Pierwsza osoba

Ocena: 4.83 (6 głosów)

,,Dobry pisarz musi mieć brudne ręce..." W swojej najnowszej powieści, zainspirowanej karierą autentycznego oszusta i własnym doświadczeniem z rolą pisarza widma, Richard Flanagan pyta o istotę literatury, prawdy i kłamstwa. To pierwsza po Ścieżkach Północy powieść laureata Nagrody Bookera.

W środku nocy Kif Kehlmann, młody, początkujący pisarz, odbiera telefon. Głos z niemieckim akcentem. To Siegfried Heidl, najsłynniejszy oszust w dziejach Australii. Ukradł bankom 700 milionów dolarów i czeka na proces. Wplątany w niejasne powiązania z CIA, NASA i zabójstwo wspólnika, szuka kogoś, kto napisze jego autobiografię. W sześć tygodni.

Dla Kifa to propozycja życia - honorarium, wynoszące 10 000 dolarów, mogłoby postawić jego rodzinę na nogi i pomóc mu skończyć własną powieść. Zgadza się. Jednak wraz z postępami w pracy ma coraz więcej wątpliwości. Dlaczego człowiek, który z łatwością okpił wielkich tego świata, miałby nagle zrzucić wszystkie maski i otworzyć się przed niedoświadczonym pisarzem? Dlaczego do spisania historii swojego życia Heidl wybrał akurat jego - autora książki o tasmańskim modernizmie i kilku opowiadań? Czy to wszystko nie jest czasem kolejną grą, ostatnim wielkim przekrętem króla oszustów? A jeśli tak - jaka w całej tej bladze ma być rola Kifa?

W miarę jak czas mija, a świat Kehlmanna zmierza ku wielkiemu katharsis, jedno pytanie nie daje mu spokoju: czym jest prawda? Ta frapująca, na przemian komiczna i przyprawiająca o dreszcz książka stanowi zapadającą głęboko w pamięć podróż w samo serce naszej epoki.

,,Richard Flanagan to jeden z najbardziej wszechstronnych autorów. Każda z jego siedmiu powieści jest inna, zupełnie jakby nie pochodziły od jednego pisarza. Nazywano je arcydziełami. (...) Pierwsza osoba to współczesna wersja Portretu Doriana Greya". Joyce Carol Oates, ,,New York Review of Books"

,,Przejmująca, zabawna, niepokojąca, wzruszająca... Flanagan szczerze i uczciwie konfrontuje trudne prawdy o życiu pisarza i życiu rodzinnym, materialnym i duchowym ubóstwie, miłości, rozpaczy i pożądaniu". ,,The Australian"

,,Zjadliwie dowcipna... A przy tym też głęboka i dająca wiele do myślenia". ,,The Bookseller"

Informacje dodatkowe o Pierwsza osoba:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2019-02-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788308068267
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: First Person

Tagi: Proza w przekładzie

więcej

Kup książkę Pierwsza osoba

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pierwsza osoba - opinie o książce

Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2019-03-12, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, czytam regularnie, Egzemplarz recenzencki,

Richard Flanagan jest autorem dobrze znanym polskim czytelnikom. Po ogromnym sukcesie nagrodzonych Bookerem Ścieżek Północy przetłumaczone zostały wcześniejsze powieści australijskiego pisarza, takie jak Klaśnięcie jednej dłoni czy Śmierć przewodnika rzecznego. Flanagan dał się poznać jako twórca niezwykle wrażliwy na ludzkie nieszczęście oraz ratownik pamięci o Ziemi van Diemena, czyli Tasmanii. Niedawno na naszym rynku pojawiła się najnowsza książka Flanagana, pierwsza napisana po zdobyciu Nagrody Bookera.


