Wychowana na pustyni Zirra nienawidzi Dominium równie mocno, co zbierania drogocennej rudy białopyłu pomiędzy wydmami, ale kiedy jej siostra zostaje porwana przez kult Wszechśmierci, bez namysłu rusza w pościg. Karamis, poszukiwany listem gończym kapitan, to człowiek, któremu Zirra nigdy by nie zaufała, ale wróg to niekiedy jedyny pewny sojusznik na szlaku.
Życie porucznika Staurosa przerywa kula z muszkietu, ale to dopiero początek jego drogi, która prowadzi do zapomnianej przez świat doliny, skrywającej niejedną tajemnicę. Astris, młoda dyplomatka zza morza, otrzymuje zadanie wykradzenia Widzącej Pustkę, tajemniczej księgi, skrywającej sekrety kultu Wszechśmierci.
Losy bohaterów powoli się splatają, gdy przeszłość, dotąd zakopana pod piaskami pustyni, zaczyna budzić się do życia. Szybko się okazuje, że niektóre rzeczy nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego - zwłaszcza gdy mogą wpaść w niepowołane ręce.
Grzegorz Wielgus rozpoczyna nową fenomenalną serię, tworząc unikalny świat pełen wyrazistych postaci, mrocznych intryg, pradawnych tajemnic i brutalnych pojedynków.
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2023-03-17
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 600
Język oryginału: polski
„Pieśń Pustyni. Ostrze Erkal ” to książka napisana przez Grzegorza Wielgusa, który zabiera nas
w zupełnie nowy stworzony przez siebie świat.
Świat w którym największe znaczenie ma białopył – spotykana wyłącznie na pustyni ruda metalu. Ten drogocenny surowiec zmuszona jest zbierać Zirra- główna bohaterka książki. Dziewczyna urodziła się ze specjalną zdolnością widzenia białopyłu, a pomagają jej w tym niezwykłe białe oczy. Narażając swoje życie skrupulatnie zbiera go jako daninę swojej wioski dla Dominium, aż do momentu kiedy jej młodsza siostra zostaje uprowadzona przez jednego z Relikwiarzy ( czyli przedstawiciela kultu Wszechśmierci ).
Na swojej drodze poznaje Karamisa żołnierza służącego znienawidzonemu Dominium, jak się łatwo się domyślić zbieg wydarzeń sprawia, że zaczynają podróżować razem. Czy jednak mogą ufać sobie wzajemnie? Wspólna droga i spotkane trudności szybko to zweryfikują. Szorstkość Zirry i cierpki humor Karamisa sprawiają, że te postacie zostają długo w pamięci.
Kolejnymi bohaterami, których poznajemy jest Astris, moda dyplomatka, umiejąca czytać księgi oraz jej towarzysz Theris, który jest jedynym w swoim rodzaju złodziejem. Ta dwójka przepłynęła morze bynajmniej nie po to, aby zwiedzać odległe krainy..
Kapitan Stauros i Sagalt – to dobry żołnierz i jego mentor Relikwiarz. Wspólnie próbują odnaleźć pozostałości wymarłej kultury, która stworzyła serca.. Elementu dzięki któremu człowiek może zostać Relikwiarzem i zawisnąć między życiem i śmiercią.
W odległej krainie na gladiatorskiej arenie niewolnicy toczą walki na śmierć i życie. Jestem fanką dobrych walk i autor mnie nie zawiódł! Otóż zmagania gladiatorów napisane z największą dokładnością dzięki czemu wydają się bardzo realne, w wyobraźni niemal słyszałam szczęk uderzanych o siebie mieczy, morgenszternów i buzdyganów.
Uniwersum zbudowane jest z ogromną starannością, postacie są wyraźne, a sama akcja jest dynamiczna i trzymająca w napięciu. Początkowo zajęło mi chwilę wejście we wszystkie detale i zrozumienie mechanizmów, jednak po chwili wir wydarzeń wciągną mnie ogromnie. Cieszę się, że na półce czeka na mnie już druga część :)
Bardzo lubię wszystkie książki fantasy, dlatego ochoczo wzięłam się za czytanie, mimo że jest to grubasek sporych rozmiarów. Przez problemy ze wzrokiem musiałam lekturę rozłożyć na raty i trochę czasu zajęło mi dotarcie do finalnych kart. Powieść okazała się niezwykle ciekawa, pełna tajemnic i zwrotów akcji, przez co ciężko było mi się od niej odrywać.
Zirra jest pustynną i zbiera znienawidzony białopył, który jest cenną rudą pożądaną przez Dominium. Podczas jednej z takich wypraw na wydmy zostaje porwana jej ukochana siostra. Wściekła dziewczyna wyrusza w pościg za Kultem Wszechśmierci nie zważając na czekające ją zagrożenia. Po drodze dołącza do niej trójka wędrowców, która ma swoje ukryte cele.
Dlaczego została porwana siostra Zirry? Kim jest Karamis poszukiwany listem gończym? Czy bohaterka będzie mogła mu zaufać, a on jej? Dlaczego porucznik Stauros i dyplomatka Astris towarzyszy jej w wyprawie? Czy dotrą cali do celu?
Jestem zaskoczona i zarazem zachwycona tą pozycją książkową. Historia od samego początku mnie intrygowała i trzymała w napięciu aż do zakończenia, a to dało mi wiele do myślenia oraz zaostrzyło apetyt na więcej. Genialna kreacja postaci pozwoliła mi wczuć się w ich przeżycia i wraz z nimi przeżywać wszystkie przygody, a uwierzcie było ich nie mało.
Fabuła jest wielowątkowa, naszpikowana zwrotami akcji, raz przyspiesza to znów zwalnia, przez co czytelnik nie może czuć monotonii i być znużony. Nieco mroczny, duszny klimat pobudzał wrażenia i wywoływał silne emocje. Bywały momenty, że miałam gęsią skórkę i wstrzymywałam oddech.
Polubiłam główne postaci, które były charakterne, odważne i gotowe na wszystko. Kibicowałam całej czwórce i z przyjemnością obserwowałam relacje jakie nawiązywali między sobą. Z rozwojem wydarzeń wychodzą na światło dzienne tajemnice z przeszłości bohaterów, które tak naprawdę powinny na zawsze pozostać ukryte pod pustynnym piaskiem, lecz nie zawsze jest tak jak powinno być. Przygoda goni tu przygodę jak i niebezpieczeństwo, które czyha na każdym kroku. Mityczne stworzenia, bezduszni bogowie, brutalne walki, fanatyczni wyznawcy, księgi pełne magicznych zaklęć to tylko część tego czym uraczył nas autor. Uwierzcie mi na słowo, że jest tego o wiele więcej.
Zauważa się, że pisarz włożył w tą powieść całe serce i dopracował ją w najdrobniejszych szczegółach. Piękne, poetyckie słownictwo i przystępny styl pozwala na ekspresowe czytanie, a przezabawne i porywające dialogi to wisienka na torcie. Lubię jak bohaterowie mają cięty język i potrafią się odgryźć trafną ripostą.
Moim skromnym zdaniem ta historia zasługuje na wielkie brawa i warta jest waszej uwagi. Dzieje się w niej dużo, przewija się ogrom postaci, ale przy dobrej uwadze i skupieniu nie pogubicie się. Ja przepadłam i oddałam serce „Pieśni pustyni”, dlatego niecierpliwie czekam na drugi tom, gdyż jestem ciekawa co jeszcze nam zaserwuje Grzegorz Wielgus. Jestem pewna, że się nie zawiodę.
Ze swej strony gorąco polecam! Polska fantastyka i autorzy są na tak samo dobrym poziomie co zagraniczne, więc czytajcie.
⚜️⚜️⚜️⚜️ Recenzja ⚜️⚜️⚜️⚜️
Grzegorz Wielgus " Pieśń Pustyni " #1
@grzegorz.m.wielgus_autor
Cykl: Ostrze Erkal #1
Wydawnictwo : Initium
@wydawnictwo_intium
⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️
" Człowiek tylko czasami bywa odważny. Czasami z własnej woli, czasami na rozkaz, a innym razem zostaje wypchnięty do pierwszego szeregu wbrew swojej woli..."
" Pieśń Pustyni " to naprawdę ekscytujący tom z serii " Ostrze Erkal " Ta seria to prawdziwa przygoda w magicznym świecie pełnym tajemnic i niebezpieczeństw..
" Pieśń Pustyni " to nie samowita książka stworzonya przez autor, który naprawdę wie, jak stworzyć świat pełen akcji i emocji.. Powieść ma wszystko, czego potrzeba - walki, tajemnice, zdrady i zemstę.. A dodatkowo, nadprzyrodzone postacie i zwierzęta dodają temu światu jeszcze większej magii..
Autor ma niezwykły styl pisania, który wciąga czytelnika od samego początku do końca..
Jego opisy są bardzo malownicze i wciągają nas w świat pełen przygód, tajemnic i intryg..
Jego język jest płynny i wartki, a dialogi są pełne życia i autentyczne.. Również potrafi wplatać zabawne dialogi i sytuacje, które łagodzą napięcie i dodają lekkości historii..
Czytając jego powieść można poczuć, że autor jest prawdziwie zaangażowany w historię i chce podzielić się nią z czytelnikiem..
Autor potrafi stworzyć wyraziste postacie, które są głębokie i pełne emocji.. Ich losy są splątane w sposób zaskakujący, a fabuła rozwija się w tempie, które trzyma nas w napięciu.. Autor umiejętnie balansuje między akcją a rozwinięciem postaci, co sprawia, że czytanie jego książek jest prawdziwą przyjemnością..
Książka jest napisana z perspektywy wielu bohaterów, dodaje głębi i różnorodności do historii.. Dzięki temu możemy poznać każdego z bohaterów bliżej, zobaczyć ich motywacje, cele i jak radzą sobie w różnych sytuacjach.. To świetny sposób, aby lepiej zrozumieć ich charaktery i emocje..
Autor stworzył taką rozbudowaną fabułę, gdzie wszystko się ze sobą splata.. Akcja dzieje się w pustynnych krainach, które są opisane w taki sposób, że można sobie wszystko wyobrazić..
Jeśli lubisz mroczne i pełne przygód historie, to ta seria na pewno przypadnie Ci do gustu!
" W przewrotny sposób broń palna czyniła wszystkich równymi. Z wyjątkiem tych, którzy trzymali palec na spuście. Ci były równiejsi..."
Zirra, która dorasta na pustyni, nienawidzi Dominium i zbierania drogocennej rudy białopyłu.. Ale wszystko się zmienia, gdy jej siostra zostaje porwana przez kult Wszechśmierci.. Zirra postanawia ruszyć w pościg, nie zastanawiając się długo..
Zirra wyruszyć na niebezpieczną misję, żeby ją uratować..
W międzyczasie, porucznik Stauros zostaje zaatakowany i to tylko początek jego pełnej przygód podróży.. Astris, młoda dyplomatka, otrzymuje misję wykradzenia tajemniczej księgi, zwaną Widzącą Pustkę, która skrywa sekrety kultu Wszechśmierci..
Stopniowo losy bohaterów zaczynają się splatać, a przeszłość wychodzi na jaw.. Okazuje się, że niektóre rzeczy powinny pozostać ukryte, szczególnie gdy mogą wpaść w niebezpieczne ręce..
