Wojna wydobywa z ludzi zarówno to, co najlepsze, jak i to, co najgorsze.
Hermine Braunsteiner swoją ,,karierę" w obozach koncentracyjnych rozpoczęła w Ravensbrück już na dwa tygodnie przed wybuchem II wojny światowej, ale dopiero na Majdanku dała pełny upust swemu sadyzmowi i bestialstwu. To tam zyskała przydomek ,,Kobyły" i ,,Tratującej Klaczy", a to za sprawą obuwia z podbiciem ze stali, które wykorzystywała do kopania lub wręcz skakania po więźniarkach.
Po pierwszym procesie w Wiedniu wyłgała się krótkim wyrokiem, w poczet którego zaliczono areszt. Potem, dzięki małżeństwu z byłym amerykańskim żołnierzem, uciekła do USA, gdzie żyła sobie spokojnie, dopóki nie wytropił jej Szymon Wiesenthal. Batalia o jej sprawiedliwe osądzenie trwała niemal 20 lat, a i tak zakończyła się wątpliwym sukcesem.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-08-30
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 400
Książka, która sprawiła Ci ból to…
Powieści, reportaże dotyczące zbrodni wojennych, obozów koncentracyjnych wywołują we mnie pustkę… a momentami przeszywa mnie ogromne, palące, nieprzyjemne poczucie trwogi, strachu, smutku, po moich policzkach spływają łzy.
Sięgam po takie tytuły, bo chcę wiedzieć, bo wcześniej, kiedy byłam w szkole ten temat był pomijany, zapominany, jakby nikt nie chciał mówić głośno o tym z czym mierzyli się ludzie. To mój Tato dawał mi lekcje historii, opowiadał o tamtych wydarzeniach i cały czas czuję, że chce wiedzieć więcej, choć boje się nowych informacji, które rozdzierają moje serce, ale mimo to, uważam, że warto poznać prawdę.
Jarosław Molenda powierzył czytelnikom książkę o potworze w ciele kobiety, która wymykała się przed karą przez wiele lat za popełnione zbrodnie, o Hermine Brausteiner.
Kobyła, bo taki dostała przydomek od więźniarek była wcieleniem zła. Nadzorczyni SS, zbrodniarka , sadystka. Przez blisko 20 lat unikała sprawiedliwości, która i tak okazała się wątpliwa. Została skazana w trzecim procesie dotyczącym „ludzi z Majdanka”. Obył się w Düsseldorfie, rozpoczął się w roku 1975. Az trudno zliczyć ile istnień miała na sumieniu, a jej karą było dożywocie, wyrok usłyszała w 1981 roku…Nie czuła skruchy, nie czuła żalu, była skorupą bez niczego w środku, bez żadnych ludzkich uczuć. Uważała, że to była „po prostu” jej praca.
Pierwszy raz podczas czytania książki czułam ból w klatce piersiowej, brakowało mi słów, żeby określić to co dzieje we mnie, nie mogłam w to uwierzyć. Nie mogę znieść tego, że byli tacy „ludzie”. Zabrakło mi znaczników, a ołówek kilka razy musiała temperować, żeby notować swoje przemyślenia i niedowierzania.
Autor wprowadził mnie w osłupienie, ale dziękuję mu za tę lekcję. Dziękuję za rzetelny materiał oparty na szerokiej bibliografii.
Jeśli znajdziesz siłę w sobie, aby poznać tę historię… zrób to!
OŁOWIANE POTWORY
W 1942 roku do obozu koncentracyjnego w Majdanku ( Lublin ) przybywa Hermine Braunsteiner. Doświadczona już strażniczka obozowa stanie się niebawem postrachem tego miejsca. Przez więźniarki nazywana Kobyłą – biła, kopała i na wszelkie możliwe sposoby dręczyła umęczone już ludzkie wraki. Dziewczyna z Austrii, bez wykształcenia, z biednej rodziny, która w obozowej hierarchii upatrywała szansę na odmianę swego losu. W miejscu, gdzie piekło zstąpiło na ziemię, a Bóg tchórzliwie się ukrył, Braunsteiner realizowała swoje sadystyczne popędy. Po wojnie odsiedziała krótki wyrok więzienia, a następnie wraz z mężem wyjechała do Stanów Zjednoczonych, gdzie wiodła dostatnie i spokojne życie. Wszystko zmieniło się za sprawą słynnego łowcy nazistów – Szymona Wiesenthala, który wytropił Braunsteiner w Ameryce i ujawnił jej nazistowską przeszłość. Deportowana do Niemiec Zachodnich stanęła przed sądem w Dusseldorfie. Czy Kobyła należycie zapłaciła za swoje zbrodnie? Czy naród niemiecki rozliczył się z wojennymi zbrodniarzami?
W najnowszej książce Jarosława Molendy „Polowanie na bestię z Majdanka” poznajemy historię Hermine Braunsteiner, jej okupionej krwią kariery i powojenne losy. Z wnikliwością cechującą dobrego reportażystę, Molenda nakreśla historię obozu w Majdanku, przybliża jego ofiary i obnaża okrutne niemieckie zbrodnie. To pełna bólu, trudna i frustrująca opowieść o krzywdzie, o upodleniu drugiego człowieka, o machinie zła , a przede wszystkim o ludziach, którzy wierząc w brunatny faszystowski system odrzucili człowieczeństwo i stali się potworami. To opowieść o Zachodnich Niemczech, które zdaje się, że robiły wszystko, by swoich obywateli nie rozliczyć z ich ponurej i niechlubnej przeszłości. To historia ludzi, którzy swoje życie zbudowali na kłamstwie i zaprzeczeniu. Oraz historia ofiar – ludzi, którzy do końca swych dni nie podźwiegnęli się z krzywd, które ich dotknęły.
Szykowna starsza pani, stateczna dama uwielbiana przez sąsiadów. Miła gospodyni domowa – tak – to Hermine Braunsteiner – Ryan, obywatelka Stanów Zjednoczonych, która zapomniała o swojej przestępczej działalności w czasie wojny. W obawie przed procesem w Polsce zrzeka się amerykańskiego obywatelstwa. Kobyła – nazywana tak ze względu na obuwie wzmocnione stalą, którym z lubością kopała swe ofiary. Czy cynizm i zło zostaną ukarane? Jak zakończy się proces hitlerowskiej strażniczki? Czy Hermine Braunsteiner kiedykolwiek pochyli głowę nad swoją przeszłością?
Fascynujące jest to jak potrafi Molenda pisać o sprawach tak bolesnych i trudnych, relacjonować najgorsze ludzkie podłości, nie tracąc dziennikarskiej precyzji i rzetelności. Mimo tak trudnej tematyki, książkę Molendy czyta się niesamowicie dobrze. Autor posiada taki naturalny dar prowadzenia dobrego opowiadania. Wnikliwy, inteligentny i empatyczny narrator, który wprowadza czytelnika w głąb najokrutniejszych meandrów ludzkiej psychiki, serwuje masę historycznych ciekawostek i niestrudzenie dąży do ukazania prawdy.
„Polowanie na bestię z Majdanka” to historyczny reportaż, który porywa niczym sensacyjna fabuła. Molenda z kronikarską precyzją kreśli portret Braunsteiner, obnaża machinę zachodnioniemieckiej propagandy, nieudolność prawa i odziera z mitu wielką Amerykę, na terenie której bezpieczne schronienie znalazło wielu hitlerowskich zbrodniarzy. To książka, którą po prostu należy przeczytać. Poznać tę historię i pochylić się nad bezwględnością ludzkich czynów. Oddać cześć ofiarom. Szacuje się, że w obozie w Majdanku zamordowano około 80 tysięcy ludzi. W chwili wyzwalania obozu przez Armię Czerwoną ocalono zaledwie 800 ludzi. Hermine Braunsteiner była jedną z osób odpowiedzialnych za śmierć tych ludzi. Pozbawioną ludzkich odruchów, wyjałowioną emocjonalnie maszyną. Ludzi takich jak ona, którzy znajdowali sadystyczną satysfakcję w zbrodniach było tam mnóstwo, a mało kto z nich odpowiedział za swoje czyny. Niechaj ta książka będzie ostrzeżeniem. Niech stanie się przyczynkiem do dyskusji i dostarczy przemyśleń.
Rewelacyjnie napisana, wstrząsająca i głęboko analizująca zagadnienie zbrodni wśród kobiet. Jarosław Molenda kolejny raz udowodnił, że żadne wyzwanie nie jest mu straszne i bardzo dobrze sprawdza się w rozmaitej tematyce. Autor, jak zawsze, bardzo dokładnie przygotował się do pracy i zapoznał z ogromem materiału źródłowego, który wyśmienicie podaje czytelnikom w zgrabnie opracowanej pigułce. Diabeł piekielnie mocno poleca
Historie na faktach to zawsze ogromny ładunek emocjonalny ze względu na to, że to, o czym czytamy, wydarzyło się naprawdę i myśląc o tym zawsze mamy gdzieś z tyłu głowy, że doświadczyli tego prawdziwi ludzie.
Polowanie na bestię z Majdanka to historia opisująca losy hitlerowskiej zbrodniarki Hermine Braunsteiner, która miała przydomki "Kobyła" lub "Tratująca Klacz", chociaż nie cała książka poświęcona jest tylko tej kobiecie. Mamy tutaj dokładną historię tego, jak działały obozy koncentracyjne i jak werbowano do pracy kobiety, które nie zawsze po odbytym szkoleniu decydowały się jednak wykonywać swoje obowiązki. Niestety te, które pracowały dłużej, były bardzo okrutne, z niewykształconych kobiet, bez perspektyw na przyszłość stały się kimś ważnym dla siebie, kto może decydować o losach innych i robić z nimi, co tylko chce. Hermine była właśnie kobietą bez grama przyzwoitości, szykanowała, biła, a nawet zabijała bez mrugnięcia okiem, a potem bardzo długo unikała wymiaru sprawiedliwości.
Lubię czasami przeczytać sobie historie na faktach, niestety nie spodziewałam się tego, że ta jest aż tak trudna w odbiorze, sceny opisane tutaj są tak okrutne, że nie raz musiałam przerywać czytanie, a łzy same leciały mi z oczu. Mamy tutaj opisane, jak dzieci były wrzucane na samochody w taki sposób, że jedno przy upadku zmarło, drugiemu przytrzaśnięto rączkę drzwiami i nie pozwolono jej wyjąć, albo jak gestapowiec złapał chłopca za nogi i przywalił nim w ścianę na oczach jego matki. Jako mama nie mogłam tego czytać i płakałam nad losem tych biednych istotek, które nie były niczemu winne, a musiały tak cierpieć.
Dla osób o mocnych nerwach książka na pewno będzie ciekawa pod względem historycznym, autor świetnie wszystko opisał, jest tutaj dużo szczegółów, nie ma długich opisów, które nudzą, także można się wiele dowiedzieć, osoby wrażliwe na krzywdę ludzką niestety muszą przygotować się na łzy.
Hermine Braunsteiner swoją ,,karierę'' w obozach koncentracyjnych zaczęła w Ravensburck na dwa lat przed wybuchem wojny. Jednak to na Majdanku doszło do eskalacji jej nienawiści skierowanej w stronę więźniów. To tutaj zyskała niesławny przydomek ,,Kobyły'' i ,,Tratującej Klaczy'', które przylgnęły do niej za sprawą obuwia z podbiciem ze stali, które wykorzystywała do kopania a nawet skakania po więźniarkach.
Po pierwszym procesie w Wiedniu dostała śmiesznie niski wyrok, w którego poczet wliczono areszt. Potem dzięki małżeństwu zamieszkała w Stanach, myśląc, że sprawiedliwość już jej nie dosięgnie. Myliła się... Została wytropiona przez Szymona Wiesenthala. Batalia o jej sprawiedliwe osądzenie trwała niemal 20 lat i zakończyła się sukcesem.
Wielu zbrodniarzom nazistowskim udało się uniknąć kary za swoje bestialstwa, jakich dopuścili się na podbitych narodach. Wielu zbrodniarzy uważało się za niewinne ,,ofiary'' systemu. Wielu z nich mogło cieszyć się życiem. Ktoś, kto nie wiedział, kim byli w trakcie wojny nie mógłby przypuszczać, że miły pan czy miła pani mieli krew na rękach. I kiedy prawda wychodziła na jaw nikt nie mógł uwierzyć, że byli oni bestiami w ludzkiej skórze. A jednak... Jedną z takich osób, które można by tak opisać była niesławna Hermine Braunsteiner, czyli Kobyła z Majdanka. O jej działalności można powiedzieć wiele złego. Jednak nigdy nie poniosła kary odpowiedniej do swojej winy. Próbowano, ale wcale nie było to takie łatwe... Na dodatek wielu uważało ją za miłą osobę i kiedy posadzono ją na ławie oskarżonych, niedowierzało , że Hermine mogła być morderczynią.
Polowanie na bestię z Majdanka to książka trudna. Autor nie tylko przedstawił biografię nazistowskiej zbrodniarki, która osadzonym w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym urządziła piekło na ziemi, ale także pokazał, że pomimo niezbitych dowodów i świadków zachodni wymiar sprawiedliwości nie potrafił jej sprawiedliwie osądzić. Z przykrością odnotowałam, że w powojennych Niemczech zbrodniarze nazistowscy posiadali spore poparcie niektórych grup społecznych. Z niedowierzaniem i smutkiem czytałam o tym jak obrońcy nazistów odnosili się do świadków procesu Hermine. Wypadałoby zapytać, kogo oni uważali za ofiarę a kogo za kata...
Polowanie na bestię z Majdanka to ważna lektura, ale w moim przekonaniu nie każdy da radę zmierzyć się z jej treścią.
,,Wojna wydobywa z ludzi zarówno to, co najlepsze, niż, i to, co najgorsze".
Wojenne czasy, w których ludzka egzystencja zostaje wystawiona na próbę, ukazują istotną prawdę, że w każdym z nas tkwi zarówno dobro, jak i zło. Potężna dualność - zdolność do niesamowitej dobroci, ale i zdolność do przerażającego okrucieństwa. Mamy tu opowieść o wojennych brutalnościach i ich wpływie na psychikę jednostki. Przenikający język autora oddający piękno i mroczne obszary ludzkiej natury, przykuwa uwagę czytelnika, rozpalając zarówno emocje, jak i refleksję.
Wojna, jak soczewka powiększająca, wydobywa z ludzi zarówno ich szlachetne cechy, jak i tajemnicze mroki. Książka prowadzi nas przez labirynt emocji, których spektrum sięga od gniewu i dezaprobaty do współczucia i zrozumienia. Autor nie unika trudnych tematów, przedstawiając brutalność ludzkiego okrucieństwa zarówno w kontekście historycznym, jak i współczesnym. Stawia pytanie o to, co sprawia, że jednostka staje się potworem i czy taka przemoc ma swoje korzenie tylko w zewnętrznych okolicznościach, czy może również w głęboko skrywanych obszarach ludzkiej duszy.
Wpleciona w narrację historię Herminę Braunsteiner, otwiera drzwi do świata, w którym lęk i cierpienie niewinnych towarzyszą sadyzmowi i okrucieństwu jednostki. Znana również jako ,,Kobyła" i ,,Tratująca Klacz" stała się symbolem zła w realiach Majdanka, wykorzystując podbite stalowe obuwie do znęcania się nad niewinnymi ofiarami. Autor wstrząsająco opisuje te mroczne wydarzenia, ukazując, jak wojenne okoliczności mogą odkształcić duszę i moralność.
Wątek walki o prawdę i sprawiedliwość nadaje książce głęboki wymiar. Pomimo krótkiego wyroku po pierwszym procesie w Wiedniu, Herminę Braun Steiner nie uniknęła odpowiedzialności. Dzięki determinacji Szymona Wiesenthala, jej mroczna przeszłość została odkryta. Molenda ukazuje, że dążenie do sprawiedliwości może być trudne i żmudne, ale jest kluczowym elementem odsłaniania prawdy historycznej.
Jest to opowieść o ciemności, która potrafi się zakotwiczyć w duszach ludzkich w okresach wojny. Molenda, używając przepięknego języka, prowadzi nas przez wątki brutalności i dążenia do sprawiedliwości, odsłaniając jednocześnie, że nawet w najbardziej mrocznych czasach, piękno ludzkiej natury również potrafi zabłysnąć. To pozycja, która nie tylko ukazuje okrucieństwo, ale również zachęca do głębszej refleksji nad kondycją ludzkości, przypominając, że każda historia, nawet ta najtragiczniejsza, może stanowić element naszej wspólnej drogi ku zrozumieniu samych siebie.
Makabryczna historia pierwszego seryjnego zabójcy w powojennej Warszawie! Jarosław Molenda przeprowadza swojego rodzaju dziennikarskie śledztwo...
Książka podejmuje w sposób pionierski temat nieodłącznie związany z dziejami Polski: dążenie znanych ludzi do przetrwania nawet po fizycznej śmierci i...
Przeczytane:2023-11-14, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Książki Jarosława Molendy to niezwykle wstrząsające i bardzo emocjonalne reportaże. Czytając "Polowanie na bestię z Majdanka" poznałam Hermine Braunsteiner, która była zbrodniarką hitlerowską. Kobieta tą robiła "karierę" w obozach koncentracyjnych przed i po wybuchu II Wojny Światowej. Niezwykle przerażająca kobieta, która okazała się bestią i sadystką. Lubiła, gdy inni cierpieli i wykorzystywała to, że może innych upokarzać. Sadystyczna kobieta bez skrupułów znęcała się nad osadzonymi.
Autor skrupulatnie napisał reportaż, w którym pokazał nam działanie obozów koncentracyjnych. Dowiadujemy się też, że Hermine Braunsteiner była ścigana przez wymiar sprawiedliwości. Została skazana i ukarana za zbrodnie, których dopuściła się na Majdanku. Jednak po trzech latach wyszła z więzienia na wolność i wyszła za mąż za amerykańskiego żołnierza. Uciekła do USA i żyła sobie spokojnie , dopóki nie wytropił jej Szymon Wiesenthal tak zwany "łowca nazistów".
Jeśli chcecie przekonać się jak wyglądał proces jej poszukiwania i batalia o jej osądzanie to sięgnijcie po tę książkę.
Jarosław Molenda porusza też temat tego, że niemieckie kobiety doskonale wiedziały, co naprawdę dzieje się w III Rzeszy. Wspierały reżim i uczestniczyły w działaniach władz nazistowskich. To nie były marionetki lecz bezwzględne nazistowskie sadystki, które spowodowały, że cierpiało i zmarło miliony niewinnych ludzi.
Jeśli nie boicie się czytać literatury wstrząsającej i pełnej okrucieństwa oraz brutalności to czytajcie.
Idealna lektura dla fanów reportaży i ciekawych tego, co działo się podczas II wojny światowej i w obozach koncentracyjnych.
Długo będę pamiętała treść tej książki.
Przeczytajcie i dajcie znać, jak Wasze wrażenia po tej lekturze.
Warto przeczytać. Polecam!
BRUNETTE BOOKS