Fin de si?cle i krakowska bohema roztaczają wokół siebie tajemniczy urok, któremu trudno się oprzeć, szczególnie gdy jest się młodą kobietą wychowaną w tradycyjnej, mieszczańskiej rodzinie. Czy jednak dekadenckie środowisko artystów w istocie różni się aż tak bardzo od pozostałej części społeczeństwa? Przekonuje się o tym Kinga, której udaje się odnaleźć w Krakowie ciotkę - czarną owcę w rodzinie - aktorkę Amelię. To właśnie ona odkrywa przed dziewczyną bolesne rodzinne tajemnice i pomaga jej się uniezależnić od bliskich. Wkrótce Kinga będzie musiała zmierzyć się z nieznanymi jej dotąd emocjami i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy znajdzie w sobie siłę, by wyzwolić się z sideł przeszłości.
Wydawnictwo: Zaczytani
Data wydania: 2022-04-27
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 296
„Nie ma lepszego nauczyciela niż życie,
nawet, jeżeli daje ono gorzkie lekcje.”
Część pierwsza „Owoce zatrutego drzewa” zakończyła się w momencie, gdy Kinga postanowiła zmienić swoje życie i wyjechała do Krakowa, gdzie zaczyna stawiać pierwsze kroki ku samodzielności. Łącznikiem z minionymi latami jest kuzyn Zbyszek, który dowiedziawszy się o jej przeprowadzce, pisze do niej list. Jego treść, a także odpowiedź Kingi poznajemy na początku książki. Tym ciekawym zabiegiem autorka przybliża nam w skrócie wcześniejsze wydarzenia, wprowadzając nas w dalszy bieg tej historii.
Kinga zaczyna pracę u ojca Amelii, Wincentego Gajewskiego w jego sklepie, jako pomoc w buchalteryjnych sprawach. Nadal są to czasy, w których kobiecie trudno się usamodzielnić, a wszelkie odstępstwa od obowiązujących norm są niemile widziane i odpowiednio krytykowane przez społeczeństwo. Mimo to Kinga konsekwentnie stara się ułożyć sobie życie w nowych warunkach.
Fabuła drugiej części osadzona została w atmosferze artystycznego Krakowa na przełomie XIX i XX wieku. Zaczynamy ją poznawać w 1899 roku, a kończymy tę część w 1907 roku. Życie w tym pięknym mieście stawia przed główną bohaterką nowe wyzwania, pokazując zupełnie inny świat, niż ten, z którym stykała się do tej pory. Nie jest jej łatwo, gdyż samotna kobieta narażona jest na plotki i pomówienia, ale Kinga doskonale z tym sobie radzi. Jej postać ewoluuje, charakter się umacnia, a ona sama staje się bardziej odważna i pewna siebie. Dzięki ciotce Amelii dowiaduje się coraz więcej szczegółów o swojej matce i rodzinnych tajemnicach.
Poza wątkiem związanym z Kingą obserwujemy też to, co dzieje się w domu Burgiewiczów oraz Klementyny i Aleksandra Jankiewiczów. Klementyna zbiera żniwo swego postępowania według nauk swej matki, natomiast ciotka Maria staje się coraz bardziej zgorzkniałą, nieprzejednaną w swoich osądach kobietą, której wtóruje wierna służąca pani Tomaszowa. One razem reprezentują świat i poglądy, które dla kobiet są ograniczające i umniejszające ich rolę w społecznym życiu.
Druga część utrzymana jest w podobnym klimacie, jak jej poprzedniczka i razem stanowią spójną całość. Pani Janiszewska porusza w swej powieści wiele spraw obyczajowych, ale też kreśli tło historyczne, fakty wzięte z naszych dziejów i doskonale potrafi odtworzyć klimat minionych wieków. Sprawia, że bez problemów wnikamy w umysły bohaterów i razem z nimi przeżywamy ich rozterki, ale też możemy się poczuć tak, jakbyśmy naprawdę spacerowali krakowskimi uliczkami, spotykając ludzi, którzy tworzyli wówczas specyficzną atmosferę miasta. Zwraca uwagę na relacje damsko-męskie i postrzeganie kobiety w tym kontekście.
„Człowiek nie jest stworzony do samotności.
Potrzebuje kogoś, z kim mógłby dzielić życie.”
W obu częściach autorka stosuje podobny styl opowiadania, który snuje się spokojnie, niemal nostalgicznie, celebruje każdą scenę, rozciągając ją i mieszając z wtrąconymi wątkami dotyczącymi danej kwestii. Często w bieżącą sytuację lub rozmowę wplecione są sceny przybliżające jakieś zdarzenie lub osobę, albo ukazujące myśli w danym momencie, co sprawia, że traci się ciągłość jakieś sceny. Mimo to fabuła tej części jest bardziej dynamiczna, więcej się w niej dzieje, między innymi dlatego, że stopniowo poznajemy tajemnice skrywane przed Kingą przez rodzinę, ale też pojawiają się wątki romansowe. To opowieść o próbach odnalezienia własnej drogi, walce o siebie i niezależność w świecie, w którym kobiety mają wyznaczone określone role i wszelkie odstępstwa spotykają się z napiętnowaniem i krytyką. Na szczęście można dostrzec zbliżające się zmiany obyczajowe, ale też do głosu, niestety, dochodzą nastroje zapowiadające niespokojny czas.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Zaczytani
Recenzja pochodzi z mojego bloga Oaza Recenzji
Wyjazd do ciotki Amelii do Krakowa okazał się dla Kingi dobrą decyzją. Początkowo mieszkała u niej, jednak chciała w końcu być niezależna, a więc kiedy tylko nadarzyła się okazja, wyprowadziła się. Praca, którą zdobyła u ojca ciotki Amelii. Z jednej strony dziewczyna jest w końcu samodzielna, jej życie się poukładało, nawet można by powiedzieć, że jest szczęśliwa, jednak z drugiej czuje, że czegoś jej brakuje. Ciotka pokazała jej zupełnie inne życie niż to które znała z domu Burgiewiczów.
Pewnego dnia Amelia wyjawia Kindze pewne rodzinne tajemnice, które mocno szokują. Na dodatek w jej życiu pojawia się ponownie szwagier, a wuj Burgiewicz umiera. Jakie tajemnice pozna Kinga? Jak to wpłynie na jej życie?
Pierwszy tom nawet mi się podobał, jednak według mnie drugi jest ciekawszy. Mamy tu zdecydowanie więcej akcji, tajemnice, sekrety, miłość, przyjaźń, nienawiść. Książka mnie wciągnęła, z przyjemnością śledziłam losy bohaterki, jednocześnie mocno jej kibicując. Również tom drugi wywoływał więcej emocji podczas czytania.
Kinga trochę się zmieniła, wydoroślała, a jednocześnie według mnie pozostała sobą. Nadal uważam ją za bohaterkę ciekawą, dająca się lubić.
„Owoce zatrutego drzewa. Tom 2” to ciekawa propozycja na leniwy wieczór. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Po bardzo przyjemnej lekturze pierwszej części sięgnęłam po tom drugi, by poznać dalsze losy Kingi, która nie miała jak dotąd łatwego życia. Powieść wzbudziła we mnie ogromne zainteresowanie, gdyż jest tajemnicza, przejmująca, a bolesne emocje nie chciały odpuścić nawet po zakończeniu czytania.
Kraków stał się o wiele bardziej przyjemniejszym miastem dla głównej bohaterki za sprawą przyjaźni z krewną Amelią, niż Warszawa i mieszkająca w niej Maria Burgiewicz. Jednak dziewczyna utrzymuje listowny kontakt z wujem oraz kuzynem Zbyszkiem, który namawia ją, by wyjechała do Francji.
Dlaczego siostra jej matki tak bardzo jej nienawidzi? Czy prawda zaskoczy dziewczynę? Czy łączy ją coś z kuzynem? Czy wyjazd do obcego kraju będzie dobrym posunięciem i przyniesie jej upragnione szczęście oraz spokój?
Nie ukrywam, iż wciągnęła mnie ta bardzo ciekawa powieść historyczna, która wiernie oddaje tamte czasy, ma niezwykły klimat i powoduje, że z zapartym tchem śledzę poczynania Kingi, zastanawiając się, kiedy opuści ją rodzinna klątwa, która wydaje się ciążyć nad nią jak i jej matką.
Przeszłość jaką odkrywa ta Polka jest dla niej niezmiernie bolesna, wstrząsająca i szokująca. Dzięki tej wiedzy dziewczyna już wie dlaczego niektórzy byli dla niej aż tak nieprzychylni. Dlatego za wszelką cenę robi wszystko, by nie popełnić błędów rodzicielki. Jednak czy na prawdziwą miłość jest jakieś lekarstwo i warto od niej uciekać?
To był naprawdę przyjemnie spędzony czas, gdy lektura napisana tak świetnym stylem, była w moich rękach. Nie było chwili bym czuła się znużona i chciała odłożyć książkę na później.
Genialne postaci wykreowane zostały iście po mistrzowsku. Charyzmatyczni, różnorodni i przede wszystkim naturalni bohaterowie przypadli mi do gustu. Nawet i ci, którzy są tu tymi złymi charakterami. Plastyczne, treściwe opisy nie zanudzają i nie powodują zwolnienie czytania. Akcja fabuły nie jest zbyt dynamiczna. Wszystko toczy się powolnym, leniwym rytmem i tylko czasem niespodziewanie przyśpiesza.
Lubię sięgnąć po obyczajowe historie opisujące sagę rodzinną, gdyż dzięki takiej lekturze ładuję baterie i relaksuję się. Polecam.
Bardzo dobrze jest mi znana twórczość Agnieszki Janiszewskiej. Zawsze zachwyca mnie klimat i atmosfera jej powieści, jak również rzetelnie przedstawione tło historyczno-obyczajowe czasów, w których rozgrywa się fabuła. W przypadku najnowszej sagi autorki Owoce zatrutego drzewa nie może być inaczej.Autorka znakomicie pokazała swoje umiejętności i utrzymała dotychczasowy poziom.
Owoce zatrutego drzewa to trzytomowa saga o rodzinie Kingi, osoby, która w życiu doświadczyła wiele złego, wiele upokorzeń ją dotknęło. Po śmierci rodziców kilkuletnią Kingą zaopiekowała się ciotka, siostra matki, Maria Burgiewiczowa, która nie nawidzi siostrzenicy. Dziecko nie ma pojęcia, dlaczego tak ciotka ją traktuje, dlaczego tak nią poniewiera na każdym kroku. Również kuzynka Klementyna spogląda na Kingę z zazdrością, a jednocześnie nienawiścią i wielką złością. Zanim dziewczyna zrozumie dlaczego jest tak niepożądana w tej rodzinie, minie wiele czasu, musi trochę dorosnąć i poznać losy swoich rodziców. Po kilku latach życia w udręce, dziewczyna opuszcza dom ciotki i wyrusza do Krakowa, gdzie mieszka jedyna je rodzina, kuzynka ojca, Amelia. Nie obywa się bez zaskoczenia ze strony ciotki, ale powoli przełamują dzielącą ich barierę i stają się sobie bliskie. Dziewczyna dowiaduje się od ciotki więcej o swojej rodzinie, ciotka powoli dozuje jej te informacje. W Krakowie dziewczyna dostaje pracę w zakładzie ojca Amelii, gdzie zdobywa pierwsze doświadczenia w pracy. I cały czas próbuje się odnaleźć, znaleźć swoje miejsce na ziemi, zdobyć swój kawałek świata. Ale jest młoda i jej serce szuka tej drugiej osoby. Bliscy z rodziny, kuzyn Zbyszek i mąż kuzynki Aleksander, żywią do niej ciepłe i szczere uczucia. Nie jest im obca, przyciąga swoim magnetyzmem i niezależnością. Czyżby rodzinna klątwa nad nią ciążyła i powtórzy się historia jej matki? Czy również będzie tą drugą? Tą, za którą mężczyźni szaleją, mając u boku tę jedyną, wymarzoną?
Dzięki namowom kuzyna Zbyszka dziewczyna wyjeżdża z nim do Paryża, gdzie stara się zapomnieć o ciotce i jej rodzinie, gdzie będzie chciała się uwolnić od uczucia, które nie ma racji bytu, które jest złe i skażone. Ale czy można uciec od przeznaczenia? Czy wystarczy się gdzieś przeprowadzić, aby stracić z serca bliską osobę? To nie jest takie proste i oczywiste jak mogłoby się wydawać ... Czy poradzi sobie w obcym kraju i znajdzie w końcu ukojenie? Czy prawdziwa miłość do niej zapuka i sprawi, że dziewczyna będzie szczęśliwa?
Owoce zatrutego drzewa to trzytomowa saga, stanowiąca spójną całość, którą powinno się czytać za jednym tchem, ciągiem, w skupieniu, aby doskonale wczuć się w klimat ówczesnych czasów, aby przesiąknąć atmosferą końca XIX i początku XX wieku. Autorka znakomicie prezentuje tło historyczno-społeczno-obyczajowe, bardzo realistycznie odzwierciedla panujące realia, działania wojenne i pertraktacje między możnymi świata. Wojna odbiła znaczące piętno na bohaterach, odczuwali potrzebę walki o wolność kraju, nie wyobrażali sobie, aby mieli spokojnie patrzeć z boku, jak inni walczą o ich wolność. Mieli w sobie ogromne poczucie obowiązku i odpowiedzialności, tak często obce i niepopularne w dzisiejszych czasach.
Agnieszka Janiszewska wykreowała bohaterów wielobarwnych, o diametralnie różnych charakterach i osobowościach, bardzo realistycznych, zmagających się z codziennymi problemami, nam bliskimi. Nie sposób polubić i zrozumieć zachowania wszystkich bohaterów, na szczególną uwagę zasługuje postać ciotki Marii, osoby despotycznej i zuchwałej, bardzo twardej i oschłej. Zadaję sobie pytanie dlaczego tak postępowała, dlaczego pozwoliła, aby przeszłość tak bardzo ją trapiła i żyła z zadrą w sercu? Dlaczego nie nauczyła się przebaczać? Czy warto żyć w złości i bólu przez całe życie?
Owoce zatrutego drzewa to wzruszająca powieść o zmaganiach się z traumatyczną i bolesną przeszłością, o zmaganiach z teraźniejszością i trudnej walce o lepszą przyszłość. Smutek, ból i rozpacz wydobywa się ze stronic tej lektury, nostalgia i wzruszenie otulają nasze nieposkromione emocje. Z każdej, nawet tej jeszcze nieodkrytej stronicy, czuć powiew miłości i namiętności, one są wszechobecne, chociaż nie zawsze wyraźnie nazwane. Płonący klimat, przenikliwa i jedyna w swoim rodzaju atmosfera tamtych, dla nas odległych, czasów otaczają czyny i działania bohaterów, ich myśli i zamierzenia. I jeszcze jedno, akcja płynie spokojnie i niespiesznie, autorka pozwala na delikatne i subtelne przeżywanie fabuły, dozowanie emocji i wzruszeń. To jedna z wielu jej zalet, piękny i jedyny w swoim rodzaju marazm, tak nieoceniony, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, ciągłej pogoni „za czymś”.
Lektura tej sagi poruszyła mnie dogłębnie, ale też napełniła wielką nadzieją. Uświadomiła mi, że o miłość trzeba walczyć i nigdy, w żadnym momencie, nie można pozwolić sobie na to, aby osoby, które darzymy uczuciem odeszły w niepamięć i zapomnienie. Czas płynie nieubłaganie i nie warto marnować pięknych chwil, wręcz przeciwnie trzeba je chwytać i korzystać z nich.
Ta saga jest urzekająca i zapewne każdemu przypadnie do gustu. Jej nawet nie trzeba polecać, ona jest nieocenioną wartością sama w sobie. Ona tak mnie pochłonęła, że nie mogłam jej odłożyć na bok. Owoce zatrutego drzewa należy do grona tych lektur, które na zawsze pozostają w nas i odbijają piętno na naszym systemie wartości.
Kochajmy się i bądźmy dla siebie życzliwi, czas tak nieubłaganie ucieka i każda chwila, która przeminęła, już do nas nie wróci …
Równie dobra co pierwsza część. Autorka pokazuje nam dalsze losy bohaterów, z których najbardziej interesowały mnie losy Kingi. Odważyła się ona porzucić znane sobie środowisko i dom ciotki, która traktowała ją jak zgniłe jajo i zamieszkać u swojej ciotki Amelii. Tam poznała nowe życie, które do tej pory było dla niej tabu. Znalazła pracę, którą polubiła i miłość, która była dla niej zakazana. Do domu powróciła tylko na chwilę, pojawiła się na pogrzebie wuja. Dlaczego nie mogła się dogadać z ciotką i jej córką Klementyną? Kim był jej adorator? Jak drastyczne decyzje względem własnego życia podjęła Kinga? Czy postąpiła właściwie? Z niecierpliwością czekam na możliwość wypożyczenia trzeciej części powieści z tego cyklu.
W drugim tomie jodłowskiej sagi na scenę wkracza młode pokolenie rodzin Celiowskich i Więckowskich. Najstarsza córka Andrzeja w dalszym ciągu prowadzi...
Czy inspirująca atmosfera rodzącej się właśnie światowej stolicy mody może okazać się lekarstwem na złamane serce? Za namową kuzyna Zbyszka, Kinga decyduje...
Przeczytane:2023-11-19,
Kiedy skończyłam tom pierwszy Owoców zatrutego drzewa, czułam się okrutnie wciągnięta w historię Kingi i nie mogłam doczekać się momentu, gdy już będę mogła sięgnąć po kontynuację. Traf chciał, że dość długo musiała się naczekać ta biedna książka na swoją kolej, ale nareszcie przyszedł moment i na nią. Czy spodobała mi się ona równie mocno, co jej poprzedniczka? Odpowiedź na to pytanie w tej recenzji.
Kinga trafia do Krakowa, gdzie udaje jej się odnaleźć swoją ciotkę, która przez lata uznawana była za czarną owcę w rodzinie - aktorkę Amelię. Młoda dziewczyna dowiaduje się od niej o wielu rodzinnych sprawach, o których do tej pory nie miała pojęcia. Bolesne tajemnice zaczynają jedna po drugiej wychodzić na światło dzienne, a Kinga dodatkowo będzie musiała stawić czoła nieznanymi jej dotąd uczuciami. Czy uda jej się uwolnić raz na zawsze z sideł przeszłości i rozpocząć nowy rozdział swojego życia?
Pierwszy tom cyklu pozostawił mnie w takim uczuciu wyczekiwania na to, co wydarzy się dalej i jednocześnie nadziei - przyznaję się bez bicia, że rzeczywiście liczyłam na to, że kontynuacja historii Kingi okaże się jeszcze ciekawsza. Bohaterka ta zaskarbiła sobie moją sympatię i uparcie trzymałam za nią kciuki.
W tej książce główna bohaterka jeszcze bardziej mi zaimponowała swoją pewnością siebie i taką siłą, o którą szczerze mówiąc, bym jej nie podejrzewała. Ta młoda kobieta musiała odnaleźć w sobie odwagę, by stawić czoła nie tylko wszelkim przeszkodom, ale i bolesnej przeszłości, która zdecydowanie ma bardzo silny wpływ na jej obecne życie. Nie wiem nawet, co jeszcze miałabym napisać na jej temat – Kinga to po prostu bardzo dobrze wykreowana bohaterka, która swoją postawą zdecydowanie wyprzedza czasy, w których przyszło jej żyć - i z tego się bardzo cieszę.
W tej części zdecydowanie więcej jest rozwiązywania kolejnych budzących wcześniej wątpliwości i pytania sytuacji, co oczywiście, bardzo przypadło mi do gustu. Autorka wciąż dba o to, by nie wszystkie karty zostały odkryte, jednak niektóre rzeczy już zaczęły wskakiwać na swoje miejsca i dawać pewnego rodzaju obraz całego życia rodziny Kingi. Kiedy sobie pomyślę o tym, że w rzeczywistości wciąż jest wiele rodzin, które skutecznie ukrywają podobne sytuacje, boli mnie serce. Nie są to rzeczy na tyle straszne, by trzeba było je ukrywać i przedstawiać jako wielkie tabu. Są to kwestie, które raczej lepiej znać, a które mogą wiele rzeczy rozjaśnić i co więcej, pomóc w rozwiązywaniu wielu problemów.
Agnieszka Janiszewska po raz kolejny pokazała mi, że potrafi stworzyć wciągającą, a jednocześnie dosyć lekką powieść obyczajową, którą pochłania się w tempie ekspresowym, a która pozostawia mocny wydźwięk i po prostu skłania do wielu przemyśleń. Lektura tej części była równie udana, co lektura poprzedniej, choć... pierwsza część chyba mimo wszystko wciągnęła mnie mocniej. Chętnie przekonam się niedługo, jak wygląda sytuacja z zakończeniem historii Kingi – czy tom 3 będzie tym najlepszym? To się okaże.