RECENZJA
„PIEŚŃ PUSTYNI”
CYKL: OSTRZE ERKAL (Tom 1)
WSPÓŁPRACA REKLAMOWA —
AUTOR: GRZEGORZ WIELGUS
WYDAWNICTWO: INITIUM
„Warknęła. Poruszała się instynktownie, tańczyła pomiędzy ciosami jak jeszcze nigdy do tej pory. Była nieuchwytna niczym pustynna burza, szybsza od śmierci, która podążała za nią niczym cień”.
„Pieśń Pustyni” to pierwszy tom z cyklu „Ostrze Erkal”.
Fascynująca, intrygująca, oryginalna wręcz znakomita książka fantasy, którą pochłonęłam bardzo szybko, choć książka jest bardzo pokaźnych rozmiarów. Wciąga niebezpiecznie jak pisaki Erkal, rzucając nas w niebezpieczny, intrygujący świat, w którym białopył, jest największą walutą.
Autor zabiera nas do świata, w którym rządzi, jedna reguła zabij albo giń, a śmierć niczym cień podąża za bohaterami tej historii.
Przepełniona jest brutalnymi i zaciekłymi pojedynkami, skrytymi tajemnicami, zdradą, zemstą, mrocznymi intrygami, walkami na arenie gladiatorów, w których wszystko zrobisz, aby przeżyć, świetnymi dialogami, powiedzeniami i ciekawymi zwrotami akcji.
Zobaczymy nadprzyrodzone postacie i zwierzęta.
Autor stworzył wielowątkową rozbudowaną fabułę, która splata się, ze sobą, gdy przeszłość zakopana pod piaskami pustyni zostaje wykopana i wtedy zaczyna się wyścig z czasem o życie. Pustynia Erkal i przyległe krainy pochłoną wiele istnień.
Fenomenalnie skonstruowany i rozbudowany został świat pustynnych krain, pełen wyrazistych obrazów, a wszystko zostało napisane w tak plastycznie, że mogłam wszystko sobie wyobrazić, czułam się jak bym tam była i mogłam wszystko przeżywać razem z bohaterami tej historii.
Całość dynamicznie poprowadzona, przemyślana, tutaj wszystko współgra ze sobą.
Wartka akcja, malowniczy i obrazowy język, wydarzenia trzymające w napięciu, razem z bohaterami bierzemy, udział w niezwykłej przygodzie a wiele walk i triumfów głównej bohaterki sprawia, że nie sposób oderwać się od książki.
Książka napisana jest z perspektywy kilku bohaterów, Zirry, Eristi, Astris, Karamisa, Wielooki, Staurosa, Ossena, Therisa, dzięki czemu możemy poznać ich dokładniej i zobaczyć kim są, co planują.
Bohaterzy stworzeni z dbałością o szczegóły, różnorodni, intrygujący, nieidealni i nietuzinkowi.
Zirra to postać, która wywarła na mnie największe wrażenie, silna, waleczna, nieustępliwa, charyzmatyczna. Chciała żyć, cieszyć się każdym dniem, popełniać błędy, jednak nie mogła i bardzo rzadko mogła być tak naprawdę sobą, była, Pustynną innej drogi nie miała. Potem wszystko się zmienia, Dotykając pustki, zaczynała widzieć wyraźniej otaczający ją świat.
Karamis to druga postać, która wywarła na mnie duże wrażenie, choć lubił sobie popić, było w nim coś głębszego i interesującego.
Eristi to czarny charakter w tej historii, ale dość interesujący. Jej postać intryguje.
„Wzięła głęboki oddech. Na moment
przymknęła białe oczy. Kciukiem odciągnęła kurek. Znajomy szczęk metalu uspokoił ją niczym głos przyjaciela, na którym zawsze mogła polegać. Erkal, bezkresna pustynia, nie tolerowała słabości. Tym miejscem rządziła prosta reguła, zabij albo giń, a Zirra nie miała zamiaru umierać tego dnia. Jeszcze nie.„
Zirra jest Pustynną, która zbiera drogocenny białopył pomiędzy wydmami pustyni.
Wszystko zmienia się z dniem, kiedy kult Wszechśmierci porywa jej siostrę. Wyrusza w pościg, aby ocalić Seive. Dołącza do niej żołnierz Dominium Karamis i wyruszają w drogę, pełna wydarzeń i walki o swoje życie.
Astris Kalsaris wyrusza w podróż, aby zdobyć sekrety kultu Wszechśmierci i zdobyć tajemniczą księgę.
-Czy Zirra odzyska swoją siostrę?
-Co czeka Zirrę i Karamisa?
-Czy uda im się ocalić życie i uciec?
-Czy Astrid pozna tajemnice i zdobędzie tajemniczą księgę Widzącej pustkę?
-Kto zdradzi?
Dziękuję autorowi za egzemplarz do recenzji.
Polecam.
Przed wami książka, która sprawi, że wasze mięśnie pozostaną napięte od początku do końca opowieści. Już sam początek rozpoczyna się nagle, jakby ktoś nas teleportował do świata, gdzie trafiamy w sam środek pojedynku. Autor bardzo dokładnie i dosadnie opisał ból i uszkodzenia ciała jakiego postacie doznają. Jest to na tyle realistyczne, że te opisy nas bolą. Widać tutaj żażącą się nienawiść, która działa w obie strony.
,, Walka nie decydowała o tym, kto miał rację, tylko o tym, kto przetrwał. "
W głębi ducha nasza postać nie jest tak zła na jaką wygląda. Jej niepokój rósł wtedy, kiedy zdała sobie sprawę, że jej przeciwnikiem było jeszcze dziecko, które nie zawachało się, by ją zastrzelić. Niestety w tej walce tylko jeden z nich mógł wygrać. Opisy w jaki sposób pozbawiła go życia były trochę niesmaczne i krwawe, ale miała powód by tak zrobić. Jeszcze wiele sytuacji wskazuje na to, że bohaterzy mają w sobie coś z dobroci, lecz by przetrwać, przeistoczyli się w maszyny do zabijania. Nie można zatem jednolicie ich zaszufladkować do dobrych lub tylko złych. Często obecne są tu zwierzęce instynkty. Jednak chyba najbardziej zdziwiły mnie opisy przyrody. Pisarz dostrzega piękno natury oraz niebezpieczeństwo jakie z niej wynika. Wspaniale je tu wpasował, jakby chciał złagodzić siłę i okrucieństwa, które tutaj będą miały miejsce. Na szczęście nie zawiera wulgaryzmów, więc dodaje jej klasy i wdzięku. Mamy tu trochę postaci fantastycznych, ale aż same nasuwały się w myśli, że mogłyby się pojawić. Książka jest bardzo gruba, ale jest to związane z tym, że miejsce, które jest ukazane jest mocno rozległe. Czas tu mija szybko, a postacie się przemieszczają. Najfajniejsze jest to, że wiele wątków pod koniec łączy się w całość. Oczywiście powinien być kolejny tom, gdyż nasza opowieść dobiega końca, ale to, co jeszcze muszą zrobić, zapewne pojawi się w następnej części. Rozdziały są trochę długie, ale nie da się ich skrócić, gdyż wciąż coś się tu dzieje. Czytałam ją kilka dni, gdyż siłą rzeczy choć ciekawa, to jednak nie da się przeczytać jej na raz:-)
"Pieśń pustyni" to powieść, którą już mniej więcej w połowie mogłam określić jako najlepszą lub jedną z najlepszych książek tego roku i która trafiła do moich ulubieńców wszech czasów!
Czułam się jakby została napisana specjalnie dla mnie, jest książką o jakiej marzyłam, jest tym czego poszukiwałam od lat, jeśli nie całe życie, jeśli chodzi o powieść w pustynnym klimacie.
Książka jest dość długa i złożona, więc ciężko pokrótce opisać o czym właściwie jest, zajęłoby to za dużo czasu, ale tę złożoność, głębię i bogactwo świata czuć! Czuć przez całą książkę 😍
Pokochałam tu klimat, jest dokładnie tym czego oczekiwałam od powieści w pustynnym motywie. Pokochałam ciekawy i wielowarstwowy świat, pokochałam intrygujący system magii jaki stworzył tu autor, pokochałam różne wątki, a jest tu wiele takich, które uwielbiam - motyw drogi, zemsty, zdrady, walki, złodziejski.
Podobały mi się intrygi polityczne, wątek fanatyków religijnych, poszukiwaczy różnego typu, niewolnictwa i walk gladiatorów, życie tych na początku i na końcu przedstawionego tu łańcucha pokarmowego.
Bohaterowie mają głębię, są szarzy moralnie, przeżywają różne rozterki i naprawdę nie mają łatwo! Bardzo się z nimi zżyłam, wielu mocno kibicowałam, polubiłam ich i przyjęłam jak swoich ♥️
Naprawdę jest to świetna książka, którą polecam każdemu fanowi dojrzałej fantastyki - a dla fanów pustynnych klimatów to pozycja obowiązkowa! Nic innego w tej tematyce nie dało mi tyle satysfakcji z czytania! Fantasy na światowym poziomie w najlepszym wydaniu i tego słowa znaczeniu 😍
Jeśli miałabym wskazać jakieś wady to brak mapki - ale z czasem się do niego przyzwyczaiłam, oraz brak marginesów i ściany tekstów na stronie - ale do tego też przywykłam 😅
Ale poza tym "Pieśń Pustyni" wydaje mi się powieścią idealną, książką doskonale skrojoną, a już zwłaszcza pode mnie. Jestem pełna podziwu dla autora za stworzenie tego arcydzieła 😍
Polecam każdą ręką i nogą, jeśli jeszcze nie czujecie, że Wam ją wciskam z całą siłą to proszę, poczujcie to teraz 😂 naprawdę, ta książka stała się jedną z moich ulubionych, czekam więcej! ♥️
Dobry wieczór 😎
Na dworze jest idealna pogoda dla mnie. Zdecydowanie cudowna 😍
#współpracabarterowa @grzegorz.m.wielgus_autor " Pieśń pustyni. Ostrze Erkal. Tom 1 " to fantastyka.
Zirra to pustynna białooka , której zadaniem jest zbierać cenną rudę jaką jest białopył w piasku pustyni. Robi to dla Dominium, by mieszkańcy jej miasteczka mogli spokojnie żyć. Gdy po kolejnej zbiórce wraca i dowiaduje się, że jej siostrę porwali, bez namysłu wyrusza w długą drogę by ją odnaleźć. W trakcie wędrówki spotyka byłego żołnierza, który jest poszukiwany listem gończym i bierze go jako swojego więźnia.
W książce poznamy też dyplomatkę Astris, której zadaniem jest wykradzenie księgi pod tytułem " Widząca pustkę ", która ponoć ma w sobie zawarte sekrety kultu wszechśmierci i niestety nikomu jeszcze nie udało się jej rozszyfrować. W tym zadaniu ma jej pomagać Theris. Mamy też kilka innych osób Ossena, Staurosa, Eristi kobietę o woskowej twarzy, Sagalta, którzy tworzą dopełnienie wszystkich wydarzeń dziejących się na pustyni i w Dominium. Bez tych osób nie było by takiej frajdy w czytaniu. Na końcu losy bohaterów łączą się. Co z tego wyniknie?
Pustynna wiele przeżyje szukając siostry oraz zemsty między innymi walki na śmierć i życie, zdradę, radości i smutki. Czy wyjdzie z tych wszystkich opresji bez szwanku?
Lubicie fantastykę ? Jeśli wasza odpowiedź brzmi tak, to szybciutko bierzcie i czytajcie tego grubaska. Książka bardzo wciąga i odciąga od zadań domowych. Jest pełna akcji, nie sposób się przy niej nudzić.
Powiem krótko bardzo bym życzyła sobie obejrzeć film na podstawie tej historii. W roli Zirry widzę siebie, w końcu też jestem taką dzikuską jak ona.
Polecam to będzie jedna z top fantastycznych książek dla mnie . Czytajcie ! Ja już nie mogę się doczekać kolejnego tomu
"Pieśń pustyni. Ostrze Erkal" Grzegorza Wielgusa to moim zdaniem znakomita powieść fantasy.
Moje pierwsze spotkanie z piórem autora zakończyło się niesamowitymi wrażeniami. To, że książka przypadła mi do gustu, to kropla w morzu (yyy ziarnko piasku na pustyni raczej 😅🤣) emocji, jakie przeżyłam, czytając tę historię.
Oryginalna fabuła zasługuje na uznanie z mojej strony. Zirra, pustynna o niesamowitych oczach, posiadająca niezwykłe zdolności, bardzo przypadła mi do gustu. Razem z Karamisem tworzyli duet, który nikt nie pokona. Ich historia jest bardzo burzliwa i pełna niespodzianek oraz ciekawych zwrotów akcji, których Wam nie zdradzę. Dodatkowo pewna para, również przykuła moją uwagę. Oboje są niezwykli i rzadko spotykani. Ona posiada dar, który daje jej możliwość poznania myśli i uczucia, jakie towarzyszą osobie, która spisuje historię na pergaminie. Wystarczy, że Astiris przeczyta tylko fragment, a już przenosi się, do głowy autora. Jej towarzyszem podróży jest złodziej, który przybiera postać cienia. Theris jest nieuchwytny.
Urzekły mnie te dwie pary. Co ciekawe każda z tych postaci odgrywała mniej lub bardziej znaczącą rolę. Autor każdemu dał pewnego rodzaju zadanie, co dopełniło całość historii.
"... przed dotknięciem figury, należy zastanowić się nad sensem ostatnich dziesięciu ruchów przeciwnika i odpowiedzieć sobie na pytanie, z jakiego powodu bierki znalazły się na konkretnych polach...."
Zaintrygował mnie ten fragment nie bez powodu. W książce poznałam bardzo dużo postaci. Tylko dlaczego? Dlaczego autor przy każdym rozdziale umieszczał tak różne punkty widzenia? Co wszystkie postacie tak naprawdę łączyło? Ja już znam odpowiedzi na te pytania. A przynajmniej ich część. I uwierzcie mi, przebieg fabuły naprawdę zaskakuje i szokuje.
A największym plusem tej powieści to opisy. Autor tak szczegółowo nakreślał miejsca, w jakich bohaterowie się znajdywali. Miało się wrażenie, że czytelnik znajduje się razem z nimi. A przynajmniej ja tak miałam. Razem biegłam z Zirrą, przez pustynne wydmy, uciekając niebezpieczeństwu. Stałam z Karamisem na arenie, broniąc jego pleców. Czy też, zakradałam się, do bardzo strzeżonych miejsc, razem z Therisem.
Autor tak realnie wszystko opisywał, że po prostu chcę więcej. I już z niecierpliwością czekam na kolejny tom.
Podsumowując. Sięgając po książkę, dostaniecie powieść, jakiej długo nie zapomnicie. Napięcie, adrenalina, krwawe sceny tu autor nikogo nie oszczędzał, więc przygotujcie się, na coś bardzo mocnego oraz zemstę, jaka popycha bohaterów do niespodziewanych zwrotów akcji. Nie zabraknie magii. Lecz innej niż do tej pory czytaliście.
To jak ? Gotowi na wyprawę w pustynne wydmy?
Z całego serca polecam ❤️
Przyznam, że sporo czasu zajęło mi przeczytanie tego grubaska i nie dlatego, że książka liczy sobie ponad 600 stron, bo czytałam już nawet grubsze. Ale z powodu tekstu, który jest rozłożony na stronie w taki sposób, że strona prawie jest pozbawiona marginesów. Z tego powodu nie należy do najwygodniejszych w czytaniu. Moje oczy nie były zachwycone, denerwowałam się też tym, że aby doczytać linijkę do końca, musiałam bardzo rozkładać książkę, ale powieść warta była każdych poświęceń. Bo to kawał wyśmienitego high fantasy. Książka jest starannie przemyślana i dopracowana od A do Z. Świat przedstawiony zachwyca bogactwem, innowacyjnością i najwyższą jakością. Nie wiem, jak długo autor pracował nad swoją powieścią, ale wiem, że włożył w nią całe swoje serce, bo to po prostu widać. Szczególne brawa należą się autorowi za konstrukcję świata. Jest naprawdę ogromny, rozbudowany tak bardzo, że przydałaby się mapka, aby lepiej się w nim odnaleźć, a jej akurat zabrakło. Najważniejsze jest to, że poznajemy budowany od podstaw świat stopniowo, w trakcie toczących się wydarzeń. A i tak nie uzyskujemy pełnego jego obrazu, bo przecież mamy do czynienia dopiero z pierwszym tomem cyklu i jestem pewna, że ten różnorodny świat nie odkrył nadal wszystkich tajemnic i ma jeszcze wiele do zaoferowania. Zresztą, co to byłby za cykl, gdyby wszystkie karty zostały odkryte w pierwszym tomie, prawda?
Jestem zaskoczona tym, że nie ma w powieści „lania wody”, żadnych zapychaczy, żadnych zbędnych informacji. A trochę się ich spodziewałam, patrząc na grubość książki. Przyznam więc, że było to bardzo miłe dla mnie zaskoczenie. Do tego styl autora jest naprawdę przystępny i dobrze się tę książkę czyta. Trochę się zawsze obawiam high fantasy właśnie ze względu na szczegółowe opisy, ale przez tę książkę się płynie i czasem nawet jest żal, że trzeba tego grubaska odłożyć. Powieść wciąga jak piaski pustyni i angażuje tak mocno, że można na długi czas zapomnieć, że wokół nas w ogóle toczy się jakieś życie, a co dopiero próbować wziąć w nim udział. Do tego autor pisze w tak plastyczny sposób, że niejednokrotnie można odnieść wrażenie, że jesteśmy uczestnikami, a nie tylko obserwatorami toczących się wydarzeń. A trzeba przyznać, dzieje się w tej powieści wiele. I dzieje się szybko, albo w miarę szybko (to już zależy od indywidualnego podejścia czytelnika), bo akcja nie gna w zastraszającym tempie, jest bardzo dobrze wyważona. Ale są też momenty, w które przyspieszają bicie serca i wybijają napięcie już i tak napiętego czytelnika poza skalę.
W tej książce jest wszystko. Motyw drogi, nie tylko w dosłownym rozumieniu, ale też w sensie poszukiwania własnego ja, epickie walki, dość brutalne trzeba przyznać i znów również te oznaczające walkę z własnymi demonami, niepospolita magia, motyw pustyni, za którym osobiście nie przepadam, ale dzięki tej powieści pokochałam całym sercem. A oprócz tego, wspomniany już nietuzinkowy świat, jeszcze nie wspominani pełnokrwiści, wielowymiarowi bohaterowie, mnóstwo tajemnic do odkrycia, niesłabnące napięcie i silne emocje, które potrafią rozorać serce. A na deser niesamowity, duszny klimat, w którym stale wyczuwalna jest jakaś nieuchwytna tajemnica. Opowieść pisana jest z kilku różnych perspektyw, co daje nam możliwość poznania każdego z wiodących bohaterów znacznie lepiej niż gdyby opowiadał o nich ktoś inny. Przede wszystkim mamy wgląd w ich emocje i motywacje, dzięki czemu łatwiej jest nam zrozumieć ich postępowanie. Przez to też stają się bardziej ludzcy, prawdziwi i wiarygodni. Mamy w powieści modną ostatnio silną kobiecą postać, która na tle innych bohaterów wyraźnie się wyróżnia. Każdy z nich zresztą jest inny, różni ich pochodzenie, poglądy i zdobyte doświadczenie. Cieszy fakt, że postaci nie stoją w miejscu, ale zmieniają się, rozwijają z każdym rozdziałem coraz bardziej.
„Pieśń pustyni” to jedna z lepszych powieści high fantasy, jakie w ogóle w swoim życiu miałam okazję czytać. Niezwykle bogata, porywająca, intrygująca. Świetna! Już czekam na kolejny tom, a Wam gorąco tę powieść polecam.
Moje pierwsze spotkanie z autorem było przy książce „Saal” tego samego wydawnictwa, czyli Initium. Jak zobaczyłam tę fantastyczną cegiełkę mocno ciekawa byłam co tam Grześ ukrył dla czytelnika. Przed wami 624 strony emocji, które będą trzymać w napięciu do ostatniej strony. Mieliście kiedyś, tak że podczas czytania czułeś smak potraw, o jakich pisał autor w książce albo klimat, jaki panował w danym rozdziale? A może czuliście ból zadawany bohaterom lub siłę, z jaką nasz bohater pokonał przeciwnika? Już nieraz pisałam o tym i bardzo się cieszę, że teraz miałam dokładnie takie same odczucia, bo to pokazuje, że dana literatura wpadła w me gusta.
Nie ukrywam, że było kilka momentów, w których zgubiłam się i musiałam wrócić, ale to nie miało wpływu na jakoś książki. Musicie mi wybaczyć, ale nie będę przepisywała opisów książki typu, kto z kim i dlaczego, bo tego jest pełno w internecie, a jeszcze lepiej, jak zajrzycie na stronę autora lub wydawnictwa. Prywatny zachwyt to taki, że w książce główna bohaterka to kobieta imieniem Zirra, która według mnie jest najlepsza w zbieraniu drogocennej rudy białopyłu oraz jest dowodem na to, że siła jest kobietą i jak już ktoś zajdzie jej za skórę kobiecie to nie ma wybacz, będzie grubo! Dlaczego o tym pisze? Bo (lekki spojler), ale nie mówiący o zakończeniu to taki, że przez kult Wszech śmierci porywa jej siostrę, ale kim są i dlaczego doszło do tego to cicho sza z mojej strony. Uwieźcie mi to tylko kropla w morzu przygód, jakie przyjdzie jej przeżyć.
Kto stanie na jej drodze? Z kim trzymać sztamę, a kogo unikać szerokim łukiem? Ja tego wam nie zdradzę, ale w świecie widzącej pustkę będzie się działo. Gratuluję autorowi panowania nad tymi wszystkimi sznurkami, które pod koniec dadzą klarowną sytuacje i jasny punkt wyjścia oraz charakterystykę postaci. Myślisz, że to tylko płytka postać, a tu nagle TADA i macie wielka akcje, z której trudno jest wyjść, i to jest właśnie extra w książkach Grzegorza Wielgusa. Mam nerwa, bo muszę czekać na drugi tom, a wam zazdroszczę, że przed wami ta przygoda.
P.S. praca na pustyni to chyba jedna z najgorszych prac jakie mógłby wykonywać człowiek.
Moje pierwsze spotkanie z autorem było przy książce „Saal” tego samego wydawnictwa, czyli Initium. Jak zobaczyłam tę fantastyczną cegiełkę mocno ciekawa byłam co tam Grześ ukrył dla czytelnika. Przed wami 624 strony emocji, które będą trzymać w napięciu do ostatniej strony. Mieliście kiedyś, tak że podczas czytania czułeś smak potraw, o jakich pisał autor w książce albo klimat, jaki panował w danym rozdziale? A może czuliście ból zadawany bohaterom lub siłę, z jaką nasz bohater pokonał przeciwnika? Już nieraz pisałam o tym i bardzo się cieszę, że teraz miałam dokładnie takie same odczucia, bo to pokazuje, że dana literatura wpadła w me gusta.
Nie ukrywam, że było kilka momentów, w których zgubiłam się i musiałam wrócić, ale to nie miało wpływu na jakoś książki. Musicie mi wybaczyć, ale nie będę przepisywała opisów książki typu, kto z kim i dlaczego, bo tego jest pełno w internecie, a jeszcze lepiej, jak zajrzycie na stronę autora lub wydawnictwa. Prywatny zachwyt to taki, że w książce główna bohaterka to kobieta imieniem Zirra, która według mnie jest najlepsza w zbieraniu drogocennej rudy białopyłu oraz jest dowodem na to, że siła jest kobietą i jak już ktoś zajdzie jej za skórę kobiecie to nie ma wybacz, będzie grubo! Dlaczego o tym pisze? Bo (lekki spojler), ale nie mówiący o zakończeniu to taki, że przez kult Wszech śmierci porywa jej siostrę, ale kim są i dlaczego doszło do tego to cicho sza z mojej strony. Uwieźcie mi to tylko kropla w morzu przygód, jakie przyjdzie jej przeżyć.
Kto stanie na jej drodze? Z kim trzymać sztamę, a kogo unikać szerokim łukiem? Ja tego wam nie zdradzę, ale w świecie widzącej pustkę będzie się działo. Gratuluję autorowi panowania nad tymi wszystkimi sznurkami, które pod koniec dadzą klarowną sytuacje i jasny punkt wyjścia oraz charakterystykę postaci. Myślisz, że to tylko płytka postać, a tu nagle TADA i macie wielka akcje, z której trudno jest wyjść, i to jest właśnie extra w książkach Grzegorza Wielgusa. Mam nerwa, bo muszę czekać na drugi tom, a wam zazdroszczę, że przed wami ta przygoda.
P.S. praca na pustyni to chyba jedna z najgorszych prac jakie mógłby wykonywać człowiek.
Pustynia kojarzy się z walką o przetrwanie. Kiedy nieubłaganie ogniste promienia słońca wysuszają grunt, ludzkie potrzeby, zgodnie z ideą piramidy Masłowa, sprowadzają się do zaspokajania elementarnych pragnień ciała.
Pożywienie. Woda.
Kolejny przeżyty dzień.
W przypadku ,,Pieśni pustyni" okazuje się jednak, że ta sięgająca tych podnóży egzystencji walka, rozwija macki na wiele innych poziomów.
Powieść zaczyna się pozornie dość banalnie, jak wiele przygodówek, w których piękna główna bohaterka zdobywa trofea, korzysta z uwielbienia miłości i jakimś cudem idealnie wiąże koniec z końcem swojego nieidealnego żywota. Miałam ochotę tę książkę odłożyć po kilkunastu, może kilkudziesięciu pierwszych stronach nawet nie dlatego, że była zła - bo nawet na początku nie była, ale uznałam, że to historia taka jakich wiele.
Zdecydowanie nie pomagają w odbiorze literówki, pozostawione przez korektę i fakt, że wydanie opublikowano praktycznie bez żadnych marginesów, małą czcionką, bardzo męczącą wzrok.
Ale.
Po tylko kilkudziesięciu stronach powieść zaczęła wciągać mnie coraz bardziej. Jestem zdumiona, jak bardzo rozwinęły się poszczególne wątki, jak płynnie zespoliły ze sobą poszczególne elementy układanki, sojusze zawarły i jak porozwijały się relacje pomiędzy niektórymi z bohaterów.
W książce znajdziemy i przygodę z wartką akcją i elementy mocno mistyczne. Zanurzymy się w brutalność polityki i naturę prowadzenia dysput dyplomatycznych oraz cenę, jaką przychodzi za nią zapłacić. Wreszcie sięgniemy też po motyw nieodwracalnej straty i człowieczeństwa.
I w tym wszystkim, książka pozbawiona jest współcześnie modnych wulgaryzmów. Pojawiające się ostre słowa są trafne względem sytuacji i zostały w większości osadzone w klimacie mowy mieszkańców świata. Przywraca mi to wiarę w ludzkość.
Rany. Muszę przeczytać drugi tom. To było naprawdę dobre.
Do powieści ,,Pieśń pustyni" przyciągnęła mnie okładka. Wszechobecny piasek od razu skojarzył mi się z ,,Diuną" Franka Herberta, która zachwyciła mnie przed laty. Sięgnęłam więc po książkę Grzegorza Wielgusa z nadzieją, że przeczytam coś równie wciągającego.
Przez większą część ,,Pieśni pustyni" podążamy za Zirrą, Pustynną poszukującą białopyłu na rozkaz Dominium. Już na pierwszych stronach książki mamy okazję poznać ją jako odważną i sprytną bohaterkę, nie jest ona jednak ani niezniszczalna, ani nieustraszona. I to właśnie sprawiło, że tak bardzo się wciągnęłam już na początku powieści. Ludzkie cechy postaci pozwoliły mi się z nią identyfikować.
Wspomniany białopył to proszek trudny do odróżnienia od piasku. Dodaje się go do złota, broni i zbroi, a jego niezwykłe właściwości sprawiają, że po przetopieniu nie da się go ukraść. Tylko Pustynne są w stanie go odnaleźć na pustyni Erkal. Jednak kobiety, przez których ręce przechodzi fortuna, wcale nie są bogate.
W ,,Pieśni pustyni" mam wszystko to, co powinno się znaleźć w naprawdę dobrej książce. Jest wciągająca fabuła, zupełnie nowy, ciekawy świat, który ma własne prawa, religie i rasy oraz bohaterów z krwi i kości. Jest też sarkastyczny humor - mój ulubiony rodzaj humoru.
,,Pieśń pustyni" Grzegorza Wielgusa spełniła moje oczekiwania. Szukałam książki podobnej do dzieła Herberta - i taką znalazłam. Chciałam dostać coś, co będzie się idealnie czytało podczas upalnych dni - i to dostałam. Chciałam przeczytać książkę, która odda mi poczucie pisku chrzęszczącego w zębach - i ją przeczytałam.
Szukasz książki, która pochłonie Cię na długie godziny? Opowieści, która rozpala wyobraźnię i nie daje o sobie zapomnieć.
"Dobry wojownik umie uchylić się przed cięciem miecza, ci wyjątkowo zręczni, potrafią uniknąć wypuszczonej z łuku strzały, ale żaden człowiek, nie prześcignął jeszcze kuli. W przewrotny sposób broń palna czyniła wszystkich równymi. Z wyjątkiem tych, którzy trzymali palec na spuście. Ci byli równiejsi."
Zadaniem Pustynnych jest zbieranie i dostarczanie do osady, bardzo cennej rudy, zwanej białopyłem. Zirra chce się wyrwać spod kontroli władzy, z całego serca, nienawidząc panującego Dominium. Gdy traci ukochaną siostrę, porwaną przez kult Wszechśmierci pośpiesznie rzuca się w pogoń. Niespodziewanym kompanem podróży staje się Karamis, żołnierz wrogiego państwa...
Ostrze Erkal rozpoczyna serię, która zabiera nas w fascynującą podróż, pełną niebezpieczeństw, pradawnych tajemnic i bezwzględnych walk. Do świata, który olśniewa malowniczym tłem i imponuje realizmem. Wciągnęłam się tak, że nikt nie mógł mnie oderwać od lektury do późnych godzin nocnych. Akcja jest dynamiczna, dużo się dzieje, szczególnie, im bliżej końca.
Genialna kreacja bohaterów, szczególnie Zirra i Karamis, duet idealny, nie przypominam sobie, kiedy ostatnio zrobił ktoś na mnie takie wrażenie. Kibicowałam im na każdym etapie wyprawy i podczas każdej z walk.
Nie mogę się doczekać sięgnięcia po drugą część.
Nie ma nic groźniejszego niż cud, a cudem jest Ziemia Święta.Średniowiecze, czas wypraw krzyżowych i walk o wyzwolenie Jerozolimy z rąk muzułmanów...
Kraków, rok 1273.Na brzegu Wisły zostaje odnalezione ciało brutalnie zamordowanego mężczyzny. W śledztwo angażuje się brat Gotfryd, doświadczony...
Przeczytane:2024-08-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytane, Mam,
Książka "Pieśń Pustyni" to niezwykła przygoda, w której wraz z Zirrą przemierzamy samotnie bezkresne piaski, aby zdobyć białopył, który tylko Pustynne potrafią tak dobrze dostrzegać. Zirra, zmuszona do coraz większych poświęceń, musi zdobywać go coraz więcej, by zapłacić haracz dla Dominium. Jest nieustępliwą wojowniczką, która ponad wszystko kocha swoją siostrę. Niestety, los bywa przewrotny i często splata nasze ścieżki w sposób, który prowadzi do serii tragicznych wydarzeń. Tak właśnie było z naszą bohaterką, która traci to, co kocha najbardziej. Jej nieustępliwa natura jednak nie pozwala jej się poddać. W trakcie swoich przygód Zirra pojmuje Karamisa, kapitana poszukiwanego listem gończym. Choć ich relacja zaczyna się od nieufności, z czasem, na skutek wielu niefortunnych zdarzeń, rodzi się między nimi coś, co można nazwać przyjaźnią. Zirra wielokrotnie ratuje Karamisowi życie. Od tego czasu stają się dla siebie nie tylko wsparciem, ale także oddanymi sojusznikami. Muszą jednak mieć się na baczności, gdyż kult Wszechśmierci i bezwzględna Eristi nie tolerują słabości. Jednakże czy i nad nią nie miały wpływu tajemnicze serca? W pewnym momencie nasi bohaterowie zostają pojmani i wtrąceni w niewolę. Choć rozważają ucieczkę, wydaje się ona niemożliwa do zrealizowania. Czy jednak naprawdę nie ma wyjścia? Dla Zirry nie ma rzeczy niemożliwych. Pędzona żądzą zemsty, dokonuje tego, co wydaje się poza ludzkim zasięgiem. Z niecierpliwością oczekuję na TOM II, by dowiedzieć się, jak zakończy się ich historia. Czy to, co wydaje się stracone, naprawdę jest nieodwracalne? Może jednak nie wszystko jest jeszcze przesądzone?