Mimo upływu lat, stary dom w Przytulisku wciąż jest siedzibą i sercem rodu Śmiałowskich. Przechowywane są tam wspomnienia o przodkach, z poszanowaniem tego, co pozostawili po sobie dla przyszłych pokoleń.
Współcześni potomkowie podlaskich szlachciców podążają własnymi ścieżkami, niekiedy naśladując bezwiednie swoich poprzedników.
Dokonują podobnych wyborów.
W ten oto sposób Daniel Brave przywraca dawną świetność stadninie hrabiego Brzostowickiego, nie zapominając o tym, kim był dla jego prababki. Kostka, jako godna potomkini Valentina Pommiera, w najlepszy możliwy sposób wykorzystuje odziedziczony po nim talent. Rozalia Śmiałowska, śladem doktor Kasi Lipki, odbywa staż w warszawskim szpitalu położniczym.
Natomiast w dawnym dworze Śmiałowskich od czasu do czasu słychać terkot kołowrotka Arachny, wprawianego w ruch rękoma równie silnych kobiet. Z kolei na skraju Boguduchów, w drewnianej chatce zamieszkuje zielarka nazywana Złą, mimo że w sobie ma tylko dobro, jak niegdyś babka Małgorzata.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-06-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 416
Język oryginału: polski
Ostatni tom sagi rodzinnej pełnej słowiańskich klimatów mnie nie oczarował. Miałam poczucie, że książka ta została napisana na siłę, momentami mnie nudziła i wyczekiwałam zakończenia. A sam finał, no cóż, nie wzbudził we mnie wielu emocji. Nie jest to zła książka, ale w porównaniu do poprzednich tomów, jest dość słaba.
,,To jest już koniec. Nie ma już nic. Jesteśmy wolni, możemy iść". Ale my nie chcemy końca, nie chcemy być wolni, nie chcemy iść. A wszystko to w odniesieniu do piątego i ostatniego tomu fantastycznej serii ,,Siostry Jutrzenki". Na szczęście pozostaje nadzieja, że chociaż część bohaterów jeszcze spotkamy przy okazji innych tytułów Pani Renaty Kosin.
Pomimo upływu lat Przytulisko nadal pozostaje ważne dla rodziny Śmiałowskich. Gdziekolwiek nie rzuciłby ich los, wciąż chcą powracać do korzeni, do najbliższych sobie osób. Historia zatacza koło zarówno na kartach powieści jak i w życiu. Najmłodsze pokolenie mniej lub bardziej świadomie kroczy śladami przodków. Konstancja zostaje projektantką tak jak Stanisław Śmiałowski, Rozalia bierze przykład z Kasi Lipki, Zoe wraca do kraju aby zostać zielarką. Zupełnie jak jej przodkinie. Jest też Daniel Bave, który sprawuje pieczę nad stadniną, tak samo jak hrabia Brzostowicki.
Niniejsza powieść nie odbiega od swoich poprzedniczek ani trochę. Całość jest fenomenalna. Dla mnie osobiście to hit. Zdecydowanie jedna z najlepszych sag rodzinno- historycznych jakie czytałam w ogóle. Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu Pani Renaty Kosin. Mogę sobie tylko próbować wyobrazić ile pracy kosztowała ją ta seria. Ile skupienia, aby w żadnym momencie nie popełnić błędu. Nie pomylić losów bohaterów co, uważam, przy takiej liczbie postaci mogłoby się wydarzyć. Tutaj wszystko miało swoje miejsce, tylko na błędy go zabrakło.
Każda kolejna część była przeze mnie witana z uśmiechem i pewną dozą niepewności czy będzie równie dobra jak poprzednia. Nie zawiodłam się ani raz.
Teraz, kiedy całość jest już łatwo dostępna, zapraszam do lektury tych, którzy na ten moment czekali. Z mojej strony chciałabym jeszcze raz powiedzieć, że nie czytuję jednego tomu za drugim tej samej serii. To znaczy nie czytywałam. Do momentu cyklu ,,Siostry Jutrzenki", kiedy to ciekawość chyba po drugiej części była tak wielka, że musiałam wziąć kolejną. Myślę, że to też zdecydowanie świadczy niezwykle pozytywnie o serii.
Jeśli wyszło mi z recenzji trochę masło maślane, wybaczcie. Pisząc na nowo dotykam tych emocji, które były ze mną podczas lektury. To one nie pozwalają na spokój w odniesieniu do serii twórczości Renaty Kosin.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Filia.
Białe Boże Narodzenie na podlaskiej wsi, gdzie nadal pielęgnowane są dawne obyczaje, tradycja i staropolska gościnność. Święta Bożego Narodzenia na wsi...
Do wartemborskiego pałacu, obecnie funkcjonującego jako hotel, przyjeżdżają goście: pisarz zainteresowany historią drugiej wojny światowej, emerytowany...
Ocena: 4, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2021, 26 książek 2021, 12 książek 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
Dzisiaj mam do zaprezentowania cykl "Siostry Jutrzenki" Renaty Kosin, a raczej jego piątą część, jaką jest "Promyk nadziei". Piękna okładka i przyjemny tytuł zapowiadają, że jest to bardzo przyjemna powieść obyczajowa... Zatem jaka jest w środku? Nie jest też to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, której książki w ostatnim czasie bardzo polubiłam. Czy było też tak w tym przypadku (mimo że zaczęłam czytać tę serię od piątego tomu)? Zapraszam do dalszego czytania!
Na Podlasiu, gdzie od wielu lat mieszka ród Śmiałkowskich, współcześni potomkowie mają wiele wspólnego ze swoimi przodkami. Zajmują się w życiu takimi sami rzeczami, z tą różnicą, że we współczesnych czasach. Daniel Bave prowadzi stadninę koni tak jak niegdyś hrabia Brzostowicki. Kostka Wijek jest projektantką mody oraz prowadzi bloga modowego, a talent do projektowania strojów po Valentinie Pommierze, inaczej Stanisławie Śmiałkowskim. Rozalia Śmiałkowska, tak jak niegdyś Kasia Lipka związana jest ze środowiskiem szpitalnym, gdzie odbywa staż jako położna. Występuje również zielarka, zwana "Złą", która wcale nie jest zła, ale dobra tak jak babka Małgorzata, która była również znana ze znachorstwa i znawstwa ziół.
W książce występuje narracja trzecioosobowa. Akcja dzieje się w różnych latach, co rozdział to następny rok. Opisane są losy bohaterów starszego pokolenia, gdzie akcja dzieje się w przeszłości, czyli od 1958 roku do 1971. Są też losy bohaterów z młodszego pokolenia, które mają miejsce w latach 2012-2020, czyli mniej więcej w czasach współczesnych. Rozdziały są przemienne, jeśli chodzi o starsze i młodsze pokolenie (mam nadzieję, że rozumiecie opisaną przeze mnie konstrukcję rozdziałów, bo trochę jest ona skomplikowana, ale czytając tę książkę, da się do tego przyzwyczaić). W powieści tej, jak widzicie, jest wiele postaci z różnych pokoleń. Aby się nie pogubić, proponuję przed przeczytaniem pierwszego rozdziału zapoznać się ze znajdującymi na końcu książki kalendarium, indeksem osób oraz drzewem genealogicznym rodu Śmiałkowskich. Sama musiałam się z tym zapoznać na początku, ponieważ w trakcie czytania myliło mi się, kto jest w jakim stopniu ze sobą spokrewniony, może gdybym przeczytała wcześniejsze tomy, łatwiej byłoby mi się w tym wszystkim połapać, ale dałam radę.
Okładka książki nie jest mylna, ponieważ jest to bardzo przyjemna, rodzinna powieść, w której, tak jak w każdej rodzinie, występują sekrety, sprzeczki oraz jest wiele emocji. Nie ma jakiejś wielkiej akcji, ani żadnego trzymania w napięciu, ale mimo to książka ta jest wciągająca i czyta się ją przyjemnie. Można się zrelaksować podczas czytania. Myślę, że zaciekawi ta powieść osoby, które pamiętają lata 1958-1971, ponieważ w tych rozdziałach zostało zawartych wiele ważnych wydarzeń historycznych mających wtedy miejsce. Bardzo mnie one zaciekawiły, mimo że nie lubiłam w szkole historii, bo zawsze mnie nurzyła. Czytając ostatni rozdział, który miał miejsce latem 2020 roku, sama poczułam się tak, jakbym cofnęła się o rok wstecz, ponieważ i tym rozdziale zostały zawarte takie wydarzenia historyczne, jak wybory prezydenckie, czy życie w czasach pandemii.
"Promyk nadziei" jest bardzo przyjemną wielopokoleniową powieścią obyczajową, w której jest dużo historii (na szczęście nienurzącej). Myślę, że spodoba się każdemu, kto szuka spokojnej lektury, przy której można się zrelaksować. Mnie tak wciągnęła historia rodu Śmiałkowskich, że zamierzam cofnąć się do poprzednich tomów, szkoda, że zaczęłam czytać od pierwszego, ale trudno... Nieprzeczytanie tamtych części nie stanowiło problemu w zrozumieniu fabuły (musiałam tylko trochę się wspomóc informacjami zamieszczonymi na końcu książki).