Praga, cudowne lata osiemdziesiąte. W szkołach uczą, że kultura przywędrowała zza wschodniej granicy, w radiu króluje koncert życzeń, a najłatwiej dostępną rozrywką jest przesiadywanie na podwórku pod trzepakiem. Jak przetrwać w szarej rzeczywistości i nie umrzeć z nudów? Da się. Wystarczy mieć szesnaście lat, parę koron na piwo i kumpli – kumpli na śmierć i życie.
Bohaterowie "Pijanych bananów" zabierają nas do zalatującego osiedlową knajpą świata szczeniackich wybryków, pierwszych miłości, rozczarowań, na pozór banalnych marzeń, błahych i poważnych kłopotów.
Mistrz anegdoty Petr Šabach jak zawsze niezawodnie wywołuje w czytelniku ataki niepohamowanego śmiechu, a równocześnie nastrój nostalgii i udowadnia, że nawet mało atrakcyjne życie, w jeszcze mniej atrakcyjnych czasach można nie tylko znieść, ale wręcz szczerze pokochać.
Na motywach książki powstał znany także w Polsce film "Pupendo" w reżyserii Jana Hřebejka.
Wydawnictwo: Afera
Data wydania: 2015-04-09
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 228
Takie tam śmiechy chichy z rzeczywistości lat 80 - tych ubiegłego wieku. Nastoletni bohater opowiada o swoim życiu w czeskiej Pradze w tamtym okresie. Chłopak ma matkę, ojczyma i dwójkę przyjaciół na śmierć i życie. Wiecie takich najlepszych, spod trzepaka. Bo trzepak moi drodzy, to był bardzo ważny element życia we wszystkich komunistycznych krajach bloku wschodniego w tamtym okresie.
W tym miejscu często głównie koncentrowało się życie towarzyskie podwórka.
Tutaj panie trzepiąc dywany, wymieniały ploteczki, panowie trzepiący, wychylali nie jedno piweczko, a dzieciaki, o, te to miały niespożyte pomysły dotyczące wykorzystania trzepaka. Tak zwana młodzież również miała swój udział w dziejach podwórkowych tych "urządzeń". To tutaj palono pierwsze fajki, wychylano ukradkiem piwko, czy obmyślano górnolotne plany i snuto marzenia.
Myślę sobie, że życie czeskiego nastolatka nie różniło się zbytnio od tegoż samego w naszym pięknym kraju, tamtych czasów. I tu i tam alkohol lał się strumieniami. Jak się młodzież napiła, to jej się wydawało, że wszystko może i jest niezniszczalna, ale wtedy też było najbardziej śmiesznie i twórczo w pomysłach.
Mimo że ten wszechobecny alkohol towarzyszący głównemu bohaterowi mnie smucił, to jednak wyczyny jego i jego kolesi nieraz przyprawiały o nieskrępowany śmiech. Polecam tę książkę pomiędzy poważniejszymi lekturami, na rozluźnienie głównie mięśni brzucha i przepony odpowiedzialnych na śmiech. ?
Rogal (czy w tym wypadku czeski rohlík) zawsze denerwująco wywraca się na talerzu, w dodatku zwykle masłem do dołu. Prawo natury, z którym trzeba się pogodzić...
Jak bardzo różnią się chłopcy i dziewczynki, mężczyźni i kobiety?... Czy w ferworze walki płci w ogóle jest możliwy pokój? Zbiór "Gówno się pali" to pełna...