Wydawnictwo: Adamada
Data wydania: 2016-10-03
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 184
Tytuł oryginału: I magnifici dieci. L'avventura di un bambino nella matematica
Język oryginału: włoski
Tłumaczenie: Jan Trawiński
Już dwukrotnie miałam przyjemność bawić się literacko w matematykę z Anną Cerasoli, miało to miejsce podczas lektury książek "Geometria faraona" oraz "Wielkie odkrycie Bubal". Dlatego chętnie i z zainteresowaniem sięgnęłam po kolejną tego typu pozycję - czym charakteryzuje się "Pan Kartezjusz gra w statki, czyli podróże do krainy matematyki"?
Dziadek ośmioletniego Filipa jest emerytowanym nauczycielem matematyki w liceum. Po czterdziestu latach pracy nadal czuje się belfrem i chce zrobić z wnuczka geniusza matematycznego i mistrza kuchni. Z jego siostrą się nie udało, wolała sztukę. Dziadek i wnuczek bardzo lubią spędzać ze sobą czas, zwykła życiowa sytuacja jak rozmowa z sąsiadką, zakupy w osiedlowym sklepie czy nowa kamizelka stanowią dla nich temat do nowej, matematycznej opowieści. Niektóre tematy są wynikiem lekcji matematyki z panią Gracją, Filip rozpoczyna od zdania "Pani Gracja powiedziała..." i już dziadek rozwija zagadnienie. Czasami opowieści dziadka mają wyższy poziom niż dla ośmiolatków, ale Filipowi to nie przeszkadza, jest nimi zachwycony!
Książka składa się z dwudziestu rozdziałów, w których poruszono różne tematy:
Arabowie nauczyli nas cyfr, których obecnie używamy, jest łatwiej niż z rzymskimi
używanie i historia liczydła
system dziesiątkowy i dwójkowy
skąd wzięło się określenie 'zero'
niektóre działania mają pierwszeństwo przed innymi, nawet jeśli są zapisane później
nie dziel przez zero i działania niewykonalne
liczby Fibonacciego i króliki
ułamki (przydatne zwłaszcza w dzieleniu pizzy:)
działania z niewiadomą 'x'
twierdzenia Talesa i Pitagorasa
zabawa kostkami zmierzająca do wyjaśnienia zagadnienia rachunku prawdopodobieństwa
obwody i pola
liczba pi
układ współrzędnych
wykres kartezjański
parabola/hiperbola
Każdy z poruszonych tematów to historia z przykładami, opowieść mająca bohaterów, zilustrowana kolorowymi i dowcipnymi obrazami, dzięki czemu łatwiej ją zrozumieć. Są to ciekawe historie, widać że dziadek ma dryg do takiego przedstawienia problemu, by zaintrygować. Jest prosto, łatwo, przyswajalnie i krótko. Wiedzę od byłego nauczyciela czerpie jednak nie tylko wnuczek, skorzystali również inni.
Bardzo często w opowieści dziadka wkrada się nawiązanie do wojny, którą przeżył, co pozwoli wnuczkowi poznać ten trudny dla Polski oraz Polaków wątek i lepiej go zrozumieć.
Podsumowując - "Pan Kartezjusz gra w statki, czyli..." to opowieść pełna pomysłów, której narratorką jest siostra Filipa. Intrygująca, zróżnicowana i przydatna jako pomoc do nauki matematyki od klasy - myślę - czwartej. Rozdziały są na tyle krótkie, że można dany problem omówić, poznać i rozwikłać, jednocześnie nie czując się znudzonym - ot, tak na jeden raz a później zająć się kolejnym rozdziałem. To świetna pozycja edukacyjna, ale z elementami zabawy, którą gorąco Wam polecam.
grafiki z książeczki dostępne na moim blogu:
Tylko jedna spośród wielu dzielnic miasta mogła poszczycić się tym, że wszystkie mieszkające w niej koty były czarne.Prawdę tę głosił wielki napis na tablicy...
Jak za pomocą sznurka narysować kwadrat, wyznaczyć granice ogródka (tak żeby nie zdenerwować sąsiada) i zbudować piramidę? Niezwykła historia o krokodylach...