Panna Florentyna Glinicka przyjeżdża z Paryża do pałacu w Kiernozi z niełatwą misją. Żeby ją wypełnić, musi sobie poradzić z niechęcią gospodarza, hrabiego Hieronima Żarskiego, i paraliżującą nieśmiałością jego córki, Helenki. Tytuł hrabiego jest świeżo kupiony, a jego obyczaje trudno nazwać arystokratycznymi. Natomiast Helenka, dotychczas wychowywana na mniszkę, musi jednak zacząć bywać w towarzystwie, a nawet wyjść za mąż, bo tylko w ten sposób może odziedziczyć majątek po swojej sławnej ciotce, Marii Walewskiej. Temu, co dzieje się w pałacu, przygląda się z ukrycia tajemniczy osobnik nie bez powodu noszący zbyt długą grzywkę. Jego obecność sprowadzi na mieszkańców Kiernozi potężne kłopoty, śmiertelne niebezpieczeństwo i… szczęście. Kim jest, dlaczego i przed kim się chowa – nie wiadomo.
Akcja tej książki toczy się w latach dwudziestych XIX wieku w Kiernozi, Walewicach i Warszawie. Na jej ulicach roi się od szpiegów Nowosilcowa i Lubowitzkiego, wielki książę Konstanty organizuje wojskowe parady, które dla niektórych oficerów kończą się tragicznie, a panna Jenny Philips z karmelkiem w buzi recytuje swoją kwestię na scenie teatru mieszczącego się w Pałacu Radziwiłłowskim. Ma to istotne znaczenie dla bohaterów powieści i swobód obywatelskich, jakie gwarantował nowo powstałemu Królestwu Polskiemu Aleksander I, rosyjski car i polski król w jednej osobie.
W pierwszym tomie „Sagi warszawskiej” zapraszamy do stolicy, w której właśnie powstaje Plac Zamkowy, Marszałkowska tonie w błocie, a o Alejach Jerozolimskich nikt jeszcze nie słyszał.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2024-05-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 0
Po książki z historią w tle sięgam z ogromną przyjemnością, od zawsze ciekawią mnie losy nie tylko Polski. A jeżeli bohaterką jest kobieta radząca sobie w życiu, to tym chętniej w taką fabułę się zagłębiam.
Nie miałam jeszcze okazji przeczytać żadnej książki tej autorki, ale już wiem, że chętnie sięgnę po dalsze części SAGI WARSZAWSKIEJ.
Akcja powieści toczy się w Kiernozi, Walewicach i Warszawie. Autorka bardzo obrazowo pokazuje, jakie zmiany zachodziły w Polsce w pierwszym dwudziestoleciu XIX wieku. Towarzysząc bohaterom czytelnik ma okazję odbyć spacer po Ogrodzie Saskim, który zniszczony podczas insurekcji kościuszkowskiej zmieniał się z francuskiego ogrodu w park w stylu angielskim, a w akcję powieści wplecione są różne wydarzenia historyczne.
Fabuła książki odnosi się do wydarzeń w XIX wieku, kiedy dominacja Napoleona w Europie była dość znaczna, co oczywiście było na rękę Rosji będącej wówczas polskim zaborcą.
W tle wydarzeń dnia codziennego dworu w Kiernozi, autorka przybliża czytelnikom koszmar wojenny, a w szczególności dramatyczną niewolę jednego z bohaterów, który po klęsce pod Berezyną trafił jako jeniec pod rządy okrutnego Rosjanina.
Życie ówcześnie żyjących ludzi, nawet w dobrze sytuowanych dworach nie należało do lekkich i przyjemnych. Zwyczaje ogólnie przyjęte, szczególnie te dotyczące wychowania córek tak aby były dobrą partią dla potencjalnego kandydata na męża nie wszystkim się podobały.
Młoda Helenka Żarska oddana do klasztoru mogła spędzić życie w zamknięciu i pod srogą władzą siostry przełożonej według której nawet niewinny uśmiech był ciężkim grzechem karanym chłostą. Na szczęście ciotka dziewczyny zapisała w spadku majątek zarządzany dotychczas przez ojca Heleny przekazując ścisłe wytyczne co do dziedziczenia.
Ową ciotką była znana w kręgach zarówno bogatych jak i chłopów Maria Walewska, za młodu wydana za mąż za człowieka, którego ani trochę nie darzyła uczuciem, a która później rozkochała w sobie samego Napoleona zostając jego faworytą.
Historia młodziutkiej Heleny pokazuje jak dziewczęta i młode panny uzależnione były od rodziców, a w szczególności od ojców, którzy mieli decydujące zdanie na temat przyszłości córek.
Kobiety pragnące wyzwolenia, zdobywające wykształcenie lub chcące po prostu być samodzielnymi, postrzegane były przez społeczeństwo jako niemoralne, chociaż ich zachowanie z moralnością nie miało nic wspólnego.
Młoda dziewczyna zakochana w równym sobie wiekiem młodzieńcu mogła zostać zignorowana jeżeli w grę mogło wchodzić zawarcie związku małżeńskiego z pobudek majątkowych lub politycznych.
Florentyna Glinicka mimo dość młodego wieku, postrzegana była jako stara panna i nikogo nie obchodziło to, że w wielu kwestiach miała więcej racji niż mężczyzna. Ale tak ten świat wówczas funkcjonował.
Ta książka z jednej strony jest powieścią polityczną z mocną historią w tle, a z drugiej pięknym romansem, któremu kibicowałam od samego początku.
Bardzo ciekawa jestem jak potoczyły się dalsze losy Helenki i Florentyny, czy obie kobiety znalazły szczęście takie, na jakie zasłużyły.
Polecam tę książkę zarówno miłośniczkom romansów jak i czytelnikom preferującym powieści historyczne, bo ani jednego ani drugiego tutaj nie brakuje.
Mówi się często, by nie oceniać książek po okładce, ale jak zobaczyłam okładki tej serii, jak sroka postanowiłam je zdobyć. Po przeczytaniu jej pierwszej części mogę wam śmiało napisać, że to był idealny wybór. Jest to powieść historyczna, gdzie fikcja przeplata się z autentycznymi wydarzeniami historycznymi. Fikcyjni bohaterowie, żyją wśród autentycznych znanych nam ludzi z lekcji historii. Uwielbiam zatapiać się w takich historiach i przeżywać stare dzieje na nowo.
Książka "Panny na wydaniu" to pierwszy tom Sagi warszawskiej. W opisanej historii będzie można poznać wiele znakomitych osobowości i barwne postacie, które dodają książce wielu barw.
Pierwsza połowa XIX wieku. Panna Florentyna Glińska przybywa z Paryża do pałacu w Kiernozi, by zorganizować pogrzeb Marii Walewskiej, metresy cesarza Napoleona Bonapartego, której była damą do towarzystwa.
Poznamy córkę Hrabiego Hieronima Żarskiego, który chce swoją latorośl wysłać do klasztoru, by zapewnić jej spokój i godne życie. Niestety okazuje się, że jego córka musi wyjść za mąż, by odziedziczyć majątek. Czy znajdzie jej odpowiedniego partnera? Hrabia Hieronim Żarski znakomicie potrafił zarządzać ziemskimi majątkami, które powierzyły mu w opiekę rodziny Walewskich i Łączyńskich. Natomiast przy kobietach nie radzi sobie w ogóle, jest nieporadny i mało okrzesany.
Początek tej serii wprowadza nas w życie głównych bohaterów, w tamten świat i panujący w tamtych czasach klimat. W akcję powieści wplecione są różne wydarzenia historyczne. Bohaterowie na własnej skórze odczuli, że Królestwo Polskie coraz bardziej przypominało państwo policyjne, a swobody obywatelskie nie były w nim respektowane. Spacerujemy wraz z bohaterami po Ogrodzie Saskim albo będziemy obserwatorami parady wojskowej, w których tak lubował się książę Konstanty.
Autorka w piękny i bardzo ciekawy sposób opisała tamte lata, temu czytając tę książkę, widziało się wszystko wyraźnie, tak jakby oglądało się film lub serial. Po przeczytaniu jej i czując jeszcze zapach tamtych lat, od razu zabrałam się za jej drugą część. Ciekawa dalszych losów, pomimo panujących ograniczeń i ucisku, życie płynie swoim nurtem. Kobiety w szczególności to odczuwają, traktowane przez mężczyzn z dominacją, bez prawa do własnego zdania. One natomiast są przebiegłe, sprytne i wiele potrafią. Mężczyźni nieświadomi tego ulegają i tańczą w rytm, w jaki im kobiety grają. Teraz zachęcam Was do poznania tej pierwszej części, a ja zabieram się za jej drugą część, o której za kilka dni Wam napiszę.
,,Panny na wydaniu" rozpoczynają sagę warszawską. Pani Katarzyna Maludy zabiera nas do świta Hrabiów. Poznajemy jednego z nich, Hieronim Żarski, który jest świetnym zarządcą, ale kiepski w sprawach damsko-męskich. Nasz przystojny bohater ma córkę, która miała iść do klasztory. Plany jednak się zmieniają gdy okazuje się, że Helenka ma odziedziczyć majątek po cioci Marii Walewskiej. Musi spełnić jednak jeden warunek by otrzymać ten spadek. Wyjść za mąż.
Do Kiernozi przejeżdża Florentyna Glińska, która wprowadza trochę zamętu w spokojnym życiu Hieronima.
Akcja książki dzieje się w pierwszej połowie XIX wieku. Autorka cudownie oddała klimat tamtych czasów. Zwyczaje i tradycje w tamtej Warszawie, Kiernozi i Walewicach. Czytając opisy przedstawiające życie w tamtych czasach zapragnęłam wręcz przenieś się w czasie i poczuć to wszystko na własnej skórze. Autorka przytacza tutaj wiele miejsc i budynków, które dzisiaj już nie istnieją tj. Saskie Ogrody czy Brama Krakowska.
Oprócz cudownego klimatu, autorka wspaniale wykreowała zarówno bohaterów pierwszo planowych jak i drugo planowych. Postacie te dostarczyły mi wielu emocji. Zwłaszcza Hieronim i Florentyna. Ich dialogi rozbawiły mnie nie jeden raz.
Całość napisana jest lekkim i przyjemnym stylem, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Wątek obyczajowy przeplata się z wątkiem historycznym co bardzo lubię w tego typu książkach. Autorka z niezwykłą dbałością ukazała wygląd pałaców, strojów, potraw oraz nastrojów politycznych. Wszystko to sprawia, że książka wciąga od samego początku i przenosi czytelnika do początków XIX wieku. Wieku, kiedy to kobiety nie za bardzo mogły jeszcze decydować o sobie i swoim majątku.
W słowiańskim grodzie Szeligów nad Dnieprem żyła piękna Wisznia. W dziewczynie, o której krążyły pogłoski, że jest córką bogini Mokoszy...
Saga warszawska – powieści, w których codzienność i życie towarzysko-rodzinne toczą się na tle wielkich wydarzeń XIX i XX wieku Ewa Konieczkówna...