Jaką cenę w dorosłym życiu płaci człowiek, który doświadczał w dzieciństwie przemocy?
Wojtek Rawicki pozornie jest szczęśliwy i spełniony zawodowo. Wysokie stanowisko w banku, piękny dom i żona z dziećmi tworzą idylliczny obraz. Tymczasem traumy sprzed lat pozostawiły rany w duszy mężczyzny, które wciąż się nie zagoiły. Lata koszmaru, dręczące sny i nieustanne trudności z ujawnianiem emocji są dla Wojtka wciąż nie do pokonania. Pochopne i złe decyzje dodatkowo skomplikowały jego życie oraz wywołały spiralę niekończących się wyrzutów sumienia.
Gdy w wigilijny wieczór Rawicki dowiaduje się, że ma córkę, jego świat ulega nagłej zmianie. Bohater podporządkowuje wszystkie działania jednemu celowi – aby poznać własne dziecko i stać się dla niego tatą.
Czy mężczyzna zdoła znaleźć w sobie odwagę i wytrwałość, by zawalczyć o nowe życie?
"Piętno dzieciństwa" to drugi tom dylogii o rodzeństwie Rawickich. W pierwszej powieści "Sedno życia" swoją historię przedstawiła Edyta. Teraz nadszedł czas, by dopuścić do głosu jej brata - Wojtka.
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2020-02-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 432
Zastanawialiście się może kiedyś jak bardzo ma wpływ na nasze dorosłe życie, a może ujmę to raczej – na naszą przyszłość – dzieciństwo? Lata młodości w których przyszło nam się wychowywać. Lata, w których to rodzice powinni być dla nas wzorem do naśladowania i dawania dobrego przykładu. A co, jeśli to dzieciństwo wcale nie było dobre? Jeśli w naszej rodzinie był np. ojciec tyran, który nie tylko znęcał się nad nami psychicznie, ale i fizycznie? Który przez bardzo wiele lat przemieniał nas w pozbawionych uczuć ludzi? Czy można sobie poradzić z takimi traumami? Z koszmarami każdej nocy? Tak naprawdę takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Przemoc, zwłaszcza ta w rodzinie nie powinna być dopuszczalna, a my, jeśli widzimy, że gdzieś się takiej dopuszczano od razu powinniśmy na to reagować i zawiadomić odpowiednie służby. Samo współczucie w takim przypadku nie pomoże, ale właśnie nasze działanie może pomóc i uratować komuś życie.
„Bywa, że przemoc ciągnie się latami w ukryciu, za kotarą dostatku, wysokiego statusu społecznego i opanowania. Jednak gdziekolwiek i jakkolwiek się pojawia, jest niezaprzeczalnym i bezdyskusyjnym złem! Takim złem, na które nikomu, absolutnie nikomu godzić się nie wolno, bo pozostawia rany znacznie głębsze i trudniejsze do zaleczenia niż ślady na skórze, bo łamie ludzkie życie, pchając je w odmęty poczucia winy i własnej małości, uczy bezradności, poddawania się i rezygnacji, sprawia, że całe życie staje się nieustanną walką ze sobą i własnymi wspomnieniami.”
Z twórczością Katarzyny Kieleckiej tak naprawdę spotykam się pierwszy raz, ale muszę przyznać, że książka Piętno dzieciństwa poruszyła moje serce do granic wytrzymałości. Nie spodziewałam się, że ta powieść tak bardzo mnie wciągnie. A jednak, stało się. Ogromnie lubię czytać powieści, w których poruszane są trudne problemy, a tych tutaj zdecydowanie nie brakuje. Ale to właśnie takie historie są pisane samym życiem, bo choć książka jest fikcją literacką, to gdzieś na świecie jest tysiące osób, które borykają się z takimi problemami jak nasz bohater Wojtek.
Wojtek choć jest dorosłym mężczyzną, wciąż każdego dnia traumatyczne dzieciństwo i ojciec tyran nie dają mu o sobie zapomnieć. I pomimo tego, że dzisiaj jest dyrektorem, dobrze zarabia, to wciąż nie potrafi okazywać uczuć, gdyż przez wiele lat był zmuszany do ich wyzbycia się. Ma żonę i dwójkę dzieci, którego tak naprawdę nie są jego, a całe to małżeństwo jest sztuczną fasadą, by chronić te dzieci przed jego ojcem. Dodatkowo dowiaduje się, że ma 6-letnią córkę i teraz za wszelką cenę pragnie ją poznać i stać się dla niej tatą. Czy mu się to uda?
Głównym bohaterem, a zarazem narratorem powieści jest właśnie Wojtek. I muszę przyznać, że autorce doskonale udało się napisać powieść z perspektywy mężczyzny, co wcale nie musiało być łatwym zadaniem. Krok po kroku zagłębiamy się w jego psychikę, poznając przez co przyszło mu przechodzić w dzieciństwie i dlaczego dzisiaj zachowuje się tak, a nie inaczej. Mamy tutaj cały wachlarz portretu psychologicznego, dzięki któremu rozumiemy postępowanie Rawickiego. To bohater z traumą w sercu i głowie, ale także osoba, którą nie sposób polubić. Jego czułe i troskliwe zachowanie wobec tych małych i bezbronnych istot, chwyta za serce.
Cała powieść przesiąknięta jest emocjami, nie obyło się również bez łez. Doskonała kreacja bohaterów, którzy są stworzeni z krwi i kości, którzy mają swoje za uszami, ale mimo wszystko pragną odnaleźć swoje miejsce w świecie i cieszyć się szczęściem. Mała Zuzia, córka Wojtka to przeurocza i niezwykle mądra dziewczynka, która wie również jak rozbawić niemalże do łez dorosłych. Potrafi być niezwykle uparta (skądś znam tę cechę), ale również troskliwa. Ania, jej mama to niezwykle odważna kobieta, która przez 6 lat sama zmagała się z córką i jej chorobą. Ale to również kobieta, która ma niezliczone pokłady cierpliwości oraz serce na dłoni. Kobieta, której nie sposób nie pokochać.
Miłość to piękne uczucie, które nawet mimo dziwnych splotów wydarzeń potrafi przetrwać lata… i wybaczyć wszystko. Wystarczy zdobyć się na chwilę szczerości. Bo zatajanie prawdy przed osobami które się kocha nie prowadzi do niczego dobrego. Przeżywanie traumy, lata koszmarów to coś o czym z całą pewnością trudno rozmawiać, jeśli jednak w takiej chwili nie zdobędziemy się na szczerość, to miłość ta może nie przetrwać. Osoby dotknięte takimi problemami jak Wojtek, często same obwiniają się za wiele rzeczy, myśląc, że to ich wina, a przecież tak naprawdę one były w tym wszystkim tylko i wyłącznie ofiarami.
„- Miłość to akceptacja, a nie tworzenie jakiejś sztucznej kukły, która nie ma szansy być sobą.”
"Piętno dzieciństwa" to książka, która na długo zapadnie w wasze serca. Poruszane w niej problemy nie są łatwe, wywołają u was skruchę i cierpienie, ale zaprowadzą was również do własnych refleksji. To historia, która chwyta za serce, ale daje też nadzieję na to, że są na świecie ludzie, którzy chcą nas kochać nawet, jeśli demony przeszłości mocno się nas uczepiły i nie chcą odpuścić. Tę książkę trzeba przeczytać. Gorąco polecam.
Drugi tom z serii Rodzeństwa Rawickich przedstawia postać Wojtka. Wojtek jest szanowanym dyrektorem banku i ma pozornie ułożone życie. W tym jest właśnie sęk wszystkiego, bo pozory mogą bardzo mylić. Kto wcześniej przeczytał pierwszy tom, już wiedział, że rodzeństwo nie miało łatwego życia. Ojciec despota zrobił wszystko, aby dzieci dostały w prezencie same najgorsze wspomnienia.
Z kolejnych kart powieści dowiadujemy się jakie trudne doświadczenia musiał znosić mały chłopiec, stający w obronie swojej siostry. Kolejne przedstawione sytuacje sprawiają, że ma się ochotę wejść do gabinetu i poddać okrutnym torturom człowieka, którego trudno nazwać inaczej jak zwyrodnialec.
Trauma z dzieciństwa oczywiście mocno odbiła się na dorosłym życiu mężczyzny. Choć ma żonę, to jednak okoliczności ożenku są mocno kontrowersyjne. Wojtek, chcąc chronić Marzenę i jej dzieci przed swoim ojcem decyduje się na karkołomne rozwiązanie. Małżeństwo ma ich uchronić przed znęcaniem się. Sam ogranicza z nimi kontakty do minimum, mimo mieszkania pod jednym dachem.
Poprzez koleżankę z pracy trafia do ośrodka dla maleńkich dzieci o uroczej nazwie Tuli Luli. Wraz z Dorotą uczestniczy w sesjach terapeutycznych dla niemowlaków. Choć w swoim domu ma małe dzieci, dopiero tutaj uczy się, co tak naprawdę znaczy opiekować się niemowlakiem. Jest to wyjątkowa terapia dla niego. Wydarzenia te dają mu siłę do podjęcia bardzo trudnej decyzji. Mężczyzna trafił poprzez fundację na ślad swojej córki. Dziewczynka musi przejść skomplikowaną operację serca. Wojtek podejmuje poszukiwania i znajduje dziewczynkę i jej matkę w podkrakowskiej miejscowości.
Powieść ta dostarcza czytelnikowi całej masy emocji. Mamy tu i płacz i śmiech, wzruszenie i romantyczne sceny. Możemy obserwować odmrażanie serca Wojtka, przemianę, która pozwoli mu zbliżyć się córki. Pięknie pokazana jest także relacja między rodzeństwem, a właściwie odradzanie się tej relacji. Wojtek może liczyć na wsparcie i pomoc siostry, zwłaszcza po tym jak on pomógł jej w uzyskaniu prawa do opieki nad synem zmarłej przyjaciółki. Choć powieść ta ma bardzo duży ładunek trudnych spraw, to jednak jest bardzo pozytywna, taka dająca nadzieję.
Dobra książka, ale ciężka. Poprzednia była ciężka, ale to był tylko przdsmak Piętna dziecińtwa, w której wypłyneły na wierzch wszystkie brudy rodziny. Generalnie czytało się ja trochę gorzej. Wojtek był taki niezdecydowany w tym kiedy w końcu wyjaśni Ani swoje sekrety. Trochę to męczyło, ale temat był bardzo ważny. Pokazuje jak wychowanie wpływa na psychikę dziecka. Tutaj mamy przykłaz złego wychowywania.
Czas posprzątać w swoim życiu.
Kiedy młodzi ludzie wkraczają w dorosłe życie, często słyszą, że cały świat stoi przed nimi otworem. Mogą bardzo wiele osiągnąć i tylko od nich zależy, jak będzie ono wyglądało. Brzmi to bardzo pięknie, jednak nie zawsze jest do końca prawdziwe. A to dlatego, że to my dorośli, a szczególnie rodzice jesteśmy odpowiedzialni za to, w jaki bagaż wyposażymy nasze dziecko, kiedy już przyjdzie pora, aby wyruszyło w swoją samodzielną podróż przez życie. Przez całe jego dzieciństwo każdego dnia dokładamy kolejne cegiełki po to, aby kiedy nadejdzie odpowiedni moment, mogło zbudować z nich fundament, na którym ukształtuje swoją przyszłość. Jakość owych cegiełek warunkowana jest tym, w jakiej rodzinie przyszło nam dorastać. I tak jeżeli w naszym domu rodzinnym gościła miłość, poczucie bezpieczeństwa, wzajemne oddanie i wsparcie, wówczas w naszym bagażu znajdą się odwaga, pewność siebie, otwartość na świat i ludzi. Ale teraz zastanówmy się przez chwilę, co stanie się z życiem osób, którym nie było dane cieszyć się szczęśliwym dzieciństwem, a to z czym wyruszyli w swoją trudną życiową podróż to jedynie piętno przemocy, strach i niepewność. W tym miejscu rodzi się jedno z najważniejszych pytań, a mianowicie:
Czy osoby takie, mimo trudnej przeszłości, której winni są dorośli, którzy przecież powinni dbać o swoje dzieci i chronić je mają szansę zawalczyć o lepsze życie, niż to, które znali dotychczas?
Na to pytanie spróbujemy sobie odpowiedzieć wspólnie z Panią Katarzyną Kielecką, przyglądając się życiu głównego bohatera Jej najnowszej książki „Piętno dzieciństwa”, z której recenzją dziś do Was przychodzę.
Wojtek Rawicki, bo to właśnie o nim mowa, jest bratem bliźniakiem Edyty, którą mogliście już poznać w pierwszej części dylogii o rodzeństwie Rawickich „Sedno życia”. Tam też poznacie niezwykle poruszającą historię koszmaru dzieciństwa i jego wpływu na to, co tu i teraz widzianą z perspektywy kobiety. Tym razem natomiast nadszedł czas, kiedy to Wojtek jest gotów, aby podzielić się z nami, tym czego doświadczył i jak wiele przeżył z ręki własnego ojca. Dowiemy się również, jak teraz po latach radzi sobie z piętnem, które pozostawiło na nim dzieciństwo, o ile w ogóle możliwe, jest, aby z podobnymi przeżyciami móc sobie kiedykolwiek poradzić.
Jak pisałam w recenzji „Sedna życia”, wówczas brat Edyty wzbudził we mnie bardzo negatywne uczucia. Jawił mi się jako pupilek tatusia, podczas gdy sama Edyta nigdy nie zasłużyła na uwagę ojca, Już pod koniec tamtej części zrozumiałam, jak bardzo się myliłam, a w tej części jeszcze wyraźniej dostrzegamy to, jak bardzo pozory mogą mylić.
Bo oto poznajemy spełnionego zawodowo mężczyznę, który ma wspaniałą rodzinę, więc śmiało moglibyśmy zapytać „czego chcieć więcej”? Jednak pamiętajmy, że prawda często pozostaje niewidoczna dla oczu. Dopiero zaglądając do serca i duszy człowieka, możemy dostrzec to, co prawdziwe, a często najbardziej bolesne. Tak też jest w przypadku naszego bohatera. Rany zadane rękę człowieka, dla którego chwile spędzone z synem były rozkoszną możliwością wyładowania frustracji i złości ciągle się nie zagoiły, a bezlitosną „pamiątką tamtych czasów” są nieustające koszmary nocne. Jak się przekonacie, znosząc cierpliwie upokorzenia ojca, mężczyzna nigdy nie zawalczył o siebie, ponieważ przez cały czas miał na uwadze dobro innych.
Jednak nastaje moment, kiedy los daje Wojtkowi szansę, aby wreszcie pomyślał o sobie. W wigilijny wieczór dowiaduje się, że ma córkę, o której istnieniu nie wiedział. Teraz wszelkie jego działania ukierunkowane są na to, aby na nowo przekonać do siebie i uczciwości swoich zamiarów mamę dziewczynki, a dla niej samej stać się ojcem. Nie będzie to jednak łatwe, ponieważ nikt nigdy nie nauczył go otwartości w okazywaniu uczuć i emocji. W domu rodzinnym wszelkie ich przejawy były surowo karane. Dziś Wojtek chciałby rozpocząć nowe, lepsze życie, ale aby mogło się tak stać, musi i chce uporządkować własną przeszłość i poznać o niej całą prawdę.
„Tak. Zarządzam wielkie sprzątanie. Zamierzam pozbyć się brudów, żeby nie wejść z syfem w nowe życie. Nie chcę dłużej czekać”.
Śmiało można powiedzieć, że właśnie takiemu porządkowaniu życia i walce o nowe lepsze jutro poświęcona jest ta część historii. Sprawdźcie koniecznie, czy Wojtkowi uda się otworzyć na ludzi oraz odnaleźć w sobie odwagę i wytrwałość, by mógł zaznać smaku prawdziwego szczęścia i miłości. Przekonajcie się, czy komuś uda się rozbić skorupę, w której ukrywał się przez wiele lat.
Tym z Was, którzy chcielibyście wiedzieć, co słychać u Edyty i jak potoczyły się koleje jej życia, zdradzę, że autorka nie zapomniała także o jej postaci i tym razem, również będziecie mieli okazję się z nią spotkać na kartach powieści.
„Piętno dzieciństwa” to bardzo poruszająca, emocjonalna i refleksyjna powieść, która żadnego czytelnika nie pozostawi bez nadziei. Autorka wlewa w nasze serca wiarę w to, że nawet jeżeli, jako dzieci doświadczyliśmy tylko cierpienia i rozczarowań, to w żaden sposób nie przesądza to o tym, że nasze życie pozostanie takim już na zawsze. Niezbadane są koleje losu i potrafi on zaskoczyć nas również bardzo pozytywnie, jeśli tylko zechcemy się na te zmiany otworzyć i uwierzymy w to, że my również jak każdy inny człowiek zasługujemy na szczęście.
Pani Kasia nie mami nam oczu, że proces sprzątania i rozliczania się z przeszłością będzie łatwy i prosty, ale dodaje nam siły, aby podjąć się tego ciężkiego zadania, gdyż jest to etap konieczny, aby na końcu trudnej drogi czekała na nas upragniona i zasłużona nagroda.
Jestem przekonana, że kiedy już sięgniecie po ten tytuł, historia, którą przeczytacie na kartach książki, pochłonie Was bez reszty. Nie będziecie jej czytać, a chłonąć sercem. Czyta się ją bardzo szybko, a to, o czym czytamy w zależności od tego, jakie doświadczenia z dzieciństwa wynieśliśmy albo pozwoli nam docenić to, jakimi szczęściarzami jesteśmy, mogąc dorastać, bądź wspominać szczęśliwy, przepełniony miłością rodzinny dom, lub pomoże się nie poddać i walczyć o siebie i swoje pragnienie szczęścia.
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Szara godzina, za co bardzo dziękuję.
https://kocieczytanie.blogspot.com/2020/03/czas-posprzatac-w-swoim-zyciu.html
"Bywa, że przemoc ciągnie się latami w ukryciu, za kotarą dostatku, wysokiego statusu społecznego i opanowania. Jednak gdziekolwiek i jakkolwiek się pojawia, jest niezaprzeczalnym i bezdyskusyjnym złem".
Czy piętno dzieciństwa można w jakikolwiek sposób usunąć ze swojego życia? Druga część cyklu pt. "Sedno" pokazuje, że nie jest to możliwe, ale jednocześnie wskazuje inną drogę do osiągnięcia stanu życiowej równowagi. Muszę przyznać, że historia Edyty z pierwszej części wywołała we mnie sporo emocji, jednak opowieść jej brata bliźniaka, poruszyła niemałą lawinę nieokiełznanych uczuć. Nie było łatwo, leciały łzy, ale dałam radę.
Katarzyna Kielecka to mieszkanka Łodzi, pedagog specjalny i pracownik banku. Autorka od lat tworzy drobne formy literackie: wiersze, opowiadania, teksty piosenek i scenariusze przedstawień dla dzieci. Jest mamą dwójki dorastających muzyków. Zadebiutowała powieścią pt. "Sedno życia", będącą pierwszą częścią cyklu.
Wojtek Rawicki, brat bliźniak Edyty to z pozoru człowiek wiodący szczęśliwe życie – praca na wysokim stanowisku w banku, żona, dwójka dzieci i duży dom. To jednak tylko sztuczna fasada, za którą kryje się trauma z dzieciństwa dotycząca jego ojca, pod wpływem której ożenił się z pewną kobietą, aby chronić jej dzieci. Gdy bohater dowiaduje się, że posiada córkę, zaczyna przewartościowywać swoje życie. Wojtek chce odkupić swoją winę, stając się prawdziwym ojcem dla dziecka, które kiedyś skazał na śmierć.
Krzywda dziecka to dla mnie od zawsze temat wywołujący wiele emocji, jednak odkąd sama zostałam matką, emocje te sięgają zenitu. Pewnie dlatego tak wiele pojawiło się ich podczas lektury tej książki, w której słowem kluczem jest drugi człon tytułu, czyli dzieciństwo. Katarzyna Kielecka przedstawiając teraźniejsze losy Wojtka, pokazała bowiem dosadnie, jak dzieciństwo, czyli okres, który powinien być najszczęśliwszym w życiu każdego człowieka, rzutuje na całą naszą przyszłość. To, co przeżył ten bohater, to co zaserwował mu jego własny ojciec, zasługuje na najwyższe potępienie, gdyż przemoc psychiczna i fizyczna to najgorsze połączenie, jakiego może doświadczyć dziecko. Dlatego też nie jest łatwo zgłębiać trudną przeszłość Wojtka, ale o wiele łatwiej jest dzięki temu zrozumieć jego zachowanie w dorosłym życiu.
Katarzyna Kielecka wyznaczyła sobie bardzo trudne zadanie, bowiem autorka nie dość, że musiała wczuć się w rolę mężczyzny, to jeszcze postać ta nosi ze sobą taki emocjonalny bagaż doświadczeń. Niewątpliwie to dzięki pierwszoosobowej narracji i umiejętnie stworzonej kreacji psychologicznej głównego bohatera, udało się temu wyzwaniu sprostać. Trzeba bowiem wiedzieć, że Wojtek to bardzo skomplikowana osobowość, którego otwierają na świat pewne dwie niepokorne kobiety – młodsza z rudą czupryną na głowie i starsza z piżamami w małpki. Z wielką fascynacją obserwowałam walkę jaką główny bohater stacza ze sobą oraz z tymi dwiema istotami. Kibicowałam mu, denerwowałam się jego błędami i wzruszałam, gdy zupełnie błędnie zinterpretował pewne zachowanie ukochanej. To były godziny wielkich emocji, ich pełen rollercoaster.
"Piętno dzieciństwa" nie jest łatwą książką, gdyż oprócz tytułowego piętna dzieciństwa, autorka wplotła w fabułę wątek działalności Ośrodka Preadopcyjnego Tuli Luli, który istnieje naprawdę. Muszę przyznać, że fragmenty powieści ukazujące tulenie niemowląt porzuconych przez rodziców, wywoływały we mnie wiele wzruszenia i łez. I nawet pisząc o tym teraz, mam w oczach łzy. Wielkie brawa dla Katarzyny Kieleckiej za poruszenie tematu takiej działalności wolontariackiej. Mam nadzieję, że dzięki temu, zgłoszą się kolejne osoby, które pomogą takim biednym dzieciom przetrwać chwile bez rodziców.
W powieści pojawia się bardzo mądra myśl, a mianowicie taka, że nie ma złych dzieci, gdyż to dorośli nie wiedzą jak z nimi postępować. Jakże niestety często prawda ta znajduje swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. "Piętno dzieciństwa" możecie przeczytać nie znając pierwszego tomu tego cyklu, jednak gorąco polecam wam zapoznać się z historią rodziny Rawickich od samego początku. To bowiem książki nasycone pełnym spektrum emocji, ale na szczęście pozwalające uwierzyć w dobrą stronę człowieka.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl
"Piętno dzieciństwa" to drugi tom serii Sedno autorstwa Katarzyny Kieleckiej. Z przyjemnością wróciłam do świata bohaterów, których poznałam podczas lektury "Sedna życia". W pierwszym tomie fabuła koncentrowała się na życiu Edyty, bliźniaczki Wojtka Rawickiego. Tam to ona musiała zmierzyć się z demonami z dzieciństwa i nie tylko. Tutaj na pierwszy plan wysuwa się Wojtek i jego pokiereszowana przez ojca psychika.
Z zewnątrz życie Wojtka wygląda jak bajka. Piękna żona, dwójka grzecznych jak aniołki dzieci, wielki dom, samochód, dobrze płatna praca na wysokim kierowniczym stanowisku. Czego chcieć więcej? Wielu z pewnością zazdrościło mu powodzenia, jednak nikt nie pokusił się o spojrzenie głębiej i przekonanie się, ile w tym obrazku jest prawdy, a ile udawania. Nikt nie zna Wojtka tak dobrze, jak jego siostra, ale nawet ona nie wie wszystkiego. Nie ma pojęcia, co działo się za zamkniętymi drzwiami gabinetu ich ojca, kiedy na długie godziny znikał tam z Wojtkiem. A Rawicki nie potrafi opowiadać o swoich uczuciach, bo całe lata był uczony powściągliwości. Tej przesadnej, przez którą człowiek staje się nieczuły, a jego twarz to obojętna maska. Jak w takiej sytuacji wyjść do ludzi? Otworzyć się? Pokazać prawdziwego siebie? Przekonać do siebie kogoś, kogo się kocha nad życie?
Kiedy Wojtek dowiaduje się, że ma kilkuletnią córeczkę, jego świat zaczyna wirować, a on wariować. Robi wszystko, by poznać dziecko i przekonać do siebie jego matkę. Szybko przekonuje się, że lekko nie będzie. Żadna z nich go nie chce i wygląda na to, że nie potrzebuje. W sumie nie ma się co dziwić. Ta starsza została przez niego kiedyś skrzywdzona, a ta młodsza nie ma o nim pojęcia i właściwie ma już tatę. Jak Rawicki przekona do siebie te dwie uparte istoty? Jakie trudności przyjdzie mu pokonać? I co zrobi, kiedy okaże się, że największą przeszkodą na drodze do szczęścia jest... on sam?
Ludzka psychika nadal jest nam mało znana. Lata badań i doświadczeń nie doprowadziły wciąż do całkowitego poznania człowieka. Wiadomo jednak, że dziecko jest jak gąbka. Chłonie wszystko z otoczenia i to, jak będzie wyglądało to jego najbliższe środowisko, wpłynie na jego charakter, osobowość, zachowanie i przede wszystkim na obraz samego siebie, jaki to dziecko będzie tworzyło przez lata dorastania. Katarzyna Kielecka świetnie opisała efekty sytuacji, kiedy dziecko jest latami poniżane i dręczone. Kto by to wytrzymał? Wojtek odziedziczył po "naukach" ojca koszmary, które śnią mu się prawie co noc, i kompletnie odrealnione podejście do relacji międzyludzkich. Czy uda mu się wyłowić z chaosu emocji te właściwe? Czy znajdzie sprzymierzeńców w tej walce?
Dużo tu emocji, podobnie jak w pierwszym tomie. Tym razem też były fragmenty, w których bohaterowie mnie irytowali swoim podejściem, ale wszystkie ich zachowania miały swój cel i prędzej czy później pojawiało się ich wyjaśnienie. Szczególnie trudno było mi czytać ciągłe niepewności Wojtka i próbować zrozumieć jego wahania nastrojów. Dlatego uprzedzam, że w tym tomie zdecydowanie potrzebna jest cierpliwość. Katarzyna Kielecka naprawdę umie w stopniowanie napięcia ;-) Wszystko się pięknie składa, a każdy element fabuły jest przemyślany i do czegoś potrzebny.
Zdecydowanie polecam zarówno pierwszy, jak i drugi tom, szczególnie, że już za progiem finał tej historii, bo w lutym 2021 pojawią się "Ślady", których już nie mogę się doczekać. Aby w pełni cieszyć się lekturą, koniecznie czytajcie we właściwej kolejności. Najpierw "Sedno życia", a po nim "Piętno dzieciństwa".
Komisarz Szymon Maciak spędza urlop u przyjaciela w Łodzi. Odpoczywa, opiekuje się ukochanym gekonem, rozlicza z przeszłością i szuka recepty na przyszłość...
Tytułowe Trzykrotki, czyli Kamilla, Aleksandra i Katarzyna, przyjaźnią się od czasów liceum i wspólnie marzą o wielkiej podróży. Wciąż czują się młode...