Porywająca historia rodzinna, w której miłość i samotność splatają się w labiryncie życia
Do rodzinnego Korbielewa w atmosferze skandalu powraca Wiktoria Korbielewiczówna. Piękna panna odrzuciła zaloty niechcianych amantów i wszystko wskazuje na to, że grozi jej najgorsza z możliwych przyszłości - staropanieństwo. Helena, zapobiegawcza matka niesfornej dziewczyny, za nic w świecie nie zamierza do tego dopuścić, zwłaszcza że na horyzoncie pojawia się poszukujący małżonki hrabia Rzeski. Jednocześnie musi sobie poradzić z trzema dorosłymi synami, z których każdy zaplanował przyszłość inaczej, niżby oczekiwali tego rodzice.
W tym samym czasie do sąsiedniego Miłowa do zaprzyjaźnionych z Korbielewiczami Mielewskich przyjeżdża z wizytą Franciszek Falski, żołnierz wojsk Napoleona, który nigdy nie porzucił nadziei na przywrócenie ojczyźnie niepodległości. Przystojny Falski sprawi, że niejedno serce dziewczęce zabije szybciej.
Odcienie samotności to nowa powieść Natalii Thiel, autorki świetnie przyjętych przez czytelników powieści Walc dla Izabeli i Dziewczyna z portretu, i zarazem pierwsza część trylogii.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2024-10-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
,,Jedni odchodzą, inni się rodzą. Ważne, by zostawić po sobie ślad, stworzyć dziedzictwo"
W naszym kraju jest sporo dworków, które są świadectwem dawnych czasów. Gdyby ich ściany mogły mówić, z pewnością opowiedziałyby nam nie jedną historię, jaka rozgrywała się w jego murach i ogrodach. Opis jednego z nich rozpoczyna powieść pt. ,,Odcienie samotności". Jaki to jest dworek, kto w nim mieszkał, na razie nie wiadomo. Jego wygląd nie przypomina dawnej świetności, a przecież kiedyś tętnił życiem. I takie życie poznajemy na dalszych stronach książki.
Pani Natalia Thiel już dwa razy zauroczyła mnie swoimi powieściami. Najpierw był to jej debiut ,,Walc dla Izabeli", a po nim ,,Dziewczyna z portretu". Jej historie do dziś wspominam z nostalgią, więc bez zastanowienia sięgnęłam po trzecią powieść tej autorki, która tym razem zabiera nas w przeszłość do wieku XIX.
Fabuła zaczyna się w 1893 roku. Nie są to dobre czasy dla kobiet., gdyż nie liczyło się ich zdanie, ich wola, tego co chciałyby osiągnąć. Ich marzenia, porywy serca i pasje są duszone przez narzucane przez starsze pokolenia normy, zasady i odpowiednie zachowanie, którego każda panna jest uczona od najmłodszych lat. Wówczas nie liczyła się uroda, ale majątek, więc jeżeli nawet dziewczyna nie była obdarzona pięknym licem, ale miała niebagatelny posag, wówczas nie brakowało kandydatów do poślubienia bogatej panny. Tak było w przypadku Honoraty Domachowskiej, którą poznajemy na początku powieści. Nie grzeszy ona urodą, ale nie brakuje chętnych przejęcia jej majątku wraz z ożenkiem. Wkrótce wychodzi za mąż za Ignacego Małachowskiego, więc przeprowadza się z nim do dworku w Mostówce. Tam widzi korytarz z portretami przodków, którą nazwała Aleją a Róż. Jeden z nich zwrócił jej szczególną uwagę, a wkrótce pewnej nocy widzi przez okno w ogrodzie białą postać z długimi blond włosami. Kogo widzi Honorata, na razie nie wiadomo, gdyż kolejny wątek przenosi nas jeszcze dalej w przeszłość, tym razem o kilkadziesiąt lat wstecz do 1814 roku. Tam poznajemy kolejne kobiety, które są wprawdzie otoczone rodziną, przyjaciółmi, ale nie raz odczuwają samotność wśród tłumu.
Wbrew temu, co można wnioskować z tego pierwszego wątku, nie jest to ani horror, ani jakaś lektura grozy, chociaż w pewnym sensie wieje mrokiem.. Nie jest to jednak sprawka duchów, lecz ludzi, którzy żyją według z góry ustalonych zasad, podporządkowanych boskiej woli. Przynajmniej tak sądzi większość osób układających życie swoje i innych według przekonania, że właśnie takiego zachowania wymaga od nich Najwyższy. Każde odstępstwo uznawane jest za działanie wbrew boskiemu prawu, określane grzechem i nieprzyzwoitością.
Fabuła ma konstrukcję szkatułkową, gdyż autorka zastosowała schemat przypominający kolejne drzwiczki, za którymi kryje się następna historia. To tak, jakbyśmy otwierali jakieś pudełko, w którym znajdujemy kolejne pudełko i kolejne, a w każdym z nich odkrywamy to, co one skrywają za swoimi wieczkami. Główna oś tej części powieści toczy się w latach 1814 - 1815, ale poznajemy też losy kilku osób poprzez cofanie się do chwili ich narodzin, czy jakiegoś znaczącego wydarzenia, które osadzone są jeszcze wcześniej. Jednak nie ma w tym przypadku podanego dokładnego roku.
W ten sposób najpierw poznajemy Wiktorię, która buntuje się przeciwko narzucanym jej ograniczeniom. Dziewczyna ma prawie 18 lat i najwyższy czas nastał, by wyszła za mąż. Jej rodzice: Helena i Grzegorz Korbielewiczowie mają wobec niej już plany. Zwłaszcza Helena jest nieprzejednania we wprowadzaniu swoich planów, gdyż upatrzyła dla swej krnąbrnej córki pewnego bogatego jegomościa, który nie wzbudza u Wiktorii ciepłych uczuć. Los sprawia, że dziewczyna poznaje Franciszka Falskiego, żołnierza V Korpusu Wielkiej Armii Józefa Poniatowskiego, 17 Dywizji gen. Jana Dąbrowskiego. Od pierwszej chwili młodzi czują wobec siebie fascynację, ale nie tylko Franciszkowi wpadła w oko piękna Korbielewiczówna. W międzyczasie na balu dostrzega ją hrabia Stanisław Rzeski, który według Heleny, matki Wiktorii, byłby znacznie lepszym kandydatem dla jej córki, niż brany do tej pory pod uwagę hrabia Brodnicki.
A potem cofamy się jeszcze bardziej w czasie, by poznać losy Heleny Korbielewicz z domu Gajewskiej, której życie było do pewnego momentu cudowne i szczęśliwe, ale niestety, wkrótce wszystko się zmienia. Dowiadujemy się dlaczego jest ona taka zimna i wyniosła wobec Wiktorii i jakie demony ją dręczą. I tak dalej i tak dalej, czytając wnikamy coraz bardziej w tę historię, mimo że w większej części jest ona w formie opisowej. Autorka stworzyła niesamowitą i bogatą galerię złożoną z portretów kilku kobiet, które musiały się podporządkować obowiązującym regułom życia. Nie brakuje barwnych opisów strojów, wyglądu wnętrz, serwowanych potraw, ale też światopoglądu, zwyczajów, obyczajów, stawianych wymagań wobec kobiet i młodych dziewcząt, co razem daje nam pojęcie o realiach ówczesnego życia.
Pierwsza jej połowa jest bardziej opisowa, uboga w dialogi i szybkie tempo. W pewnym momencie miałam nieco przesyt wydarzeń i ilości osób, które przewijają się w ciągu opowiadanej historii. W tych długich opisach jest wiele informacji o ich przeżyciach, więc trudno je pominąć. Każdy z nich jest częścią całej historii ludzi powiązanych ze sobą poprzez różne więzi i sploty losów. Znaczne dynamiczniejsze są ostatnie rozdziały, gdy już znamy losy poszczególnych postaci przeplatane kontynuacją wydarzeń związanych z Wiktorią i jej przyjaciółkami, którym życie też nie szczędzi trosk.
,,Odcienie samotności" to pierwsza część fascynującej, historycznej serii, która z każdym kolejnym epizodem stawała się coraz bardziej ciekawsza. Niestety, nie ma informacji na okładce, że nie jest to zamknięta całość, lecz jej początek. To okazuje się dopiero na końcu, gdy widzimy napis ,,koniec tomu I". Z ciekawością więc będę oczekiwać kontynuacji opowieści o dalszych losach poznanych w nim osób, tym bardziej, że kończy się ona w bardzo dramatycznym, emocjonalnym momencie.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl
W tym refleksyjnym okresie przychodzę do Ciebie z recenzją wyjątkowo przemyślanej powieści Natalii Thiel - ,,Odcienie samotności".
Z piórem autorki miałam okazję zapoznać się kilka lat temu, recenzując jej debiut, i od tej pory z niecierpliwością wyczekuję każdej jej kolejnej książki.
,,Odcienie samotności" Natalii Thiel to powieść, która przenosi nas do czasów XIX-wiecznych balów, aranżowanych małżeństw w obrębie tych samych klas społecznych oraz do rzeczywistości, w której kobiety nie miały prawa głosu. A może raczej miały - ale nikt nie chciał ich wysłuchać.
Akcja książki toczy się w Korbielowie, do którego powraca Wiktoria Korbielewiczówna - młoda panna, która już niejednego adoratora przepędziła, a jej matka nie dopuści do tego, by dziewczyna została starą panną. Tym bardziej, że w okolicy pojawił się hrabia Rzeski, szukający żony.
Autorce w genialny sposób udało się odwzorować XIX-wieczny klimat i przenieść czytelnika w tamte czasy. Poznajemy przekonania i obyczaje mieszkańców Korbielowa, możemy przyjrzeć się wystawnym balom, ale także stajemy się świadkami rozterek, chorób oraz poczucia samotności. Natalia Thiel jak mało kto potrafi przekazywać czytelnikowi pełen wachlarz emocji, równoważąc radość ze smutkiem. Sprawia, że raz lecą nam łzy szczęścia, by za chwilę zmienić się w te pełne smutku.
Kreacja bohaterów bardzo przypadła mi do gustu, a najbardziej polubiłam Helenę - matkę Wiktorii. To ona jest najlepszym ucieleśnieniem ducha epoki. Chociaż początkowo może wydawać się oziębła i oschła, poznając jej przeszłość, nie sposób jej nie polubić. Franciszek Falski i hrabia Rzeski to także moi ulubieńcy - sądzę, że wielu czytelników podzieli moje zdanie co do tych dwóch panów.
Nowością w twórczości autorki okazało się wprowadzenie do fabuły szczypty mistycyzmu, co nadaje całości nowy wymiar i sprawia, że książka odbierana jest zupełnie inaczej - głębiej.
,,Odcienie samotności" to książka pełna refleksji, uśmiechów, ale i smutku. Sięgając po nią, przygotuj się na prawdziwą podróż w czasie i daj się oczarować słowem Natalii Thiel. Serdecznie polecam!
Zaczyna się od powrotu do rodzinnego Korbielowa, młodej Wiktorii Korbielewiczówny. Dziewczyna wraca do domu w atmosferze skandalu. Dostarcza swojej matce Helenie nie lada zmartwień. Kobieta jednak nie składa broni i konsekwentnie rozgląda się za odpowiednią partią i dobrym mariażem dla swojej córki. Nieoczekiwanie, swoim zainteresowaniem zaczynają obdarzać Wiktorię dwaj mężczyźni, hrabia Stanisław Rzeski i żołnierz wojsk Napoleona, Franciszek Falski. Którego z mężczyzn obdarzy uczuciem Wiktoria?
Często słyszy się, że dobra książka powinna wywoływać w duszy czytelnika obrażenia. Trzecia powieść Natalii Thiel ,,Odcienie samotności" właśnie to robi. Wzrusza, porusza, skłania do refleksji i stawia wiele pytań, dotyczących relacji międzyludzkich, szczególnie tych rodzinnych i przyjacielskich. Świat, który za sprawą autorki odwiedzamy, pełen jest konwenansów, namiętności, różnych odcieni samotności, traum, przykrych doświadczeń z przeszłości, miłości, przyjaźni i bolesnych, skomplikowanych ludzkich losów. Ta powieść, jest sprawczynią moich nieprzespanych nocy. Warto jednak było je poświęcić. Tak bardzo warto, że po raz kolejny w przypadku powieści Natalii Thiel zwyczajnie brakuje słów...
Kiedy dowiedziałam się, że autorka napisała trzecią powieść, natychmiast chciałam ją przeczytać. Poznać tę nową historię, bohaterów, uraczyć się pięknem, wyjątkowością płynącą z przekazu jakie zawierają książki autorki, a później z przyjemnością postawić ją na półce w mojej domowej biblioteczce. ,,Odcienie samotności" oczarowały mnie do ostatka. Powieść chwyciła mnie za serce, zabrała w świat, w którym ludzkie uczucia i namiętności współistnieją z miłością do ojczyzny i pragnieniem przywrócenia ojczyźnie niepodległości. W świat, w którym najpierw dziecięce, a później dziewczęce marzenia, przenikają się z ulotnością, pragnieniem miłości i kruchością życia. Świat, w którym pierwsze skrzypce grają konwenanse i matczyna zapobiegliwość.
,,Odcienie samotności" Natalii Thiel pięknie prowadzą czytelnika po zakamarkach ludzkich myśli i uczuć. Obserwując historię kilku rodów, jesteśmy świadkami trudnego, smutnego i pełnego uczucia samotności dzieciństwa i dojrzewania, które można rzec, przyśpieszyły niesprzyjające okoliczności. Stajemy się obserwatorami rodzinnych tajemnic, które oplatają swoimi mackami członków rodzin. Przyglądamy się młodzieńczym marzeniom i odważnej walce o siebie i tych, których się kocha. Niemal namacalnie doświadczamy życiowych zawirowań, straty, poczucia smutku, obawy, nieustannie towarzyszącego uczucia osamotnienia, niezrozumiałych zachowań, pierwszych porywów serca, plątaniny uczuć, trudnych wyborów i pragnącego wybrzmieć przebaczenia.
Najnowsza powieść Natalii Thiel porywa lekkością, nietuzinkowością, emocjami, pięknym, wyszukanym językiem, wciągającą fabułą pełną sekretów, cudowną kreacją bohaterów. Pomimo tego, że fabuła nie jest prowadzona chronologicznie, czyta się książkę płynnie i z ogromnym zainteresowaniem. Autorka wyśmienicie oddała klimat i atmosferę czasów, które opisuje. Snuje swoją opowieść niespiesznie, podsycając apetyt czytającego na kolejne tomy tej cudownej serii.
,,Odcienie samotności" to piękna, fascynująca powieść kontrastująca warszawskie sale balowe ze spokojnym życiem na wsi. Powieść, która przenika serce czytelnika na wskroś, zestawiając ze sobą miłość i samotność. W moim odczuciu to zachwycająca, subtelna, liryczna wręcz intymna opowieść, która na długo pozostanie w myślach i pamięci.
Czytajcie, a gwarantuję nie doznacie zawodu!!!
,,Odcienie samotności" to książka, która zabiera nas do czasów wielkich, wystawnych balów. Do świata, w którym kobiety nie miały za dużo do powiedzenia. Do świata, w którym małżeństwa były zawierane w tej samej klasie społecznej. Czy w takim świecie można czuć się kochanym? Czy bardziej samotnym?
Natalia Thiel wspaniale oddała klimat do XIX wieku, do Korbielowa, do którego powraca Wiktoria Korbielewiczówna. Młoda panna od razu zyskała moją sympatię. Pomimo młodego wieku potrafiła twardo stąpać po ziemi. Nie jednego adoratora przepędziła i grozi jest staropanieństwo. Jej matka, Helena nie chce do tego dopuścić. Zwłaszcza gdy w okolicy pojawia się hrabia Rzeski szukający żony.
Oprócz klimatu autorka cudownie tutaj wykreowała bohaterów. Akurat moim ulubieńcem nie stal hrabia Rzeski, ale za to Franiszek Falski. I myślę, że nie tylko mnie spodoba się ta postać. Bardzo polubiłam również Helenę, która najbardziej ze wszystkich postaci pasuje do tamtej epoki.
Pani Natalia w bardzo ciekawy sposób opisała tę historię. Nie napisała jej chronologicznie. Raz jesteśmy w roku 1893 i patrzymy na upadającą budowle, a za chwilkę znajdujemy się w 1815 gdy w tym samym budynku dzieje się wiele. Zastosowanie takiej chronologii nie wprowadza chaosu. Wszystko tutaj jest przemyślenie i dopracowane.
,,Odcienie samotności" to pierwszy tom trylogii. Akurat w tej części akcja nie jest zbyt dynamiczna. Mam wrażenie, że jest początkiem tego co może wydarzyć się w kolejnych częściach. I czuję, że będzie się działo wiele i już nie mogę się doczekać.
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Natalii. Czytałam ,,Dziewczynę z portretu", którą również bardzo polecam. Autorka potrafi zaczarować słowem, opisane przez nią historię dostarczają wielu emocji.
Porywająca opowieść o poświęceniu, niezłomnej walce o miłość i życie w obliczu wojennego zła Koniec czerwca 1939 roku. Izabela Langer, młoda i beztroska...
Pasja i miłość w czasach wojennej zawieruchy W życiu Hani Skorskiej nic nie dzieje się tak, jak sobie wymarzyła. By oderwać się od problemów, Hania...
Przeczytane:2024-11-03, Ocena: 5, Przeczytałam,
"Nic dwa razy się nie zdarza, żadne z uczuć nie powróci, żadna chwila się nie powtórzy. Czas przylatuje przez palce, ucieka jak wiatr, nie odwraca się za siebie. Nawet ten ból, to rozsadzające wnętrze cierpienie minie. Jutro już nie będzie takie samo, jeszcze inne stanie się za dziesięć lat. Życie to ulotna drabina, pył targany wiatrem"
Powieść historyczna, która pomimo całkowicie odmiennych czasów, łączy się z naszą współczesnością - bo samotność ma wiele odcieni. A najgorsza jest ta, którą można odczuwać, będąc w związku, mając rodzinę - tak myślę. Naszą bohaterkę czeka wizja samotności, spowodowanej brakiem męża. W XIX wieku, w realiach, w których osadzono akcje powieści, było to zjawisko graniczące ze skandalem. Autorka udowodniła nam że ówczesny świat powszechnie panujących konwenansów, szlacheckich obyczajów, aranżowanych małżeństw... Nie jest wcale taki przewidywalny, nudny i ułożony. On potrafi być pełen emocji, porywów serca, marzeń o wolności, prób przełamania pewnych zasad. Autorka wprowadziła piękny klimat. Zaczarowała mnie swoją historią, której kontynuacji będę wypatrywać z niecierpliwością. I nie chodzi tylko o samą fabułę, ale też o bohaterów, obok których nie można przejść obojętnie oraz przesłanie - życiową mądrość, z której wszyscy możemy czerpać. Ciekawym zabiegiem było to pewne przetasowanie chronologiczne - autorka naprzemiennie osadzała akcję w przeszłości i ówczesnej teraźniejszości. Dzięki plastycznej i płynnej narracji, czytelnik nie gubi się w zawiłościach fabuły, a wręcz przeciwnie - staje się ona dla niego ciekawszą. Spotkamy się tu ze skomplikowanymi relacjami rodzinnymi, pewnymi tajemnicami, romansem, i w dużej mierze obyczajowością - na szeroko pojętą skalę. To wyszystko okraszone mnóstwem emocji... Polecam