,,Wszystko to, co w historii, którą właśnie zamierzasz przeczytać, jest najbardziej mroczne, przerażające i nieprawdopodobne, to fakty" - tymi słowami autorka wprowadza czytelnika w klimat swojej mglistej, fascynującej powieści z pogranicza jawy i snu. Huragan Katrina spustoszył stany Luizjana i Missisipi w sierpniu 2005 roku, pozostawiając po sobie nie tylko straty materialne, zrujnowane domostwa i wypłukane przez wielką wodę cmentarze, lecz także traumę w psychice ludzi, którzy go przeżyli. Do miejscowości doświadczonej huraganem przyjeżdża dziewczyna z Polski. Ucieka przed trudnymi przeżyciami, ale w Norco Valley nie czeka na nią sielanka, podobnie jak na pewną rodzinę, która osiedla się w tajemniczym domostwie.
Najnowsza, trzymająca w napięciu, powieść Agnieszki Bednarskiej ukazuje się w beletrystycznej serii Gorzka Czekolada.
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2021-03-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 450
Hej. Dziś książka, która bardzo mile mnie zaskoczyła i która niejednokrotnie wzbudzała we mnie lęk, niepokój i strach...
Już sam początek sprawił, że czytając wstrzymałam oddech i z niepokojem śledziłam bieg wydarzeń.
Norco Valley. Miasteczko, które przed nastoma laty nawiedził huragan Katrina. Miasteczko, które do tej pory nie otrząsnęło się po tej katastrofie, a mieszkający tam ludzie każdorazowo przy zmianie pogody panikują i szukają schronienia. Czy Norco Valley to odpowiednie miejsce dla kogoś kto próbuje ułożyć sobie życie na nowo?
Amy. Dziewczyna z Polski to właśnie tu postanowiła schronić się przed przeszłością i wyrzutami sumienia.
Hubert też właśnie tu postanowił przywieźć swoją zrozpaczoną po śmierci starszego syna żonę i małego Markusa.
Każde z nich ma coś do ukrycia. Każdy z nich ma sekret,którego pilnie strzeże.
Przed czym ucieka Amy? Co skrywa Hubert? Co wie Markus? I co ukrywa przed mężem Rebeka? A miasteczko? Czy to możliwe, żeby ofiary Katriny nadal je zamieszkiwały? Czemu duchy zmarłych nie chcą opuścić tego miejsca? Jaką tajemnicę skrywa to ponure, smutne miejsce?
Świetna historia, gdzie fakty mieszają się z literacką fikcją. Historia, od której ciężko się oderwać.
Do miejscowości doświadczonej huraganem przyjeżdża dziewczyna z Polski. Ucieka przed trudnymi przeżyciami, ale w Norco Valley nie czeka na nią sielanka, podobnie jak na rodzinę, która osiedla się w tajemniczym domostwie.
Sięgając po tę książkę kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Zastanawiałam się nad tym, jak Pani Agnieszka "ugryzła" temat huraganu Katrina. Nawiązując do tragedii, która w sierpniu 2005 roku spustoszyła stany Luizjana i Missisipi, Autorka stworzyła genialną powieść psychologiczną opartą na prawdziwych wydarzeniach. Książkę czytałam z zapartym tchem, nie mogłam się od niej oderwać. Razem z bohaterami powieści odczuwałam ich lęk, strach i niepewność. Książka napisana jest tak, że napięcie, które towarzyszy nam podczas czytania sprawia, że z każdą kolejną stroną chcemy więcej i więcej. Przyznaję, że spodziewałam się przeciętnego thrillera, a dostałam thriller genialny, w którym fikcja idealnie łączy się z faktami tworząc splot wydarzeń, niekiedy przepalatany wątkami grozy i zjawisk nadprzyrodzonych. Tą powieścią Pani Agnieszka mnie kupiła i z pewnością bez zastanowienia będę sięgała po jej kolejne pozycje.
Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji czytać "Piętna Katriny" a lubicie książki, które wywołują dreszcze i gęsią skórkę, to polecam Wam sięgnąć po tę pozycję.
„Piętno Katriny” to jedna z najbardziej nietypowych książek, jakie miałam okazję przeczytać. Przyciągnęła mnie do niej informacja o tym, że opisuje wydarzenia związane z huraganem Katrina, jednym z najbardziej niszczycielskich huraganów, jakie kiedykolwiek nawiedziły Stany Zjednoczone. Huragan Katrina spustoszył stany Luizjana i Missisipi w sierpniu 2005 roku, pozostawiając po sobie ogromne straty materialne i przede wszystkim traumę w psychice ludzi, którym udało się przeżyć ten koszmar. Jest mnóstwo prawdy w słowach, którymi autorka wprowadza czytelnika w świat swojej powieści: „Wszystko to, co w historii, którą właśnie zamierzasz przeczytać, jest najbardziej mroczne, przerażające i nieprawdopodobne, to fakty”. Autorce doskonale udało się oddać stan psychiczny osób, które przeżyły kataklizm. Nawet kilka lat po tych wydarzeniach mieszkańcy miasteczka żyją tak, jakby to wydarzyło się wczoraj. Są przerażeni do tego stopnia, że każdy silniejszy wiatr wywołuje w nich niepewność, burzy ich spokój i prowokuje do nieracjonalnych zachowań. W samym środku tego wszystkiego znajdują się przyjezdni, którzy postanowili akurat tam odnaleźć spokój. Hubert, Rebeka i ich syn Markus uciekają przed tragedią, która wydarzyła się w ich życiu. Miejsce to ma pomóc dojść do siebie matce i bratu, którzy stracili bliską osobę. Nie tylko nie przynosi ukojenia i nie pozwala zapomnieć, dostarcza tylko więcej stresu i wprowadza więcej niepokoju. W tym miejscu na jaw zaczynają wychodzić tajemnice, jakie nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. A Hubert zaczyna pokazywać swoją prawdziwą twarz, która w innych okolicznościach mogłaby nadal pozostać pod maską empatii, życzliwości i rzekomej dobroci.
Powieść ta jest połączeniem kilku gatunków. Odnajdziemy w niej elementy thrillera, horroru, a także powieści obyczajowej i metafizyki. Już w opisie możemy przeczytać, że to powieść z pogranicza jawy i snu. I w tym stwierdzeniu również jest dużo prawdy. Mieszkańcy miasteczka zachowują się dziwnie. I to mało powiedziane, bo nie do końca wiadomo, czy ogarnęła ich jakaś zbiorowa halucynacja po ogromnej traumie, która stała się ich udziałem, czy może faktycznie zmarli powracają między swoich żyjących bliskich. Rebeka z rodziną i Amy, dziewczyna z Polski będą musieli zmierzyć się z tym, co zastają w Narco Valley, a przy tym spróbować sobie poradzić z własnymi lękami, przed którymi chcieli przecież uciec. Autorka doskonale obrazuje w powieści, jak wygląda życie ludzi po przejściu huraganu, jak po traumatycznych przejściach działają ich umysły i co dzieje się z człowiekiem, który życie w permanentnym stresie, w ciągłym lęku, który stracił poczucie bezpieczeństwa. Pokazuje z jednej strony niszczycielskie siły przyrody, z drugiej najgorszą stronę natury człowieka. Tę, która niszczy nie tylko siebie, ale też wszystkich dookoła. Ponieważ niektóre z wydarzeń przedstawionych w powieści są prawdziwe, książka robi wrażenie, tym mocniejsze, że zostały opisane w sposób niezwykle obrazowy, dzięki czemu mocno działają na wyobraźnię. A w połączeniu z elementami nadprzyrodzonymi wywołują lęk i potęgują napięcie. Nie tylko one jednak są mocną stroną powieści. Są nią również tematy, które przy okazji postanowiła poruszyć autorka. Mamy w książce do czynienia ze stratą, z nieprzepracowaną żałobą, z psychopatyczną naturą człowieka. Te wszystkie elementy, a także wymieszanie gatunków sprawiają, że książkę dosłownie się pochłania, chociaż tempo akcji nie jest jakoś bardzo dynamiczne. Fajny jest też klimat powieści – mroczny, momentami klaustrofobiczny, ciężki. I niepewność, która w trakcie lektury stale towarzyszy czytelnikowi.
„Piętno Katriny” to wciągająca i intrygująca historia, dostarczająca dużo wrażeń i emocji, a także skłaniająca do zastanowienia się nad życiem. Trochę obawiałam się elementów paranormalnych w tej powieści, która przecież zawiera dużą ilość faktów, ale myślę, że autorka udźwignęła temat. Wyszła jej całkiem zgrabna gatunkowa mieszanina, nieoczywista, przejmująca, którą czyta się z prawdziwą przyjemnością. Serdecznie polecam!
Ależ to była świetna historia! Mistrzowskie połączenie powieści obyczajowej, thrillera z odrobiną psychologii, do tego trochę faktów – idealne proporcje.
Agnieszkę Bednarską znam z jej wcześniejszych powieści, bardzo polubiłam jej sposób opowiadania historii, czułość, wrażliwość. Tutaj też znalazłam to wszystko, co sprawia, że czytasz z zapartym tchem, nie mogąc się oderwać.
„Piętno Katriny” to powieść o traumach, o życiu po katastrofie, o szukaniu spokoju, próbie zapomnienia. Tu każdy z bohaterów ma trudną przeszłość, każdy coś ukrywa, każdy chce w małym miasteczku odnaleźć spokój. Czy to się uda?
Bardzo polecam tę niebanalną, klimatyczną powieść z dreszczem niepokoju i szczyptą zjawisk paranormalnych!
Pamiętacie to uczucie, kiedy w swoich rękach mięliście książkę, która mocno wpłynęła na wasze postrzeżenie na jakaś sytuacje?? Na pewno większość z was tak ma bądź miała. W tej książce to jest historia, jaka miała miejsce, czyli Huragan Katrina, która dokonała ogromnych zniszczeń materialnych poprzez wiatr, ale tez przez, wodę, która wydobyła z ziemi czyjeś pogrzebane miłości, albo tajemnice, ale także zniszczenia dotyczące stref psychicznych człowieka, czyli aktualnie pozostających przy życiu i wciąż nieumiejących pogodzić się z tym, co się stało, kogo stracili. Nie sądziłam, nie potrafiłam sobie wyobrazić, że mogło to być aż tak masakryczne. Autorka wykorzystała tamte historie i przeniosła je do swojej książki. Dla mnie idealnie wpasowała tamtą tragedię w bohaterów, o których mowa w tej książce.
Ile mamy w sobie tajemnic? Ile jest sytuacji, z którymi nie możemy się pogodzić? Jak bardzo każdy z nas ma kłopot z odejściem kogoś bliskiego? To są ogromne ilości ludzi i kilkoro z nich spotykamy w lekturze. Pytanie do was! Czy ucieczka od kłopotu, jaki spowodowaliśmy, bądź, jaki miał miejsce, to dobre wyjście? Wiadomo, że nie! Nigdy nie jest tak, że po tym, co się stało, bądź, czego jesteśmy świadkami ucieczka nic nie zdziała i czytając tę książkę będziecie wiedzieć, o czym mówię. Więc pokrótce powiem, że osoby, które poznasz to Polka Amy, która przyjechała z Polski, z której uciekła, ponieważ stało się coś, czego nie umiała przewidzieć, wpadła w sidła kogoś innego. Wyjechała i znalazła się w miasteczku Norco Valley, w którym nie ma przyjaciół, znajomych w ogóle nie utrzymuje znajomości z nikim innym niż osoby, z którymi pracuje. Tajemnicza, skryta w sobie.
Kolejnymi bohaterami to małżeństwo Rebeka i Hubert oraz ich syn Markus. Na pierwszy rzut oka zdawałoby się, że rodzina jak rodzina normalna, starająca się układać życie w nowym miejscu. Mają za sobą śmierć pierwszego dziecka Rebeki, pasierba Huberta, Chłopak powiesił się. Tu nie zdradzam fabuły, bo tego dowiesz się na samym początku. W miasteczku dochodzi też do pewnych paranormalnych sytuacji, żywi widzą martwych, nic, co wydaje nam się normalne takie nie jest.
Jak wcześniej napisałam książka oparta o zdarzenia, które miały miejsce wiec ogromna liczba śmierci ludzi, którzy nie odeszli z tego świata, ale nie są źli, nie mogą odejść lub po prostu chcą pomoc poznać prawdę, jaką skrywa przeszłość.
Ulubiony moment w książce, (mimo, że opowiada o masowym porządkowaniu ciał po nawałnicy, jaka przeszła) to rozmowa Doktora Samuela z Hubertem o tym jak to wszystko wyglądało przed i po Huraganie Katrina, to, z czym walczył lekarz i co musiał robić. Zdawałam sobie sprawę z tej katastrofy, ale czytając obraz, jaki przedstawiła autorka zwiększył moje poczucie współczucia dla tamtej smutnej tragedii.
Kochani nie chce wiele zdradzać, bo sama nie lubię spoilerów, ale zapewniam was, że książka w żadnym momencie nie będzie nudna, pomysł na historie uważam bardzo oryginalny i czekam na kolejne książki autorki. Mnóstwo scen i zachować, przemyśleń bohaterów, które można podpiąć pod własne życie.
Norco Valley to zniszczone „Piętnem Katriny” miasteczko. To miejsce, w którym żywi wciąż spotykają na swej drodze zmarłych, a miłe rzeczy i drobne przyjemności dnia codziennego giną pod ciężarem wspomnień i poczucia winy. Czy w tym miejscu można jednak odnaleźć spokój i nadzieję? A może to jedynie kolejny przystanek na drodze potępionych dusz?
Jakże wygodne byłoby zapomnieć o wszystkich złych rzeczach, które nas spotkały. A jeśli nie zapomnieć to chociaż część z nich przemilczeć. Nie myśleć o katastrofach i walce z naturą. Nie skupiać się na tym, w jaki sposób przyroda może nas zaskoczyć. Tymczasem są osoby, które twierdzą, że warto o tym pamiętać i mówić, a na gruzach jednego świata można stworzyć zupełnie inny, rozpoczynając kolejną historię tam, gdzie skończyła się poprzednia. W swojej nowej książce Bednarska nie stroni od trudnych tematów bo jeden to dla niej zbyt mało.
Jedną z takich niezwykle ważnych, a przy tym szalenie ciekawych kwestii, poruszanych przez autorkę jest huragan Katrina, który miał miejsce w 2005 roku w Stanach Zjednoczonych. Duże wrażenie zrobił na mnie fakt, jak Bednarska poradziła sobie z tym tematem oraz jak zbudowała wokół niego fabułę powieści. Momentami miałam wrażenie, jakbym czytała autentyczną relację z tamtych wydarzeń, opisy zniszczeń, które zaszły w psychice ludzi i ich życiu naprawdę podziałały na moją wyobraźnię. Całość miała szalenie przerażający charakter, szalenie prawdziwy. Podczas lektury naprawdę można poczuć, jakby się tam było, podążając za autorką przenieść się za miejsce katastrofy.
Ta książka opowiada również o mniejszych katastrofach, osobistych, tych, które dotyczą głównych bohaterów. W „Piętnie Katriny” splatają się dwie historie, a postacie z traumatyczną przeszłością odnajdują się w mieście pokiereszowanych dusz i smutnych wspomnień. Bohaterzy przedstawieni nam na kartach powieści mają do opowiedzenia własne historie, niemniej przykre niż to, co spotkało mieszkańców dziwnego miasteczka. Tylko czy takie miejsce może pomóc uśmierzyć ból czy jedynie go spotęguje? A może Norco Valley, miasto duchów, znowu coś komuś odbierze?
„Piętno Katriny” to bardzo klimatyczna opowieść. Nie tylko opowiada o ważnych i interesujących kwestiach, ale także sprawia, że łatwo poczuć wszystko na własnej skórze. W tym przypadku nie tylko mamy okazję do snucia refleksji, ale jesteśmy zaproszeni do aktywnego udziału w wydarzeniach. Współodczuwamy, stajemy się świadkami tragedii, czujemy zapach strachu i odór katastrofy. Na kilka godzin przenosimy się do książkowego świata, zapominając o naszym własnym.
Bednarska potrafi sprawić, że lektura zainteresuje, zaangażuje i nakłoni, by się od niej nie odrywać, aż do końca. Całość budzi wiele emocji, sprowadza na czytelnika mnóstwo przemyśleń, pozwala spojrzeć inaczej na pewne sprawy. Ale także wprowadza nieco zamętu i zamieszania, sprawiając, że momentami nie do końca jesteśmy pewni, co właściwie się dzieje i jak do tego doszło. „Piętno Katriny” to taka nietypowa mieszanka, coś świeżego i innego.
Bednarska postawiła sobie poprzeczkę wysoko, ale jej skok okazał się znacznie bardziej imponujący, niż można by się spodziewać. Autorka nie tylko tworzy ciekawe historie, ale również na naszych oczach się rozwija, osiągając pełnię swoich możliwości. Wspaniale jest móc obserwować taki proces i mieć okazję, by w nim uczestniczyć.
Powiem tak‼️
To było po prostu dobre ‼️
Co tutaj się działo ‼️ Szok i niedowierzanie. Co za emocje‼️Już od samego początku zostałam pożarta przez fabułę. Wzbudziła moją ciekawość i to jaką. Nie spodziewałam się, że tak będzie mi się podobać. Nawet nie przeszkadzał mi wątek paranormalny, który nie raz wywołał u mnie ciarki na plecach. A w nocy bałam się patrzeć w ciemne kąty. Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu autorki. Stworzyła ona naprawdę niezwykłą historię, którą czytało się z fajnym dreszczykiem. To była czysta przyjemność.
Było mrocznie, było groźnie i o to chodziło. A samo zakończenie jak dla mnie... Bomba. Ta książka to kawał dobrej lektury, którą trzeba koniecznie poznać.
Huragany, tornada czy powodzie pozostawiają za sobą zamęt, zniszczenia, śmierć, poczucie bezradności i nieustający strach. Huragan Katrina spustoszył stany Luizjana i Missisipi w sierpniu 2005 roku, mieszkańców Norco Valley dotknęło to szczególnie i właśnie tam przeprowadza się pewne małżeństwo, by rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu. Syn Rebeki popełnił samobójstwo, a ona nie potrafi się z tym pogodzić. Zmiana otoczenia ma jej pomóc uporać się z tym i pomóc dalej wychowywać drugie dziecko. Tylko co skrywa to małe miasteczko? Czy wydarzenia sprzed trzynastu lat pozostawiło po sobie jakiś ślad?
Napisanie tej recenzji jest dla mnie wyjątkowo trudne, ponieważ trudno wyrazić słowami, jakie ta powieść wywarła na mnie wrażenie i co przy niej odczuwałam, a przy okazji niczego nie zdradzić. To jedna z tych lektur, które trzeba samemu przeczytać, by to zrozumieć. To książka mroczna, przerażająca, tajemnicza i niepokojąca.
Mimo jej specyficznego klimatu trudno się od niej oderwać. Co chwila dowiadujemy się czegoś nowego i koniecznie chcemy się dowiedzieć, co wydarzy się dalej. Do tego styl autorki bardzo ułatwia odbiór i przez nią się płynie. Podobało mi się również to, że rozdziały nie były przesadnie długie, a opisy zbędnie rozwleczone. Zostało to świetnie wyważone, a każde zdanie wręcz chłonęłam! Warto wspomnieć, co autorka też opisuje w posłowiu, że wydarzenia opisane w tej powieści, przynajmniej część wydarzyła się naprawdę. Wiadomo niektóre wątki zostały zmienione na potrzebę fabuły, ale tak to można normalnie w internecie znaleźć informacje o takich wydarzeniach.
Na samym początku zastanawiałam się w jakim kierunku powieść będzie się toczyć, ponieważ tutaj jest kilka różnych wątków, które się ze sobą przeplatają, a potem dopiero wiążą i łączą. Cały czas podsycana jest w czytelniku ta niepewność, obawa i większa tajemnica. Wielu rzeczy domyślamy się po czasie i trudno jednoznacznie określić, kto jest tym dobrym, a kto złym. Bohaterów jest tutaj kilku i każdy ma swój własny, ważny wkład do całej fabuły. Autorka świetnie przedstawiła ich portrety psychologiczne, każda osoba była inna, miała własny bagaż doświadczeń i inaczej radziła sobie z problemami.
Jeżeli mimo obecnej sytuacji macie ochotę na taką mroczna i przerażającą powieść, to ta będzie idealnym wyborem. Dawno żadna książka, w taki sposób mną nie wstrząsnęła, nie chciała uciec z głowy i cały czas o sobie przypominała. To dreszczowiec, który pokazuje jak bezbronni jesteśmy przy anomaliach pogodowych i jak ludzkie działanie może doprowadzić do tragedii.
Jeśli lubicie dobre thrillery to ta książka jest dla Was. Jest to jedna z lepszych książek jakie w ostatnim czasie czytałam.
"Piętno Katriny" jest doskonałym thrillerem, który łączy rzeczywiste wydarzenia z fikcyjnymi bohaterami i zjawiskami nadprzyrodzonymi.
Miasteczko Norco Valley to niewielka mieścina, niezwykle doświadczona podczas huraganu Katrina. Przy ewakuacji władze zapomniały o tym miejscu i w tragicznych okolicznościach zginęło wielu mieszkańców. Ci którzy przeżyli borykają się z zespołem stresu pourazowego, wielu z nich twierdzi że widuje swoich zmarłych. To miejsce wybrali do życia - Amy - młoda studentka z Polski z tajemniczą przeszłością, oraz rodzina Heeneyów, którzy uciekli z dużego miasta po samobójczej śmierci starszego syna.
Książka wciąga i trzyma w napięciu od pierwszej strony. Autorka przedstawiła nie tylko problemy ludzi żyjących w traumie po katastrofie, wplotła także prawdziwą historię upiornego zakładu pogrzebowego. Mamy też do czynienia ze świetnie przedstawionym bohaterem z osobowością psychotyczną, będącym niejako podstawą tej powieści. Treść powieści i styl pisania autorki powodują, że książkę się po prostu połyka.
Już po pierwszym rozdziale pomyślałam "ale to będzie dobre", a ciąg dalszy tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu.
Jeśli lubicie takie klimaty, koniecznie sięgnijcie po tę pozycję.
Zgodnie z powiedzeniem na pewne rzeczy nie mamy wpływu, chociażby na naturę oraz jej niszczycielskie żywioły. Jeden z nich - huragan, a właściwie jego długofalowe skutki, pokazała Agnieszka Bednarska w swojej powieści "Piętno Katriny". Huragan to nie tylko zalane tereny, domy wymagające odbudowy, śmierć bliskich, przyjaciół, znajomych, ale przede wszystkim zniszczone życie tych, którzy przeżyli, co bardzo dobrze widać na przykładzie miasteczka Norco Valley. Myślę, że nie bez powodu autorka na miejsce akcji wybrała właśnie małą społeczność, bo w dużych miastach łatwiej o anonimowość, a tu znają się wszyscy.
Powieść zaczyna się zupełnie niewinnie, jednak z czasem wkrada się w nią coraz więcej mroku, potem wręcz grozy. Autorka bardzo ciekawie wplotła w powieść pewne nadprzyrodzone elementy, które tak dobrze współgrają z klimatem, bieżącą fabułą, że aż wywołują gęsią skórkę. Patrząc na mieszkańców Norco Valley czujemy, że dzieje się tu coś niepokojącego, właśnie bardziej to odczuwamy, niż widzimy, bo ich zachowanie właściwie nie budzi podejrzeń - chodzą do kawiarni, pracują, mają wizyty u lekarza. Jednak czuć w powietrzu, że jest coś nie tak, miasteczko żyje, a jest jakby wymarłe. Jakie skrywa tajemnice?
Główni bohaterowie, czyli Amy oraz trzyosobowa rodzina - Hubert, Rebeka i ich syn Markus, szukają w tym miasteczku ucieczki, zapomnienia. Amy popełniła straszny błąd, przez który naraziła swoje małe siostrzenice na niebezpieczeństwo. I choć nie była świadoma, jakie zagrożenie na nie sprowadza, to nie potrafiąc sobie wybaczyć, wybiera oddalenie od rodziny. Starszy syn Rebeki Travis powiesił się w swoim pokoju. Kobieta nie mogąc pogodzić się ze stratą, pogrąża w coraz większej żałobie. Hubert, który nie był związany uczuciowo z pasierbem, a wręcz go nienawidził, namawia żonę na wyjazd. Ma nadzieję, że oddalenie od miejsca, w którym wydarzyła się ta tragedia, pozwoli zapomnieć, a z czasem kompletnie wymazać starszego syna z pamięci zarówno Rebeki, jak i Markusa. Pytanie, czy aby na pewno znaleźli odpowiednie ku temu miejsce, bo czy można zostawić za sobą przeszłość, kiedy jej duch cały czas krąży po okolicy?
"Piętno Katriny" to powieść wielowymiarowa i każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Autorka bardzo dobrze nakreśliła tło społeczno-obyczajowe, dzięki któremu wchodzimy w tę powieść. Zobaczcie co kryje się w Norco Valley. Gandalf.com.pl
To było moje pierwsze i nie ostatnie spotkanie z twórczością Agnieszki Bednarskiej. Postanowiłam wysłuchać jej audiobooka pod tytułem "Piętno Katriny". Nie spodziewałam się, że otrzymam aż tak dobre dzieło. Tutaj fikcja miesza się z jawą. Obok siebie chodzą żywi i martwi. Bałam się, że nie rozpoznam żyjących bohaterów. Uwielbiam książki, w których występują zjawiska nadprzyrodzone. Tutaj miałam ich pod dostatkiem. Jeden z bohaterów jest jakby z makabrycznego filmu o psychopatach. Idealna historia dla mnie. Słuchałam jej z zapartym tchem. Powiem wam, że na początku książki płakałam. Szesnastoletni syn głównej bohaterki popełnił samobójstwo. Dlaczego to zrobił? Cierpiałam razem z nią. Ta sytuacja mocno mnie dotknęła. W pełni rozumiem jej zachowanie. Matka do końca życia nie pogodzi się z utratą życia swojego dziecka. Mąż (ojczym) nie może patrzeć, jak żona się męczy, więc postanawia zmienić otoczenie. Zabiera całą rodzinę do tajemniczej krainy, w której swoje żniwo zebrała Katrina. Jakiej? To już musicie odkryć sami. Dodam tylko, że tam będzie się dużo działo. Nie zabrakło również wyśmienitych zwrotów akcji, po których nie potrafię się pozbierać. Autorka troszkę mnie przeraziła.
Dzięki tej historii mam ochotę poznać drugi tom. Ciekawa jestem, co tam się będzie działo. Po pierwszej części mogę się spodziewać dosłownie wszystkiego.
Polubiłam Rebekę, która cierpi po stracie syna. Hubert -- jej mąż bardzo mnie irytował. Nie pozwolił żonie przeżyć żałoby, tak jak ona tego chciała. Twierdził, że powinna zapomnieć o swoim synu i żyć jakby nic się nie stało. Dlaczego? Tego dowiecie się z książki "Piętno Katriny". Rebeka i Hubert mają pięcioletniego syna Markusa. Chłopczyk ma niezwykły i jednocześnie mroczny dar.
Poznałam również Amandę Pietrzak zwaną Amy. Bardzo ciekawa postać. Warto się jej przyjrzeć z bliska.
Czy wierzycie w istnienie duchów?
Zachęcam do poznania "Piętna Katriny". Idealna historia dla wszystkich miłośników powieści z duchami.
Na końcu książki kilka słów od autorki. Uwielbiam, gdy autorzy zwracają się bezpośrednio do swoich czytelników.
Norco Valley to nie jest zwykła miejscowość. W 2005 roku huragan Katrina spustoszył to miejsce. Niewiele budynków przetrwało. Mieszkańcy nadal odczuwają skutki potężnego żywiołu i nie potrafią zapomnieć o wydarzeniach sprzed lat. Silniejszy podmuch wiatru, ciemne chmury zwiastujące burze wystarczą, by miasteczko zamknęło się przed światem, a przede wszystkim przed niszczycielską siłą wiatru oraz wody.
Amy uciekając z Polski trafia do Norco Valley. Wie, że to miejsce nie jest do końca normalne. Wkrótce przekona się o tym również rodzina Henney. Przeprowadzają się w to trudne miejsce, by zacząć życie od nowa.
Jestem szczerze pozytywnie zaskoczona tym, jak fabuła została poprowadzona. Od początku jesteśmy zbombardowani mocnymi zdarzeniami, co nadaje książce rozpędu. Jest to świetny thriller, który nieraz będzie was utrzymywał na granicy rzeczywistości i omamów. Z pozoru spokojne miasteczko ma w sobie wiele mroku i tajemnic do odkrycia. Nie wszystko jest zrozumiałe, tym bardziej, gdy nie wiesz czy spotykasz prawdziwych ludzi czy zjawy. Czy może umysł płata figle?
Książka jest ciekawie napisana, a więc łatwo i szybko się czyta. Nie wiem czy to dobrze czy źle, ponieważ lektura mocno wciąga i gdy przychodzi koniec, jest się zdziwionym - "to już?". Czuć klimat tego smutnego, nadal pogrążonego w żałobie miasteczka, czuć strach, niepewność, może też zagubienie, ale również unoszący się zapach bagien. Może ten odór wywołuje halucynacje? Wątek rodziny Henney'ów to gratka dla fanów thrillerów psychologicznych.
Mnie się naprawdę podobało i spędziłam mile czas przy książce. Tak napomknę... Jeden moment wywołał u mnie ciarki, gdy Hubert zszedł do piwnicy. O taką reakcję u mnie trudno, więc to dobre podsumowanie tego, jak książka wpłynęła na moją dobrą ocenę.
Nie brookliński most/Lecz na drugą stronę/Głową przebić się/Przez obłędu los/To jest dopiero coś – tak pisał Stachura. W powieści Agnieszki Bednarskiej...
Kiedy pod koniec życia nadchodzi czas podsumowań, nie każdy jest gotów zaakceptować ich wynik. Malwina nie potrafi pogodzić się z przeszłością....
Przeczytane:2021-03-26, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
O huraganie Katrina, który w 2005 przeszedł przez stany Luizjana i Missisipi słyszał chyba każdy. Spustoszenie było tym większe, że po ustaniu wiatru nastała wielka powódź, która podtapiała miasta, wypłukiwała zmarłych z cmentarzy i niszczyła wszystko, co spotkała na swojej drodze, zostawiając po sobie pustkę. Materialną i psychiczną. To fakty, które Agnieszka Bednarska fenomenalnie wykorzystała w swojej najnowszej książce.
Mimo iż od przejścia Katriny minęło już 13 lat, to jak bardzo te traumatyczne przeżycia odcisnęły piętno na mieszkańcach miasteczka, główna bohaterka Amy mogła obserwować za każdym razem, gdy zbliżała się ulewa i zaczynały się silniejsze podmuchy wiatru. Skuleni ludzie uciekali do domów, a ulice pustoszały. Mieszkańcy Norco Valley na zawsze utracili poczucie bezpieczeństwa i nie wiadomo czy kiedykolwiek je odzyskają. Czy to jest odpowiednie miejsce dla młodej dziewczyny z Polski, która uciekła przed własnymi demonami, rozterkami i wyrzutami sumienia? Tymczasem do tajemniczego domu w pobliżu miasteczka wprowadziła się trzyosobowa rodzina. Kobieta stara się pozbierać po samobójczej śmierci pierworodnego syna, mężczyzna jest terapeutą, który w zdołowanej i zdruzgotanej społeczności ma pełne ręce roboty i mały Marcus, dziecko obdarzone jak na pięciolatka ogromną wrażliwością. W jaki sposób ich losy splotą się z losem Amy? Kiedy odkryją, że miasteczko jest dalekie od sielskiego wyobrażenia, które o nim mieli?
„Niepojęte, jaki może okazać się człowiek, gdy gra toczy się o jego życie”.
Jest to świetny, niesamowity, hipnotyzujący i soczysty thriller psychologiczny. Skradł całą moją uwagę. Miesza fikcję z faktami, strach przed żywiołem ze zjawiskami, których nie da się wyjaśnić. Metafizyczny, mroczny, duszny i niepokojący klimat sprawia, że nie można się oderwać od lektury, a nawet często stawiał mi włoski na karku. Agnieszka Bednarska wpadła nie tylko na genialny pomysł na fabułę, ale dopracowała wszystkie wątki, czuło się napięcie, które rosło z każdą przeczytaną stroną, czuło się wszechogarniający niepokój i szybciej biło serce. Bardzo spodobał mi się też styl Autorki, wszystko było przemyślane, przejrzyste. W historii nie ma zbędnych słów ani lania wody. Bardzo dobrze wykreowane, mięsiste i wiarygodne postacie.
Autorka poruszyła też trudne tematy takie jak niszczenie środowiska naturalnego, możliwość spotkania na swojej drodze osoby o psychopatycznej osobowości, o manipulacji, o pedofilii, o wykorzystywaniu ludzkich nieszczęść. Udowodniła w swojej historii, że nie należy bać się duchów i zjawisk paranormalnych tylko żywych ludzi. To oni są największym zagrożeniem. Potwory w ludzkiej skórze są wśród nas i niejednokrotnie słodko się uśmiechając, manipulują swoją ofiarą. „Piętno Katriny” nie tylko czytało się z przyjemnością, czasem z lekką zgrozą, ale również lektura sprzyjała głębszej refleksji.
Wiem, że treść książki zostanie ze mną na dłużej.
Jestem nią po prostu zachwycona!