Karolina po dwudziestu latach wraca do rodzinnej miejscowości na Kaszubach. Wyjechała do Warszawy szukać lepszego życia, ale teraz straciła męża, pracę i mieszkanie i oto znów staje przed drzwiami domu rodziców. Szybko się przekonuje, że dawne problemy, przed którymi uciekała, nie tylko nie zniknęły, lecz jeszcze urosły.
Karolina podejmuje trud zbudowania swojego życia na nowo: znajduje pracę, nowych przyjaciół i hobby. Poznaje też mężczyznę, z którym wiele ją łączy i który zaczyna budzić jej zainteresowanie. Tylko czy oboje pozwolą sobie na to uczucie?
Czy dwa potłuczone serca znajdą drogę do siebie?
Jakie zagadki kryją stare listy?
I co szepcze nadmorski wiatr?
W tej nastrojowej powieści Katarzyny Sarnowskiej odnajdujemy optymizm oraz nadzieję, że miłość i szczęście można znaleźć zawsze, nawet w najmniej spodziewanych okolicznościach.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2023-04-17
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 416
Minęło dwadzieścia lat od czasu, kiedy zamknęła drzwi rodzinnego domu i nie myślała, że jeszcze kiedyś tam wróci. Ułożyła sobie życie, wyszła za mąż, miała pracę. Jednak to czas przeszły, została zdradzona, została nie tylko bez drugiej połówki, ale również pracy i dachu nad głową. Nie widząc innego wyjścia, wraca do domu, licząc na to, że cokolwiek się zmieniło. Pomyliła się i to bardzo, matka, która ją tłamsiła, która miała wieczne pretensje, która wywoływała w niej poczucie winy, aby robiła tak, jak ona chce, dla której nigdy nie była dość dobra, ani trochę się nie zmieniła, a ojciec stara się przebywać w domu, jak najmniej się da.
Karolina mimo wszystko postanawia zostać, zająć się matką, która jest chora, tak naprawdę nie ma innego wyjścia. Chce jak najszybciej znaleźć pracę i zacząć swoje życie od nowa. Wtedy jeszcze nie wie, co wkrótce stanie się w jej życiu. Poznaje nowych znajomych, a jeden z tych dawnej chce pojawić się ponownie w jej życiu, a to, że ma żonę i dzieci wcale mu nie przeszkadza. Kobieta znajduje stare listy, z którymi może wiązać się pewna rodzinna tajemnica. Jaka? Czy ją odkryje? Czy uda jej się porozumieć z matką? Czy znajdzie nową pracę? Kogo pozna? Czy przyjazd w rodzinne strony był dobrą decyzją?
Dla mnie to była książka z tych lekkich, nie wymagających, takich na leniwe popołudnie. Akcja nie była ani bardzo szybka, ani wolna czy nudząca. To historia o toksycznej relacji z matką, nieudanym małżeństwie, nowym początku. Mnie się podobała i miło spędziłam z nią czas. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyły emocje.
Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani. Karolina nie zawsze podejmowała decyzje, z którymi się zgadzałam, jednak ogólnie ją polubiłam i kibicowałam jej, aby wybrała siebie i nie dawała się dalej wpędzać matce w poczucie winy.
„Pocałunki wiatru” to książka, która moim zdaniem jest lekką pozycją na leniwe popołudnie. Ja spędziłam z nią miło czas i polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Pocałunki wiatru to naprawdę nietypowa książka. Ukazuje nam efekt przemijania i jednocześnie zaznacza, że niektóre rzeczy, czy też ludzie w ogóle się nie zmieniają. Powrót Karoliny do rodzinnego gniazda jest tego dobrym przykładem. To właśnie dwadzieścia lat temu uciekła od rodziców, którzy nie tylko ją kontrolowali, ale i wciąż dawali odczuć, że była we wszystkim niewystarczająca. Teraz życie zmusiło ją do powrotu w rodzinne progi. Oj bardzo jej współczułam tego powodu, tym bardziej, że rodzice zamiast się radować, robili jej z tego powodu wywody. Jakby wręcz wyliczali ją z każdego kawałka chleba, który teraz u nich zjadła. Matka wciąż ma na nią focha i bardzo teatralnie się przy tym zachowuje. To taki typ toksycznej osoby, która nigdy z niczego nie potrafi być zadowolona. Doskonale znam ten typ ludzi. Niby się za nimi tęskni, bo to rodzina, jednak wyobrażenie o nich zawsze jest lepsze, niż rzeczywistość.
Powrót do domu nie napawa Karolinę optymizmem, gdyż nawet jej dawni znajomi zbyt wiele się nie zmienili. Tu mnie zdziwiły opisy, które ukazywały ich w tym gorszym świetle. Nie było tu niesamowitych macho, tylko żonaci mężczyźni, ich dzieci znacznie odbiegający wyglądem od normy, oraz piwne niespokojne brzuchy, które gdy właściciel rechotał, podskakiwały w dziwnym rytmie. Mamy też opis zaniedbanego ogrodu, wiele niepotrzebnych rzeczy, które wymagają uprzątnięcia i taki zwykły rytm życia na wsi. Od razu przypomniało mi się moje dzieciństwo, dlatego tak ciepło mi było na sercu, gdy o tym czytałam. Wielkim plusem dla mnie jest tu brak idealizmu. W tej książce nic nie jest doskonałe, ludzie mają zwyczajne problemy, nie są sztywnymi kukłami z obcisłymi ubraniami i wylewającym się dekoltem. Są zwyczajni i normalni. Oni doceniają co mają, lub tęsknią za czymś, do czego nie udało im się dojść. Nawet sama Karolina wspomina jak rozpadł się jej związek i z kim została zdradzona. Całkiem przypadkiem udaje jej się podjąć pracę w bibliotece i my czujemy, że to jest jej miejsce. W międzyczasie zaprzyjaźni się z pewnym kundelkiem, który wniesie niewielką radość do jej życia. Kolejną niespodzianką od losu będzie pewien mężczyzna, który również stracił własną rodzinę. Autorka z wielką czułością zwraca naszą uwagę na detale, byśmy doceniali dobro, które nas spotyka. Na sam koniec dodała sprawę tajemniczych listów, które Karolina odkryje. Jak widać coś chciało, by poznała historię swojej babci, która skrywa wiele sekretów. Motywy listów w książce są zawsze dla mnie bardzo pożądane. Jak wam się zatem wydaje, czy pod koniec książki w końcu uśmiechnie się do niej szczęście?
Kochani, od tej książki nie można się oderwać! To mogłaby być historia o każdym z nas, nie ma tu niczego, co byłoby ponad prawdziwe życie. Jest tu spokój, choć po przeplatany nerwami, jest tu dobro i ciepło, choć nie tak łatwo się do niego dojdzie. Podobno życie nigdy nie daje nam niczego za darmo. Czy wy też tak uważacie?
Naprawdę cudowna opowieść, tym bardziej, że znamy myśli głównej bohaterki i widzimy, kiedy która ją słownie bądź emocjonalnie krzywdzi. Duży druk jest tu wisienką na torcie! Bardzo wam ją polecam!
"Pocałunki wiatru" Katarzyna Sarnowska LUCKY Wydawnictwo to niezwykła i poruszająca historia podejmująca wiele ważnych tematów. Jednym z nich jest toksyczna relacja z rodzicami. Wiele osób ma problem z dostrzeżeniem, jak duży wpływ na ogólną jakość ich życia (nawet dorosłego) ma relacja z rodzicami, a zwłaszcza z matką. Może się to objawiać przez dużą zależność od innych, brak poczucia własnej tożsamości, brak własnego zdania i poglądów.
"Właściwie to rzadko wiedziała, czego chce. Potrafiła się wczuć w to, czego chcą inni, ale nie umiała powiedzieć, czego jej samej potrzeba."
Karolina Jackowska na nowo musi szukać swojego miejsca i celu w życiu. Po dwudziestu latach, nieudanym małżeństwie, bez pracy i dachu nad głową wraca w rodzinne strony. Będzie musiała zmierzyć się z przeszłością o której chciała zapomnąć. Wydaje się że czas powinien działać na jej korzyść, niestety i teraz będzie musiała starać się o aprobatę wiecznie niezadowolonej matki. Po powrocie dziewczyna bardzo szybko znajduje pracę, aby nie być na garnuszku rodziców. Poznaje również nowych przyjaciół. Jednym z ich jest Grzegorz Sadowski, który stał się odludkiem po stracie żony. Karolinę i Grzegorza połączy piękne zainteresowanie i miłość do morza. Czy ta dwójka ma szansę na uczucie? Czy Karolina odetnie się od wiecznie niezadowolonej matki? Czy Grzegorz pożegna się z Elą i otworzy serce na nowo? Jaką rolę w życiu dziewczyny odegra jej pochodzenie i stare listy babci?
"Kiedy się obudziła, poczuła, że tak chce żyć. Bez względu na cenę, którą przyjdzie jej w najbliższych dniach zapłacić. Chce żyć własnym życiem."
Katarzyna Sarnowska stworzyła niezwykłą fabułę i wykreowała ciekawe postacie. W książce pomimo przeciwności nie zabraknie nadzieji na miłość i szczęście. Tylko czy bohaterowie pozwolą sobie na życie jakiego chcą. Czy Karolina odetnie niewidzialną pępowinę, która łączy ją z apodyktyczną matką?
Powiem Wam, że podczas lektury byłam niejednokrotnie zła na Karolinę że daje sobą manipulować matce. Choć z drugiej strony ją rozumiem. Ona po prostu chciała poczuć się potrzebna, kochana. Chciała choć jeden raz usłyszeć miłe słowo. Przecież to właśnie rodzice dają Nam przykład od dzieciństwa jak żyć. Mimo popełnianych błędów powinni pomagać, a nie podcinać skrzydła.
Autorka pokazała Nam jak ważna jest w naszym życiu druga osoba. Emocji nie zabraknie. Ja osobiście polecam i gwarantuję Wam przyjemną lekturę, przez którą się płynie. Muszę Wam powiedzieć, nie odłożyłam książki do ostatniej kropki. Mam nadzieję, że Wam również się spodoba a bohaterowie staną się Wam bardzo bliscy.
Dla Aliny i Tomka wyjazdy nad jezioro z przyjaciółmi, wspólne żeglowanie i relaks od miejskiego gwaru stają się doskonałym sposobem na ucieczkę...
Piękne, malownicze jezioro, kojące pejzaże i… przyjaźń, która leczy rany. Alina od roku pracuje w wydawnictwie; wraz z mężem zostaje zaproszona...