Oszpicyn

Ocena: 5 (4 głosów)
Inne wydania:

Oszpicyn to żydowska nazwa miasta Oświęcim. Kilkadziesiąt lat po wojnie dochodzi tu do serii ponurych zabójstw dokonywanych przez małe dzieci. Młody dziennikarz Wojciech Jaromin podejmuje własne śledztwo i natrafia na związek pomiędzy okrucieństwem dzieci a legendami o zakopanym żydowskim złocie. Wnikając coraz głębiej w mroczną historię miasta i jego mieszkańców, nie przypuszcza nawet, jak dalece rozwiązanie zagadki zmieni jego życie. W scenerii krwawych zachodów słońca i zielonej zorzy, rozgrywa się śmiertelna walka sił z tego i tamtego świata.

Informacje dodatkowe o Oszpicyn:

Wydawnictwo: PulpBooks
Data wydania: 2024-12-12
Kategoria: Horror
ISBN: 9788397352117
Liczba stron: 692

Tagi: horror

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Oszpicyn

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Oszpicyn - opinie o książce

Avatar użytkownika - julitalatka
julitalatka
Przeczytane:2025-01-19,

Są książki nieoczywiste i zaskakujące, które po przewróceniu ostatniej strony zostawiają nas z dylematem: co o niej sądzić? Zachwyty splatają się z lekkim rozdrażenieniem.

I takie są moje wrażenia z lektury powieści Krzysztofa A. Zajasa „Oszpicyn”.

Od pierwszych stron zaskoczyła mnie wyjątkowym klimatem, nawarstwiającym się  nastrojem  grozy i niesamowitości. Towarzyszymy dziennikarzowi oszpicyńskiej gazety w śledztwie nad zagadkowymi morderstwami, w które uwikłane są dzieci. Morderstwa są nader wymyślne i bezlitosne, a ich brutalność splata się z niesamowitymi wydarzeniami, subiektywnymi odczuciami Wojciecha Jaromina, któremu autor oddał narratorskie przewodzenie. I tu muszę przyznać, że liczne przemyślenia bohatera nieco mnie nużyły, spowalniały akcję, ale nie sposób też przyznać, że czyniły z tej książki coś więcej niż zwykłą kryminalną historię.

Śledztwo dziennikarza trwa 15 lat ( zaczyna się w 1994 roku)  i stanowi zapis powrotów zamierzonych i wymuszonych przez los, do tajemniczej sprawy w Oświęcimiu.  Autor podzielił powieść na 3 części i ta ostatnia  doskonale spina historię w całość, jest zadośćuczynieniem za wytrwałość czytelniczą - powieść liczy ponad 600 stron.

Oświęcim jako miejsce akcji jest miastem w którym teraźniejszość rozgrywa się nadal w związku z przeszłością. To miejsce naznaczone śmiercią milionów ofiar holocaustu i nie idzie zapomnieć tu o  przeszłości,  z drugiej strony gdzie jak nie tu -  w miejscu ogarniętym złem niadającym się okiełznać rozumem, mogą obudzić się demony?

Więc budzą w dzieciach mordercze zapędy, na miasto sprowadzają plagę szczurów, a z ludzi wydobywają gorszą stornę ich „podszewki”.

Pojawiające się prawdy o świecie Oszpicyna przyswajamy z pierwszoosobowej narracji bohatera, który sam już gubi się między rzeczywistością a tym co niewyjaśnione, wędruje, kluczy, poszukuje i kopie jak owiani złą sławą oświęcimscy poszukiwacze wojennych skarbów. Autor doskonale buduje warstwę językową powieści, mieszając konwencję realizmu z oniryzmem, świetnie  sprawdza się ten zabieg w opowiedzeniu nam tej nieoczywistej, złożonej historii.

Podsumowując: polecam, ale nie nastawiajcie się na nieoczekiwane, szybkie zwroty akcji. To powieść, którą należy czytać zgodnie z jej rytmem, nieco wytrwale, dać się Jarominowi „wygadać”.

Link do opinii

Tytuł: Oszpicyn

Autor: Krzysztof A. Zajas

Wydawnictwo PulpBooks

Data premiery: 12.12.2024r

#współpracareklamowa

#współpracabarterowa

#współpracarecenzencka

 

"Światła samochodu znikły i wróciła

martwa cisza. Nie miałem przy sobie

latarki ani niczego do obrony, mój nóż

myśliwski został w bagażniku

poloneza. Ja się jeszcze nie bałem, ale

moje ciało już tak. Po skórze biegały

drobinki dreszczy. W takich chwilach

człowiekowi zwykle przychodzą do

głowy dwie nawzajem wykluczające

się reakcje. Albo rzucasz sie do

ucieczki, albo stoisz nieruchomo

z nadzieją, że gość sobie pójdzie. Każde

z rozwiązań ma swoje minusy.

Ucieczka prowokuje pogoń, a czekanie

w miejscu daje przewagę

przeciwnikowi. Chyba dlatego

postanowiłem do niego podejść. Ale po

co? "Przepraszam, czy pan

przypadkiem nie chce mnie zabić? Bo

jeśli tak, to pozwoli pan, że zacznę

uciekać". "

 

Zacznijmy od tego, że Oszpicyn to żydowska nazwa miasta Oświęcim, w którym zaczynają się wydarzać niepokojące sytuacje; ludzie znikają, następnie występuje plaga szczurów a na koniec mordujące dzieci. Tym wszystkim zdarzeniom przygląda się młody dziennikarz, który jeszcze nie wie, jak bardzo będzie miało to wszystko wpływ, na niego jak i jego życie. 

 

Historia, która od początku do końca trzyma w napięciu, mimo swojej objętości.

Tajemnice i mrok wyłaniają się z każdej strony niczym macki, które wciągają czytelnika w świat widziany oczami bohatera. Akcja jest dynamiczna i spójna, a opisy są tak realistyczne, że wyobraźnia działa na najwyższych obrotach.

Gorąco polecam.

Dziękuję wydawnictwu za zaufanie i ebook do recenzji.

#książkoweimpresje #polskiebookstagramy #bookstagrampl 

Link do opinii
Avatar użytkownika - malutkaska
malutkaska
Przeczytane:2017-03-28,
Do tej pory o Oświęcimiu pisali najczęściej historycy, którzy idąc śladem wstrząsającej historii miejscowego obozu koncentracyjnego, odtwarzali losy tego pozornie spokojnego i malowniczego miasteczka. Krzysztof A. Zajas ani przez chwilę nie chciał dołączyć do grona rekonstruktorów przeszłości tego miejsca. Postanowił za to wykorzystać historię Oświęcimia, by stworzyć fabułę, która łączy w sobie elementy horroru i kryminału. Tak powstał "Oszpicyn", czyli opowieść oparta na niewidzialnej więzi między przeszłością a współczesnością, która doprowadziła do wielu tragedii. Krzysztof A. Zajas, autor słynnej "trylogii grobiańskiej": "Ludzie w nienawiści", "Mroczny krąg", "Z otchłani", tym razem postawił sobie za cel osadzenie akcji powieści w mieście, które stanowi niemal idealny krajobraz do rozwoju wątków kryminalnych. Trzeba przyznać, że pisarz znakomicie wykorzystał potencjał tego miejsca i nie przesadził w doborze proporcji między historią a horrorem. Czy jednak rzeczywiście "Oszpicyn" jest tak bliski prozie Stevena Kinga? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam miłośnikom prozy tego amerykańskiego autora. 1994r. Niemal pół wieku po zakończeniu II wojny światowej, w Oświęcimiu dochodzi do serii niewyjaśnionych zdarzeń, którą rozpoczyna tajemnicze znalezisko. Młody dziennikarz "Głosu Oszpicyna" postanawia sprawdzić, czy ów skarb to złoto zakopane przez ofiary Holocaustu. Rozpoczynając swoje dziennikarskie śledztwo, Wojciech Jaromin, niemal na własne życzenie, staje się świadkiem kolejnych tragicznych epizodów i zanim orientuje się, co tak naprawdę dosięga najmłodszych mieszkańców Oświęcimia, historia nabiera rozmachu, a on sam gubi się gdzieś na granicy jawy i snu. Co pięć lat historia się powtarza, a w Oszpicynie dochodzi do następnych tragedii. A skoro o tragediach mowa, nie może w tym mieście zabraknąć również Wojtka, który obiecywał sobie omijać Oświęcim szerokim łukiem. Mimo tych deklaracji, Wojciech stale szuka śladów przeszłości i łączy losy oświęcimskich Żydów z aktualnymi mieszkańcami Oszpicyna. Dokąd zaprowadzi go ta droga i czy napotka na niej jakieś trudności? O tym właśnie opowie Wam główny bohater tej powieści. Nie polubiłam Wojtka, mimo jego determinacji w dążeniu do rozwikłania zagadki oszpicyńskich dzieci. Być może wpływ miały na to jego przygody miłosne, a może po prostu zbyt często zachowywał się jak medium, które stale otrzymuje wiadomości od swojego dziadka Abrahama Zylbersztajna. Bez reszty pochłonęła mnie za to historia dzieci żydowskich, które zamiast obiecanej szansy na uratowanie od zagłady, otrzymały niespodziewany strzał w plecy. Ten świetnie poprowadzony wątek z przeszłości w połączeniu ze współczesnym śledztwem daje imponującą fabułę, której nie sposób się oprzeć. Nic dziwnego, że spędziłam kilka wieczorów na lekturze opowieści o szóstce małych oświęcimian i żydowskich dzieci skazanych na tragiczny los. Co więcej, czuję, że nie było to moje ostatnie spotkanie z tymi małymi bohaterami. Ich losy to prawdziwy majstersztyk, którego nie powstydziłby się żaden twórca powieści historycznych. Zachwycona wątkami z przeszłości, z niecierpliwością będę czekała na kolejne pozycje Krzysztofa A. Zajasa, w których, mam nadzieję znaleźć równie interesujące epizody.
Link do opinii
Avatar użytkownika - helena610
helena610
Przeczytane:2019-01-05, Ocena: 5, Przeczytałam,

Mocna historia, napisana doskonałym językiem, wciągająca od pierwszych do ostatnich stron i rzucająca nowe światło na miasto z silną historia jakim jest Oświęcim...

Link do opinii
Avatar użytkownika - wiola1609
wiola1609
Przeczytane:2019-05-01, Ocena: 4, Przeczytałam,
Inne książki autora
Skowyt nocy
Krzysztof A. Zajas0
Okładka ksiązki - Skowyt nocy

Inspektor Andrzej Krzycki leży w szpitalu. Ledwie uszedł z życiem po zatruciu cyjanowodorem. Nie mówi i nie chodzi. W zasięgu wzroku nie ma nikogo, komu...

Z otchłani
Krzysztof A. Zajas0
Okładka ksiązki - Z otchłani

Zwieńczenie znakomitej ,,Trylogii grobiańskiej". To koniec historii o komisarzu Krzyckim, ale nie koniec jego upartej walki o przejrzyste reguły gry....

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy