Nakręceni

Ocena: 4.25 (4 głosów)

Życie 13-letniej Lily znalazło się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Jej ojciec zaginął podczas rutynowego lotu samolotem, a w ciemnościach czają się tajemnicze srebrnookie postacie. Skąd się tu wzięły i czego mogą chcieć?

Lily w towarzystwie swoich przyjaciół – Roberta, syna zegarmistrza, oraz Malkina, mechanicznego lisa – przekracza próg innego, mrocznego wymiaru. Wkrótce jednak przekona się, że życie może się zmienić w ułamku sekundy, a ci, którzy wydawali się najdrożsi jej sercu, teraz mogą to serce najboleśniej złamać...

Dreszcz emocji, detektywistyczna intryga i zagadki – to wszystko znajdziesz w tej porywającej wiktoriańskiej przygodzie.

Informacje dodatkowe o Nakręceni:

Wydawnictwo: Akapit Press
Data wydania: 2017-10-11
Kategoria: Dla dzieci
ISBN: 9788365345721
Liczba stron: 380

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Nakręceni

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nakręceni - opinie o książce

Avatar użytkownika - Czytamduszkiem
Czytamduszkiem
Przeczytane:2020-09-18, Ocena: 4, Przeczytałem,

Akcja książek z gatunku płaszcza i szpady zwykle rozgrywa się we Francji na przełomie XVII lub XVIII wieku, natomiast „Nakręconych” Petera Bunzla można śmiało zaliczyć do gatunku maszyn i pary, gdyż autor na miejsce akcji wybrał późno XIX-wieczną Anglię.

            13-letnia Lily uczęszcza do elitarnej pensji dla panien z dobrego domu. Uczy się tam zupełnie jej zdaniem niepotrzebnych rzeczy, jak np. zasad etykiety i prawidłowej postawy, którą ćwiczy, nosząc książki na głowie (a przecież wszyscy wiedzą, że lepszym pomysłem na zastosowanie książek jest ich czytanie), a ją zdecydowanie bardziej pociągają historie o wampirach, piratach czy włamywaczach, choćby dlatego że zawierają pożyteczną życiową wiedzę. Pewnego dnia do szkoły przybywa Madame Verdigris – jej dawna opiekunka, od której dziewczyna dowiaduje się, że podczas lotu sterowcem zaginął jej ojciec, dlatego Madame przejmie teraz pieczę nad nastolatką. Obie wracają do domu, jednak okazuje się, że opiekunka ma wobec Lily dość sprecyzowane plany, zamierza bowiem wydobyć od dziewczyny informacje na temat wynalazku ojca, nad którym ten jako naukowiec pracował. W międzyczasie do Lili z ostatnią wiadomością od ojca próbuje dotrzeć Malkin – mechaniczny lis (oczywiście stworzony przez ojca). Postrzelony w drodze przez ścigające go postaci nieoczekiwanie znajduje ratunek u Roberta – syna lokalnego zegarmistrza. Cała trójka – Lily, Robert i Malkin – postanawia odnaleźć ojca nastolatki i rozwikłać wiążącą się z jego zniknięciem zagadkę.

            Bunzl wprost usiał „Nakręconych” ciekawymi perypetiami, przygodami i niebezpieczeństwami. Nastolatkom od początku towarzyszy atmosfera dreszczyku niczym z pełnokrwistego thrillera, a wszystko w wiktoriańskich klimatach. Stare gmaszyska z zimnymi pomieszczeniami przytłaczają ponurą wielkością, wywołując poczucie osamotnienia i grozy, stare podziemia straszą ciemnościami, a na zewnątrz na przemian albo gęsta listopadowa mgła, albo opady śniegu. Młodym przychodzi wspinać się po gzymsach angielskich rezydencji, uciekać z płonących domów, umykać złoczyńcom sprytnie myląc trop. Ponadto dzięki praktycznej wiedzy z książek o włamywaczach potrafią otwierać zamki spinką do włosów, by wydostać się z zamknięcia, dokonują nawet abordażu powietrznego! Akcja wartka już na początku, z czasem nabiera tempa, by pod koniec opowieści wręcz pędzić z prędkością pociągu TGV (wprawdzie to dopiero rok 1896 r., ale szybkość niczym z XXI wieku).

            Wspomniałam wcześniej, że „Nakręconych” Bunzla można zakwalifikować do powieści z gatunku maszyny i pary, czyli mówiąc językiem współczesnym do tzw. steampunku, gdzie królują mechaniczne cuda techniki z epoki królowej Wiktorii, oczywiście z elementami fantastyki. W przypadku „Nakręconych” Bunzl przydał bohaterom do towarzystwa mechanikony – inteligentne i potrafiące odczuwać roboty, mechanimale – mechaniczne zwierzęta oraz hybrydy – pół-ludzi i pół-maszyny. Lis Malkin jest przedstawicielem mechanicznych zwierząt, został obdarzony nie tylko lisim sprytem, lecz także potrafi mówić i na dodatek ma dość cięty język, chciałoby się wręcz rzec, iż to wyszczekany lis. Z pewnością zyska sympatię czytelników. Ich serca bez wątpienia podbije także Rust – mechaniczna kucharka, która nie tylko pysznie gotuje, lecz również posługuje się nad wyraz zabawnym zestawem przeróżnego rodzaju zawołań typu „Na sprężyny i zimną śmietanę!”, tematycznie dopasowanym do okazji lub okoliczności.

            Jak na wyczesaną młodzieżówkę przystało, dzieci i ich przygody zostały wysunięte na pierwszy plan, a rolą dorosłych jest raczej ich mądrze wspierać i kierować na właściwe tory, chyba że chodzi o delikwentów reprezentujących ciemną stronę mocy, wówczas ich czarne charaktery zdecydowanie kontrastują z dobrymi intencjami dzieciaków. Postaci samych nastolatków Bunzl także skontrastował. Żywiołowej Lily, o cechach niemal superdziewczyny, przydał spokojnego, nieco nieśmiałego Roberta, któremu niejednokrotnie przychodzi mierzyć się z własnymi słabościami, jednak pomny nauk ojca staje na wysokości zadania. Oboje, jak to teraz mówią, dają radę i nie odpuszczają nieprzyjaciołom, a idąc za głosem serca, pokonując multum przeszkód i zawirowań, dowiadują się, co dla nich naprawdę ważne i cenne oraz że te wartości najczęściej nie dają się odmierzyć przy pomocy liczb.

            „Nakręceni” Bunzla mogą stanowić atrakcyjną lekturę nie tylko ze względu na sensacyjną treść. Autor zadbał też o oprawę. Każdy rozdział poprzedził spójną, acz nawiązującą do treści grafiką. Także wewnątrz znajdziemy kilka ilustracji. Ponadto Bunzl zamieścił poglądową mapę Londynu, by czytelnik mógł śledzić, gdzie akurat dzieje się akcja. Na końcu książki z kolei zamieszczono słowniczek dziwnych słów, na które możemy natrafić podczas lektury i które mogą okazać się przydatne w zrozumieniu opowieści.

            Drodzy Rodzice, jestem przekonana, że w „Nakręconych” Petera Bunzla Wasza pociecha wkręci się w mgnieniu oka. Ciekawość, chęć poznania sekretu, dreszczyk niepewności, porywająca akcja, atrakcyjne tło powieści z ciekawostkami z obszaru sztuki zegarmistrzowskiej, sterowców, aeronautyki czy astronomii z pewnością podziałają jak magnes i nie pozwolą dziecku łatwo oderwać się od książki, a realne opisy i postaci jak żywe będą kolejnymi „kusidełkami” pobudzającymi młodą wyobraźnię.

PS. Wznawiając wydanie „Nakręconych”, wydawnictwo Akapit Press powinno jednak poddać książkę przeglądowi korektorskiemu, by wyeliminować z niej wpadki typu „(…) zobaczył, że Lily powoli kończy swoją opowieść.” (Raczej usłyszał lub zorientował się, ale z pewnością nie zobaczył.) Powodzenia!

Link do opinii

Maszyny zajęły ważne miejsce w życiu ludzi. Piekarnik, mikser, telefon, pralka – ciężko wyobrazić sobie, że funkcjonujemy bez tych urządzeń. Naukowcy pracują nad sztuczną inteligencją i mam wrażenie, że roboty zaczynają przyjmować coraz bardzie ludzką formę. Czy doczekamy się maszyn samodzielnie myślących, a może nawet czujących?

Fabuła
Ojciec Lily to słynny wynalazca. Pewnego dnia dziewczyna dostaje informację, że jej tata zaginął. Zostaje odebrana ze szkoły przez guwernantkę. To co zastaje w domu wzbudza w niej złość. Opiekunka wyraźnie czegoś szuka, szpieguje i szpera w rzeczach naukowca. Do tego wyprzedała wszystkie mechanikony stworzone przez ojca Lily, które do tej pory zajmowały się domem. Dziewczynka staje się zaniepokojona, kiedy wokół domu zaczynają krążyć złowrogie, srebrnookie postacie. Postanawia dowiedzieć się co jest grane i spróbować odnaleźć ojca. Pomaga jej w tym Robert, syn zegarmistrza, oraz Malkin, mechaniczny lis.

"Nakręceni" to przygodowo- fantastyczna książka dla młodzieży.
Trzynastoletnią Lily poznajemy w szkole dobrych manier. Zanim dziewczynka rusza w wir przygody, autor poświęca chwilę, żebyśmy mogli poznać ją i jej charakter. Robi to w bardzo sprytny sposób. Oszczędza czytelnikowi opisów i wymieniania cech. Zamiast tego dostajemy kilka scenek, gdzie dziewczyna zostaje zestawiona z koleżankami i nauczycielami. Zaczynamy się zastanawiać, czym tak naprawdę są dobre maniery i czy w tej szkole właśnie tego uczy się panny z dobrych domów.

Kiedy Lily opuszcza szkołę akcja szybko zaczyna nabierać tempa. Na scenę wkraczają kolejne postacie, i te dobre i te złe, a bohaterka i czytelnik muszą zmierzyć się z dylematem komu zaufać. Wyzwań z jakimi będą musieli zmierzyć się Lily, Robert i Malkin nie będę opisywać. Powiem tylko, że jest bardzo dynamicznie, trochę strasznie i niebezpiecznie. Bohaterzy muszą wykazać się sprytem i sprawnością fizyczną, ale kluczem do sukcesu okazuje się współpraca.

Jeszcze trzy słowa o elementach fantastycznych. Akcja powieści to schyłek XIX wieku. Peter Buntzl podkolorował nieco ówczesny Londyn. Obok dorożek, kapeluszy i długich sukien latają statki powietrzne i chodzą roboty. Właśnie na mechaniczne stworzenia radzę zwrócić wam szczególna uwagę. Zostały interesująco wkomponowane w dziewiętnastowieczne tło, bo nakręcane jak zegary, a przy tym wyjątkowo zaawansowane, bo myślą i mają uczucia.

Podsumowanie
Już od pierwszych stron nakręciłam się na tę lekturę. Peter Buntzl miał dobry pomysł na połączenie przeszłości z fantastycznymi elementami. W efekcie wyszła mu ciekawa i dynamiczna książka. Nie było przynudzania i smęcenia, tylko porywająca przygoda.

A co dobrymi manierami? Główna bohaterka to dzielny pirat o wyśmienitych manierach. Uwierzcie mi.

Link do opinii

Osobiście zawiodłam się na tej książce - miała ogromny potencjał, fajny pomysł, ale wykonanie okazało się klapą. Zrobione po łebkach opisy postaci, nierealistyczne dialogi, nawet zachowania bohaterów i ich skoki emocji były nierzeczywiste. Najbardziej jednak zawiodłam się na języku. Nie jestem pewna, czy to autor skonocił książkę swoimi powtórzeniami i brakiem logiki w niektórych sytuacjach, czy to tłumacz "Nakręconych" źle wykonał swoją robotę. Zakończenie takie sobie - najbardziej zabrakło mi momentu, w którym pokazano by Madame Verdigris, która musiała opuścić posiadłość, jakąś jedną końcową scenę, w której by się odgrażała albo chociaż pociągnięcie jej do odpowiedzialności za bycie w zmowie z Silverfishem i resztą jego hybryd.

Jestem ciekawa dalszej części, ale chyba jednak się na nią nie skuszę. 

Myślę, że dla trzynastolatków to może być dobra książka, ale dla starszych dorosłych - już nie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Partula
Partula
Przeczytane:2018-01-12, Ocena: 6, Przeczytałam, 12 książek 2018,

Dodaj własne półki

12 książek 2018 (1)

Link do opinii
Inne książki autora
Księżycowy medalion
Peter Bunzl0
Okładka ksiązki - Księżycowy medalion

Nad Lily i Robertem znów gromadzą się czarne chmury, kiedy na scenę wkracza przestępca doskonały – słynny sztukmistrz Jack Door, nazywany...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy