Wydawnictwo: Videograf II
Data wydania: 2014-11-17
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 360
OPOWIEDZIAŁ 9 MOCNYCH HISTORII
Każdy autor, który doczekuje się gatunkowej szufladki i staje się ceniony w tym, co robi, prędzej czy później zmierzyć się musi z różnymi aspektami swojego gatunku. I na każdym polu z nim związanym, znaleźć spełnienie. Darda, człowiek, który bez dwóch zdań zasługuje na miano jednego z mistrzów polskiej literatury grozy, napisał już powieść samodzielną, napisał też cykl, teraz nadeszła pora na zaprezentowanie krótkich form i tego, jak sobie z nimi radzi. A jak sobie prowadził?
Był czas, kiedy moja przygoda z literaturą ograniczała się do magazynów z fantastyką. Odrzucałem jednak większość SF, odtrącałem Fantasy, pochłaniałem natomiast horror. I było to coś cudownego. Opowiadania bliższe zawsze były filmowej grozie, którą oglądałem obsesyjnie, nie bawiły się we wprowadzenia, atakowały od razu zmysły, epatowały tak brutalnością, jak i klimatem. Uwielbiałem tą bezkompromisowość, ale od dawna jej nie doświadczałem. Wystarczyło jednak kilka pierwszych zdań „Opowiem ci…”, akapit czy dwa, bym poczuł się nie tyle jak w domu, ale jak ten dzieciak jeszcze przecież, który dopiero horror odkrywał, i z miejsca zachwyciłem krótkimi formami Dardy.
Opowiadania, które serwuje nam autor na łamach tego tomu, po części znane już wcześniej, po części zupełnie nowe, to wiwisekcja najróżniejszych naszych lęków. To tu bohater pracujący w radiu, dostaje telefon od słuchaczki, która przez jego słowa popełnia samobójstwo na antenie, tu spotykamy wampira, czy dostajemy gwiazdkową propozycję zarobienia dwóch dych. Jest i klimat i groza, jest także niepokojąca psychologia czy zło jak najbardziej ludzkie. To, które drzemie w nas samych. Zło i mrok, te, które każą nam stanąć na krawędzi, spojrzeć w dół i zrobić krok w przód, te, przez które chwytamy za katanę i ostrym cięciem chcemy rozwiązać nasze problemy.
Co najważniejsze jednak, Darda autentycznie przejmuje czytelnika. Bohaterami, tym, co ich spotyka i tym, co tkwi im w głowie. Realizmem i realnością. Podaje to wszystko lekkim stylem, ale lekkość nie odbiera całości należytej wagi. Całość tą zaś uzupełnia genezą powstania poszczególnych tekstów, a wisienką na torcie staje się staranne wydanie z rewelacyjną okładką Dariusza Kocurka.
Dlatego finalna ocena, będzie oceną, jakiej nie dałem żadnej książce grozy od baaaardzo dawna, 8/10 gwiazdek. I dlatego też nie powinno Was zaskoczyć, że będę Was zachęcał, namawiał, do sięgnięcia po „Opowiem ci mroczną historię”, jeśli tylko mroczne historie lubicie. Ja bawiłem się rewelacyjnie i wiem, że jeszcze nie raz powrócę do poszczególnych tekstów zbioru, żeby po raz kolejny przeżyć te emocje. Polecam, gorąco, mocno, a wydawnictwu Videograf składam serdeczne podziękowania za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.
Audiobook
Całkiem udany zbiór opowiadań, choć bez efektu "wow", mojego ulubionego pisarza grozy Stefana Dardy.
Poziom poszczególnych opowiadań jest dosyć średni, ale równy, choć mam swoje ulubione i takie, które nie podobały mi się w ogóle. Najlepszym moim zdaniem opowiadaniem w tym zbiorze jest pierwsze, czyli "Telefon". Oprócz tego, że dzieją się tam nadnaturalne zjawiska to pojawia się również problem depresji, który jest bardzo na czasie, choć autor napisał je wiele lat temu. Tekst skłania do myślenia i refleksji.
Drugim moim ulubionym opowiadaniem okazało się tytułowe, czyli "Opowiem ci mroczną historię". Jest to opowieść o zmarnowanym życiu, o błędach, zaniechaniach, których już nie można cofnąć.
Najsłabszym moim zdaniem opowiadaniem jest ostatnie czyli "Pierwsza z kolei", które uważam za wręcz szkodliwe i mające niewiele wspólnego z horrorem. Wolałabym o nim jak najszybciej zapomnieć.
Dla fanów autora to pozycja obowiązkowa, innym polecam na początek "Dom na wyrębach", bądź serię "Czarny wygon
Ze Stefanem Dardą miałam już doczynienia. A właściwie z jego twórczością. I były to udane spotkania. Tym razem wzięłam się za zbiór opowiadań "Opowiem ci mroczną historię"
Ciężko jest oceniać taki zbiór. Bo przecież każde opowiadanie jest inne. Jedne są mroczne, inne wręcz przeciwnie, zwierają optymistyczne przesłanie. Ale każda historia jest naprawdę ciekawa, klimatyczna. I zachęcają do sięgnięcia po inne powieści tego pisarza. Mi się bardzo podobało.
Tym razem zdecydowałam się na zbiór opowiadań Dardy i wiem, że dokonałam bardzo dobrego wyboru. Każde z nich było wyjątkowe i w każdym był poruszony inny temat – depresja, wampiryzm, utrata bliskich, próba samobójcza, hazard, morderstwo… a również moje (ulubione w książkach Dardy) lokalne wierzenia.
Opowiadania czytało się bardzo szybko, z wielką przyjemnością. Oczywiście, historyjki spełniły swoje zadanie jako opowieści grozy i wywoływały u mnie takie odczucia.
Teraz pewnie zrobię sobie teraz przerwę od Dardy (trzeba dawkować przyjemność ;) ), ale jestem pewna, że wrócę do jego twórczości i liczę, że się nie zawiodę.
Uwielbiam twórczość Stefana Dardy. Za opowiadaniami nie przepadam.
Co zatem z jego zbiorem opowiadań "Opowiem ci mroczną historię"? Nadal wielbię autora, a opowiadań będę unikać ;)
Nie przekonują mnie krótkie formy, zanim na dobre rozkręci się akcja, wszystko się kończy.
Darda świetnie pisze, kreuje wyrazistych bohaterów, doprawia wszystko odrobiną grozy, strachu i czuć to także w opowiadaniach. Kilka z nich to, moim zdaniem, świetny materiał na powieści.
Polecam!
Jest ok, ale moje poszukiwania strasznej książki ciągle trwają.
Zbiór opowiadań, to dobra opcja i lubię taką formę. Można czytać po kawałku, można w całości. Ja akurat miałam trochę wolnego czasu, więc przerzuciłam ją bardzo szybko, ale podobny efekt byłby przy czytaniu na raty.
Opowiadania nie są straszne. Był jeden moment, przy opisie wypadku dziecka, który wywołał u mnie ciarki na plecach, ale ciągle się zastanawiam, czy możliwe jest napisanie książki, która faktycznie nie pozwoli na zaśnięcie w nocy (jeżeli znacie, będę wdzięczna za tytuł).
Darda pisze lekkim, ale dość naiwnym językiem. Trochę denerwujące są fragmenty, kiedy dialogi mają bardziej literacką formę, niż kwestie narratora. Wydają się przez to strasznie nienaturalne.
Na końcu książki jest wytłumaczenie, skąd wzięły się opowiadania. Może trochę zbyt filozoficzne, ale to fajne, kiedy autor daje coś od siebie, więc czemu nie?
Ogólne wrażenie jest dobre. może dobrze byłoby skorzystać z porad kilku przypadkowych czytelników przed oddaniem do druku (chyba nie zostało to zrobione, albo może czytelnicy nie skupili się na formie), ale właściwie czyta sie przyjemnie i co ważne - nie trzeba się mocno skupiać, bo nie ma tu ciężkich filozofii, więc książka nadaje się na długie, męczące podróże.
Druga część powieści o przeklętej wiosce na Roztoczu. Witold Uchmann podejmuje dziennikarską wyprawę do miejsc opisanych w tajemniczym brulionie. By uratować...
Rok 2015, centralna Polska. Trzynastoletnia Wiktoria wraz z dwiema młodszymi siostrami wraca ze szkoły. Dwieście metrów od domu spotyka znajomych...
Przeczytane:2018-01-04, Mam,
Opowiem ci mroczną historię to pierwszy w dorobku pisarza zbiór opowiadań, który zawiera dziewięć utworów. Pojawia się pytanie, czy wielbiciele klasycznej literatury grozy będą usatysfakcjonowani utworami, gdzie elementy nadprzyrodzone pojawiają się dość marginalnie, raczej powiedziałbym jako ozdobnik fabuły, niż mający istotny wpływ czynnik na jej przebieg. Dreszcz emocji wywoływany jest przez sytuacje, które mogą przydarzyć się każdemu w rzeczywistości.
Kolejność opowiadań nie jest przypadkowa, z wyjątkiem jednego. W Przedmowie autor wyjaśnia nam pobudki, którymi kierował się w trakcie sześciu lat tworzenia zbioru. Bardzo trudno jest napisać traktat o złu, które się w nas czai. Łatwiej to wszystko zrzucić na zmory. Demonizując noc, zapominamy, że jest ona tylko nocą. To, co sprawia, że się jej boimy - jest w nas samych.
Czytając kolejno utwory widać, że warsztat pisarski autora rozwinął się przez te kilkadziesiąt miesięcy. Przyznam się, że w pewnym momencie jednak da się zauważyć spadek jakości - dwa opowiadania wydały się zbyt "przegadane", objętość tekstu do zawartej historii była zaburzona. Jedno z opowiadań było także zbyt przewidywalne, co sprawiło, że oczekiwanie na moment kulminacyjny nie wywoływało już efektu "wow".
Posłowie, które czytamy na samym końcu wyjawia kilka prawd. Jeżeli jeszcze wrócę do czytania tej książki, muszę je zweryfikować. Czytanie opowiadań Dardy jest nieco bolesne, bo odziera człowieka z jego kalekiego społeczeństwa, obnaża zło, podłość i zawiść. Wszystkie te cechy nosi w sobie człowiek. Czytając książkę warto pamiętać o jednym - każdy z nas ma mroczną stronę, która pozwala tworzyć nam własne, mroczne historie.