Ośrodek wychowawczy dla dziewcząt położony w małym miasteczku. To tam skrywają się tajemnice, które gdy tylko ujrzą światło dzienne, przyprawią o ciarki na skórze. Czy dwaj stróże prawa, Wołoszyn i Żmija, stając oko w oko ze złem w najczystszej ludzkiej postaci, odkryją prawdę zamkniętą w murach ośrodka? „Pożeracze ptaków” to mrożący krew w żyłach thriller psychologiczny, który obnaża mroczne strony ludzkiej natury i ukazuje, jak łatwo ulec pokusie zła w imię złudnego szczęścia.
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2024-04-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 332
Język oryginału: polski
„Pożeracze ptaków” Albin Perc to thriller, który buduje napięcie i utrzymuje je na wysokim poziomie. Zamknięty ośrodek dla dziewcząt budzi zainteresowanie, a to, co dzieje się za jego zamkniętymi drzwiami, dla środowiska zewnętrznego jest pilnie strzeżone.
Tajemniczy dom położony nad jeziorem, który ma służyć wychowywaniu dziewcząt, okazuje się piekłem na ziemi. Stosowane w nim zabiegi wychowawcze, metody karania za „złe zachowanie”, które tak naprawdę jest każdym, cokolwiek by nie uczyniły. Tak właśnie prezentują się realia tego przerażającego miejsca, które miały się zmienić w momencie pojawienia się w nim policji. Jednak nic bardziej mylnego, gdyż jest to tylko początek odkrywania kolejnych tajemnic, sekretów i przerażających historii. Nie chcę mówić zbyt wiele, bo mam wrażenie, że każdy szczegół jest tak istotny, że mógłby zdradzić zbyt wiele.
„Pożeracze ptaków” to pozycja bardzo mocna, zagmatwana i wymagająca skupienia czytelnika. Autor umiejętnie buduje napięcie, aby później nieco wy stopować przenosząc czytelnika w inny wymiar czasowy. Historię poznajemy bowiem z kilku perspektyw, które z czasem tworzą spójną całość. Ja przyznam szczerze, że do mnie ten tytuł przemawia! Przypadł mi do gustu i zdecydowanie polecam sięgnąć wszystkim miłośnikom gatunku, bo z pewnością się nie zawiodą.
Bardzo dziękuję autorowi za możliwość przeczytania książki i po cichu liczę, że autor napisze kolejne!
Książka „Pożeraczacze ptaków” to thriller psychologiczny. Już sama okładka przywodzi na myśl jakąś tajemnice i muszę przyznać, że bardzo mnie ta książka przyciągała wyglądem. Patrząc na nią od razu masz wrażenie, że za chwilę się coś wydarzy.
Książkę dostałam do recenzji od autora
Mamy tu ośrodek wychowawczy położony w zupełnej głuszy pośród lasów i jeziora. To tam trafia do pracy Olimpia. Poznaje personel, cały ośrodek i zasady tam panujące. Jednak czy Olimia jest tą za którą się podaje? Czy może dla własnych korzyści będzie potrafiła manipulować innymi niczym marionetkami? Gdy znika dyrektor ośrodka wszystko zaczyna nabierać tempa i wszyscy zastanawiają się co też takiego się z nią stało.
Choć to Olimpia jest głównym spoiwem całej książki, mamy tu podgląd na 3 pokolenia rodziny Wangów. Co siedzi w głowie osób wychowywanych pod ostrym rygorem i karanych praktycznie za wszystko? Czy cała ta historia może zakończyć się szczęśliwie? Czy policja odkryje co działo się za murami ośrodka?
Musze przyznać, że sam pomysł jest bardzo ciekawy, jednak sporo chaosu wprowadzało skakanie po liniach czasowych. Gdy zagłębiliśmy się w jedną historię i chcieliśmy wiedzieć co zdarzy się później, za chwilę było to przerywane historią z życia wnuków danej bohaterki. Dla mnie jako czytelnika było to lekko frustrujące i wyrywało z takiego klimatu napięcia.
Ośrodek wychowawczy - położony nad jeziorem i usytuowany w starym Pałacu - skrywa w sobie mnóstwo mrożących krew w żyłach tajemnic. Czy dwóm stróżom prawa, którzy przebywają na miejsce w związku z podejrzeniami, że doszło tam do przestępstwa, uda się odkryć przerażającą prawdę zamkniętą w tych murach?
Akcja tej książki rozciągnięta jest w czasie, a teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Narracja poprowadzona została na różne sposoby, ale ten zabieg ma na celu lepsze rozeznanie się w opisywanej historii oraz zrozumienie wszelkich niuansów, które niesie ze sobą fabuła. Choć początkowo czytelnik może czuć się lekko zagubiony jak dziecko we mgle w plot twistach zaserwowanych przez autora, jednak zakończenie pozwala wskoczyć wszystkim elementom tej misternie utkanej z intryg układanki na swoje miejsce.
To pozycja to głębokie studium nad pojęciem zła czy jego genezą, a filozoficzne rozważania na temat natury człowieka dodają smaczku całości. Odbiorca zatapia się w mrok duszy ludzkiej, który wypełnia studnię bez dna zbudowaną z kręgów odpowiadającym najbardziej niegodziwym cechom bądź uczuciom, jakie rządzą człowiekiem. Może na własne oczy zobaczyć najgorsze zachowania lub niecne uczynki: bestialstwo, manipulację, wyrachowanie, zniewolenie, brak skruchy albo wyrzutów sumienia, chęć zemsty etc.
Albin Perc w porażający, przerażający, ale zarazem bardzo autentyczny sposób pokazuje czytelnikowi, iż przemoc to błędne koło, z którego ciężko się wydostać. Osoby zaznające w swoim życiu cierpienia zbyt często powielają ten schemat, odwzorowują postępowanie swoich oprawców, sami stają się katami, a tym samym nakręcają samoistnie spiralę zła, która niestety czasem może nie mieć końca...
Twórca doskonale przedstawił psychopatię nagminnie skrywaną przez zaburzone jednostki pod maską. Aczkolwiek za tą fasadą złożoną z miłej aparycji, uśmiechów oraz perfekcyjnej gry aktorskiej kryją się niewyobrażalne pokłady bezduszności czy okrucieństwa...
Znamienny jest też moim zdaniem tytuł tej pozycji. Wiem, że każdy z Was może go zinterpretować inaczej, ale dla mnie okazał się odniesieniem do wcześniej wspomnianego zła, które trawi duszę i umysł człowieka swoją ohydą, zezwierzęceniem czy brakiem moralności, tak jak drapieżcy pożerają ptaki.
To zaskakujący, wymykający się schematom thriller psychologiczny. Atakujący bezmiarem wyrządzonych krzywd, obezwładniający zasięgiem serwowanych emocji, szturmujący wejście do umysłu odbiorcy oraz zmuszający do refleksji. Zapewniam Was, iż tej lektury długo nie zapomnicie, a Wasze dotychczasowe osądy dotyczące ludzkiej natury obrócą się w proch.
" Z każda sekundą stawał się coraz słabszy, a krew wydobywająca się z jego rany wylewała się na jej ręce i płaszcz, rozlewając się dokoła nich. Ukląkł w jej morderczym uścisku. Chciał coś powiedzieć, ale czerwona strużka wypełniała mu usta."
Ten thriller psychologiczny przenosi czytelników do pewnego ośrodka wychowawczego dla dziewcząt. Dzieją się tutaj dziwne rzeczy, w szczególności od momentu pojawienia się pewnej nowej pracownicy. Ale i reszta grona pedagogicznego ma swoje za uszami, a dziewczęta przebywające w tym ośrodku lekko nie mają. Do akcji wkroczy tutaj policja. Jednak czy uda się komisarzowi Wołoszynowi i aspirantowi Żmiji doprowadzić dziwną sprawę do finału? Jaką jeszcze tutaj będą oni odgrywali rolę? Co wydarzy się w pewnej rodzinie, w której zło ma naprawdę diabelskie wcielenie? Dlaczego pewna kobieta, matka dwójki dzieci będzie tak różnie traktowała swoje pociechy? I co łączy przeszłość z teraźniejszością lub nawet z przyszłością?
" Skąd bierze się w człowieku zło? Zadawałam sobie to pytanie milion razy. I choć widziałam naocznie na swoim ciele efekty tyranii i przemocy jego źródła, zła znaczy - nadal wydawało mi się czymś bardzo odległym do zrozumienia. Co trzeba zrobić człowiekowi, by był zły?"
W tej książce dostaniecie niezłą porcję dreszczyku, niepewności, niedowierzania, strachu, bólu, cierpienia. "Pożeracze ptaków" to historia, w której zło i wyrachowanie grają pierwsze skrzydła. Tutaj możecie wręcz prawie namacalnie doświadczyć bólu, upokorzenia, a nawet upodlenia. Tutaj odnajdziecie nie jednego zwyrola, a kilku. Każdy z nich niby taki porządny, prawy człowiek, a kiedy nikt nie patrzy, albo wręcz tylko w pewnym gronie nagle odpala się ta zła strona i BUM!!! Pokazuje swoje diabelskie oblicze. Bohaterowie pokazują nam swoje lepsze i gorsze oblicza. Niektórzy bohaterowie pokazują jak w wyrachowany sposób potrafią manipulować i wręcz zniewalać, niszczyć nawet najbliższych członków rodziny. Ich sumienie nie gryzie, nie mają wyrzutów czy chwil słabości. Tacy ludzie są bezwzględni i aż dziw bierze, że odpowiednicy tych wymyślonych bohaterów, chodzą naprawdę gdzieś tam po naszej kuli ziemskiej. Wolałabym nigdy nie natrafić na takie podstępne i bestialskie kreatury. A wracając do książki, to moim zdaniem autor świetnie obmyślił całą zagmatwaną historię. I choć czasem cofaliśmy się w czasie, a momentami przeskakiwaliśmy do przyszłości, to wszystko się ładnie ze sobą składało i nadąża się za tokiem myślenia autora. Na koniec książki, trochę zaczęłam domyślać się zakończenia. Część tego co sobie wymyśliłam się sprawdziła, ale reszta i tak mnie zaskoczyła. Fajnie, że autor postanowił dopowiedzieć czytelnikowi, co się wydarzyło z poszczególnymi bohaterami. Wydaje mi się, że tylko losy jednej bohaterki, Teresy nie do końca zostały tutaj opowiedziane i nie do końca wiemy, co z nią się stało. Możemy zatem pobudzić naszą wyobraźnię i sami dopisać jej zakończenie jakie byśmy chcieli. Na pewno nie będziecie się nudzić podczas czytania tej historii. Polecam Wam tę nieszablonową lekturę z dużą dozą dreszczyku.
#współpracabarterowa
Jakie są korzenie zła wywodzące się z ludzkiej psychiki? Gdzie szukać genezy podłości ludzkiej?
Jezioro owiane aurą tajemnicy i ośrodek wychowawczy dla dziewcząt, którego ściany widziały niejedno zło. Jaką niewygodną prawdę skrywają mury tego miejsca?
Mocny początek sprawił, że od razu przepadłam. Poczułam się oblepiona mrokiem. Akcja rozgrywa się w dwóch perspektywach czasowych, w których nie brakuje ludzkich dramatów mrożących krew w żyłach. Odkrywanie mrocznych sekretów przypomina spadanie w czarną otchłań. W prezentowanej książce nic nie jest takie, jakie się z początku wydaje. Granica między normalnością, a obłędem zostaje zatarta. Czy to prawdziwy koszmar, sen, a może wykwity wyobraźni chorego umysłu?
"Pożeracze ptaków" wzbudzają ogrom emocji. Spirala odrażających i brutalnych uczynków, budzących niedowierzanie, że człowiek drugiemu jest w stanie tyle zrobić. To niepokojące stadium ludzkiej degeneracji, aberracji i wypaczonych relacji międzyludzkich. Okrucieństwo, które miażdży, sprawia że czytelnik nieraz poczuje gulę w gardle.
Bohaterowie są wewnętrznie poszarpani, utknięci w niekończącym się koszmarze, nie mogący w pełni odetchnąć pełną piersią. Groza życia ofiary, człowieka straumatyzowanego jest tu namacalna i odczuwalna. Poczucie bezsilności w tak wielu sytuacjach, brak możliwości wyzwolenia się. Chęć nieistnienia, zakończenia zgniłego życia wżera się w umysł. Ich dusze toczy cierpienie, a uciekający czas wszystko nawarstwia.
Jak wielkie spustoszenie w umyśle tworzy ból? Jak łatwo w skrajnych sytuacjach utracić ludzkie odruchy. Stale rozdrapywane, ropiejące rany zaburzają percepcję rzeczywistości.
Pamiętam jak wielkie wrażenie wywarł na mnie "Bezdech ćmy" tego autora. Wspominana książka była pełna pięknych metafor, egzystencjalna i mocno melancholijna. "Pożeracze ptaków" są zupełne inne, mroczniejsze, ale także o potężnym ładunku emocjonalnym szarpiące głęboko struny wrażliwości.
To mroczny i nieoczywisty thriller psychologiczny z elementami grozy. Atmosfera cierpienia i smutku wypali dziury w waszych sercach.
To niepokojąca książka, która tkwi w głowie niczym drzazga i nie pozwala o sobie zapomnieć. Polecam!
Wiele jest miejsc, w których możesz pomyśleć nad sensem życia. Nie znajdziesz jednak lepszego niż zimny kamień zasunięty nad dołem, w którym spoczywają...
Jak przerwać zaklęty krąg rodzinnych grzechów? W życiu nastoletniego Lucjana nic nie jest proste. Chłopak mieszka z matką i autystycznym bratem...
Przeczytane:2024-06-01, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
"Pożeracze ptaków" to powieść, która zabiera czytelnika w mroczny i tajemniczy świat pełen niepokojących wydarzeń. Albin Perc umiejętnie buduje napięcie i kreuje intrygujących bohaterów, oferując książkę, która trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Opisy ośrodka wychowawczego dla dziewcząt i jego okolic wprowadzają czytelnika w gęsty, niemalże duszny klimat. Autor z niezwykłą precyzją buduje sceny, które oddziałują na wyobraźnię.
Fabuła książki koncentruje się na dwójce stróżów prawa, Wołoszynie i Żmii, którzy podejmują się odkrycia prawdy skrywanej w murach ośrodka. Na ich drodze staje zło w najczystszej ludzkiej postaci, a sekrety, które odkrywają, obnażają mroczne strony ludzkiej natury. Autor z niezwykłą precyzją pokazuje, jak łatwo ulec pokusie zła w imię złudnego szczęścia. Bohaterowie są dobrze zarysowani i wiarygodni. Duet śledczych, prezentują interesującą dynamikę – ich determinacja i odwaga kontrastują z przerażającymi odkryciami, których dokonują. Każda z postaci, od wychowanek po pracowników ośrodka, wnosi do fabuły coś unikalnego, a ich tajemnice i motywacje są stopniowo odsłaniane, co dodaje głębi i realizmu opowieści.
Autor świetnie radzi sobie z budowaniem fabuły i dawkowania informacji. Zagadka związana z ośrodkiem rozwija się stopniowo, z każdym rozdziałem odkrywając nowe warstwy i zaskakujące zwroty akcji. Autor umiejętnie miesza elementy thrillera psychologicznego z kryminałem, tworząc historię, która jest jednocześnie przerażająca jak i fascynująca. Autor skłania czytelnika do zastanowienia się nad tym, jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć, by chronić swoje sekrety, i jakie mogą być tego konsekwencje.
Podsumowując, "Pożeracze ptaków" to znakomicie napisana powieść, która trzyma w napięciu od początku do końca. Pełna gęstego klimatu i wielowymiarowych postaci, z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom thrillerów psychologicznych i kryminałów. To lektura, od której trudno się oderwać.