Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2014-06-25
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 344
Ostatnio byłam już nieco zmęczona lekturami z wątkami postapokaliptycznymi, którymi wręcz bombardują nas autorzy książek. Coraz trudniej było mi zauważyć plusy takich utworów. Stałam się w stosunku do takich pozycji bardziej krytyczna. Dostrzegałam w nich więcej wad niż zalet. Seria "Monument 14" różnie była oceniona w blogosferze i dlatego poczułam, że muszę osobiście się przekonać o jej wartości. Przyznam się szczerze, że całość mnie nieco zaskoczyła. Nie spodziewałam zbyt wiele po książce skierowanej do młodzieży. A jednak... Zatem przechodzę już do oceny poszczególnych części, aby dłużej nie trzymać Was w niepewności...
Grad. Wypadek autobusu szkolnego. Wiele ofiar. Tylko czternaściorgu z dzieci udaje się przeżyć i schronić w supermarkecie. Niestety zostają tam uwięzieni, a tymczasem na zewnątrz dochodzi do katastrofy biochemicznej. Co gorszego może się im jeszcze przydarzyć?
Surowy realizm apokaliptycznej wizji i prawdopodobieństwo wydarzeń sprawiają, że ta seria wyróżnia się w morzu postapokaliptycznych lektur. Sytuacje opisane przez autorkę są wielce prawdopodobne. To co przydarzyło się naszym bohaterom może spotkać również i nas. Ten realizm wydarzeń przeraża. Umiejscowienie akcji na zamkniętej przestrzeni stworzyło odczucie klaustrofobii. W ekstremalnej sytuacji poznałam inną twarz każdego z głównych bohaterów.
W pierwszej części wszystko ukazane jest oczami Deana. W przeważającej części książki chłopak nie jest herosem. Nie należy do grona popularnych, lubianych. Nie jest tak mądry jak jego młodszy brat. Nie jest wysportowany. Ale jest coś takiego w jego ironicznym głosie, że gdy robi coś głupiego to mu się współczuje. Jego przemyślenia i komentarze są często niezamierzenie zabawne, co tylko jeszcze bardziej wzbudziło moją sympatię wobec niego.
Na początku nie byłam pewna czy będę w stanie zidentyfikować się z tym nastoletnim bohaterem. Nie każda jego myśl czy działanie okazała się sensowna. Ponadto było kilka momentów, w których wątpiłam w prawdopodobieństwo logiki niektórych działań pozostałych bohaterów. Jednak po głębszym zastanowieniu, biorąc pod uwagę sytuację w której się znaleźli, doszłam do wniosku, że zapewne było to spowodowane chwilową utratą zdrowego rozsądku. Zresztą nie wiadomo czy ja wytrzymałabym psychicznie w podobnej sytuacji.
Każde z tych dzieci reagowało inaczej. Ukazane tu zostały różne sposoby radzenia sobie z żalem, tęsknotą, strachem. Wszyscy walczyli o przetrwanie. Relacje pomiędzy nimi stawały się z dnia na dzień coraz bardziej napięte. Obciążenie psychiczne jakie na nich niespodziewanie spadło prowadziło ich do coraz bardziej drastycznych sytuacji. Nie każdy potrafił poradzić sobie z tą sytuacją. Aby przeżyć musieli zapomnieć o animozjach, spróbować zaufać sobie nawzajem i podjąć współpracę.
Dodanie młodszych dzieci do grona postaci było ryzykowne, ale okazało się bardzo sprytnym posunięciem. Dzięki temu autorka naświetliła ważne cechy niektórych z postaci i poszerzyła spektrum możliwości do ukazania dojrzałości emocjonalnej. Dzieci próbowały stworzyć coś na kształt rodziny, próbowały wykorzystać unikalne umiejętność każdej jednostki. Uczyły się radzić sobie z niepewnością i z podejmowaniem trudnych decyzji.
Emmy Laybourne stworzyła sytuację, w której młodzież musiała przetrwać. Ich samopoczucie psychiczne zostało poddane jakby testowi. Spodobał mi się pomysł uwięzienia. Nie jest nowy, ale jest inny, intrygujący. Pisarka dokonała tu analizy różnych ról ludzkich w obliczu klęski żywiołowej. Majstersztyk.
Fabuła nie była w tej części sztucznie przyśpieszona. Każdy rozdział wzbudzał moją coraz większą ciekawość i po prostu musiałam czytać dalej. Opisy są tu na tyle szczegółowe, że z łatwością wyobraziłam sobie tamte realia. Przeszywały mnie dreszcze strachu, gdy czytałam o tym czego doświadczały te dzieci. Napięcie wzrastało z każdą przewracaną stroną. Instynkt przeżycia, wyścig z czasem, ograniczone zasoby. Nie ma tu wiele akcji, ale wciągają aspekty psychologiczne. Zastanawiałam się: "Jaką rolę chciałabym odegrać w danej sytuacji? Czy mogłabym być liderem?". Cały czas łapałam się na tym, że się zastanawiam co ja bym zrobiła na ich miejscu.
Pierwszą część autorka zostawiła z niedokończonymi wątkami. To właśnie to wzbudziło moją ciekawość co do poznania dalszych przygód bohaterów.
Siła ludzkiego charakteru przez całe życie pozostaje dla nas niezgłębioną zagadką Wystawieni na kolejne traumatyczne doświadczenia, tracimy pozostałe pokłady sił, niezbędne przecież do dalszego względnego funkcjonowania. Chcemy wierzyć, że to już koniec bolesnych problemów, a one lawinowo z coraz większym impetem spadają na nasze barki. Mówimy dość, ale nasza wewnętrzna moc jakby się regeneruje, przyozdabiając się w nieprzepuszczalną zbroję. Człowiek, pod wpływem nowych trudnych przeżyć, uodparnia się na całe niebezpieczeństwo i zło świata doczesnego. Walka o przetrwanie zmusza go do dzikich, często nieposkromionych zachowań, które są niejako gwarantem przeżycia.
"Monument 14" autorstwa Emmy Laybourne przedstawia historię gromady nastolatków i dzieci, które podczas rutynowej podróży szkolnym autobusem na zajęcia, zostają wciągnięte w wir nieprawdopodobnych wydarzeń. Gigantyczny i silny grad, który niespodziewanie spada z nieba, zmusza młodych pasażerów do nagłego i szybkiego odwrotu w celu schronienia się w bezpiecznym i ustronnym miejscu. Jednomyślnie, miejscem schronu pozostaje pobliski i znajomy supermarket, w którym do niedawna każdy z bohaterów robił codziennie zakupy. Sześcioro licealistów, dwójka gimnazjalistów i szóstka mniejszych dzieci poprzez szereg niebezpiecznych zjawisk klimatycznych, które przetaczają się z impetem przez Amerykę, zostają zakotwiczone w swoim nowym azylu. Potężna i niebezpieczna fala tsunami inicjuje pasmo groźnych i nieprzewidzianych zdarzeń - z pobliskiego ośrodka wojskowego wydostaje się niebezpieczna broń chemiczna, która ma niebagatelny wpływ na ludzki organizm. W zależności od grupy krwi, jaką reprezentuje dany osobnik, wywołuje różne bolesne objawy: od dotkliwych i głębokich ran, które mogą przerodzić się w śmiertelny krwotok, po bezpłodność, a nawet nagłe przeistoczenie się w szaleńcze i groźne monstrum.
Jak potoczą się losy nastolatków i dzieci, które zdane jedynie na własne siły, zmuszone są do bezwzględnej i trudnej walki o przetrwanie? Czy przeżyją zamknięte w zimnych ścianach miejscowego supermarketu?
Debiutancka powieść Emmy Laybourn przedstawia losy młodych uczniów, którzy narażeni na niszczycielską moc żywiołu, pozostają odcięci w bezwzględny sposób od swoich kochających i bezpiecznych rodzin. Okoliczności, które w otoczeniu bólu i strachu stanowią dla nich prawdziwą lekcję życia, zmuszają ich do szybkiego dorośnięcia. Uczniowie szybko organizują sobie życie wewnątrz zamkniętego świata supermarketu. Dzielą się obowiązkami, przyjmując rolę liderów, kucharzy bądź ochroniarzy, odpowiedzialnych za nadzorowanie otoczenia budynku.
Autorka w swojej historii nie skupia się na samym wizerunku groźnej i krwiożerczej apokalipsy, która bezwzględnie dziesiątkuje amerykańskie społeczeństwo. Wizja zagłady stanowi jedynie tło powieści, a sam jej szkielet tworzą młodzi uczniowie, żyjący w prawdziwym odcięciu od katastroficznych wydarzeń. Według mnie, autorka mogła śmiało rozwinąć wątek apokalipsy, opisując jego brutalne skutki oraz przedstawiając szerzej obraz ludzi zarażonych. Jestem przekonana, że poprzez ten zabieg, książka wzbudzałaby nie tylko więcej różnorodnych emocji zapadając tym samym brutalniej w pamięć czytelnika, ale gwarantowałaby również prawdziwy dreszcz strachu, który w takich dystopijnych powieściach jest jak najbardziej wskazany.
Początkowo, czytelnika może razić specyficzna postawa najmłodszych bohaterów, którzy narażeni na największe niebezpieczeństwo, nie mogąc szukać wsparcia w ramionach ukochanej mamy, dość szybko i sprawnie aklimatyzują się w nowej, acz bardzo trudnej rzeczywistości. Jednakże, jeśli czytelnik przymknie oko na tę drobną nieścisłość, książka gwarantuje naprawdę ciekawą i absorbującą opowieść. Dobrze zarysowani i oryginalni bohaterowie, wraz z ich buzującymi hormonami i dziecięcą naiwnością i fantazją, w połączeniu z zamkniętą i trudną rzeczywistością, tworzą prawdziwą mieszankę wybuchową.
Jeśli chcesz przenieść się na kilka chwil, w samo serce bezwzględnej walki o przetrwanie, to zapraszam Cię do Monumentu 14!
Czytałam wiele powieści młodzieżowych, bywały takie, które nie wnosiły nic szczególnego, wręcz pozostawały do końca mdłe i nudne, ale od jakiegoś czasu obserwuję wyraźną poprawę w książkach skierowanych do młodych ludzi i to mi się podoba!
"Monument 14" to kolejna propozycja, wychylająca się ponad przeciętność. To dzieło, które potrafi dosłownie wykrzesać z siebie całe dobro w jakiej by nie było postaci. Książka, która samą okładką zastanawia. Sięgamy po nią z ciekawością by odkryć jakie tajemnice zawierają w sobie strony Monumentu.
Autorka przekonuje nas jak kruche jest życie. Szczególny nacisk kładzie na młodzież, przekonaną o sile ziemskiego życia nad śmiercią. Utwierdza nas w przekonaniu, iż dramat może rozegrać się w każdej chwili i o każdej porze. Bohaterzy nie przeczuwają nieszczęścia, które na zawsze odmieni ich świadomość w postrzeganiu co dobre a co złe. Wsiadają do dwóch szkolnych autobusów, jedni spóźnieni, inni zaspani wloką się marudząc ku szkolnym obowiązkom. Nikt nie przeczuwa, że to ostatni dzień, w którym ujrzą słońce i odetchną świeżym powietrzem. (Przynajmniej w tym tomie.)
,,Prawdziwa tragedia zbliża ludzi, tak jak wspólna walka na wojnie, kiedy każdy jest ze śmiercią za pan brat. ,, William Wharton
Przeznaczenie jednak jest nieubłagane, tłucze lodowatymi kulami gradu dokonując zniszczeń, bezlitosne dla ciała i metalu. Okrutnie dokuczliwe odgłosy zwiastują nieuchronną katastrofę z której uchodzi z życiem kilkanaścioro dzieci w różnym wieku. Schronieni w hipermarkecie Greenway próbują tylko jednego - Przeżyć!
Dalsze losy bohaterów napawają czytelnika zdumieniem, lękiem i rozrzewnieniem. Jawią nam się młodzi ludzie o silnych osobowościach, potrafiący odnaleźć się w tej nadzwyczajnej sytuacji. Nie przychodzi im to łatwo, o nie! Niejednokrotnie dochodzi do bójki o własne zdanie czy nawet w obronie honoru. Głównie nastolatki przeżywają trudne chwile mając świadomość ciężaru opieki nad młodszymi dziećmi. Pozostawieni sami sobie, tworzą z Greenway'a bazę, w której rządzą prawa ustanowione przez ,,społeczeństwo".
,,Monument 14" nie pozostawia czytelnikowi złudzeń, z każdym dniem sytuacja staje się coraz bardziej napięta, obserwuje się nerwowe poruszenie i lęk przed nieznanym.
Autorka stworzyła w książce świat w którym główną rolę odgrywają emocje, to one rządzą dzieciakami z autobusów są albo dobre, albo złe jednak w każdej mierze muszą znaleźć ujście. Właśnie na to czeka czytelnik. Bohaterowie odkrywają swoje tajemnice, świat wokół zasnuty ciemną chmurą dokładnie odzwierciedla nastroje ocalałych. Nie wiadomo gdzie jest lepiej, gdzie szukać pomocy.
,,Monument 14" to lektura wyjątkowa, to czas młodych serc, walki o przetrwanie podczas gdy jednakowo wciąż gnębi wyraźne uczucie przerażenia. Namacalne, nerwowe i dławiące słowa. Bezsilność daje kopa, wyrywa do działania, poświęcenie jest rzeczą normalną a łzy nikogo już nie śmieszą. To czas gestów, jedności i zaufania. Wyjątkowa siła lojalności i dbałość o równowagę emocjonalną, którą autorka uzewnętrzniła przeobrażając zwykłe dzieciaki w gorliwych żołnierzy, daje nam pewność trafnego wyboru. Czytelnik przekonuje się, że w kryzysowych sytuacjach stajemy się bardziej układni i kreatywni.
,,Monument 14" - świetna książka napisana prostym, składnym językiem, która potrafi zaskakiwać, rozśmieszyć, zasmucić, zalać nas lawiną czasami niespójnych emocji. Nachalnie wykrada rozplanowanych czas, ale pozostawia jedno... smak zadowolenia. O tak! Ta książka zasługuje na pozytywne potakiwanie na zakończenie... Chociaż tak naprawdę, to najlepsze dopiero przed nami!
Z niecierpliwością czekam na następny tom ,,Monument 14. Niebo w ogniu."
Podejrzewam, że będzie gorąco!
Czasami kiedy mam ochotę na coś ciekawego i mrocznego, oglądam sobie filmy katastroficzne i apokaliptyczne pokroju "Pojutrze", czy "2012". Lubię tego typu historie, ale rzadko mam okazję natrafić na książkę, która zachęci mnie do własnej wizji końca świata. Dlatego sięgam w tym wypadku głównie po filmy. Kiedy jednak w zapowiedziach ukazała się powieść "Monument 14. Odcięci od świata", postanowiłam, że jeżeli będę miała taką okazję, to dam jej szansę. Co zatem kryje się w środku?
Lawinę wypadków rozpoczyna wybuch wulkanu. Potem tsunami pustoszy wybrzeże stanów zjednoczonych. Każde wydarzenie ma swoje skutki. To największa katastrofa w historii, a w samym środku wydarzeń wylądowała grupka dzieciaków. W drodze do szkoły mają wypadek. Fart sprawił, że udało im się schronić w supermarkecie. Powoli zaczynają tworzyć własną, małą społeczność, a ich jedynym celem jest przetrwanie i wrócenie do rodzin. A wydarzenia te poznajemy z perspektywy Deana.
Książka opowiada losy grupy nastolatków, która miała szczęście i przeżyła. Ich walka o przetrwanie rozpoczyna się tak naprawdę, kiedy udaje im się w końcu schronić w centrum handlowym. To właśnie tam rozgrywa się większość akcji. Kłopoty mają różne. Czy to sprzeczki i nieporozumienia, a może jeszcze inne problemy. Niczego jednak nie da się porównać z walką o przetrwanie na której skupiają się bohaterowie i która odgrywa tutaj kluczową rolę.
Bardzo spodobał mi się wątek miłosny, który jest zaledwie cieniem na tej historii, spada na dalszy plan, co jest niewątpliwie plusem tej opowieści. Nie spodziewajcie się dokładnych opisów tornad, powodzi, czy innych burzliwych działań. Autor serwuje nam historię w którym celem nadrzędnym jest odnalezienie bezpieczeństwa, miejsca w którym poczują się lepiej i wymyślą, jak mają przetrwać w nim przez kilka miesięcy. Wydawałby się, że to będzie nudne, ale nie jest. Każdy dzień przynosi bohaterom nowe niespodzianki, sprawia, że powstają coraz to nowsze plany mające na celu wydostanie ich z tej sytuacji.
Książka nie opowiada losów sprzed katastrofy. Możemy się jednak domyślać, że była to nieodległa przyszłość. Jedyną różnicą pomiędzy naszym światem, a tym wykreowanym przez autora, jest technologia. Nowe tablety i aplikacje sprawiły, że dzieci przestały praktycznie pisać ręcznie. Nie zmienia to jednak faktu, że postaci prawie niczym się od nas nie różnią. Bardzo łatwo postawić się na miejscu bohaterów i wyobrazić sobie, że to samemu walczy się o przetrwanie.
Powieść skupia się głównie na katastrofie, która odgrywa tutaj podwójną rolę. Jest zarówno powodem, dla którego bohaterowie muszą wspólnie walczyć o przetrwanie, ale również sprawia, że się kłócą i nie potrafią dojść do porozumienia. Autorka sprawiła, że te wydarzenia ożywają na kartach powieści. Jej wizja jest tak samo przerażająca, jak i dająca nadzieję, że w takiej sytuacji społeczeństwo przynajmniej częściowo, dałoby radę przeżyć.
"Monument 14. Odcięci od świata" to nie tylko gratka dla fanów postapokaliptycznych historii, ale także dla każdego nastolatka, który chciałby przeżyć niezwykłą przygodę z domieszką grozy i fantastyki. Książka wciąga powoli, stopniowo, ale jak już Wam się spodoba, to nie będziecie mogli się od niej oderwać.
Recenzja z: http://ksiazki-patiopei.blogspot.com/2014/06/w-walce-o-przetrwanie-monument-14.html
Ostatni, bardzo emocjonujący tom nowej serii dla młodzieży "Monument 14" trzyma w napięciu do samego końca. Jak grupka zżytych ze sobą dzieciaków przetrwa...
DRUGI TOM NOWEJ, TRZYNAJĄCEJ W NAPIĘCIU SERII MONUMENT 14 KILKANAŚCIORO DZIECI. JEDEN SUPERMARKET. MILION RZECZY, KTÓRE MOGĄ PÓJŚĆ ŹLE. ZOSTAŃCIE NA...