W Pierwszej osobie została opowiedziana historia Kifa Kehlmanna, obiecującego młodego pisarza, który nie potrafi skończyć swojej wielkiej powieści, stracił jedyne stałe źródło utrzymania, a jego żona jest w bliźniaczej ciąży. Frustracja bohatera narasta z każdym dniem, gdy nieoczekiwanie jego przyjaciel z szalonych młodzieńczych lat dzwoni do niego z propozycją nie do odmówienia. Kif ma zostać ghostwriterem i napisać autobiografię Siegfrieda Heidla, największego kanciarza w historii Australii; człowieka, który wyprowadził z banków 700 milionów dolarów i czeka na proces. Honorarium jest wysokie, ale protagonista ma tylko sześć tygodni na napisanie całej książki. Kehlmann mógł podejrzewać, że jego największym wrogiem okaże się czas, ten jednak z każdym dniem wydaje się mniej znaczącym problemem.


Historia przedstawiona przez Flanagana w Pierwszej osobie jest o tyle oryginalna, że pisarz oparł ją na własnych doświadczeniach. W 1991 roku australijski twórca otrzymał identyczną propozycję co bohater jego książki. Jego zadaniem było napisanie autobiografii Johna Friedricha, wielkiego oszusta, który zdefraudował blisko 300 milionów dolarów. Podobnie jak Kif, młody Flanagan oczekiwał na rozwiązanie bliźniaczej ciąży swojej żony, a praca fizyczna, której się podejmował, nie dawała wystarczających dochodów. Flanagan miał w sześć tygodni napisać książkę, jednak w połowie współpracy, a kilka dni po rozpoczęciu procesu, Friedrich popełnił samobójstwo. Pisarz wspominał, że ten wielki kłamca był mistrzem tworzenia historii. W jednym z wywiadów twórca stwierdził także, że pisanie w samej swej istocie także opiera się na kłamstwie: „Historia literatury to tak naprawdę Droga Mleczna złodziei i zbójców, którzy kradną ze wszystkiego, co popadnie. Ale w tej dziwnej alchemii, jaką jest pisanie, staje się to czymś innym. Czymś, co promienieje światłem” [źródło: http://booklips.pl/newsy/nowa-powiesc-richarda-flanagana-oparta-na-jego-wlasnych-doswiadczeniach-jako-ghost-writera/].


W Pierwszej osobie Flanagan wraca (albo właśnie w tej historii wylewa fundament) do motywów, które powinny być znajome dla jego stałych czytelników. Przede wszystkim mamy głównego bohatera próbującego przezwyciężyć trudności, jakie są rzucane mu przez los; poznajemy go w momencie, kiedy wydaje się, że jest na całkiem przegranej pozycji, jednakże opowieść zostaje opowiedziana z perspektywy lat. Bohaterowie Flanagana są często outsiderami, ludźmi przebywającymi poza marginesem społeczeństwa. Nie inaczej jest z Kifem, który nie potrafi odnaleźć się w życiu; stara się skończyć powieść, ale natrafia na mur nie do przebicia, a zarazem nie może funkcjonować w normalny dla zwykłych ludzi sposób. 


Także w tej powieści dostajemy stały punkt programu w postaci kłamcy, tym razem jednak w formie portretu podwójnego. Czy można dać wiarę historii opowiadanej przez kłamcę, czy zacząć wietrzyć podstęp, gdy oszust przyznaje się do oszustwa oraz, co chyba najważniejsze, co zrobić, gdy prawda przypomina fikcję, a kłamstwo wydaje się nadzwyczaj realistyczne? Flanagan nie pierwszy raz bawi się z czytelnikiem, zaprasza go do gry, w której trzeba rozpoznać, kiedy druga strona blefuje i w odpowiednim momencie powiedzieć: sprawdzam!


Lektura Pierwszej osoby stanowiła dla mnie intrygującą podróż do znalezienia różnicy między prawdą a kłamstwem, a dzięki świetnej frazie Flanagana i dobremu tłumaczeniu Macieja Świerkockiego trudno się od książki oderwać. Powieść Australijczyka stanowi powrót godny laureata Bookera i pozostaje nam tylko czekać na kolejną pozycję tego autora.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2019-03-10, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

"Doszedłem do przekonania, że może jedynym celem życia jest nauczyć się rozumieć miarę swojej osobistej klęski."

Cieszę się, że zanim sięgnęłam po tę powieść, wcześniej zapoznałam się ze "Śmiercią przewodnika rzecznego", dzięki temu potrafiłam wyłapać niuanse odwołujące się do tej propozycji czytelniczej, która nawiasem mówiąc, zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. "Pierwsza osoba" to niewątpliwie wartościowa książka, stawia przed czytelnikiem trudne pytania, nie zadowala się pobieżnymi odpowiedziami, lekkim potraktowaniem niewygodnych prawd, ale zmusza do intensywnego dotknięcia istoty różnorodnych spraw, a to wymaga spokojnych rytmów, częstych przystanków, zachowania porządku, również powtórzeń. Inteligentne przybliżanie kolejnych odsłon zaproszonych do powieści postaci, poznawanie prawd o nich, jednocześnie przywoływanie własnych wartości i racji. Z jednej strony czujemy przyjemność w mocnym zagłębianiu się w poruszaną tematykę, a z drugiej jest coś, co niepokoi, czasem wstrząsa, kiedy indziej zawstydza. Bo we wszystkim doszukujemy się siebie, a konfrontacja z najciemniejszą stroną osobowości nie jest łatwa i jednoznaczna.

Właśnie powieść, w której nie tylko autor wymaga dużo od siebie, ale również czytelnik stawia przed sobą wyzwania, sprawia najwięcej radości i satysfakcji, wiemy, że będziemy się do niej wielokrotnie odwoływać, snuć ciekawe refleksje, przebijać przez gąszcz wahań i wątpliwości towarzyszących codziennemu życiu. Jeśli w trakcie czytania książki czujesz charakterystyczny dreszcz emocji, łapiesz styczne punkty z przemyśleniami autora, decydujesz się na odkrycie części swojej duszy, to wiesz z dużym przekonaniem, że trafiłeś na ambitną i bliską ci przygodę czytelniczą. Dodaj do tego jeszcze plastyczny styl narracji, mądre kompletowanie składowych detali, dobry czarny humor, koncentrację na pojedynczych myślach, ale i ogólnej perspektywie życia, i masz już czym się zachwycać i dać ponieść rozważaniom. Odpowiada mi przenikliwe spojrzenie na naturę człowieka, jej zwykły codzienny wymiar, zbiór marzeń i pragnień, artystyczny impuls, uwypuklenie mankamentów charakteru odnajdujące odzwierciedlenie w życiu i sztuce.

Kif Hehlmann, niespełniony pisarz, pracujący nad wielkim dziełem, zmuszony zostaje przez prozę życia do podjęcia pracy w charakterze ghost writera. Próbuje w narzuconych sześciu tygodniach napisać biografię Siegfrieda Heidla, przestępczego celebryty, najsłynniejszego oszusta w dziejach Australii, który skradł różnym instytucjom i firmom siedemset milionów dolarów. Heidl opanowany jest strachem i paniką, twierdzi że chcą go zabić bankowcy, za dużo wie o nich i ich interesach. Współpraca między Kifem a Siegfriedem nie układa się dobrze, nie ma punktu zaczepienia do uszczegółowienia wspomnień, pojawia się mnóstwo kłamstw, zmyśleń, zaprzeczeń i manipulacji. Mroczny klimat środowiska Heidla powoli przenosi się do świata Hehlmanna. Wszystko można spieniężyć, z wszystkiego da się zrobić news, zaś ster władzy trzymają ci, którzy przewodzą marionetkom dusz. W jakim stopniu nasze życia oparte są na iluzji dobra, miłości i nadziei? Dodatkowego smaczku powieści dodaje wiedza, iż zainspirowana została karierą autentycznego australijskiego oszusta i własnym doświadczeniem Richarda Flanagana w roli pisarza widma. 

bookendorfina.pl

Link do opinii
Avatar użytkownika - jeke5
jeke5
Przeczytane:2019-03-01, Ocena: 4, Przeczytałam,

Australia, przełom lat 80. i 90. XX wieku. Młody pisarz Kif Kehlmann otrzymuje propozycję, by w sześć tygodni napisać autobiografię najsłynniejszego oszusta w dziejach Australii Siegfrieda Heidla, który ukradł bankom siedemset milionów dolarów i czeka na proces. Kif za napisanie książki ma otrzymać honorarium w wysokości dziesięciu tysięcy dolarów i dzięki niemu mógłby wyjść z ubóstwa oraz zapewnić środki do życia powiększającej się rodzinie. Przyjmuje propozycję, ale w miarę postępów pracy ma coraz więcej wątpliwości, bo dlaczego słynny oszust wybrał niedoświadczonego pisarza do spisania wspomnień? Czy to kolejny przekręt Heidla przed procesem?


Kif już od początku spisywania wspomnień oszusta ma wątpliwości. Według wytycznych wydawcy ma zmusić Heidla do podzielenia się informacjami na temat przekrętów i napisać bestseller. Historia ma być opowiedziana w prosty sposób, dla szerokiego grona odbiorców, by na niej zarobić. Nie tak łatwo jednak wydobyć potrzebne informacje od oszusta, który odpowiada na konkretne pytania fragmentami komentarzy z gazet lub wymyśla brakujące fakty sugerując, że mogą one zaszkodzić ważnym osobistościom w kraju. Heidl uważa, że wszyscy są oszustami. Każdy udaje kogoś innego, więc dlaczego on miałby być inny? Igra w ten sposób z Kifem i prowokuje go, by bardziej naciskał z pytaniami, a kiedy zostają one zadane odpowiada półsłówkami. Sprawdza jak daleko może posunąć się w relacjach z Kifem. Nie chce powiedzieć mu nic istotnego, co mogłoby przybliżyć do prawdy i napisania książki, bo tak naprawdę nie jest zainteresowany spisaniem autobiografii, a jedynie wypłacanym w ratach honorarium od wydawcy. Początkowo Kif nie może ruszyć w żaden sposób z napisaniem książki, by jak najszybciej zainkasować honorarium i wrócić do domu, gdzie czeka na niego żona w ciąży bliźniaczej i trzyletnia córka. Po całkowitym paraliżu duszy i umysłu spowodowanego zachowaniem Heidla, problemami finansowymi i brakiem weny twórczej nagle dostaje olśnienia i głowę wypełniają mu kolejne zdania, które zapisuje.


Dylemat związany z tym, czy podjąć się spisania autobiografii Heidla jest mało znaczący w obliczu problemów finansowych. Kif i jego rodzina są bez grosza, perspektyw i mienia. Mają tak niewiele, że nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że nie mają prawie nic. Nie obchodzi ich to. Wszystko czego im brakuje jest nieciekawe i nieistotne. Przyszłość stanowi nieskończony horyzont, nad którym słońce wciąż lśni wczesnoporanną obietnicą. Istnieje dla nich tylko dzień dzisiejszy. Sytuacja zmienia się, gdy Suzi zachodzi w mnogą ciążę. Mają już jedno dziecko i zdają sobie sprawę ile pracy, pieniędzy i czasu potrzeba, by je wychować. Zaczynają być przerażeni, bo ledwo wiążą koniec z końcem i dociera do nich, że na pewno nie wystarczy im środków do życia, gdy urodzą się bliźniaki. Kif pracuje fizycznie, a wieczorami lub wcześnie rano zmusza się do pisania, by chaos notatek, pomysłów i anegdot zamienić we własną powieść. Jego pisarstwu brak jednak duszy. Miota się między odliczaniem pieniędzy na ratę kredytu malutkiego mieszkania, zakupem pieluch i jedzenia, naprawą pralki i pisaniem książki. Tych światów nic nie łączy. Pisanie jest jakby drugą osobą, a życie pierwszą. Gdy dzwoni do niego Ray z propozycją napisania książki o Heidlu, Kif tak naprawdę nie ma już żadnego wyboru. Musi zostać pisarskim murzynem i ubrudzić ręce, by przeżyć.


Richard Flanagan oparł fabułę powieści na własnych doświadczeniach jako ghost writera, gdy w 1991 roku jako młody pisarz próbował ukończyć swoją pierwsza powieść zaproponowano mu dziesięć tysięcy dolarów za napisanie w sześć tygodni autobiografii Johna Friedricha, jednego z najbardziej znanych australijskich oszustów, który zdefraudował prawie trzysta milionów dolarów australijskich podczas pełnienia funkcji dyrektora wykonawczego Krajowej Rady Bezpieczeństwa. Friedrich potrafił przekonać bankierów, by pożyczyli mu oraz Radzie ogromne pieniądze, ale też rozpowszechniał plotki niemające nic wspólnego z rzeczywistością na temat organizacji, którą reprezentował. Flanagan dzieląc się swoją historią i emocjami z pracy nad autobiografią Friedricha pokazuje jak szczerość wspomaga niezbędne ludziom kłamstwo i jak to kłamstwo ułatwia  im życie.


Jeśli macie ochotę poznać najsłynniejszego oszusta Australii oraz życie Richarda Flanagana z tego okresu sięgnijcie po ,,Pierwszą osobę", która ukazała się właśnie w księgarniach:)

Link do opinii
Avatar użytkownika - allison
allison
Przeczytane:2019-03-10, Ocena: 5, Przeczytałam,

„Pierwsza osoba” to kolejna powieść Richarda Flanagana przetłumaczona na język polski i opublikowana przez Wydawnictwo Literackie. Jak zwykle autor trzyma czytelnika w napięciu od pierwszych do ostatnich stron, intryguje, porusza i skłania do refleksji. 

Głównym bohaterem i narratorem jest młody, niespełniony literat, Kif Kehlmann. Marzy mu się kariera powieściopisarza, jednak na razie nic nie wskazuje na to, by te pragnienia miały się spełnić. Kif ma na głowie utrzymanie żony i córki, wkrótce na świat mają przyjść bliźniaki, a on zarabia niewiele, w dodatku ima się przede wszystkim dorywczych zajęć. 

Gdy pewnego dnia otrzymuje propozycję napisania autobiografii słynnego oszusta, traktuje ją jako dar od losu i wielką szansę. Za swoją pracę ma dostać dziesięć tysięcy dolarów! Taka kwota pozwoliłaby pozbyć się wszystkich problemów finansowych. Poza tym kontakty z wydawnictwem mogłyby pomóc w wydaniu wymarzonej powieści... 

Kif przyjmuje propozycję, mimo iż stresuje go naglący termin – na napisanie książki ma zaledwie kilka tygodni. Jest jednak pewien, że jakoś sobie poradzi. 
Problemy zaczynają się od pierwszego spotkania z Siegfriedem Heidlem, człowiekiem, który dzięki różnym oszustwom ukradł bankom 700 milionów dolarów. Został już aresztowany, ale wyszedł za kaucją i postanowił wydać swoją autobiografię. Ponieważ jednak sam nie potrafi jej napisać, ma to za niego zrobić autor-widmo, czyli Kif. 

Mimo iż Heidl jest postacią barwną, podobno uwikłaną w jakieś niejasne relacje z tajnymi służbami i śmierć wspólnika, wcale nie ma Kehlmannowi wiele do powiedzenia. Wciąż unika odpowiedzi, zmienia temat albo snuje mało prawdopodobne opowieści, w dodatku znika na całe dni bez zapowiedzi. 
Jak w takich warunkach opisać jego historię? 

Pewnego dnia okazuje się, że Heidl wie sporo o pracownikach wydawnictwa i o rodzinie Kifa. Skąd ma te informacje i do czego są mu potrzebne? I dlaczego właściwie wynajął nikomu nieznanego, początkującego literata, który nie może pochwalić się żadnymi znaczącymi sukcesami? To kolejne pytania, które nie pozwalają młodemu mężczyźnie skupić się na pracy. 

Z rozdziału na rozdział napięcie narasta, a czytelnik wraz narratorem zastanawia się, dokąd prowadzą coraz bardziej zaskakujące pomysły i propozycje oszusta, które oplatają Kifa niczym pajęcza sieć. 

„Pierwsza osoba” nie jest powieścią lekką i łatwą, ale ma w sobie niezwykle magnetyczną siłę, która sprawia, że trudno się od niej oderwać. 
Wielką zaletą jest pełna niespodzianek akcja, która ostatecznie prowadzi do zaskakującego i dającego wiele do myślenia, przewrotnego zakończenia. 

Kolejny plus to kreacje niejednoznacznych postaci, które muszą dokonywać trudnych wyborów. Nieraz od ich decyzji zależeć może całe przyszłe życie, także najbliższych osób. 
To z kolei prowadzi do rozważań na temat dobra i zła, które towarzyszą ludziom i światu od początku istnienia. 

Powieść Flanagana jest książką bardzo dojrzałą, dopracowaną, mądrą, głęboką, ale i intrygującą, zwłaszcza w kontekście zakończenia. 
Polecam nie tylko fanom pisarza. Warto poznać tę niepowtarzalną, barwną prozę, warto zatrzymać się nad podejmowanymi przez autora problemami, gdyż są one udziałem każdego myślącego człowieka, bez względu na to, kiedy i gdzie przyszło mu żyć. BEATA IGIELSKA 

Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2019-03-01, Ocena: 5, Przeczytałem,

PISZĄC CUDZĄ AUTOBIOGRAFIĘ

Zanim sięgnąłem po najnowszą powieść Richarda Flanagana, nie mogąc się doczekać kiedy w końcu trafi w moje ręce, zapoznałem się z kilkoma opiniami na jej temat i wśród polskich czytelników trafiłem na głównie negatywne recenzje. Pojawiły się obawy? Jeśli tak to chwilowe, bo zaraz potem przypomniałem sobie, że wiele z poprzednich książek australijskiego mistrza pióra też nie imponowało wysokimi ocenami, a i tak były to dzieła, które zachwycały tak fabułą, jak i wysmakowanym pisarstwem. I zachwyciła także „Pierwsza osoba”, powieść nieco odmienna od poprzednich dokonań Flanagana, ale tak samo doskonała i porywającą. Nie dla każdego – bo trzeba jednak być wymagającym, ambitnym i myślącym czytelnikiem, by zachwycić się twórczością autora – ale tym bardziej wartą docenienia.

Kif Kehlman, początkujący pisarz z ambicjami niezbyt rozumianymi przez wydawców, pewnego dnia dostaje swoją szansę. Siegrfried Heidl, oczekujący na proces największy oszust w historii Australii chce by to właśnie on został jego ghostwriterem – autorem widmo – i spisał jego autobiografię. Na dodatek w sześć tygodni. Kif nie waha się długo, bo honorarium pozwoli mu i jego rodzinie poprawić jakość życia, a jednocześnie dzięki niemu będzie mógł skończyć wreszcie swoją debiutancką powieść. Refleksja nadchodzi z czasem, bo w głowie pisarza rodzi się pytanie czemu Heidl wybrał właśnie jego? Co kryje się za tą decyzją i przede wszystkim po co w ogóle czekający na wyrok oszust chce spisywać swoje wspomnienia?

Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/03/pierwsza-osoba-richard-flanagan.html

Link do opinii
Inne książki autora
Żywe morze snów na jawie
Richard Flanagan0
Okładka ksiązki - Żywe morze snów na jawie

Wielki powrót laureata Nagrody Bookera, autora Ścieżek Północy. Piękno ginącego świata, rozpacz, miłość i nadzieja. Życie i śmierć. Anna -...

Ścieżki północy
Richard Flanagan0
Okładka ksiązki - Ścieżki północy

Australijska Wojna i pokój. Nagroda Bookera 2014 Osadzony w japońskim obozie, którego jeńcy są wykorzystywani do pracy przy budowie Kolei...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy