Plaga samobójców


Tom 1 cyklu Program
Ocena: 5.15 (13 głosów)

Nastolatki masowo popełniają samobójstwa. W niektórych szkołach władze wprowadzają więc pilotażowy program przeciwdziałania tej epidemii. Wszelkie objawy depresji są skrupulatnie notowane, a ci, którzy się załamują, są poddawani leczeniu w odizolowanych klinikach. Leczenie wydaje się skuteczne, ale każdy, kto brał udział w programie, wraca do zwykłego życia kompletnie pozbawiony wspomnień.

Rodzice Sloane stracili już jedno dziecko i są gotowi na wszystko, by tylko ją uratować. Dziewczyna tłumi więc swoje prawdziwe uczucia. Jedyną osobą, przy której czuje się swobodnie, jest James, jej chłopak. Obiecał jej, że ich dwojgu nic się nie stanie, a Sloane jest pewna, że ich miłość przetrwa wszystko. Lecz z tygodnia na tydzień oboje stają się coraz słabsi. Coraz trudniej im zachowywać twarz, bo dopada ich depresja.

A później Program.

Mroczna, dystopijna powieść z romansem w tle.

Informacje dodatkowe o Plaga samobójców:

Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2015-09-23
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN: 978-83-7229-508-8
Liczba stron: 456
Tytuł oryginału: The Program
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski

więcej

Kup książkę Plaga samobójców

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Plaga samobójców - opinie o książce

Pierwszy tom cyklu „Program” Suzanne Young pt. „Plaga samobójców” jest skierowany głownie do starszych czytelników, takich na przełomie ostatniej klasy podstawowej i liceum. Nie jestem więc podstawowym odbiorcą powieści. Mimo to, także ze względu na wykonywany zawód, zdecydowałam się go przeczytać. Widać w nim wyraźnie bardzo charakterystyczne cechy tekstu kierowanego do młodszego czytelnika.  Dużo miejsca poświęciła autorka poszukiwaniu przez główną bohaterkę, Sloane Bartslow, własnej tożsamości, ciągłego dążenia do akceptacji ze strony otoczenia, analizowania własnych działań, krok po kroku i bardzo dużo scen oraz rozmyślań Sloane nad jej życiem uczuciowym. Sloane bez przerwy analizuje swoje uczucia, pod jej analityczna lupę trafia każdy, kto się do niej odezwie, lub choćby pośle jej badawcze spojrzenie. Dziewczyna jest przy tym z jednej strony tak nieśmiała i zagubiona, z drugiej zaś, gdy przebywa ze swoim chłopakiem, Jamesem, zmienia się w kogoś zupełnie innego. Zaczepnego i chętnego do flirtu.

Sloane poznajemy w momencie, gdy jej życie przewraca się do góry nogami. Jej starszy brat, Brady, popełnia samobójstwo na jej oczach. Ani ona, ani jej chłopak, James, nie są w stanie temu zapobiec. Pojawia się podejrzenie, że być może był chory. Sloane i jej chłopak trafiają pod pilną obserwację. Agenci nie spuszczają ich z oka ani na chwilę. A to tylko pogarsza samopoczucie dziewczyny, która częściowo obwinia się za śmierć brata. Można powiedzieć, że przeżywa małe załamanie nerwowe. Jednak boi się publicznie okazywać uczucia, albo choćby płakać. Za to można trafić do placówki Programu.

Bo Sloane żyje w świecie, gdzie stworzono i wdrożono Program dla nastolatków, które stały się ofiarami grasującej na świecie epidemii i zachorowały. Zaczęły masowo popełniac samobójstwa. Wtedy specjalni agencji – siła, jeśli zaszła taka potrzeba – zabierali ich do jednej z placówek Programu, żeby mogli tam wyzdrowieć. Zdrowi wracali do dawnego życia. Nie byli już jednak sobą, bo w ramach terapii usunięto im przy pomocy specjalnych pigułek wszystkie wspomnienia, jakie mogły spowodować nawrót choroby.

Solane trafia w szpony Programu – zgłoszona do niego przez własną matkę, bardzo zaniepokojoną jej nietypowym zachowaniem – a stamtąd prosto do jednego z ośrodków. Udaje się jej przejść przez terapię, choć nie bezboleśnie i wychodzi na wolność. Wtedy odkrywa jednak, że nie wszystko jest tak, jak jej powiedziano. Choć w Ośrodku poznaje kogoś, Michaela Realma, który mógłby stać się dla niej kimś więcej, ostatecznie postanawiają zostać przyjaciółmi. Realm i jego ekipa, do której zalicza się dwóch jego najlepszych kolegów – Shepa i Dereka – a także Tabithy wciągali nowych do swojej gry. Najpierw w karty, a później w coś dużo poważniejszego. Co mogło mieć poważne konsekwencje.

Sloane po opuszczeniu zakładu próbuje poukładać na nowo swoje Zycie. Nie ma jednak wszystkich elementów, więc jest to prawie niemożliwe. Nie wiemy, jak dalej potoczą się jej losy, ale obiecała sobie, że na pewno nie wróci do placówki Programu.

Tom pierwszy kończy się jej ucieczką z Jamesem, z którym poznawali się, tak, jakby na nowo.

Autorka w swoim utworze używa języka typowego dla nastolatków. Nie stroni tez od odważnych, ocierających się o molestowanie seksualne scen. Jej pióro jest lekkie, a zdania dostosowane do wieku i możliwości czytelnika. Nie brak tu okazji do poznania uczuć poszczególnych bohaterów, ich rozterek miłosnych oraz życiowych wyborów na progu dorosłego życia.  Jedna bohaterka – dwóch zakochanych w niej chłopców.  Chwyt stary jak świat, ale ciągle się sprawdza. Nie sposób nie przejąć się losem głównej bohaterki, nawet wtedy, gdy jest się na to metrykalnie za starym.

Suzanne Young to nauczycielka z zawodu, a pisarka z powołania. Nie zawsze jednak w tej kolejności. Przeniosła się z Nowego Yorku do Arizony, żeby nie zamarznąć na śmierć. Jej książki, w tym seria o Programie, często znajdują się na liście bestsellerów New York Timesa.

Link do opinii
Avatar użytkownika - agatrzes
agatrzes
Przeczytane:2019-03-10,
Zarazy, epidemie i plagi towarzyszą ludzkości od zarania dziejów. W XIV wieku dżuma pozbawiła życia niemal 1/3 ludności Europy. Pandemia grypy (hiszpanka) na początku XX wieku doprowadziła do zachorowań u 1/3 populacji świata. I choć historia pokazuje, że z biegiem czasu potrafimy sobie z nimi radzić, to nikt z nas nie ma wątpliwości, że prowadzony przez nas styl życia oraz globalizacja sprzyjają powstawaniu i rozprzestrzenianiu się tych zjawisk. Dziś naszym największym wrogiem są wirusy i bakterie, które mutują i ewoluują wywołując lekooporne schorzenia. Ale czy zastanawialiście się kiedyś jaki skutek mogłaby wywołać zaraza atakująca nie ciało, lecz umysł człowieka? „Plaga samobójców” to pierwszy tom trylogii „Program” autorstwa Suzanne Young. Główną bohaterką powieści jest nastoletnia Sloane dorastająca w czasach, w których ludzkość zmaga się z podstępną chorobą popychającą młodych ludzi do samobójstwa. Jedynym skutecznym lekarstwem wydaje się pilotażowy program wprowadzony przez władze, oparty na tajemniczej kuracji pozbawiającej pacjentów najważniejszych wspomnień. Wysoka cena, jaką trzeba zapłacić za powrót do zdrowia sprawia, że zarażeni robią wszystko by ukryć objawy choroby. Podobnie jest ze Sloane, która nawet w obecności bliskich nie może okazywać emocji, tym bardziej łez, a na szczerość pozwala sobie tylko w obecności ukochanego chłopaka Jamesa. Ale kiedy z biegiem czasu ponosi kolejne straty, dopada ją depresja, a późnej Program.

Sloane jest przeciętną nastolatką muszącą odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Epidemia zabrała jej brata, później przyjaciółkę, przyjaciela, a na końcu sięgnęła po to, co najcenniejsze i wepchnęła  dziewczynę w objęcia „Programu". Tam zostaje poddana intensywnej kuracji pozbawiającej ją wspomnień, a tym samym wszystkiego co składało się na jej życie i wpłynęło na stosunek do świata i ludzi. Ale czy rzeczywiście wystarczy wymazać pamięć, by osoba, która była dla kogoś wszystkim stała się niczym?

Autorka w bardzo plastyczny sposób kreśli położenie młodych ludzi, którzy na jednej szali muszą położyć własne życie, a na drugiej śmierć, bądź egzystencję bez fundamentów przeszłości. I choć to samo życie wydaje się najcenniejszą wartością, to czytelnik doskonale rozumie bohaterów wolących odejść z tego świata niż pozwolić wydrążyć się ze wspomnień. A jednocześnie nie dziwi się rodzicom donoszącym na własne dzieci i skazującym je na przymusowe leczenie by dać im szansę ocalenia. Suzanne Young stawia wykreowane postacie w niełatwym położeniu i zmusza do dokonywania najtrudniejszych życiowych wyborów. W moim odczuciu „Plaga samobójców” to bardzo dobry początek serii oparty na ciekawym pomyśle, którego realizacja sprawia, że czytelnik zostaje narażony na skrajne i różnorodne wrażenia oraz emocje. Bo choć Sloane podąża określoną drogą, to autorka zadbała by nie zabrakło na niej zakrętów, wybojów i nieprzewidzianych atrakcji. I choć wydawać by się mogło, że fabuła zmierza do nieuchronnego finału, to zakończenie dosłownie wbija w fotel, zaskakuje i uświadamia czytelnikowi, że padł ofiarą manipulacji, a autorka sprytnie wodziła go za nos i wpuściła w przysłowiowe maliny. Jeżeli szukacie niesztampowej lektury i jesteście otwarci na nowe doznania literackie okraszone śmiercią, miłością i chemią to „Plaga samobójców” spełni wasze oczekiwania. Za murami ośrodków Programu kryją się nie tylko odebrane wspomnienia, ale też sekrety, tajemnice i ludzie kierujący się własnymi celami i priorytetami. Polecam.
Link do opinii
Spodobał mi się pomysł na te powieść. Lubię takie młodzieżowe i dystopijne powieści i chętnie przeczytam kontynuację tej książki. "Plaga samobójców" ma pełno zwrotów akcji, dzięki czemu jest wciągająca. Jest też bardzo smutna, a jak pomyślę, że ktoś mógłby wykasować mi prawie całą pamięć, to przechodzą mnie dreszcze. Polubiłam się też z głównymi bohaterami, którzy mimo smutnego wydźwięku powieści, wywoływali na mojej twarzy uśmiech :)
Link do opinii
Niepokojąca książka, zmuszająca do zastanowienia nad wartością wspomnień. Autorka wspaniale potęguje napięcie przez kolejne etapy "leczenia" głównej bohaterki i idealnie sobie radzi z opisaniem emocji dziewczyny po terapii. Smaku pozycji dodają opisy przeżyć wewnętrznych Sloane. Jeszcze nie trafiłam na książkę o podobnej tematyce, więc jestem raczej zadowolona, że zdjęłam ją z półki w bibliotece.
Link do opinii

Depresja - zaburzenia psychiczne odciskające piętno na naszym zdrowiu. Zazwyczaj kojarzące się z bezsennością, brakiem łaknienia, chęcią odizolowania się od społeczeństwa, częstymi wahaniami nastroju. Do tych defektów może przyczynić się utrata kogoś bliskiego, porażka na tle uczuciowym bądź zawodowym, prześladowania. Człowiek chory na depresję może walczyć z tą okropną dolegliwością albo dać się jej pożreć do końca. I wtedy dochodzi do targnięcia się na swoje życie, co w większości przypadków ma swój finał na cmentarzu.

A co, jeżeli depresja może roznosić się w powietrzu i zbierać swoje śmiertelne żniwo w gronie nastolatków? Jak temu zaradzić i wyleczyć społeczeństwo, aby uratować gatunek ludzki przed wyginięciem?

USA znalazło na to sposób. Władze utworzyły specjalny program, który ma zniweczyć plany tej wstrętnej przypadłości. Każdy człowiek poniżej osiemnastego roku życia z widocznymi objawami depresji zostaje odebrany rodzinie do specjalnego ośrodka, gdzie zostaje poddany kuracji, która ma za zadanie pomóc mu uporać się z tym problemem. Po jej pomyślnym zakończeniu pacjent wraca do normalnego życia, ale lżejszy o coś bardzo cennego: wspomnienia.

Sloane i jej chłopak James byli świadkami samobójstwa brata dziewczyny. W tym momencie ich świat rozsypał się na kawałki, jednak wspólnymi siłami próbują go odbudować, wspierając się wzajemnie. Nie mogą okazywać bólu, żeby nie podpaść Agentom z Programu oraz rodzicom, dlatego też grają przed innymi role ze swojego wymyślonego przedstawienia. Jednak kiedy kurtyna upada, nie są w stanie udawać, że to nie miało miejsca.

Kiedy ich najlepszy przyjaciel umiera, nie są już w stanie skrywać swoich uczuć. Chowane przez lata cierpienie wybucha, opadają maski, a wtedy wszyscy już wiedzą, że oni także zostali zarażeni, więc czeka ich tylko jedno - kuracja.

Czy Sloane podda się leczeniu? Będzie walczyć z chorym systemem czy całkowicie mu się podda? I czy znajdzie się jakaś szansa na uratowanie ważnego wspomnienia?

Depresja pożera jej umysł, ale Program może ją pożreć w całości.

 

 

O [Pladze samobójców] dowiedziałam się z zapowiedzi pewnej księgarni internetowej i z miejsca wiedziałam, że będę musiała ją przeczytać. Dni po premierze mijały, a ja jedynie czytałam recenzje innych, wzdychając i użalając się nad sobą. Prawie sama popadałam w depresję, kiedy ukazała się możliwość zdobycia tej książki. Nie wahałam się ani chwili i jak szalona gładziłam ją, gdy już tylko trzymałam ją w rękach.

Tylko czy była warta takiego oczekiwania? A może powinnam prosić o utworzenie takiej kuracji, aby wymazano mi ją z pamięci?

 

,,[...] Program kradnie nasze wspomnienia i wymazuje emocje, a kiedy wychodzimy z ośrodka, przypominamy maszyny opuszczające linię produkcyjną. Jakbyśmy nigdy wcześniej nie zostali zranieni ani nie doznali zawodu. Czym tak naprawdę jesteśmy, jeśli pozbawi się nas przeszłości? "

 

Jakby nie patrzeć książek tego gatunku jest mnóstwo. Rozsiadają się na księgarnianych i bibliotecznych półkach i spoglądanie z niepewnością na kolejne tytuły, gdzie mamy niezbyt przyjemną wizję przyszłości. Przyznam jednak, że ja się jeszcze nią nie przejadłam, a [Plaga samobójców] może być tego świetnym przykładem, bo pochłonęłam ją w błyskawicznym tempie i nawet odczułam efekt książkowego kaca, ale po kolei.

Wizja świata pożeranego przez wirusa depresji wstrząsnęła mną doszczętnie. Życie w strachu o własne życie już samo w sobie kwalifikuje się do natychmiastowej interwencji Programu, a co dopiero podstawowe symptomy tej choroby. Mimo narastającego przerażenia byłam zaintrygowana całą tą otoczką, chociaż sama nie chciałabym żyć w takich warunkach. Co nie zmienia faktu, że autorce udało się mnie nastraszyć, co uznaję za sukces. Również bywały momenty, kiedy moje serce pękało, a ja prawie płakałam, rozczulając się nad losem bohaterów. Ogromne brawa dla Suzanne Young za miotanie moimi emocjami. Wysyłam wirtualny złoty medal! Jednak muszę także wspomnieć o możliwości przewidzenia pewnych scen, co nie pozwala mi powiedzieć, że książka była całkowicie zaskakująca. Brakowało tego błędnego rozmyślania, bo tak naprawdę odpowiedzi dostawaliśmy w większości na przysłowiowej tacy. To jest ta wada, o której już zdążyłam parę razy wspomnieć.

Po raz pierwszy (od dłuższego czasu) tak mocno zżyłam się z głównym bohaterem, a raczej główną bohaterką. Nie zazdrościłam Sloane jej sytuacji życiowej. Nie wyobrażam sobie nie móc okazywać swych negatywnych emocji, a co dopiero mieć zakaz przeżycia żałoby po utracie najbliższej swemu sercu osoby. Na szczęście nastolatka miała oparcie w swoim chłopaku, a także ich wspólnym przyjacielu. Jednak kiedy go zabrakło, oboje zrozumieli, że depresja dopadła także ich organizmy, co już oznaczało tylko jedno - Program. Doganiało ich coś, przed czym tak długo uciekali. A po tym nie było to już to samo. I znowu moje oczy zachodziły łzami.

Każda postać przewijająca się przez strony [Plagi samobójców] miała do wykonania jakąś rolę i ciężko mi tutaj stwierdzić, aby ktoś służył w celu zaszycia dziur zaistniałych w fabule. Najmocniej jednak, po Sloane, odznaczyli się tutaj rodzice nastolatki, gdzie to właśnie oni zdradzili swoją córkę. Nie wiem, czy byłabym w stanie wybaczyć własnej rodzinie takie posunięcie. Rozumiem wszechogarniającą ich troskę, ale żeby pozwolić obcym ludziom mieszać w głowie swej pociechy? Nigdy w życiu! A jak zareagowała na to wszystko Sloane? Tego musicie dowiedzieć się już sami.

 

,,Są rzeczy, które trwają wiecznie i odrodzą się w każdych okolicznościach. "

 

Suzanne Young posługuje się lekkim piórem, przez co książka jest łatwa w odbiorze, ale jedynie w kwestii czytelniczym. Aby zrozumieć to, co autorka ma do przekazania, trzeba naprawdę skupić się na tekście. Jakby nie patrzeć mamy tutaj poruszoną kwestię samobójstw, co nigdy nie było łatwym tematem. To ciche wołanie o pomoc dla ludzi dotkniętych depresją, żeby pomóc przejść im przez ten najgorszy okres w życiu i pomóc ujrzeć wschód słońca, a nie tylko jego zaćmienie.

Z serii ,,rozkminy bluszczyny": Czy ktoś zauważył, że w większości książek tego typu główny bohater ma bardzo specyficzne imię? Jakby sama fabuła nie była dość skomplikowana... I to mi się podoba!

 

Podsumowując:

Mimo drobnych wpadek autorki jestem w stanie powiedzieć, że [Plaga samobójców] wprowadza coś świeżego na rynek literacki! Mrożąca w krew w żyłach przyszłość, niebanalni bohaterowie, skomplikowana sytuacja związana z emocjami - to jest coś, co ja kupuję! Ogromnie polecam! A teraz idę płakać, że nie stać mnie na drugi tom...

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2016-01-31, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
,,Plaga samobójców" to pierwszy tom cyklu ,,Program", tworzonego przez Suzanne Young. Przedstawia on społeczeństwo, w którym każdy nastolatek może zapaść na ciężką chorobę, która w efekcie doprowadza go do popełnienia samobójstwa. Rząd USA przerażony ogromem epidemii stara się zrobić wszystko, aby zapobiec rozwojowi choroby. Wdrażają Program, którego celem jest ścisłe kontrolowanie osób znajdujących się w grupie wysokiego ryzyka, ale nie tylko. Każdy nastolatek może zachorować, a narastające przygnębienie i poczucie bezsensu może popchnąć go do ostatecznego kroku... ,,W środku wszystko we mnie umierało. Czułam, jak coś rozdziera mi duszę i krwawię. Myślami byłam nieskończenie daleko i wcale nie miałam pewności, czy będę umiała wrócić." Ta książka jest smutna. To pierwsze słowo, które przychodzi mi na myśl, gdy mam ochotę ją jakoś określić. Samobójstwo nigdy nie było i nie będzie łatwym tematem, to trudna sprawa, zwłaszcza wtedy, gdy popełnia je bliska nam osoba. To całkowicie normalne, że ogarnia nas wtedy smutek i przygnębienie, ale czy od razu pojawiają się czarne myśli o zrobieniu tego samego? Według wizji autorki tak to się właśnie kończy... Owszem, depresja jest ciężką chorobą, a Suzanne Young wykorzystała jej tematykę do stworzenia niepowtarzalnej historii. Dystopii na naszym rynku jest już sporo i bardzo często pojawia się motyw ośrodków resocjalizacyjnych, które mają zamiar ratować społeczeństwo, ale takiego problemu jeszcze nie było. Niestety nie da się zaprzeczyć temu, że jest to również romans. Wątek miłosny stanowi bardzo ważny element tej powieści, jak nawet nie samo jej meritum. Rozdzielenie kochanków od zawsze było popularne w literaturze, podobnie jak walka z przeciwnościami losu i chęć przezwyciężania najgorszych sytuacji, aby w końcu być razem. Suzanne Young przedstawiła miłość dwojga młodych ludzi, pomiędzy którymi uczucie rozwijało się od lat, więc nie jest to cukierkowy romans rozgrywający się z dnia na dzień. Owszem, chwilami był on przesadzony, ale nie przekraczał linii granicznej, powyżej której stałby się irytujący. ,,Czułam, że brakuje jakiejś części mnie. I że być może nigdy już jej nie odnajdę." Muszę przyznać, że bardzo spodobało mi się przedstawienie całego Programu oraz jego defektów. Autorka stworzyła krok po krok system, który miał na celu usunąć z człowieka to, co powoduje w nim przygnębienie. Okazuje się jednak, że ludzki umysł potrafi zrozumieć, że coś jest nie tak i zawsze stara się wrócić do stanu równowagi. Pamięcią krótkotrwałą można sterować w bardzo łatwy sposób, chociażby za pomocą leków, ale co z pamięcią długotrwałą bądź komórkową? Tutaj pojawia się problem i mimo że Suzanne Young nie wprowadziła do swojej powieści żadnych medycznych pojęć, to i tak doskonale przedstawiła defekt Programu. Pokazała siłę ludzkich wspomnień i emocji, które chwilami biorą górę nad zdrowym rozsądkiem. ,,Plaga samobójców" została napisana dojrzałym i niebanalnym językiem, co bardzo mi się spodobało! Autorce udało się odpowiednio zbudować atmosferę oddającą klimat tej historii oraz dopasować dynamikę akcji do rozgrywających się wydarzeń. Być może chwilami czułam się lekko znużona, bo tempo akcji znacznie zwalniało, ale oceniając całość jestem w stanie stwierdzić, że było to tutaj potrzebne. Fabuła jest lekko przewidywalna, ale nie odbiera to przyjemności z lektury. Dodatkowo zakończenie oraz epilog sprawiają, że ma się ochotę sięgnąć po kolejny tom. ,,Miałam wrażenie, jakbym zaczęła się rozpadać na kawałki." Suzanne Young stworzyła oryginalną i ciekawą powieść, która stanowi zapowiedź intrygującego cyklu. Mam nadzieję, że druga część okaże się być jeszcze lepsza i bardziej wciągająca. Postaci przedstawione na kartach tej powieści są doskonale wykreowane i widać zmiany, jakie zachodzą w nich po przejściu przez Program - to charakterystyczne zagubienie i uczucie pustki. Nie napiszę, że jest to powieść bez skazy, bowiem nie oczarowała mnie na tyle, żeby nazwać ją wspaniałą, ale z pewnością ma w sobie coś interesującego. www.bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - otwartaksiega02
otwartaksiega02
Przeczytane:2015-12-27, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Recenzja ukazała się na blogu: http://otwartaksiega2002.blogspot.com/2016/01/czy-mozna-zyc-bez-wspomnien-recenzja.html Książkę wygrałem w konkursie organizowanym przez wydawnictwo Feeria Young. Gdyby nie wygrana, to pomimo pochlebnych recenzji nie wiem, czy kupiłbym książkę sam, bo to raczej nie są moje klimaty... No ale cóż, książka zapowiadała się na całkiem dobrą lekturę a fabuła mnie zaintrygowała. A co z tego wyszło? Jak zawsze na pierwszy ogień pójdzie okładka... Cóż, kiedy ją ujrzałem pierwszy raz, raczej nie przypadła mi do gustu. Trochę przypominała mi okładkę książki Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet, która swoją drogą była odpychająca. Ale kiedy bardziej się jej przyjrzałem i widziałem ją coraz częściej, przyzwyczaiłem się do jej widoku. Oceniam ją raczej jako średnią, ponieważ niczym szczególnym się nie wyróżnia, ale nie jest też okropna. Opis jest na pewno bardzo ciekawy i intrygujący, nie ma w nim żadnych spoilerów, a to bardzo ważne. Czcionka jest może trochę mniejsza niż w większości książkach, ale mnie to jakoś szczególnie nie raziło. Literówek jest bardzo mało, za co plus, a tusz nie rozmazuje się. Kartki są szare i cienkie, przez co bardzo łatwo się je przewraca. Wydanie Plagi samobójców oceniam na solidne i całkiem ładne. Od razu się przyznam bez bicia, że pomysł na fabułę skradł moje serce. Przedstawienie śmierci i samobójstw wśród nastolatków jako epidemię oraz leczenie epidemii polegające na usuwaniu z głowy niepożądanych wspomnień to właśnie to coś, czego jeszcze nie było. Pomysł na Plagę samobójców bardzo mi się spodobał i od czasu Delirium nie spotkałem się jeszcze z tak oryginalnym pomysłem. Autorka wzięła na siebie całkiem trudne zadanie, gdyż musiała przedstawić rozwijającą się chorobę u głównej bohaterki i jej chłopaka, którzy byli dla siebie oparciem i próbowali razem przeciwstawić się chorobie. Spodobało mi się, jak autorka przedstawiła emocje towarzyszące bohaterom podczas rozwoju choroby. Z pewnością było to bardzo trudne, ale autorka świetnie sobie z tym poradziła. Akcja Plagi samobójców raczej nie pędzi na złamanie karku, jest raczej umiarkowana, jednak nie stoi w miejscu. Książce nie brak ciekawych i nagłych zwrotów akcji, a mimo iż nie znajdziemy pościgów samochodowych czy strzelanin, to książka i tak bardzo trzyma w napięciu i nie nudzi. W Pladze samobójców jak w prawie wszystkich książkach teraz wydawanych, mamy wątek miłosny. Jak wiedzie, ja za takowymi wątkami nie przepadam, a jeśli ma mi się spodobać, to musi być skomplikowany i naturalny. A czy spodobał mi się wątek romantyczny przedstawiony przez Suzanne Young? Otóż przyznam się, że tak. Gdy książka się zaczyna, Sloane i James już od dawna są parą. W ich związku bardzo urzekło mnie to, że bohaterowie kochają się do tego stopnia, że są dla siebie nawzajem oparciem, w dwójkę walczą z narastającą i przybierającą na sile chorobą, a jeśli jednego z nich dopada depresja, to druga połówka zawsze stoi obok gotowa pomóc. Takie przedstawienie relacji łączących Sloane i Jamesa bardzo mi się spodobało, gdyż było bardzo skomplikowane, ale za to piękne i urzekające. Jednym z największych plusów książki jest nieprzewidywalność oraz wisząca w powietrzu niepewność. Autorka lubi nas zaskakiwać, czasem wydarzeniami i nagłymi zwrotami akcji, a czasem reakcjami bohaterów. W głowach czytelników i bohaterów rodzą się różne pytania, na przykład dlaczego nastolatki popełniają samobójstwa? Mam nadzieję, że autorka w następnych tomach je wyjaśni. Świetne było też to, że bohaterowie książki nie mogli nikomu zaufać, ponieważ każdy mógł okazać się tym złym, ale zarazem nie mieli dokąd uciec. Teraz niestety muszę się skupić na tym, co mi się nie spodobało. Jak pewnie wiecie, Plaga samobójców zaliczana jest gatunkowo do dystopii. Niestety, autorka wykorzystała bardzo wiele schematów, których możemy dopatrzeć się w każdej tego typu powieści. W książce Suzanne Young znajdzie się dziewczyna, która jest główną bohaterką. W kraju źle się dzieje, a rząd próbuje temu przeszkodzić. No ale jak w każdej dystopii, robi to źle i okrutnie, przez co główna bohaterka postanawia się przyłączyć do ruchu oporu oraz walczyć przeciwko władzom. Czy nie brzmi to znajomo? Właśnie, jest to schemat wykorzystany w wielu dystopiach i choć autorka miała bardzo odkrywczy pomysł, to nie wykorzystała go w pełni. Gdyby nie trzymała się tak bardzo utartych schematów, to z książki byłby majstersztyk, a tak wyszła książka mimo wszystko dobra, jednak mogła być dużo lepsza. A co do ruchu oporu, to w pierwszej części jeszcze on nie występuje, jednak była o nim jakaś wzmianka. W Pladze samobójców nie ma wielu bohaterów, jest ich kilkanaście. Jednak każdy z nich jest inny, nikt nie wtapia się w tło; każda postać jest charakterystyczna i wyrazista, choć czasem może schematyczna. Świetne było to, że nigdy nie mogłem być do końca pewny, po której stronie stoi dany bohater i kim tak naprawdę się okaże. Główna bohaterka, Sloane, przypadła mi do gustu. Jest zwyczajną dziewczyną, której przyszło żyć w niezwykłym świecie. Jest bardzo inteligentna i sprytna, pomimo wpajania jej od dziecka, że Program jest dobrym rozwiązaniem na samobójstwa, to dziewczyna zna drugie dno terapii i potrafi przeciwstawić się rodzicom oraz władzom. Sloane z pewnością nie jest grzeczną dziewczynką, ma tego pazura. Nie daje sobie w kaszę dmuchać ani wmawiać jej nieprawdy, czym skradła moją sympatię. Racjonalnie myśli, nie użala się nad sobą przez połowę książki, tylko próbuje działać, nie dać się pozbawić wspomnień. Może czasem denerwowały mnie jej wieczne łzy na policzkach, jednak starałem się ni skupiać na tym uwagi. James to chłopak Sloane. Szczerze mówiąc, przedstawienie tej postaci nieszczególnie mi się spodobało. Jest on bardzo schematyczny i bardzo wyidealizowany. Jak przystało na bohatera dystopii, piekielnie inteligentny i atrakcyjny buntownik bez skazy w wyglądzie. Dla mnie autorka poszła na łatwiznę i nie przyłożyła się do przedstawienia postaci Jamesa. Bardzo spodobało mi się ukazanie sytuacji, w obliczu której stanęli rodzice nastolatków, nie tylko głównych bohaterów, ale wszystkich, którym grozi śmierć. Było to bardzo skomplikowane. Rodzice musieli podjąć bardzo trudną decyzję - gdyby nie posłali swojego dziecka na terapie, wtedy był bardzo duży procent prawdopodobieństwa, że ich dziecko popełni samobójstwo. Jeśli jednak poślą swojego potomka na terapię, to zostanie od praktycznie pozbawiony przeszłości, zostanie usunięte z jego głowy wiele wspomnień, przez co ich dziecko stanie się... puste, wydrążone. Podczas czytania Plagi samobójców wiele rozmyślałem o rodzicach oraz o podejmowanych przez nich decyzji. Muszę się przyznać, że nie chciałbym być na ich miejscu i podejmować takiego wyboru. Styl pisania Suzanne Young jest z pewnością lekki i przyjemny. Pomaga łatwo się wciągnąć w lekturę, jednak czasem bardzo łatwo było mi się rozproszyć i uciec gdzieś daleko myślami, a później nie pamiętałem niektórym momentów. Może działo się tak przez obecne na niektórych stronach bardzo długie opisy, które, niestety, były całkiem nudne. Język, którym posługuje się autorka jest przystępny dla czytelnika, w książce nie znajdziemy słów, których znaczenia musielibyśmy szukać w słowniku. Jednak język nie jest też niedojrzały czy prostacki. Nad swoim warsztatem autorka mogłaby trochę popracować, jednak na chwilę dzisiejszą już jest bardzo dobry. Spodobało mi się to, jak autorka przestawiła emocje bohaterów, którzy znaleźli się w bardzo trudnym położeniu. Na wielką pochwałę zasługuje też za to, jak przedstawiła rodziców, którzy muszą zmagać się z ciągłą niepewnością, bo w końcu ich dziecko mogło się zabić w każdej chwili. Suzanne Young po pierwszym tomie pozostawiła wiele pytań bez odpowiedzi, przez co czuję pewien niedosyt. Mam nadzieję, że nie pójdzie na łatwiznę i w kolejnych tomach odpowie na wszystkie dręczące mnie pytania, a zwłaszcza na to najbardziej mnie ciekawiące: jak działa i na czym polega epidemia? Plaga samobójców to książka, na którą autorka miała bardzo dobry i oryginalny pomysł. Jego wykorzystanie wcale nie jest najgorsze, jednak nad niektórymi wątkami mogłaby jeszcze trochę popracować. Dobrą stroną książki jest zdecydowanie wątek romantyczny, który jest bardzo skomplikowany, ale urzekający. Akcja książki jest umiarkowana, ale autorka nie miała wielkiego pola do popisu, ponieważ główna bohaterka przecież trafiła do Programu. Mimo to książka trzyma w napięciu, jest bardzo ciekawa i nieprzewidywalna. Bohaterowie powieści są różni, choć czasem schematyczni. Świetne jest to, że autorka przedstawiła większość z postaci w sposób, w który każdy z bohaterów może okazać się kimś innym, niż przypuszczaliśmy i nigdy nie mamy do końca pewności, kto kim jest. Styl pisania Suzanne Young jest bardzo lekki i przyjemny, a język, którym posługuje się autorka jest przystępny, jednak nie infantylny. Największym minusem książki jest bardzo duże wykorzystanie schematów, po które sięgnęło już wielu autorów dystopii. Jednak mimo to książka jest naprawdę godna polecenia, gdyż autorka odwaliła kawał dobrej roboty. Plagę samobójców oceniam jaką dobrą, czyli 7/10. Czytajcie!
Link do opinii
Avatar użytkownika - dobraksiazka
dobraksiazka
Przeczytane:2016-01-05, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Sloane żyje w świecie, w którym szerzy się tajemnicza epidemia. Otóż z niewyjaśnionych przyczyn młodzi ludzie masowo popełniają samobójstwa. Aby im zapobiec powstał specjalny Program, który umieszcza w swojej placówce zarażonych i usuwa im "toksyczne" wspomnienia. Również rodzina bohaterki nie została oszczędzona i jej starszy brat na oczach własnej siostry i jej chłopaka odebrał sobie życie. Od tego wydarzenia zakochani przyrzekli wspierać się nawzajem i ocalić w razie niebezpieczeństwa. Mimo udanego związku nie są w stanie do końca poradzić sobie z destrukcyjnymi uczuciami i nieustannym przygnębieniem. Czarę przelewa śmierć ich wspólnego przyjaciela i właśnie wtedy to James zaczyna przejawiać objawy choroby. Sloane wie, że jej ukochanego czeka leczenie i wymazanie wspomnień, jednak ma nadzieję na to, że nie zapomni o uczuciach do niej. Z biegiem tygodni życie w samotności staje się nie do zniesienia i dziewczyna obawia się, że zapewne podzieli los innych nieszczęśników i zostanie pozbawiona dużej części swojej osobowości. Uważam, że pomysł na poprowadzenie fabuły jest niesamowity. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z podobną tematyką. Nie ukrywam, że w książce panuje przygnębiający nastrój i to może troszkę przeszkadzać, ale dzięki temu autorka w pełni oddała przedstawiony problem. Oczywiście wkrada nam się też humor, a to głównie za sprawą Jamesa, który jest świetnie wykreowaną postacią i nie sposób nie polubić tego odważnego i pewnego siebie chłopaka. Za to Sloane wydawała mi się zbytnio uległa i mdła, ale nawet ona miała swoje świetne momenty i liczę, że jej charakter bardziej się rozwinie w kolejnym tomie. Nic nie mogę zarzucić stylowi, jakim została napisana ta powieść, gdyż czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Akcja została poprowadzona tak, żeby odpowiednio budować napięcie, a jednocześnie nie zanudzać czytelnika. Z ogromną ciekawością przerzucałam kolejne strony, by jak najszybciej poznać dalsze losy niedoszłych samobójców. Reasumując, "Plaga samobójców" jest typem pozycji, po którą warto sięgnąć chociażby ze względu na jej oryginalność i świeżość tematu. Ponadto wywołuje wiele emocji i nie sposób jest pozostać jej obojętnym. Gorąco wszystkich zachęcam do zapoznania się z nią i mimo tego, że jest obszerna, to zapewniam Was, że pochłoniecie ją błyskawicznie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkomania
ksiazkomania
Przeczytane:2015-09-22, Ocena: 6, Przeczytałam, x52 książki 2015, Mam, Recenzenckie,

Wymazane wspomnienia.

Trochę obawiałam się tej książki. Przecież tytuł - ,,Plaga samobójców" nie jest zbytnio pozytywnym wyrażeniem. Myślałam, że książka będzie przepełniona smutkiem, bólem i melancholią. O samobójstwach można opowiadać dużo, ale to w jaki sposób przedstawiła ten problem Suzanne Young zasługuje na wyróżnienie. Czasami myślę, że autorzy, którzy zmierzają do stworzenia idealnej dystopii sami muszą walczyć ze swoimi demonami. Jednak takim autorom należy się szacunek, za ukazanie ważnych problemów i obranie ich w taką historię, że przyciąga czytelnika, już od pierwszych wersów.

,,Tak bardzo za nim tęskniłam, a przecież siedział tuż obok."

Sloane żyje w społeczeństwie, gdzie wśród nastolatków panuje dość niezwykła epidemia. Młodzi ludzie przepełnieni smutkiem i żalem popełniają samobójstwa. Ta choroba rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie. Brat Sloane również popełnił samobójstwo. Dziewczyna ma już tylko przy boku James'a - swojego chłopaka i przyjaciela Millera. Razem wierzą, że uda im się pokonać chorobę i nie trafić do Programu, który pozbawia chorych wszystkich wspomnień. Jednak po kolejnym samobójstwie bliskiej osoby Sloane i James załamują się do tego stopnia, że nie dają już rady powstrzymać łez. Program dopada także ich. Czy jednak łączące ich wielkie uczucie przetrwa mimo wymazanych wspólnych wspomnień?

Bardzo zaskoczyła mnie ta książka. Naprawdę nie spodziewałam się tak dobrej lektury. Wiedziałam, że może być przytłaczająca, jednak jedno jest pewne - nie da się od niej oderwać. Wszystkie problemy poruszone w fabule, wszystkie emocje, które towarzyszą bohaterom, przepełniają czytelnika do cna. Autorka poruszyła problem samobójstw, jednak książka nie przygnębia i nie wprawia w zbędne poczucie winy. Po tej lekturze zaczynamy się zastanawiać, czy tak naprawdę bylibyśmy zdolni przetrwać bez wspomnień. Czy komukolwiek udałoby się odnaleźć w świecie, gdyby nagle utracił najważniejsze wspomnienia. Nie każdy chciałby pamiętać samobójstwo bliskiej osoby, jednak bez tego wspomnienia rodziłaby się w nas jeszcze większa pustka.

Powieść jest napisana dobrym stylem. Idealnie wczuwamy się w panującą atmosferę i odnajdujemy się w fabule. Bohaterowie są wyraziści. Książka zapiera dech w piersiach, ale to nie oznacza, że nie uronimy ani jednej łzy podczas czytania. Ja oczywiście zalewałam się łzami na pewnych fragmentach. ,,Plaga samobójców" porusza czytnikiem do tego stopnia, że po przeczytaniu ostatnich zdań wciąż mamy otwarte usta z niedowierzania, że to już koniec, że to było takie dobre. Fabuła jest wciągająca, ciekawa i inna, i to właśnie ta inność czyni powieść wyjątkową. Dawno nie spotkałam się z takim połączeniem spraw ważnych i niezaprzeczalnie przygnębiających z elementem fantastyki, którą bez wątpienia jest Program. I to połączenie udało się autorce, czyniąc jej powieść bestsellerem.

Książka podzielona jest na 3 części i epilog. Części te idealnie się zazębiają tworząc ciekawą całość. Zaczynając czytać książkę od razu przepadła. Już pierwsze wersy wstrząsnęły mną do tego stopnia, że wiedziałam, iż nie będę mogła przestać czytać. I tak też się stało. Usiadłszy z książką w ręku odłożyłam ją dopiero jak skończyłam. I warto zarwać nockę dla tej powieści. Oj warto.

,,Są rzeczy, które trwają wiecznie i odrodzą się w każdych okolicznościach."

,,Plagę samobójców" polecam wszystkim czytelnikom. A nawet nie tylko polecam, co każę wam przeczytać tę książkę, zrozumiano!? Naprawdę nie zawiedziecie się. ,,Plaga samobójców" pozytywnie mnie zaskoczyła i z chęcią będę sięgała po nią w przyszłości. Czy kontynuacja okaże się równie dobra? Przekonamy się już wkrótce.

Link do opinii
Avatar użytkownika - SophieSalvatore
SophieSalvatore
Przeczytane:2015-10-14, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Od pewnego czasu w USA śmiertelne żniwo zbiera podstępna choroba. Zarażone nastolatki nie umieją walczyć z narastającym przygnębieniem i poczuciem bezsensu, które popychają ich do ostatecznego kroku: samobójstwa. Dlatego zaniepokojone władze wdrożyły pilotażowy program, który ma zapobiegać odbieraniu sobie życia. Wszyscy poniżej osiemnastego roku życia z objawami depresji są zabierani do specjalnych ośrodków, gdzie poddaje się ich tajemniczej kuracji. Wracają po niej do zwykłego życia, podobno wyleczeni, pozbawia się ich jednak najważniejszego: wspomnień. (...) "Plaga Samobójców" to pierwsza część bardzo dobrze zapowiadającej się serii "Program", w której nastolatkowie padają ofiarami groźnej choroby. To książka, której nie da się odłożyć. Jest naprawdę mocno wciągająca i prawdziwa. Bohaterowie są bardzo życiowi, ich myśli są zbliżone do tych, jakie odczuwamy my, młodzi ludzi XXI wieku. http://recenzje-sophie.blogspot.com/2015/10/recenzjaprogram-1-plaga-samobojcow.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiulek17
kasiulek17
Przeczytane:2015-10-13, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Suzanne Young stworzyła niesamowicie ciekawą i wartką historię. Lubię sięgać od czasu do czasu po dystopie. Pomimo, że ta książka zaciekawiła mnie już od swojej premiery, to, gdy do mnie dotarła zastanawiałam się czy jednak podoła moim oczekiwaniom i czy akcja porwie mnie, choć na moment. Na szczęście nie zawiodłam się. Od książki ciężko było się oderwać dzięki świetnie nakreślonym postaciom głównych bohaterów, a szczególnie Sloane. Z tą dziewczyną zżyłam się niesamowicie, na tyle mocno, że cierpiałam razem z nią, i razem z nią się śmiałam, choć był to śmiech często przez łzy. http://www.zksiazkawdloni.pl/2015/10/plaga-samobojcow-suzanne-young.html
Link do opinii
Wśród amerykańskich nastolatków panuje niebezpieczny wirus. Młodzi ludzie pod naporem smutku i trudnych wydarzeń, pogrążają się w depresji i popełniaj samobójstwa. Zjawisko to jest tak powszechne, że nazwano je plagą samobójców. Rząd chcąc uchronić młodzież, wdrożył w życie pilotażowy program polegający na usuwaniu wspomnień, jednak perspektywa utrat części życia potrafi przerazić i wyzwolić w człowieku siłę do walki. Przekonała się o tym Sloane, której Program zabrał wszystko. Miłość chłopaka, z którym czuła się związana i kochała go ponad wszystko oraz wspomnienie brat. Czy wygra walkę z systemem i śmiercionośnym wirusem? Książka plasuję się pomiędzy dystonią a Young Adult a właściwie jest mieszanką obu tych gatunków. Okazało się, że to połączenie jest idealne i doskonale wpasowało się w moje gusta. Z jednej strony mamy miłość dwojga nastolatków, która jest już w pełni ukształtowana i dojrzała. Widać, że zarówno Sloane jak i James dają sobie wiele wsparcia. Bałam się, że czegoś mi tu będzie brakowało, ponieważ od początku książki para jest już ze sobą a ich miłość była szczera i piękna, jak najbardziej prawdziwa. Moje obawy szybko się rozwiały, gdy główna bohaterka wracała do ważnych momentów swojego życia, w którym prym wiodły spotkania z Jamesem. Och, co to były za chwile! Wzruszały i bawiły, lecz w dużej mierze ukazywały problemy młodzieży jak i codziennego życia. Brady, brat Sloane oraz najlepszy przyjaciel Jamesa, popełnił samobójstwo. Takie wydarzenie odegrało istotną rolę w ich życiu, a autora bardzo dobrze przedstawiła rozterki nękające bohaterów oraz ich ból po stracie. Z drugiej strony mamy nowy obraz przyszłość. Rozrastająca się epidemia i wysoce wątpliwy sposób walki z nią. Ten wątek jak na razie pozostawił po sobie ogrom pytań i podejrzeń. Już samo pochodzenie epidemii jest zastanawiające a opracowany ,,Program" przeraża. Główna para bohaterów zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Polubiłam ich w mgnieniu oka a miłość między nimi po prostu mnie urzekła. Bohaterowie borykają się z wieloma problemami, a możliwość podziwiania miłości, która motywowała ich do wali była czystą przyjemnością. Sloane to silna młoda dziewczyna, której przyszło żyć w trudnym świecie, gdzie nie może zaufać nawet własnym rodzicom. To ona prowadziła mnie przez te historię i jej postrzeganie rzeczywistości, wciągało z każdą stroną coraz bardziej. Jeśli chodzi o Jamesa to w pewnym momencie książki, Sloane nazywa go specyficznym, a ja się z nią w pełni zgadzam. James to specyficzny, arogancki i niezwykle uczuciowy chłopak, dla którego można stracić głowę. Momentami zachowywała się jak niekrzesany dureń, ale co dziwne w tych momentach lubiłam go jeszcze bardzie. ,,Plaga Samobójców" to książka idealna dla każdego, kto pragnie dobrej, wciągającej i oryginalnej lektury. Dobry pomysł przewodni i świetnie wykreowani bohaterowie, ale to nie wszystko! Utrata wspomnień, to temat, który tak łatwo nie opuści waszych myśli. Jak można usunąć coś, co kształtuje człowieka i sprawia, że jest, jaki jest. To coś, nad czym warto się zastanowić. Książka podstępnie uzależnia i wnika w czytelnika, skłania do refleksji i zastanowienia się nad życiem. Chwilami dojmująco smutna, przygnębiająca, ale i pełna namiętnej, czułej miłości, która jest prawdziwym blaskiem nadziei. Polecam i jeszcze raz polecam! PS. Uważajcie, bo ta książka na stałe zagnieździ się w waszym umyśle i nawet najlepiej skonstruowany Program, nie usunie przeżyć i emocji, towarzyszących oglądaniu karkołomnej walki Jamesa i Sloane o miłość i własne ,,JA"! 5+/6
Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2015-09-22, Ocena: 5, Przeczytałem,
SAMOBÓJSTWO YOUNG ADULT Chuck Palahniuk napisał kiedyś, że najlepszą metodą na zbudowanie napięcia, jest kazać bohaterowi tonąć. Wrzucić go do wody, nie dać możliwości złapania oddechu, kazać zmagać z uciekającym czasem. Metoda niezawodna. Jest jednak drugi rodzaj metody, która sprawdza się niemal zawsze w budowaniu napięcia - umieścić bohaterów w stanie permanentnego zagrożenia, kiedy nie mogą ufać nikomu i wielu z nich, z tych, których z miejsca zaczynamy lubić, zginie. Tą drogą poszła Suzanne Young i spod jej ręki wyszła naprawdę udana powieść. Sloane ma siedemnaście lat i jest zwyczajną dziewczyną, niezwyczajny jest jednak świat, w którym przyszło jej żyć. Z jakiegoś powodu od pewnego czasu nastolatki masowo popełniają samobójstwa, jakby nieokreślona zakaźna choroba popychała ich daleko poza skraj wytrzymałości. Rząd nie potrafiąc poradzić sobie z tym problemem, wdraża Projekt - wszyscy, których dopada depresja, poddawani zostają praniu mózgu, które czyni szczęśliwymi, bo szczęśliwymi, ale zupełnie nowymi osobami. Giną ich wspomnienia, ginie charakter i uczucia... Sloane robi wszystko, by tam nie trafić, nie pozwala sobie na emocje w obecności rodziców, kłamie w szkolnej ankiecie szacującej jej stan psychiczny, udaje zadowoloną-obojętność. Kiedy jednak jej przyjaciel, tak jak niegdyś także jej własny brat, odbiera sobie życie, a ukochany chłopak zaczyna myśleć o śmierci, dziewczyna niebezpiecznie zbliża się do granicy. A co ja czeka, jeśli trafi w objęcia projektu? Lubię ten typ literatury, który ja osobiście, na własny użytek nazywam ,,paranoicznym". Lubię, kiedy bohaterowie zmuszeni do życia w antyutopii, nie mogą zaznać ani chwili spokoju. Pierwszy tom ,,Programu" ciekawie wpasowuje się w tradycję, jaką zostawili po sobie liczni poprzednicy, od niedoścignionego ,,Wielkiego Marszu", przez ,,Battle Royale" po popularne ostatnio ,,Igrzyska śmierci". Wprawdzie to nie śmiertelna wyliczanka czeka na bohaterów ,,Plagi...", a przynajmniej nie taka, która żyć pozwoli tylko jednemu z nich, nie mniej wszystkie to książki łączy właśnie swoista paranoja. Ten brak zaufania do kogokolwiek i brak ucieczki zarazem. Young pisze lekko i przyjemnie, ma też świetne pomysły i bohaterów, którzy, choć to literatura young adult i do pewnych szablonów przystają, nie są grzecznymi dziećmi. Co najciekawsze, znakomicie wypada sam wątek główny i pytania, co stanowi przyczynę zbiorowych samobójstw i co tak naprawdę dzieje się za murami ośrodków Projektu. Czy dostaniemy na nie odpowiedzi czy nie, zdradzać nie zamierzam. Przeczytajcie, przekonajcie się i pamiętajcie, że już niedługo na naszym rynku zawita tom drugi. Wydawnictwu Feeria Young zaś dziękuję za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji. Książka w sprzedaży od jutra, 23 września 2015 roku.
Link do opinii
Avatar użytkownika - xrosemarie
xrosemarie
Przeczytane:2015-09-10, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Gdy tylko zobaczyłam "Plagę samobójców" w zapowiedziach na wrzesień od Wydawnictwa Feeria Young wiedziałam, że jest to książka wprost stworzona dla mnie. Na początku nie skojarzyłam, iż jest to powieść, o której słyszałam już wcześniej, jeszcze przed polską premierą. Oryginalny tytuł tego dzieła bowiem brzmi "The Program" i ma charakterystyczną, żółtą okładkę. Pamiętam, że już wtedy zaintrygowała mnie ta nowość, ponieważ staram się na bieżąco śledzić nowości książkowe, szczególnie dystopie, które są jednym z moich ulubionych gatunków. Wyobraźcie sobie więc moje zdziwienie i radość, gdy odkryłam, że "Plaga samobójców" to w istocie powieść, którą mam na oku już od długiego czasu. Nie trudno więc się domyślić, że moje oczekiwania były bardzo wysokie i z szerokim uśmiechem na twarzy mogę stwierdzić, że w ogóle się nie rozczarowałam. Wybuchła fala licznych samobójstw popełnianych przez nastolatków. Nie minęło wiele czasu, gdy zaczęto określać to epidemią. Władze zostały zmuszone, aby poradzić sobie z tym problemem i w ten oto sposób powstał Program, do którego trafiają chorzy i który ma za zadanie ich wyleczyć. Wszystko z pozoru wydaje się naprawdę świetnie zorganizowane. Osoby, które tam trafiają naprawdę zdrowieją i nie mają więcej samobójczych myśli. Jest tylko jeden mankament... Pacjenci Programu tracą większość swoich wspomnień, a w efekcie zapominają i nie wiedzą, kim w ogóle są. Siedemnastoletnia Sloane wraz ze swoim chłopakiem Jamesem nie mogą doczekać się ukończenia osiemnastu lat, ponieważ wtedy nie będą oni objęci zasięgiem Programu. Główna bohaterka pragnie jedynie uchronić siebie oraz miłość swojego życia przed utratą wszystkich wspomnień. Niestety, okazuje się, że w świecie, gdzie panuje epidemia samobójstw wcale nie jest tak łatwo pozostać zdrowym... Dystopie mają to do siebie, że dosyć ciężko tutaj o oryginalność. Wiele motywów i pomysłów zostało już najzwyczajniej w świecie przerobionych. Jednak Suzanne Young udowodniła, że owszem, jest możliwe, aby wyrwać się z okrutnych szpon sztampowości i nudy. Stworzona przez nią historia jest nie tylko ciekawa, ale także skonstruowana w naprawdę sprytny i intrygujący sposób. Autorka nie podała wszystkiego swoim czytelnikom na tacy. W pierwszej części serii Program koncepcja młodych osób masowo popełniających samobójstwa została wręcz jedynie lekko zarysowana, a w zasadzie nie dowiedziałam się, jaki powód stoi za tą epidemią. I choć w innym przypadku czułabym niedosyt i złość, to w tej konkretnej książce okazało się to strzałem w dziesiątkę. Rozbudziło to jedynie moją ciekawość. Ciekawość, która rosła wraz z każdą, kolejną przeczytaną stroną. Dawno nie czytałam tak wciągającej powieści, jaką jest "Plaga samobójców". Akcja jest niezwykle dynamiczna, wciąga praktycznie już od samego początku. Charakteryzuje ją wartkość i stopniowe budowanie napięcia przez autorkę. Warsztat pisarski Suzanne Young jest lekki, ciekawy, absorbujący, po prostu idealny do tego rodzaju książkach. Właśnie w głównej mierze dzięki niemu nie mogłam oderwać się od czytania. Nie wiedziałam też, czego się spodziewać. Jedno trzeba oddać pisarce - wie ona, jak porządnie zaskoczyć, a nawet zaszokować czytelnika. Przygotujcie się więc na niezapomniane emocje! Mogę pisać o klimacie, o barwnej fabule, o wciągającej treści, ale przecież nie mogę zapomnieć o wątku miłosnym. Związek Sloana i Jamesa jest tak prawdziwy, tak genialnie przedstawiony, że wciąż się nie mogę temu nadziwić. Suzanne Young idealnie udało się ukazać zażyłość relacji pomiędzy tym dwojgiem. Ich uczucie rodziło się wolno, przyjaźń stopniowo przekształcała się w piękną i dojrzałą miłość, która totalnie mnie urzekła. Dialogi pomiędzy nimi miały w sobie jakąś iskrę i realność, w ogóle nie były sztuczne, często wywoływały we mnie szeroki uśmiech. Autorki książek skierowanych głównie do młodzieży często przesadzają, czynią wątki miłosne zbyt przesadzonymi, zbyt słodkimi i zbyt uroczymi. Suzanne Young perfekcyjnie udało się tego uniknąć. Od tej pory Sloane i James będą jedną z moich ulubionych par literackich, a uwierzcie, że ciężko znaleźć się na tej liście. Ach ten James... Naprawdę ciężko jest go NIE pokochać. Zdecydowanie to, co cenię w dystopiach to ich nietypowy klimat. Tego rodzaju powieści bardzo często są wręcz naładowane mrocznym klimatem, wyczuwa się w nich niesprawiedliwość tamtejszego świata przedstawionego. Nie inaczej jest właśnie w "Pladze samobójców". Czytając o czyhających na uczniów w szkole agentach, ryzyku oznaczenia i trafienia do Programu, czułam autentyczny strach. Jednak to, co wzbudziło we mnie największe przerażenie to fakt, iż pacjencji Programu zostawali pozbawiani większości swoich wspomnień (tych, które w mniemaniu władz spowodowały u nich chorobę). "Plaga samobójców" to pierwszy tom serii Program, która wciągnie Was do swojego świata i na długo z niego nie wypuści. Powiedzenie, że ta powieść wciąga, byłoby naprawdę dużym niedopowiedzeniem, ona wręcz wsysa! Autorka całkowicie urzekła mnie tym, że wyrwała się ze szponów sztampowości i stworzyła dzieło, w czasie lektury którego ani razu nie odniosłam wrażenia: "to już było". Zawsze sobie mówię, że dobrą książkę poznaję po tym, gdy zostaje ona ze mną na długo po jej skończeniu. Tak właśnie jest z "Plagą samobójców". Przeczytałam ją, po czym wcale jej nie odłożyłam po to, aby zacząć nową przygodę. Nie, ja nie mogłam przestać o niej myśleć. Analizować przeczytanej historii. Zastanawiać się, jak potoczy się ona dalej. I myśleć, kiedy zostanie wydana kontynuacja, ponieważ wprost nie mogę się jej doczekać. Jak zapewne się domyśliliście, prequel Programu ogromnie przypadł mi do gustu. Coś czuję, że wrócę do niego jeszcze nieraz w niecierpliwym oczekiwaniu na sequel... Jeśli lubicie dystopie naładowane emocjami - nie wahajcie się sięgnąć po tą lekturę. A nawet jeśli myślicie, że za nimi nie przepadacie, to gwarantuję, że "Plaga samobójców" to zmieni. Gorąco polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Glowworm
Glowworm
Przeczytane:2018-04-15, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Indyviduum
Indyviduum
Przeczytane:2016-05-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Inne książki autora
Dzikie serca
Suzanne Young0
Okładka ksiązki - Dzikie serca

"Tkwię w mojej najgorszej wersji piekła" Znasz ten stan, kiedy twoje życie rozsypuje się na kawałki, a ty desperacko chwytasz się jakichś fragmentów...

Remedium
Suzanne Young0
Okładka ksiązki - Remedium

Czy można wcielać się w różne postaci, nie tracąc swojej własnej tożsamości? W świecie przed Programem… Siedemnastoletnia Quinlan McKee...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy