić. Chwilami może zbyt mocno się przeciąga, jakbyśmy czytali rozmowę z dzieckiem, jednak gdy to mija ponownie nas wciąga. Niemniej jednak polecam ją osobom, które nie potrafią sobie poradzić z bezsilnością.
"Przez ucho igielne " opowiada smutne historię trzech kobiet mieszkających w jednej miejscowość. Malwina została zgwałcona przez swojego męża. Każdy jej dzień jest pełen strachu i lęku. Sylwia dowiaduje się że jest chora na nieuleczalna chorobę. Od tego czasu stara się czerpać z życia ile się tylko da. Zaś związek Wiktorii powoli się rozpada. Jej partner ma dla niej coraz mniej czasu, a naszą bohaterka zaczyna przyłapywać go na kłamstwach. Czy wspólne spotkania i towarzyszące im rozmowy spowodują że odnajdą szczęście?
"Przez ucho igielne " to niestety jak dla mnie prawie 500 stron analizy Pisma Świętego i pokazania podobieństwa do mitów czy legend. Każde spotkanie bohaterek kończyło się rozmową o biblii, tłumaczeniem poszczególnych słów i niestety jak dla mnie szukaniem dziury w całym. Zakończenie również rozczarowuje i tak naprawdę można odnieść wrażenie że sama autorka nie miała na nie pomysłu. Bohaterki były nijakie i mało przekonujące nie potrafiłam wczuć się się ich emocje czy problemy. Zresztą odnoszę wrażenie że zostały potraktowane bardzo pobieżnie. Każda z nich miała nadprzyrodzone zdolności, które niestety również nie przekonują. Jeśli ktoś jest zainteresowany analizą Biblii to polecam bo niestety opis książki jest mocno mylący. Nie lubię pisać o książkach złe i zawsze staram się szukać jakiś plusów ale tu ich niestety nie znalazłam. Mimo wszystko warto sięgnąć nawet po to by wyrobić sobie swoje zdanie, wiadomo iż ile osób tyle opinii.
Kontynuacja pasjonującej powieść obyczajowej o relacjach damsko-męskich i nie tylko. Pierwsza część przedstawiła czytelnikom losy zmagającej się z uzależnieniem...
Kobieta jest miarą wszechrzeczy Mazurska wieś, w której panują tradycyjne patriarchalne zasady. Trzy kobiety, które latami tkwiły w toksycznych związkach...
Przeczytane:2024-07-06, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, Ulubione,
Wiele osób cierpi z powodu kiepskiego życia najczęściej współtworzonego przez ich rodzinę. Niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy, a inni świadomie krzywdzą bliskich poprzez swoje lekceważące zachowanie odznaczające się także pomiataniem, a nawet przemocą psychiczną. Jeżeli ofiara nie będzie mieć siły na to, by wreszcie stanąć na nogi, to powolne oddziaływanie jej otoczenia w końcu ją zniszczy i popchnie do destrukcyjnych zachowań.
Zarys fabuły
W książce spotykamy dalsze losy kobiet zamieszkałych w Pietruchach, z którymi mieliśmy okazję zetknąć się w obu poprzednich tomach pod tytułem „Znaki życia”. Malwina zmaga się z wewnętrznymi demonami po gwałcie, którego padła ofiarą. Bohaterka chodzi na terapię, próbuje zrozumieć zachowanie oprawcy, którym był jej mąż. Sylwia nie poddaje się podstępnej, nieuleczalnej chorobie i stara się żyć pełnią życia. Natomiast do Wiktorii dociera, iż rodzina traktuje ją jako służbę i chcą ją tylko wykorzystać, dlatego też zaczyna powoli zmieniać swoje dotychczasowe postępowanie względem ich. Jaką rolę w ich życiu odegrała intuicja? Na kogo mogą liczyć kobiety, a kto jest ich wrogiem? Jak poradzą sobie z przeciwnościami losu i co się jeszcze wydarzy? O tym w książce „Przez ucho igielne” autorstwa Wioletty Milewskiej.
Próba ratowania siebie
Autorka w tym tomie ukazała proces, w którym bohaterki zaczęły walczyć o siebie pomimo iż ich domowe środowisko było temu przeciwne. Z pewnością intuicja, czy też inne możliwości występujące dzięki nieodgadnionym funkcjom mózgu sprawiły, że stało się to zdecydowanie bardziej realne niż wcześniej. Osoby, które doświadczyły podobnych zdolności wiedzą, że jest to możliwe i być może kiedyś badania naukowe to potwierdzą. Niemniej zachowanie kobiet zaczęło powoli ulegać zmianie, a mężczyźni kolejny raz pokazali się z najgorszej strony. Obecnie coraz rzadziej słyszy się o takich problemach w miastach, a nawet występują przypadki odwrotne. Niestety tak pięknie i kolorowo życie nie wygląda na wsiach lub w zacofanych miejscowościach, gdzie dalej kobieta traktowana jest jako parobek przez mężczyzn i rodzinę ze starszego pokolenia. Toteż każdy przykład pokazujący walkę z patriarchatem i wyzyskiem ze strony rodziców jest warty uwagi, bo może pomóc komuś zmienić dotychczasowe życie.
Podsumowanie
Książka porusza tematy filozoficzne, medyczne, a nawet z czarną magią, a jest to zrobione w sposób przystępny dla każdego, dzięki czemu nawet dłuższe rozdziały czytały mi się z dużą przyjemnością i z zaciekawieniem, gdyż interesuje mnie taka tematyka, a że została zaprezentowana realistycznie, to tym bardziej wywoływała we mnie szereg różnych emocji. Ciekaw jestem, co wydarzy się w kolejnym tomie, a tenże należy czytać po zapoznaniu się z poprzednimi do czego namawiam. W tym przypadku mamy do czynienia z powieścią obyczajową, a problemy społeczne, które zostały poruszone zdecydowanie są nadal aktualne i wymagające refleksji. Piękna okładka przykuwa wzrok i wprowadza nas w poczucie tajemniczości. Gorąco polecam tę życiową historię, bo być może po jej lekturze zmienicie nastawienie wobec siebie lub najbliższych z waszego otoczenia.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce Wioletcie Milewskiej.