OPOWIEŚĆ, W KTÓREJ PADDINGTON PRZEKONUJE SĘ, JAK ŁATWO SIĘ POMYLIĆ, JEŚLI OCENIA SIĘ KOGOŚ PO WYGLĄDZIE.
Nikt nie zna się na marmoladzie tak jak Paddington. Nic więc dziwnego w tym, że miś miał zostać gościem specjalnym w fabryce tego przysmaku. Niedźwiadek spodziewał się uroczystego powitania na czerwonym dywanie, a tymczasem... kazano mu szorować klejące się od brudu beczki. Gdyby nie to, że Paddington wpadł wcześniej do rynsztoka, ten wieczór potoczyłby się zupełnie inaczej.
Paddington to niezwykły przyjaciel twojego dziecka. Mały niedźwiadek o wielkim sercu. Wielbiciel marmolady, dobrych manier i przygód! Opowieści o nim to klasyka brytyjskiej literatury dziecięcej w najlepszym wydaniu. Seria przetłumaczona na ponad 30 języków, która już od przeszło 60 lat rozgrzewa serca maluchów i pokazuje, że gafy zdarzają się nawet najlepszym. I misiom, i dzieciom.
Dla wszystkich, którzy mają misia w sercu. A szczególnie dla dzieci w wieku 4+.
W serii ukazały się:
,,Miś zwany Paddington"
,,Jeszcze o Paddingtonie"
,,Paddington daje sobie radę"
,,Paddington za granicą"
,,Nowe przygody Paddingtona"
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2022-03-09
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 6-8 lat
ISBN:
Liczba stron: 160
Kiedy ktoś się krząta to, zazwyczaj, wynika z tego coś dobrego np. porządki albo organizowane jest przyjęcie. Kiedy krząta się mis Paddington, zazwyczaj, robi się zamieszanie. Ten niedźwiadek tak ma, iż pomimo dobrych chęci... wychodzi jak zwykle. Można powiedzieć, że przyciąga kłopoty, ale z właściwą sobie gracją stawia im czoła.
Co przydarzy się Paddingtonowi w kolejnym tomie jego przygód. Sympatyczny niedźwiadek stawi czoła nagłemu atakowi zimy i podejmie wyzwanie hydrauliczne; będzie miał okazję odwiedzić fabrykę marmolady – mniam mniam; wyczyści komin; wybierze się na wycieczkę do wyjątkowego miejsca w Londynie; zagra w krykieta (i wywoła gorącą dyskusję na temat zasad gry); złapie – przez przypadek – parę przestępców. Miś będzie się też szykował do pewnego wyjazdu, co sprawi, że państwo Brown zrozumieją, jak bliski stał się im.
Wydaje mi się, że Paddington przysparza wiele radości kolejnym pokoleniom czytelników. To jest klasyka literatury dziecięcej w wybornym wydaniu. Czytając z córką koleje opowieści o przygodach niedźwiedzia z mrocznego zakątka Peru dostaję coraz więcej dowodów, dlaczego tak jest. Pisząc o tomie „Nowe przygody Paddingtona” zwróciłam uwagę na to, że ów miś nie wstydzi się tego jaki jest i otoczenie akceptuje jego dziwactwa w 100%. Po zapoznaniu się z częścią pt.: „Paddington się krząta” zauważyłam pewną fajną cechę w stylu, jakim zostały napisane te książki. Literatura dziecięca ma często jakieś przesłanie itp. Dotarło do mnie, że Michael Bond nie próbuje na siłę wciskać morałów do opowiastek o Paddingtonie. On akcentuje determinację z jaką miś stawia czoło problemom i jego wierność pewnym zasadom, ale najwięcej miejsca w tych historiach zajmuje zamieszanie jakie Paddington wokół siebie robi. Czytanie o perypetiach niedźwiedzia z Peru to czysta zabawa, a ewentualne ”mądrości” trafiają do odbiorcy podprogowo.
Naszą znajomość z Paddingtonem zaczęliśmy od animacji emitowanej na kanale Nick Jr, potem przyszła kolej na „Nową kolekcję bajek”, aż wreszcie sięgnęliśmy po oryginał. Moje zdziwienie było ogromne, iż pierwowzór jest bardziej zadziorny niż serialowy miś. Ale nie poczułyśmy się rozczarowane – ani ja, ani córka. Wdaje mi się, że ten sympatyczny łobuziak z prozy Michaela Bonda nawet bardziej nas zauroczył.
Ilu miłośników niedźwiedzia z mrocznego zakątka Peru mamy „na pokładzie”?
Paddington jest nam dobrze znany. Ten uroczy miś gościł w naszym domu już wiele razy i były to bardzo pozytywne odwiedziny, dlatego z przyjemnością sięgamy po kolejne jego przygody.
W książce znajdziemy kilka różnych przygód misia i jego rodziny, czyli rodziny Brown, która go przygarnęła, z którą teraz mieszka. Udamy się nad morze, fabryki czekolady, będziemy wspólnie krzątać się po domu, pomagać sąsiada (choć nie zawsze ta pomoc jest potrzebna) i wiele więcej. Książka jest ciekawa, zabawna, pewna przygód. Ciężko się od niej oderwać i to niezależnie czy mówimy o dziecku, czy już dużo starszym czytelniku (sama nie mogłam się oderwać). To strony pełne humoru i to takiego, że podczas czytania nie da się powstrzymać śmiechu.
Ilustracje w książce są czarno - białe, ciekawe i pomysłowe. Moim zdaniem uatrakcyjniają książkę.
Okładka twarda i solidna. Dzięki niej książka posłuży długi czas.
„Paddington się krząta” to książka pełna humoru i przygód uroczego misia Paddingtona. Z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Wiecie, zabawne jest to, że choć czytam bajkę o zabawnym misiaczku, który nie rozstaje się bez swojego kapelusza, to jednak dzisiaj odniosłam wrażenie, że Paddington chyba nieco dojrzał. Oczywiście wciąż nie wszystko rozumie, często myli ze sobą rzeczy i przekręca słowa, jednak teraz jakoś tak widzę go nieco dojrzalszego. Być może i misie mają prawo od czasu do czasu nieco się postarzeć:-)
W tej części spadnie śnieg i będzie bardzo zimno. Ale tak mocno zimno, aż sąsiadowi państwa Brown zmarzną kolanka. Postanowił więc wykorzystać naiwność Paddingtona i wysłał go z przysługą. Misiu jest bardzo uczynny, więc się zgodził. Niby wiedział, że rzadko ktoś ogląda pieniążki pana Curry, jednak nie potrafił zrozumieć dlaczego są brudne. Dlaczego sąsiad nie oddaje swoich długów, tylko unika dłużników. Było to dość trudne do pojęcia, jednak zdał sobie sprawę, że najwyraźniej nie na wszystkie pytania musi znać odpowiedź.
Jest to zaledwie jedna z przygód naszego misia, który jeszcze wiele się musi nauczyć, by poznać świat oczami osób dorosłych. Tutaj będzie jednak wyjątkowo bardzo zapracowany. Pozna magiczne zdolności palnika, które raczej przyniosą więcej szkody niż pożytku. Wspaniałym jednak dla niego czasem będzie wizyta w fabryce czekolady. Pełen entuzjazmu wkroczy w słodkie mury niemal przekonany o tym, że będzie mógł się nią zajadać. Jakież było jego zdziwienie, kiedy nakazano mu szorować brudne beczki! To całkowicie przeczyło jego oczekiwaniom. Niekiedy jego myśli wskazywały oburzenie, choć nie jestem pewna, czy był świadomy tak trudnego uczucia, jakie w tej chwili krzątało się w jego wnętrzu.
W momencie, kiedy przyniesiono mu do łóżka śniadanie swoim szerokim noskiem od razu wyczuł co się święci. To jednak nie przeszkodziło mu, by na własne oczy się przekonać, czy faktycznie ma rację:-)
Oj ten misiaczek jeszcze wiele się musi nauczyć, by zrozumieć świat, który go otacza. Z każdą jednak przygodą jest coraz bardziej mądry i dojrzały. Dlatego warto, by każde dziecko go poznało. W końcu warto mieć za przyjaciela misia Paddingtona!
Na stacji Paddington w Londynie pojawia się mały zagubiony niedźwiadek. Przypadkowo wpada na państwa Brown, którzy zabierają go do siebie. Miś szybko zostaje...
Miś Paddington wcale nie zamierzał zamienić wesela przyjaciół w jeden wielki chaos. Nie chciał także, aby jego sąsiad pan Curry pośliznął się na...