Pod osłoną nocy

Ocena: 4.33 (12 głosów)
Inne wydania:

Niezwykle aktualna opowieść o piętnie, jakie przeżycia wojenne odciskają na duszy i sercu."Pod osłoną nocy" to historia czworga londyńczyków - trzech kobiet i młodego mężczyzny o burzliwej przeszłości. Intymna i prawdziwa aż do bólu, ukazuje ich losy od traumatycznej II wojny światowej do trudnych lat po niej. Kay, która w czasie wojny żyła pełnią życia, dziś nosi się jak mężczyzna i nie ustaje w poszukiwaniach czegoś, co wciąż jej się wymyka. Helen, pełna wdzięku i powszechnie lubiana, skrywa bolesną tajemnicę. Viv dochowuje wierności kochankowi, na przekór cierpieniu, którego przez niego doświadczyła. Na pozór niewinny Duncan ma za sobą walkę z własnym demonem. Życie i sekrety tych czworga łączą się i zaskakująco przeplatają ze sobą. Wojna prowadzi do dziwnych sojuszów...Subtelna, bezinteresowna, szczera i pozbawiona morału powieść Sarah Waters o poszukiwaniu szczęścia i smaku rozczarowania. Tak pisałaby Virginia Woolf, gdyby dożyła rewolucji obyczajowej.Ignacy Karpowicz"Pod osłoną nocy" to piękna, szczera opowieść, która nie potrzebuje żadnych sztuczek, by chcieć przeczytać ją ponownie."The Observer"

Sarah Waters(1966) - popularna i wielokrotnie nagradzana brytyjska pisarka, autorka znanych na całym świecie powieści historycznych z wątkami homoerotycznymi. Nakładem wydawnictwa Prószyński Media ukażą się wkrótce wznowienia wszystkich jej książek w nowej szacie graficznej.

Informacje dodatkowe o Pod osłoną nocy:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-06-21
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788382950885
Liczba stron: 576
Tytuł oryginału: The Night Watch

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Pod osłoną nocy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pod osłoną nocy - opinie o książce

Avatar użytkownika - czytajacamewa
czytajacamewa
Przeczytane:2022-07-18, Ocena: 5, Przeczytałam, Współpraca,

Rok 1947 to czas lizania ran. Uciekania przed cierpieniem, jakiego się doświadczyło i prób odnalezienia siebie we wciąż zrujnowanym Londynie. Niby życie zdaje się normalnie płynąc do przodu, a jednak coś uwiera, zabiera oddech i przytłacza.

W 1944 bomby spadają z nieba. Słychać krzyk ludzi, ale nieco dalej można usłyszeć śmiech. Kolejny alarm staje się rutyną, ale do widoku ciał nie można się przyzwyczaić. Do więzienia łatwo trafić za odmówienie służby wojskowej, a za zapalenie światła nocą bez odpowiednio zabezpieczonych okien czekały kary pieniężne.

1941 wydawał się przynieść szybki koniec wojny. Bo w końcu ile może ona trwać? Młodzi, pozbawieni nadziei ludzi, patrzyli z zaniepokojeniem w niebo, a obracające się w gruzy miasta wprowadzały ich w panikę.


Sarah Waters urodziła się w czasach pokoju, ale w jej świecie wciąż wyraźne były wspomnienia wojny. Może to właśnie dlatego zdecydowała się na stworzenie powieści historycznej, gdzie losy piątki czy szóstki bohaterów ściśle ze sobą się wiążą w rzeczywistości objętej chaosem. Osoby, które kochają, nienawidzą, są szczęśliwe i zrozpaczone. Ludzie z krwi i kości, choć będący jedynie wytworem wyobraźni autorki. Kreśleni szczegółowo, z uwagą, bez odkrywania na dzień dobry wszystkich kart. Na setkach stron bardzo powoli poznajemy ich historie — miłostki, związki, zdrady, próby samobójcze czy przemyślenia na temat sensowności wojny. Staramy się zrozumieć łączące ich relacje. Wytężamy zmysły, by dostrzec wszystkie emocje, jakie skrywają się pod gestami czy słowami. Poznajemy ich rozdział po rozdziale, a tak powolne budowanie historii sprawiło, że akurat ja przywiązałam się do nich znacznie mocniej.

Fabuła płynie, i płynie, i płynie, a robi to na tyle powoli, że akcja jako taka jest minimalna. Ot, codzienne życie w bombardowanym Londynie, gdzie każdy próbuje przeżyć i cierpieć jak najmniej. Najważniejsze jest nakreślenie realiów oraz relacji. Z tego względu nie będzie to powieść dla każdego, ale moje serduszko zawsze kupuje dobre tworzenie portretów psychologicznych. Tym bardziej, gdy zostaje to zrobione ładnym, zgrabnym językiem, a właśnie takim Waters się posługuje.

„Pod osłoną nocy" to klasyka literatury LGBTQ+. W powieści znajdziemy związki kobiet i najczęściej platonicznie uczucia między mężczyznami. Ale Waters nie skupia się jedynie na sytuacji społeczności queerowej w latach czterdziestych dwudziestego wieku, a nakreśla wszelkiej maści problemy, które dotykają jednostek. Jest temat samobójstwa czy aborcji. Pragnienia zginięcia od bomby, co ma rozwiązać wszystkie problemy. Relacje toksyczne czy zależne. Tego jest tyle, że może przytłoczyć, ale czyż nie taki właśnie jest świat? Pełen kolorów, ale nie wyłącznie tych jasnych i pięknych.

Mam gulę w gardle, której nie mogę się pozbyć. Nie płakałam, nie byłam sfrustrowana podczas czytania, ale... Coś dusiło i dusi dalej. I między innymi przez to pragnę przeczytać inne tytuły Waters. Potrzebuję jej więcej. I mocniej.


przekł. Magdalena Moltzan-Małkowska


Man Booker Prize 2006
Women's Prize for Fiction 2006

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2022-07-16, Ocena: 4, Przeczytałam,

Sarah Waters jest popularną i wielokrotnie nagradzaną brytyjską pisarką. Znana jest głównie z powieści z wątkami homoerotycznymi. "Pod osłoną nocy" to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością.

Poznajemy historię czworga Londyńczyków- trzech kobiet i mężczyzny o burzliwej przeszłości.
Kay, w czasie wojny żyła pełnią życia, dzisiaj nosi się jak mężczyzna i nie ustaje w poszukiwaniach czegoś, co wciąż się jej wymyka. Helen- piękna i przez wszystkich lubiana, skrywa w sobie bolesną tajemnicę. Viv- mimo cierpienia, jakiego doświadczyła od kochanka, wciąż pozostaje mu wierna. Na pozór niewinny Duncan ma za sobą walkę z własnym demonem. Losy tej czwórki łączą się ze sobą i przeplatają na wiele różnych sposobów.

To moja pierwsza książka o powszechnej dzisiaj tematyce LgBt. Sięgając po tę powieść tak naprawdę nie wiedziałam czego się spodziewać. Choć początek zapowiadał średnio ciekawą powieść a historie bohaterów troszkę mnie nudziły, to jednak im brnęłam dalej tym było coraz lepiej i ciekawiej. Powoli okazuje się bowiem, że każdy z bohaterów ma jakieś tajemnice. Ciekawym zbiegiem jest cofanie się w czasie, najpierw poznajemy losy bohaterów w 1947 roku, potem w 1944 a na końcu w roku 1941. I takie poprowadzenie fabuły bardzo mi sie podobało.
Bardzo dobrze czytało mi się tę książkę, Autorka ma świetny styl, jej sposób pisania i przelewania emocji na papier bardzo mnie urzekł i z pewnoścą jeszcze kiedyś będę chciała sięgnąć po jej powieści.
"Pod osłoną nocy" to powieść, która nie każdemu przypadnie do gustu, jednak uważam, że warto po nią sięgnąć choćby ze względu na świetnie ujęte tematy przyjaźni, miłości i wojny.

Link do opinii
Mimo,że jeszcze nie czytałam tej "Oto" powieści. Jestem pewna,że "ma ona bogate tło" i zainteresuje każdego , kto Kocha Londyn, lata wojenne i "czystą magię "wychodzącą wprost z tej oto książki. Zdolności Sarah Waters są "wyjątkowe", a to,że książka ma "tajemniczy tytuł" - daje wiele do myślenia. Gdyż "Noc kryje w sobie wiele tajemnic". I nie ważne jest czy to jest z II strony tylko Londyn, lecz "liczy się " tajemniczość tej opowieści.
Link do opinii
Avatar użytkownika - gocha
gocha
Przeczytane:2015-06-29,
Powojenny Londyn- czworo rozbitków życiowych próbuje ułożyć sobie życie: Kay, Helen, Viv, Duncan- każde z nich skrywa tragedię, która wywróciła ich losy do góry nogami. Londyn lat czterdziestych jest miejscem bezlitosnym, wyłamanie się ze schematów grozi co najmniej napiętnowaniem, nierzadko też więzieniem. To miasto nieczułe na uczucia zakazane, każące udawać, skrywać prawdziwe oblicze za maską, chować się pod osłoną nocy. ,,Pod osłoną nocy" nie jest książką porywającą szybką narracją oraz gwałtownie rozgrywającymi się wydarzeniami, to historia uwodząca klimatem, nastrojem i dopracowanymi sylwetkami bohaterów. Niedopowiedzenia, przemilczenia, tajemnice powodują, że nic nie jest do końca pewne, żadne uczucie nie jest na stałe... Mimo kilku mankamentów ,,Pod osłona nocy" jest poruszającą opowieścią o ludziach, którzy widzą wokół siebie głównie ściany...
Link do opinii
Przenieśmy się do roku 1947. Do Londynu. To właśnie tam mieszkają nasi bohaterowie: Kay, Helen i Viv oraz jej brat Duncan. Wojna już się skończyła. Czas zapomnieć o przykrych chwilach i rozpocząć nowe życie w powojennej rzeczywistości. Niestety przeszłość jak to przeszłość, nie daje jednak o sobie zapomnieć, a jej konsekwencje zwykle odczuwalne są dość długo. Tym bardziej, gdy w grę wchodzą uczucia. Te, jak wiadomo, rządzą się własnymi prawami i za nic mają upływ czasu, nowe rozdziały czy wszelkie próby zepchnięcia ich na boczny tor. O tym, że miłość nie jest zagadnieniem łatwym, chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Dajcie mi kogoś, kto nigdy przez nią nie cierpiał, nie chlipał nocami w poduszkę, nie wątpił, nie tęsknił, nie sklejał złamanego serca. Kogo nie trawiła zazdrość lub nie obejmował smutek. Dla kogo miłość to jedynie jasne, radosne chwile pozbawione cieni wątpliwości, niepewności czy strachu. Kto niczego nie żałuje, podejmował jedynie słuszne decyzje. Znacie takiego? Ja nie. Życie miłosne naszych bohaterów dodatkowo komplikują kontrowersje wobec uczuć jakimi darzą swych wybranków. Viv ukradkiem spotyka się z żonatym mężczyzną. Choć czuje, że popełnia błąd, nie potrafi zakończyć związku. Helen mieszka z Julią. Ciężko jej cieszyć się tym uczuciem. Męczy ją zazdrość. Boi się utraty ukochanej. Kay choć sprawia wrażenie silnej kobiety, zagubiona pałęta się po mieście jakby nie mogąc się odnaleźć w powojennej rzeczywistości. Choć bogata, żyje bardzo skromnie, z dnia na dzień, bez większych planów. Sama. Duncan mieszka ze starszym od siebie mężczyzną i ewidentnie ma problem z określeniem swojej seksualnej tożsamości. Całą czwórkę męczą konsekwencje wydarzeń, w których brali udział w czasie wojny. By zrozumieć zachowanie bohaterów powieści Pod osłoną nocySarah Waters przenosi nas z czasów bohaterom współczesnych, najpierw do roku 1944, a następnie o kolejne trzy lata wstecz. I nagle wszystko staje się jasne. Już wiemy skąd obawy Helen, wątpliwości Duncana i co niegdyś połączyło Viv z sanitariuszką Kay.  Sarah Waters może się pochwalić doktoratem z literatury i kilkoma nagrodami literackimi, a ponadto uchodzi za znawczynię powieści wiktoriańskiej. Pod osłoną nocy nominowana była do Orange Prize i Man Booker Prize 2006. I choć czasy, w których osadzona jest historia nie mają nic wspólnego z epoką wiktoriańską, jej autorka stworzyła ciekawą opowieść o miłości trudnej, nieakceptowanej, o wątpliwościach, które trawią bohaterów w nią uwikłanych. Co ważne, nie powstała z tego ckliwa historyjka, ale całkiem niezła powieść obyczajowa z wojną w tle. W twórczości Waters często przewija się temat miłości homoseksualnej. Sama autorka nie ukrywa tego, że jest lesbijką, swoją pracę doktorską pisała na temat wątków homoseksualnych w literaturze. Wplatając w fabułę "Pod osłoną nocy" historię miłości między kobietami czyni to w sposób subtelny, traktując ten rodzaj miłości jak coś naturalnego, co nie wymaga stosowania jakichkolwiek innych zabiegów niż w przypadku perypetii damsko-męskich. Autorka pokazuje, że pary homoseksualne przeżywają miłość tak samo. Borykają się z wszelkimi trudami jakie niosą ze sobą wszystkie związki, z wątpliwościami, niepewnością, zdradą, tęsknotą, odrzuceniem. Zdziwił mnie jednak brak w powieści klasycznych damsko-męskich duetów, jakich w społeczeństwie nadal jest najwięcej. Miło by było poczuć, że są bohaterowie, których łączy do bólu zwyczajne, nudne uczucie pozbawione kontrowersji, że są pary, które się nie zdradzają i choć od czasu do czasu zdarzają im się kłótnie o to kto wyniesie śmieci, w gruncie rzeczy są szczęśliwe. Autorka jednak najwyraźniej uznała, że tego typu związki nie są warte uwagi. Szkoda. Mój drugi zarzut dotyczy konstrukcji książki. Zabieg z cofaniem się w czasie w celu wytłumaczenia takich a nie innych zachowań bohaterów jest bardzo pomysłowy i ciekawy. Problem w jego wykonaniu, bo wyszło nieco chaotycznie i chwilami miałam problem z odnalezieniem się w fabule. Najpierw nieco się nudziłam, później odrobinę pogubiłam, ale gdy już połapałam się w czym rzecz, czytało się całkiem nieźle. Mimo tych dwóch zarzutów z pewnością sięgnę jeszcze po książki Sarah Waters. W planach mam debiutancką powieść Muskając aksamit, na podstawie której w 2002 roku powstał serial. Pierwsze spotkanie z twórczością autorki choć nie rzuciło mnie na kolana, nie okazało się też rozczarowaniem. Plusem twórczości Waters jest z pewnością fakt, że pisząc o miłości homoseksualnej, czyni to w sposób naturalny i wiarygodny, a to duże atuty dla kogoś, komu ten temat jest właściwie obcy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ogrod-ksiazek
Ogrod-ksiazek
Przeczytane:2022-12-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

,,To piękna, szczera opowieść, która nie potrzebuje żadnych sztuczek, by chcieć przeczytać ją ponownie" - The Observer

 

Dokładnie tak jest. Historia trzech kobiet i jednego mężczyzny, to opowieść o poszukiwaniu szczęścia. Osadzona w latach czterdziestych ubiegłego wieku, pokazuje nam trudną rzeczywistość tamtych lat. Drogi tych londyńczyków przecinają się na stronach powieści zostawiając w czytelniku swój ślad.

 

Trudno odnaleźć się w czasie wojny, gdy traci się cały znany świat, ale czy łatwo zacząć budować swoje życie od nowa gdy czas walki się kończy? Jak bardzo może boleć rozczarowanie chwilą obecną?

 

Prosta w formie, subtelna w przekazie, dopracowana w każdym szczególe. Niesie na tacy wachlarz emocji i zostawia nas z nimi.

 

To nie jest lekka lektura, to nie jest lekki czas. Nad całością dominuje całun smutku, który okrywa szczelnie od pierwszych stron. Ta lektura boli i rani, niezrozumieniem, samotnością, poczuciem braku nadziei.

 

Sarah Waters przelewa słowa na papier tak zdawałoby się lekko, niewinnie, a jednak to pozory, bo mają one wielką moc. Nie da się odłożyć zapomnieć, historie przez nią pisane zapadają w pamięć i w niej zostają na zawsze.

 

Tak tylko dodam, że wydanie jest przepiękne

Link do opinii
Avatar użytkownika - posrod_kwiatow
posrod_kwiatow
Przeczytane:2022-08-23, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2022,

Kiedy po raz pierwszy zauważyłam, że wydawnictwo wznawia powieści Waters, to prawie fruwałam pod sufitem z radości. Nie tylko dlatego, że będę mogła wam napisać, jak je uwielbiam. Ale dlatego, że w końcu będę mogła mieć je tylko dla siebie i wracać do nich, kiedy tylko zapragnę, a nie czekać aż może ktoś je odda w bibliotece i znów będą dostępne do wypożyczenia. Bo wiecie, książki tej autorki to takie pozycje, które trzeba czuć w dłoni, żeby ich waga powoli mogła odcisnąć się na nas. Są jak słodkie egzotyczne owoce, ale by nimi się cieszyć potrzeba cierpliwości i zaangażowania. Chce się je mieć i kochać. Bo Sarah Waters jest naprawdę wspaniałą pisarką i ,,Pod osłoną nocy" to udowadnia. Bo za każdym słowem tej powieści kryje się ogrom emocji i intencji, co, sprawia, że czytanie jest przyjemnością, ponieważ czujesz, że czytasz książkę, która faktycznie coś znaczy. Waters ukrywa w powieści drobne detale, które nadają kontekst i znaczenie narracji, nawet na którym palcu nosi się pierścionek. Te chwile i drobnostki są jak mały ukłon w stronę czytelnika i jego odbioru historii. A przez ilość szczegółów historycznych, odnosi się wrażenie jakby się oglądało stary film o życiu podczas drugiej wojny światowej. Ogromnie podobało mi się, że narracja przesunęła się wstecz z 1947 do 1941 r., ponieważ nadało to tak interesujących zwrotów akcji. Bo czas biegnie do tyłu, a pamięć zacieśnia swój uścisk. Bo ludzka przeszłość jest o wiele bardziej interesująca niż ich przyszłość. Każda postać, na której skupia się autorka, jest cudownie napisana. Waters zazwyczaj koncentruje się na postaciach LGBTQ+ i tak pięknie opisuje ich doświadczenia, że każda chwila chwyta za serce, gdy doświadczamy ich zmagań, gdy obserwujemy, jak chwytają się tych małych chwil radości w swoim najgorszym czasie (u podstaw tej powieści leżą przeżycia kobiet w czasie wojny). I mimo, że jest to długa powieść, to warta przeczytania. Warta zakochania się w każdym detalu, w pasji i wspaniałym piśmie. Warta przeczytania, tu i teraz, bo wszyscy możemy jutro umrzeć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - niepoczytalna
niepoczytalna
Przeczytane:2022-07-21, Ocena: 5, Przeczytałem,

Po nitce do kłębka

 

Są książki, które zbierają tak skrajne opinie, że nie pozostaje nic innego, jak zmierzyć się z nimi osobiście. Sarah Waters była autorką, do której podeszłam bardzo nieufnie - jednocześnie chciałam poznać jej twórczość, ale bałam się, że utknę w lekturze niemałych gabarytów, która w ogóle nie przypadnie mi do gustu. Czy obawy były uzasadnione?

 

Zgodnie z zapowiedzią "Pod osłoną nocy" opowiada historię czworga młodych ludzi, których losy w mniej lub bardziej bezpośredni sposób przecinają się na przestrzeni lat. I już w tym momencie muszę zapiać z zachwytu nad konstrukcją powieści. Autorka w ogóle nie spieszy się z wyjaśnieniem czytelnikowi, co tak naprawdę łączy bohaterów, o których właśnie czytamy. Czasami przypadkowe spotkanie, zobaczenie znajomej twarzy w tłumie staje się pretekstem do odkopania niejednokrotnie bolesnych, wojennych wspomnień.

 

Głównym zarzutem względem powieści Waters, o którym można przeczytać w recenzjach, jest to, że wieje z niej nudą, nie ma tam wartkiej akcji, a pełną historię bohaterów naprawdę poznajemy dopiero wraz z doczytaniem ostatniej strony. Faktycznie, jeśli ktoś sięgając po powieść, oczekiwał wątków sensacyjnych, przygodowych lub romansu z wojną w tle, to pewnie srogo się zawiódł. "Pod osłoną nocy" to raczej wycinek z życiorysu grupy osób, których młodość akurat przypadła na czas wojny. Bombardowania, praca sanitariuszy, codzienne życie w wojennym Londynie to tylko tło do tego, o czym faktycznie Waters chciała opowiedzieć.

 

"Pod osłoną nocy" to proza bardzo subtelna, niespieszna. Dialogi, które według osób krytykujących nic nie wnoszą, tak naprawdę budują postać, pokazują jej sposób patrzenia na świat, jej podejście do życia. Jest kilka momentów przełomowych w tej powieści, ale są one podane tak nienachalnie, że niezaangażowany czytelnik, może w ogóle nie zwrócić na nie uwagi. Powieść Waters jest też jedną z najbardziej intymnych i zmysłowych, jakie przeczytałam w swoim życiu, a jednocześnie jedną z niewielu, w których erotyzm nie przyprawiał mnie o uczucie zażenowania.

 

Podsumowując, rozumiem zarzuty względem powieści Waters, ale zupełnie się z nimi nie zgadzam. To, co dla wielu było wadą, dla mnie stanowi największą zaletę warsztatu tej autorki. Powieść była tak emocjonalnie gęsta, że w ogóle nie potrzebowałam akcji pędzącej na łeb na szyję. Wręcz przeciwnie - cieszę się, że mogłam bez pośpiechu delektować się historią oraz stylem autorki, i na pewno sięgnę po kolejną jej powieść, kiedy tylko nadarzy się okazja.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookella
Bookella
Przeczytane:2022-07-07, Ocena: 5, Przeczytałem,

"Pod osłoną nocy" śledzi losy czterech bohaterów i brzemię, jakim naznaczyła ich II wojna światowa. W jej trakcie niektórym dźwięk syren towarzyszył całe dnie, inni w więzieniu oczekiwali lepszego jutra. Choć Kay, Helen, Viv i Duncan różnią się od siebie, łączy ich pragnienie zrozumiemia, akceptacji i miłości.

 

Ciężko opisywać niedawno wznowioną książkę Sarah Waters. To jedna z tych powieści, o której najlepiej wiedzieć jak najmniej i pozwalać, by kolejne strony odkrywały przed nami sekrety historii. A ty jest sporo...

 

"Pod osłoną nocy" to powolna i emocjonalna wędrówka, w której każdy ma szansę znaleźć cząstkę siebie. Historie miłości, przyjaźni i rodzin są różne, ale wzruszają równie mocno. Przeczytałam już wszystkie książki Waters i muszę przyznać, że ta jest jedną z moich ulubionych. Polecam!

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Antosia
Antosia
Przeczytane:2020-04-06, Ocena: 4, Przeczytałam,
Inne książki autora
Muskając aksamit
Sarah Waters0
Okładka ksiązki - Muskając aksamit

"Muskając aksamit" to historia o poszukiwaniu - miłości, szczęścia i tożsamości, również seksualnej. Ma ono wymiar uniwersalny: po drodze Nancy dozna wielu...

Pod osłoną nocy
Sarah Waters0
Okładka ksiązki - Pod osłoną nocy

Powieść nominowana do prestiżowych międzynardowych nagród Orange Prize i Man Booker Prize 2006 W swojej najnowszej powieści Sarah Waters przenosi nas...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy