"Notatnik z wyspy" to współczesne silva rerum emigrantki, pamiętnik dokumentujący sześć lat pobytu Wioletty Grzegorzewskiej na wyspie Wight w Anglii. Czytelnik może obserwować intymny świat współczesnej „kobiety trzydziestoletniej”, poetki, matki, która zmaga się z nową rzeczywistością, uciekając często w swoje iluzoryczne światy: literatury, wspomnień, imaginacji, w których na plan pierwszy wysuwają się trzy postacie: babka, ojciec i profesor Kopf – być może alter ego autorki.
Grzegorzewskiej udało się stworzyć, zarówno w formie, jak i w treści zapisków, nową nieoczekiwaną definicję emigracji. Wyjazd na stałe z kraju i zamieszkanie na małej wyspie nad cieśniną Solent to nie tylko przekroczenie granic na mapie, ale także proces odwrotny. W tym lirycznym notatniku emigracja została pokazana jako próba zatarcia wszelkich granic w sobie, w czasie. Niejednoznaczny i dziwny stan umysłu jaki autorka opisała w jednej ze swoich sylw: „Życie pomiędzy światami. Życie w żywych i w umarłych. Pomiędzy wiejską pełnią i wielkomiejską pustką. W melodyjnej gwarze i w śląskim bełkocie. W głębi języka polskiego i w zarodku języka obcego. Życie nowe na moich rękach i przy piersi. Na autonomicznej wyspie i w zjednoczonej Europie, na krawędzi.”.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2012-12-20
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 90
Nowa, niepokojąca, ale pełna humoru powieść autorki, która za swoją debiutancką powieść „Guguły” zdobyła nominację do International Man Booker...
Wiolka mieszka w małej wsi Hektary na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Jej świat wypełniają: chodzenie do szkoły, polowanie na chrabąszcze, zabawy z rówieśnikami...
Przeczytane:2017-11-09, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2017 ,
Wyjechałyśmy na emigrację w tym samym roku, ja wróciłam.
Porwane, chaotyczne, pozornie nie związane ze sobą zapiski z 6 lat emigracji ukazują Jej niezaprzeczalny talent językowy i mistrzostwo w obserwowaniu i próbach definiowania świata. Mnogość dygresji, wielka siła wspomnień to to, co bezsprzecznie ją charakteryzuje.
Jej podejście do poezji, próba jej definicji, zakorzenienie w przeszłości i mozolne otwieranie się na nowe. Przepoczwarzanie się w wolnego człowieka, który dzięki językowi nie ma granic.
(Wybaczcie skrótową opinię, ale po tym jak zniknęła mi mozolnie pisana recenzja z cytatami, nie mam już siły na nową...)