Kilkanaście gospodarstw domowych zdecydowało się na udział w eksperymencie o jednym, bardzo prostym założeniu: mają kupować tylko to, co niezbędne. Czym jest niezbędność dla matki dwóch córek, a czym dla wielkomiejskiego singla? Czy oszczędność ma swoje źródła w stanie konta, czy zaczyna się już w głowie?
Dziennikarka Marta Sapała w swoim fascynującym reportażu nie tylko przygląda się zwyczajom zakupowym Polek i Polaków (w tym swoim własnym), ale i osadza je w szerszym kontekście społeczno-kulturowym. Sprawdza, co stoi za naszymi decyzjami zakupowymi i czy na pewno są ,,nasze".
,,Mniej" to intymny portret zakupowy kilkunastu osób o różnym statusie materialnym i społecznym, ale i próba znalezienia odpowiedzi na pytanie o balans między konsumpcjonizmem a minimalizmem.
Wydawnictwo: Mamania
Data wydania: 2022-08-24
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 416
Na pewno warto wrócić do tej książki kilka razy, bo porady w niej zawarte wymagają uwagi i zapamiętania. Super pomysł na eksperyment! Sama mam teraz inne spojrzenie na konsumpcję, wypróbuję na pewno część pomysłów bohaterów i autorki.
Nie jest to książka idealna, ale zdecydowania warta przeczytania. Przy czym myślę, że trzeba z nią trafić w odpowiedni moment we własnym życiu, by móc docenić jej wartość. Ciekawie się też to czytało, mając dodatkową perspektywę dwóch lat życia z pandemią, rosnącą inflacją i w czasie wyjątkowo trudnej zimy.
Bardzo podobało mi się, że autorka nie tylko opisywała zmagania osób biorących udział w eksperymencie, ale także rozkminiała różne aspekty konsumpcjonizmu. Nie wszystkie kwestie były dla mnie czymś nowym, ale o niektórych sprawach warto sobie co jakiś czas przypominać, bo łatwo zepchnąć je na tył głowy i udawać, że nie istnieją.
Chętnie poczytałabym o tym eksperymencie więcej i bardziej szczegółowo, ale wiadomo - książka ma swoje ograniczenia i nie można tam upchnąć wszystkiego. Sama aż tak nie zamierzam się ograniczać, ale wiele refleksji przyszło podczas czytania i zamierzam niektóre z nich wprowadzić w czyn.
Mówi się, że z roku na rok marnujemy coraz więcej żywności, a w śmietnikach lądują kilogramy resztek, które mogłyby stanowić pełnowartościowe pożywienie...
Nie pamiętam już, kiedy i dlaczego przyszło mi do głowy, że kluczem do codzienności może być portfel. Jego zawartość (bądź jej brak) i to, co się z nią...
Ocena: 2, Chcę przeczytać, Mam,
"Zapasy. Oficjalne i ukryte. Szafki, półki, kredensy, pawlacze, piwnice, stryszki - tajne składowiska tego, co już niepotrzebne, i tego, co może się przydać."
👉Kilkanaście gospodarstw domowych z całej Polski. 12 miesięcy ograniczeń i kupowania jedynie niezbędnych produktów (każdy indywidualnie wybiera swój target). Takie wyzwanie podjęli bohaterowie reportażu Marty Sapały.
"Mniej. Intymny portret zakupowy Polaków" jest książką, w której opisywane są losy najróżniejszych osób. Rodziny, osoby młode/ starsze, single_ielki. Wszystko to podzielone jest na miesiące (zaczynamy od kwietnia, kończymy na marcu). Na przestrzeni kolejnych tygodni śledzimy ich poczynania; co kupują, ile mogą wydać czy jak czują się w związku z tą "nową" rzeczywistością.
Nie podobała mi się ta książka. Czytałam ją na siłę, byleby poznać zakończenie eksperymentu. Pomysł był ciekawy, wykonanie... pozostawia wiele do życzenia. Po pierwsze, rządzi tutaj chaos. Raz mamy opis sytuacji jakiejś osoby, później wpada opis innego zagadnienia, do tego dochodzą kolejne spostrzeżenia autorki; czasami dostajemy nawet "lekcję historii". Nie wiem jak Wy, ale dla mnie już zapala się lampka: o co tu chodzi.
"A może dlatego, że każda misja wymaga przygotowania. Misja antykonsumpcyjna - również. Żeby ograniczyć zakupy, trzeba się naocznie przekonać, ile się do tej pory kupiło."
Minusów mogłabym w tej książce wymieniać mnóstwo, ale wiecie co mi się podobało? Ogrodnicze wzmianki. Jak zawsze, te rzeczy, cieszą mnie najbardziej. Co tu mamy? Domowe sadzonki, dojrzewanie owoców i upragniona konsumpcja. Niektórzy pokuszają się nawet o produkcję własnych przetworów (i nie tylko - zero waste rządzi). Poza tym w gronie uczestników jest jedno większe gospodarstwo, także tych elementów jest o wiele więcej. Drugą kwestią jest również to, że wszyscy mieli ze sobą jakiś kontakt; wymieniali towary, zasięgali porady czy pisali do inicjatorki projektu z... rezygnacją.
Zawsze staram się znaleźć jakieś pozytywy, nawet w najgorszych pozycjach. Niestety "Mniej" nie okazała się książką dla mnie. Nie mogę Wam jej polecić, ale mogę jedynie napisać, że warto wyrobić sobie własną opinię. Jeśli czujecie, że jest to "coś" Waszego, to sięgnijcie. Może dla Was okaże się przełomowa.