Sekrety nie umierają nigdy.
Simon Greene żyje na krawędzi obłędu. Od miesięcy szuka swojej córki, Paige. Kiedy wreszcie trafia na jej ślad - namierza ją w Central Parku, gdzie ćpuni grają dla pieniędzy przy pomniku Lennona - na jego drodze staje Aaron, człowiek, przez którego uciekła. A Paige znowu znika.
Tym razem jednak Simon nie zamierza odpuścić - za wszelką cenę chce sprowadzić córkę do domu. Ale sytuacja się komplikuje... W mieszkaniu, w którym koczowała dziewczyna, zostają znalezione zwłoki Aarona. A kiedy żona Simona, do której ktoś strzelał, walczy o życie, ON musi zadać sobie pytanie - w co wplątała się ich córka? I czy to ona zabiła?
Aby znaleźć odpowiedź, Simon posunie się nawet... o krok za daleko.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2020-01-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Run Away
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Magdalena Słysz
Zdarzyło wam się kiedyś nie zrobić obiadu, bo się zaczytaliście? No właśnie, są takie książki, od których naprawdę trudno się oderwać i dzięki którym zapomina się o bożym świecie. Powieści pisane przez Harlana Cobena z pewnością należą do tej grupy.
„O krok za daleko” to tak zwana stand-alone novel, czyli powieść spoza cyklu. Nie znajdziemy tu więc Myrona Bolitara, dzięki któremu Harlan Coben stał się znany. Pojawia się natomiast (ale tylko w epizodycznej roli) Nap Dumas, policjant, którego fani autora mogli poznać w powieści „Nie odpuszczaj”. Głównym bohaterem najnowszej książki amerykańskiego pisarza jest Simon Greene. Simon to ojciec trójki dzieci, do szaleństwa zakochany we własnej żonie. Ma dobrą pracę i nie narzeka na brak pieniędzy. Wiedzie więc niemal sielankowe życie. Wszystko zmienia się w chwili, kiedy jego najstarsza córka idzie na studia i poznaje niejakiego Aarona, po czym uzależnia się od narkotyków. W końcu znika z radaru rodziców, a zrozpaczony Simon podejmuje poszukiwania. Na ślad Paige natrafia w Central Parku, ale córka znowu mu ucieka. A sytuacja mocno się komplikuje, kiedy Aaron zostaje zamordowany.
„Komando”, „Uprowadzona”, „Godziny strachu”, „Labirynt”… – to tylko kilka z wielu filmów wykorzystujących nośny motyw ojca, który zrobi wszystko, by odnaleźć zaginioną córkę. W kinowych produkcjach dziecko jest zwykle nieletnie, a przyczyną zniknięcia jest najczęściej porwanie, u Cobena zaś dorosła córka znika z własnej woli, nie da się jednak nie zauważyć podobieństw. Najważniejszym jest wykorzystanie faktu, że zrozpaczony ojciec zrobi właściwie wszystko, by odzyskać dziecko. I kiedy wyrusza w tę misję, nie ma czasu na sen i odpoczynek, bez przerwy działa, nie zważając na ryzyko i nie wahając się postawić na szali własne życie. Coben dobrze oddał emocje kierujące rodzicem niemal oszalałym ze strachu o własną latorośl. Ale podoba mi się też sposób, w jaki pisarz pokazał uczucia Simona do żony.
Rezultatem takiego rozłożenia akcentów w powieści jest dla czytelnika fabuła, w której nie ma czasu na nudę. Nie znajdziemy w „O krok za daleko” rozwlekłych opisów ani przestojów fabularnych, są za to częste zmiany perspektywy, które podtrzymują szybkie tempo narracji. Jest to zresztą jedna z charakterystycznych cech powieści Harlana Cobena: czego jak czego, ale nudy nie można im zarzucić.
Można by się za to przyczepić do nadmiernej liczby nośnych wątków, znajdziemy tu bowiem i handlarzy narkotyków, i sektę, i płatnego zabójcę – a oprócz tego również kilka innych motywów, których nie ujawnię, żeby nie psuć Wam zabawy płynącej z lektury. Ale nie bez przyczyny Coben jest jednym z najbardziej poczytnych amerykańskich autorów thrillerów: wszystkie te wątki splata ze sobą na tyle umiejętnie, że czytelnikowi nic nie zgrzyta. A samo wyjaśnienie głównej zagadki jest genialne w swojej prostocie, co zresztą potwierdza tezę, że brzytwa Ockhama – do której kilkakrotnie odwołują się bohaterowie książki – sprawdza się również w odniesieniu do warstwy fabularnej.
Z pewnością wspominałam już niejednokrotnie, że mam z książkami Harlana Cobena pewien problem. Otóż pochłaniają mnie bez reszty – ale dwa dni po zakończeniu lektury nie pamiętam już nawet imion bohaterów. Z „O krok za daleko” było podobnie: nie mogłam się oderwać od przygód Simona Greene’a, połykałam rozdział za rozdziałem, zaniedbując inne obowiązki, nie uważam jednak, żeby książka dała mi coś więcej niż kilka godzin rozrywki. I nie zmieniają tego nawet głębsze myśli, które pisarz przemycił w treści – takie choćby jak ta uwaga o religii:
Większość osób religijnych nie wierzy w dogmat (…). Bierzemy z niego, co chcemy, a odrzucamy to, co nam nie odpowiada. Tworzymy własną jego wersję, dobrego albo mściwego Boga, aktywnego albo wycofanego, wszystko jedno. Po prostu staramy się wziąć z tego coś dla siebie. Może wiarę, że my będziemy żyć wiecznie, podczas gdy ci, których nie lubimy, będą się smażyć w ogniu piekielnym. Może coś bardziej konkretnego: pieniądze, pracę, znajomych. Wystarczy tylko zmienić wersję.
Choć to słuszne słowa, powieść Harlana Cobena (podobnie jak poprzednie jego książki) nie skłoniła mnie do głębszych rozważań. Książki tego autora pozostają dla mnie wyłącznie literaturą rozrywkową – daję im jednak najwyższą notę w tej kategorii.
„Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono…” Te słowa Wisławy Szymborskiej idealnie pasują do bohaterów tego thrillera. Nie wiedzą do czego są zdolni. By ratować ukochaną osobę. By uciec od tego, co niszczy. By po raz kolejny poczuć ulgę.
Simon Green. Ojciec. Gdy widział jak jego córka stacza się na dno bezustannie zadawał sobie pytanie gdzie popełnił błąd? Zapewnił swoim dzieciom wszystko. Życie na odpowiednim poziomie. Bezpieczny dom. Czy był zbyt pobłażliwy? Czy był za mało opiekuńczy? Czy za bardzo ufał swoim dzieciom? To tylko niektóre pytania, na które nie potrafił odpowiedzieć. Teraz nie to było istotne. Teraz trzeba było pomóc Paige. Trzeba było ją odnaleźć i zaopiekować się nią. Nawet wbrew jej woli.
Jak to zrobić? Na wsparcie żony nie miał co liczyć. Ingrid po ostatnim incydencie okazała się bezwzględna. Czy naprawdę uważała, że skoro nie mogą wpłynąć na własną córkę należy pozwolić, aby upadała jeszcze niżej i niżej? Gdzie jest granica?
I dlaczego w tej rodzinie wszyscy mają tajemnice?
„O krok za daleko” to wciągający thriller. Choć nie jest napisany w zbyt wyszukany sposób swoje zadanie spełnia doskonale. Intryguje, wciąga, skłania do refleksji. Jest też element zaskoczenia. Są wreszcie ciekawe wątki. Uzależnienie od narkotyków, trudne relacje rodzinne czy też odwrotnie (pozornie idealna rodzina), sekta, nielegalne adopcje, zaginięcia, genetyka, morderstwa… To tylko kilka motywów, z których autor utkał całą powieść. Każdy okazał się istotny. Każdy idealnie dopełniał całości.
Dla mnie najważniejsza była inna kwestia. Bo ciągle nie dawała mi spokoju jedna rzecz. Zaufanie. Zaufanie w związku. Oczywiście rozumiem, że gdy dwoje dorosłych ludzi postanawia w pewnym momencie połączyć swoje ścieżki to trzeba liczyć się z tym, że każde z nich ma za sobą swoją historię. Swoje doświadczenia. Swoje wzloty i upadki. Swoje sukcesy. Swoje błędy. I pojawia się pytanie: ile prawdy o swojej przeszłości powinno się powiedzieć tej osobie, z którą chce się budować wspólną przyszłość? A może inaczej: kiedy należy wyjawić prawdę… Nawet tę niewygodną. Szczególnie w takiej sytuacji, w jakiej znaleźli się bohaterowie niniejszej książki.
I kompletnie odwrotna sytuacja. Czy są takie okoliczności, które należy przemilczeć. Szczególnie wtedy, gdy wszystko zaczyna iść ku lepszemu, a prawda mogłaby zrujnować tak długo wyczekiwany spokój i balans. I kto daje nam prawo decydować o tym, co można przemilczeć, a kiedy należy być szczerym do końca…
Wiem, że wydaje się to wszystko zagmatwane, ale zrozumiecie o czym mówię, gdy sięgniecie po tę książkę. To było moje pierwsze spotkanie z tym autorem i zaliczam je do udanych.
Jeden krok za dużo może kosztować bardzo wiele. Jedna chwila zapomnienia, jeden zły ruch mogą zaważyć na naszym dalszym życiu. Warto się zastanowić, czy takie szybkie i czasem nieprzemyślane postępowanie może nas pogrążyć? Zanim coś zrobimy, zastanówmy się nad tym chwilę, pozwólmy emocjom się uspokoić i podjąć właściwą dla nas decyzję …
Simon Greene ma jeden zasadniczy cel w życiu, odnaleźć swoją córkę, Paige, która zniknęła bez śladu. Na dodatek córka zadaje się z narkomanami, sama też nie stroni od narkotyków. Gdy wydaje się już, że ojciec ją odnalazł, ona ponownie znika. Zadaje się ze złym człowiekiem, Aaronem, którego czasami poniosą emocje, czego efektem jest stosowanie przemocy wobec dziewczyny. Aaron zostaje zamordowany. Jak się domyślacie, kto jest podejrzany? Paige, a może jej ojciec? Mieli ku temu słuszne powody. W trakcie dalszych poszukiwań córki, żona Simona zostaje postrzelona. Dla rodziny nadchodzą trudne chwile. Nie dość, że poszukują córki, to jeszcze muszą uciekać przed ludźmi, z którymi zadawała się Paige. I zrobią o krok za daleko, krok, który odkryje rodzinne tajemnice. Czy zburzy ład rodzinny? A może wielka miłość nakaże wybaczać błędy przeszłości?
O krok za daleko to zawrotna powieść o odkrywaniu prawdy o samym sobie i o najbliższych. To próba odpowiedzi na pytanie, do czego mogą doprowadzić tajemnice, jakie mogą nieść skutki dla bliskich. Warto zadać sobie pytanie, gdzie jest granica pomiędzy kłamstwem a prawdą? Czy ją przekroczyliśmy? Może nasze niestosowne zachowanie ma jednak swoje uzasadnienie? U osób otwartych i zdających sobie sprawę ze swoich błędów, mogą się pojawić dylematy moralne. A to dobry znak, znaczy, że nie jest z nami tak do końca źle … Ale to również powieść o sile i potędze miłości, nie tylko tej małżeńskiej, ale również miłości rodziców do dzieci. Miłość to potęga i moc, i ta historia jest tego godnym potwierdzeniem.
„Boże, daj mi pogodę ducha,
abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagę, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
i mądrość, abym odróżniał jedno od drugiego”.
Harlan Coben zręcznie nami manipuluje. Och, jaką on nam serwuje ucztą emocjonalną. Ucztę, w której uczestnictwo to wielki zaszczyt, o której trudno jest zapomnieć, uważam, że jest to wręcz niemożliwe. Jeżeli miałabym wskazać jedno słowo klucz, wokół którego zaprojektowany jest główny wątek to będzie to „kłamstwo”. Ono króluje na kartach tej lektury, zmienia bieg wydarzeń, wyciąga na jaw nieznane fakty i zdarzenia, wprawia bohaterów w osłupienie i zdumienie. Kłamstwo kroczy dumnie i rozpiera się, tak naprawdę w pewnym momencie traci się poczucie prawdy, i mnożą się wątpliwości. Czytelnik nie wie co jest prawdą, a co kłamstwem, sam musi dokonać stosownej segregacji.
„Jeśli człowiek pozwoli sobie na jedno kłamstwo, choćby z najszlachetniejszych pobudek, potem utonie w kolejnych. Te kłamstwa przesłonią prawdę”.
Wątek, o którym wspomniałam wcześniej, zdecydowanie ma drugie, nieodkryte dno. Nie zdradzę, jakie ono jest naprawdę, nie mogę wam odebrać miłych chwil z tą powieścią. Ale jego odkrycie pozwala na inne spojrzenie na całą fabułę, zmienia nasze podejście do zachowań bohaterów, a czasami nawet pozwala usprawiedliwić ich postępowanie. Pojawia się niedowierzanie, zdumienie i zaskoczenie. Ale trzeba przyznać, że pomysł całej fabuły zasługuje na gromkie i głośne oklaski.
Przez tę powieść płynie się lekko, sprzyja temu głównie bardzo przyjazny język, jakim posługuje się autor. Krótkie rozdziały, bardzo czytelne i proste dialogi pozwalają przenosić się szybko w czasie, mknąć do przodu bez chwili wytchnienia.
Niecodzienna fabuła, niezliczone i dynamiczne zwroty akcji, szybkie i zdecydowane tempo niepozwalające na chwilę oddechu to tylko namiastka tego, co może was spotkać w najnowszej powieści Harlana Cobena. Drżenie ciała, spłycony i szybki oddech i wędrujące po całym ciele prądy emocji i wrażeń nie pozwolą spokojnie odłożyć tej książki i zasnąć.
Godna uwagi, jej nawet nie trzeba polecać, ona sama w sobie jest cenną wartością. Odpowiednia lektura na weekend, wchłania bez opamiętania, rano można mieć problemy z wstaniem do pracy.
Chyba z two?rczos?cia? Cobena jakos? mi nie po drodze.Wszystkie jego historie nie zbudzaja? we mnie az? takiego napie?cia i emocji,jakich bym w nich oczekiwała.Bowiem nie sa? one w stanie mnie niczym szczego?lnym zaskoczyc?.Co prawda,ta? ksia?z?ke? czyta sie? dobrze,ale nadal pozostaje ona na pograniczu s?redniaczko?w.
.
6/10?
Simon od miesie?cy z?yje w cia?głym stresie i niewiedzy.Niewiedzy,gdzie podziewa sie? jego co?rka.Przeciez? nie znikne?ła na zawsze.Kiedy wreszcie natrafia na jej s?lad,wydarzenia przebiegaja? bardzo szybko i zupełnie inaczej niz? sie? tego spodziewał.Pomimo zagroz?enia,w jakim moga? sie? od teraz oboje znalez?c?,tym razem Simon nie odpus?ci w poszukiwaniach.Odnajdzie Paige i sprowadzi ja? bezpiecznie do domu.Jednak te pros?by staja? sie? mrzonkami,gdyz? ta sprawa staje sie? coraz bardziej pogmatwana i ryzykowna.Czy Paige wpla?tała sie? w cos? niebezpiecznego?Simon wie jedno.Cokolwiek to be?dzie,aby odnalez?c? co?rke? i odpowiedzi na te wszystkie pytania nie zawaha sie? posuna?c? o jeden krok za daleko.
.
O KROK ZA DALEKO to lekki kryminał z nieskomplikowana? sensacja?.Akcja biegnie spokojnie,lecz na kaz?dym jej pozimowe odkrywały kolejny kawałek prawy.Prawy,kto?ra w ciekawy sposo?b scala sie? w jedna? całos?c?.Intryga jest przemys?lana,choc? wyste?puja? w niej i takie momenty,kto?re sa? dos?c? absurdalne i mało logiczne.W sumie moz?e nie przeczytałam jeszcze wiele pozycji tego autora,ale z cała? pewnos?cia? moge? stwierdzic?,z?e pisze on swoje ksia?z?ki według jednego,utratego schematu.Pozycja dobra na jeden raz.
.
@wydawnictwoalbatros
https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/
Po przeczytaniu opisu miałam nadzieję że książka wciągnie mnie do tego stopnia że nie będę mogła się oderwać. Niestety tak się nie wydażyło, szybko mnie znudziła a dalszy ciąg czytałam jak za karę.
O krok za daleko to s?wietna powies?c? trzymaja?ca w napie?ciu od pierwszej do ostatniej strony. Sporo dylemato?w moralnych, napie?cia i kołatania serca...
Przeczytajcie koniecznie ?
Nowa powieść Mistrza thrillerów pokazuje, że autor dalej zaskakuje, staje się coraz lepszy i wciąga w swój świat już od pierwszych stron. Co tutaj się zadziało? Wow, jestem pełna zachwytu! :) Cóż to była za książka! A historia opisana - wręcz genialna. Standardowo nie spodziewałam się takiego obrotu spraw i finał wręcz wbił mnie w fotel. Jak ja uwielbiam to w twórczości autora, że nie ważne jak bardzo bym główkowała nie dam rady odgadnąć "mózgu" operacji. Nie było chwili wytchnienia, bo akcja stale nabierała tempa i nie zwalniała do ostatnich stron. Jest tajemniczo, groźnie przez co książkę czyta się z zapartym tchem. Fabuła stale leci do przodu i skłania do poruszenia każdej półkuli mózgu, w celu rozwikłania zagadki. Tutaj nie można się nudzić. Autor co chwila rzuca nam jakieś tropy pod nogi i każe nam gnać do przodu żeby wyprzedzić poczynania porywacza. Takie książki to ja mogę czytać codziennie. Nie zawodzą i dostarczają mnóstwo emocji. Polecam ogromnie!
Podczas spotkania rodziców dzieci grających w lidze lacrosse, ojciec dwóch nastoletnich synów, prawnik Adam Price,zostaje zaczepiony...
Megan Pierce wiedzie życie będące ucieleśnieniem American Dream: u boku męża. w domu z ogrodem i basenem, realizując się jako matka nastoletnich dzieci...
Przeczytane:2019-12-16, Ocena: 5, Przeczytałam,
Gdy trafiła do mnie przedpremierowo najnowsza powieść Cobena rzuciłam wszystko inne i... rzuciłam się na nią. Myślę, że wielu z Was dobrze mnie rozumie.
Nie trzymając Was dłużej w niepewności napiszę, że to Coben w najlepszym wydaniu - nieodkładalny, nieprzewidywalny i błyskotliwy.
Tajemnice, niepewność, nagłe zwroty akcji i główny bohater, który niczym lew walczy o odzyskanie córki. Jak daleko jest w stanie się posunąć? Ile tajemnic odkryje, by dojść do prawdy?
Córka Simona i Ingrid zaginęła, a w mieszkaniu znaleziono zwłoki jej chłopaka. Ale czy nie była stracona już wcześniej? Dla rodziny, dla świata? Ćpunka, narkomanka, która zrobi wszystko dla kolejnej działki...
Simon nie jest w stanie się z tym pogodzić. Kim stała się jego mała dziewczynka? Gdy Ingrid po postrzale w szemranej dzielnicy pozostaje w śpiączce, mężczyzna stawia sobie za punkt honoru odnaleźć Paige.
W trakcie poszukiwań zaczynają pojawiać się powiązania, których by się nie spodziewał. Zewsząd otacza go jednak zmowa milczenia. Dlaczego każdy związany ze sprawą tak bardzo boi się mówić? Kolejne wątki mnożą się, pomału łącząc w poważną aferę. Tylko co może mieć z nią wspólnego jego córka?
A może rozwiązanie jest dużo prostsze, niż się wydaje?
Z pewnością nie u Cobena. Gdy już wydaje się, że zagadka została rozwiązana, okazuje się mieć drugie i nawet trzecie dno. W każdym razie autor nie pozostawia nas bez odpowiedzi. Każdy, wydawać by się mogło, nieistotny szczegół okazuje się mieć znaczenie, a nasz bohater zasługuje na medal za wnikliwość. Bardzo, bardzo dobra lektura!