Piąte dziecko

Ocena: 4.83 (12 głosów)
Utrzymana w stylistyce grozy historia rodziny, której sielankowe szczęście zostaje zburzone przez przyjście na świat odmieńca Bena. Fabuła jak z horroru staje się dla wybitnej brytyjskiej pisarki pretekstem do głębokich refleksji nad miłością macierzyńską, granicami ludzkiej wolności, współczuciem dla "innych". Niewielka objętościowo powieść posiada magnetyczną siłę i, mimo dojmującej atmosfery sennego koszmaru, natarczywie domaga się, by czytać ją więcej niż raz.

Informacje dodatkowe o Piąte dziecko:

Wydawnictwo: PIW
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-06-03122-5
Liczba stron: 0

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Piąte dziecko

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Piąte dziecko - opinie o książce

Avatar użytkownika - Elia
Elia
Przeczytane:2016-07-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytane 2014-2023,
Przeczytałam ostatnio zdanie pewnej młodej mamy o macierzyństwie: "lukrowane macierzyństwo spotyka się tylko w reklamach". To proste stwierdzenie stało się dla mnie kwintesencją powieści D. Lessing . Dzieje rodziny Lovattów na początku nie przedstawiają się dramatycznie. Harriet i David poznają się w burzliwych latach 60-tych, czyli w czasie, gdy świat cenił sobie seksualną swobodę... Ale nie oni... Harriet i David byli konserwatywni, a centrum ich świata miała być rodzina. Kupili ogromny dom w małym miasteczku pod Londynem i zaplanowali dużo dzieci. Sielanka trwała. Dzieci rodziły się jedne po drugim i pomimo zmęczenia matki wszyscy byli szczęśliwi. Dom zawsze był otwarty, ciągle było w nim pełno gości i gwaru dziecięcych zabaw. Wszystko zmieniło się, kiedy Harriet po raz piąty była w stanie błogosławionym. Ta ciąża, jak żadna inna, była dla niej trudna, dziecko ją męczyło. Po urodzeniu okazało się, że Ben jest inny niż wszyscy. Jest jak mały potworek. I pomimo, że w badaniach lekarskich "nie odbiegał od normy" wszyscy wiedzieli, że nie jest to zwyczajne dziecko. To dziecko odrażało, Narodziny piątego dziecka były przełomem dla rodziny Lovattów. Dom stawał się coraz bardziej pusty, bo nikt nie chciał już tam spędzać czasu. Ben był aspołeczny. Starsze dzieci bały się brata, co skutkowało tym, że izolowały się od rodziny. Sielanka rodzinna rozpadła się na kawałki...., rodzicielstwo przestało być cukierkowe.. Tylko matka trwała uparcie przy Benie, wciąż pokonując jego inność... Książka przerażająca - jak dla mnie - niekonwencjonalna, ale też na wskroś prawdziwa. Nie kończy się zdaniem "...i żyli długo i szczęśliwie..." Warto przeczytać! A ja niedługo zabieram się za drugą część!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mmyszunia
Mmyszunia
Przeczytane:2016-11-15, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Harriet i David założyli rodzinę o jakiej oboje marzyli. Zamieszkali w ogromnym domu na wsi i na przekór wszystkiemu postanowili mieć, jak to określali, "mnóstwo dzieci". Ich dom z roku na rok zapełniał się rodziną, nowymi niemowlętami. Ciepły, gwarny roześmiany. Wszystko zmienia się wraz z piątą ciążą Harriet. Jest trudna. Dziecko rodzi się przedwcześnie i od początku widać, że jest inne. Ben dorasta i choć żaden lekarz nie chce przyznać tego wprost, jest niedorozwinięty. Sprawia wiele problemów. Rodzina zaczyna się rozpadać...Książka wciągająca i magnetyczna. Jednocześnie przeraża i fascynuje.
Link do opinii
Avatar użytkownika - szmaragdova
szmaragdova
Przeczytane:2015-04-17, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Zadaję sobie pytanie po co wybrałam tę książkę...Wiedząc mniej więcej o czym jest... Po przeczytaniu jestem zdruzgotana. Takie historie nie zdarzają się tylko w filmach, tylko w książkach. One dzieją się naprawdę i nikt, kto decyduje się na dziecko nie powinien mieć poczucia, że jest bezpieczny, że jemu na pewno nie przytrafi się nic złego. Choć każda kochająca się para ma optymistyczną wizję przyszłości, czasem, bez niczyjej winy, ta wizja obraca się w proch... Wracam do naszych traumatycznych początków, widzę podobieństwa (na szczęście w skali mikro) i sporo różnic. Jedno dotkliwie boli- odsuwanie się ludzi, którzy wyczuwają inność i ze strachu przed nią uciekają gdzie pieprz rośnie. Tak jak goście wielkiego domu Harriet i Davida stopniowo odchodzą do swojego przewidywalnego świata. Matka jest w tym wszystkim zupełnie sama. Bohaterka cierpiąca z powodu walki płodu w swoim brzuchu, czująca się winną z powodu tego, że urodziła tak inne i przerażające w swojej dzikości dziecko, nie potrafi go jednak porzucić i wydać na pewną śmierć. Ryzykując utratę pozostałych czworga dzieci i męża trwa przy Benie obserwując, jak mimo jej starań schodzi na złą drogę. Jest w tym wszystkim tak rozpaczliwie samotna... Historia nie ma happy endu i to dosłownie mrozi krew w żyłach. Czasem w życiu nie ma happy endu, a niezawinione cierpienie pogrąża człowieka na samym dnie rozczarowania i rozpaczy. Autorka oddała doskonale i angielską obyczajowość, i klimat grozy, i wewnętrzne rozterki bohaterów. Z sielanki przy ogromnym stole wszystko zmierza ku ostatecznemu pogrzebaniu nadziei. Nie wiem czy znajdę odwagę, by sięgnąć po kolejną część. Jeśli już, to by dostać dowód, że się myliłam i poświęcenie Harriet miało sens, że Ben odnajdzie się w świecie, w którym przyszło mu żyć. Zwróciłam jeszcze uwagę na cytat: ,,Arystokraci, owszem, oni mogą rozmnażać się jak króliki, tego się też spodziewają, ale mają na to pieniądze. Biedacy mogą mieć dzieci, z których połowa umiera, ale oni tego się spodziewają. Jednak ludzie jak my, pośrodku, muszą przywiązywać wagę do tego, ile mają dzieci, żeby móc się o nie troszczyć...". Dokładnie się z tym zgadzam, odpowiedzialność przede wszystkim, a parze bohaterów wyraźnie jej brakuje, gdyż żyją na koszt rodziny, a dzieci powołują na świat jedno po drugim, nie zastanawiając się jak sobie dadzą radę z opieką. Zresztą pod tym względem też wykorzystują najbliższych. W głowie zostaje mi pytanie- jak przedstawiona w książce symboliczna sytuacja świadczy o nas, jako o społeczeństwie? Wiele się zmieniło jeśli chodzi o akceptację inności, o edukację, o metody pracy z niepełnosprawnymi i zaburzonymi ludźmi. Jednak czy aż tak wiele? Czy nie żyją w nas odwieczne atawizmy, które kazały Spartanom zrzucać "odmieńców" ze skały w przepaść? Porażająca w braku szafowania emocjami przez autorkę książka.
Link do opinii
Avatar użytkownika - violabu
violabu
Przeczytane:2007-06-01, Ocena: 4, Przeczytałam, 2012 i wcześniej,
"Piąte dziecko" to historia o tym, jak strudno spełnić piękne marzenia pomimo podstawy w postaci obopólnej miłości dwojga ludzi. Plany o dużej rodzinie w dużym pięknym domu wichrzą problemy finansowe, bo w prozie życia wiara w to, że będzie dobrze - nie wystarcza. Trzeba jeszcze rodzinę i dom utrzymać. A cóż dopiero, gdy rodzi się dziecko... tak inne niż inne. Z jednej strony straszne, ale przecież to dziecko. Dziecko matki, która nosiła go w łonie. Trudna książka - historia widziana z perspektywy kobiety dokonującej trudnych wyborów. Jak wielka może być miłość macierzyńska i jednocześnie jak słaba? Z jakimi problemami musi się borykać? Czy łatwo jest kochać? Podobnież między nienawiścią i miłością (nawet macierzyńską) jest bardzo cienka granica.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mamut
Mamut
Przeczytane:2009-09-19, Ocena: 5, Przeczytałam,
Hmm... trochę inna pozycja, ale wciąga podczas czytania!
Link do opinii
Avatar użytkownika - zielona-trawka
zielona-trawka
Przeczytane:2012-05-30,
Książka wciąga jak narkotyk, zaczynasz czytać i chcesz wiedzieć jak sie zakończy. Obraz rodzinnego szczęścia, w które wkrada się zło pod postacią nowego człowieka. Później problemy i same kłopoty. Trudna miłość, aćwyrzeczenia. Warto przeczyt
Link do opinii
Avatar użytkownika - Madaleno
Madaleno
Przeczytane:2010-09-14, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Moje pierwsze spotkanie z tą autorką. Nie wiedziałam czego się spodziewać, ale bardzo szybko dałam się wciągnąć tej opowieści. Ciekawa jestem innych jej książek.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mamalea
Mamalea
Przeczytane:2019-09-18, Ocena: 6, Przeczytałam, 12 książek 2019,

Bardzo dobra książka. Narracja, zwłaszcza z początku, dość oszczędna, rzeczowa, co daje wrażenie czytania artykułu prasowego. Forma jednak idealnie pasuje do treści. Tempo jest zawrotne, szybko poznajemy głównych bohaterów, ich plany, marzenia, rozrastającą się rodzinę, dom tętniący życiem i niezliczonych gości zjeżdżających się trzy razy do roku. Gwarno, tłoczno, rodzinnie, i tak aż do pojawienia się tytułowego Piątego Dziecka - Bena.
Książka porusza ważne dylematy moralne. Czy możemy budować własne szczęście na pracy innych? Czy powinniśmy realizować marzenia za wszelką cenę? Czy możemy poświęcić jednostkę dla szczęścia ogółu? Czym jest odpowiedzialność i współodpowiedzialność?
Trudne pytania, gorzkie odpowiedzi... Obserwujemy stopniowy rozpad rodziny, więzi między rodzicami a dziećmi, zanik tak obiecującego uczucia między małżonkami.
Ben rodzi się z obniżoną sprawnością intelektualną i jednoczesną silną skłonnością do agresji oraz ponadprzeciętną siłą fizyczną. Niestety żaden z lekarzy nie chce postawić diagnozy, nazwać "przypadłości" Bena, co jeszcze bardziej utrudnia funkcjonowanie w tej sytuacji. Rodzina znajduje kontrowersyjne rozwiązanie, czy jednak rodzice dadzą radę zagłuszyć wyrzuty sumienia? Czy poświęcenie matki jest słuszne, a jego konsekwencje warte poniesionych przez nią, rodzinę oraz resztę społeczeństwa, ofiar?
Smutne. Bardzo smutne.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Geronimo26
Geronimo26
Przeczytane:2010-09-18, Przeczytałem, Mam,
Bardzo fajna książeczka
Link do opinii
Avatar użytkownika - angel92
angel92
Przeczytane:2017-06-09, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Przeczytane w 2017,
Avatar użytkownika - Kirjanna
Kirjanna
Przeczytane:2017-06-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytane w 2017,
Avatar użytkownika - everyman
everyman
Przeczytane:2012-09-02, Ocena: 5, Przeczytałem,
Inne książki autora
Opowieści afrykańskie
Doris Lessing0
Okładka ksiązki - Opowieści afrykańskie

Można zaryzykować twierdzenie, że Doris Lessing (laureatka literackiej Nagrody Nobla z 2007 roku) w ,,Opowieściach afrykańskich" walczy z mitem zadowolonych...

Mężczyzna i dwie kobiety
Doris Lessing0
Okładka ksiązki - Mężczyzna i dwie kobiety

Miara talentu Doris Lessing leży w różnorodności gatunków, które umiejętnie łączy, w zróżnicowaniu i ważkości tematów, jakie podejmuje. Wydaje się, że...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy