Zimą samolot z południa dolatuje tu raz w tygodniu lub rzadziej. Latem tylko dwa statki dowożą zaopatrzenie na resztę roku. Kilkuset mieszkańców północnej Grenlandii żyje według zasad ustalonych przez naturę i przodków - wielkich łowców polujących na morsy i niedźwiedzie.
Ilona Wiśniewska pojechała do Qaanaaq i Siorapaluk, najbardziej na północ wysuniętych osadach Grenlandii. Nawiązanie relacji z Inughuitami, zwanych też polarnymi Inuitami, wymagało wyczucia i czasu. Usłyszała: ,,Nie spiesz się. Ugotuj coś. My też chcemy wiedzieć, kim jesteś".
Zaprosili ją do swojego życia. Uczestniczyła w polowaniach, była zapraszana do domów, przysłuchiwała się rozmowom, w których przeplatały się codzienność, katastrofa klimatyczna, historia i skomplikowane relacje z resztą świata. Tak powstał Migot, niezwykły inuicki wielogłos, który w ciemnościach nocy polarnej wybrzmiewa szczególnie przejmująco.
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2022-05-25
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 256
Język oryginału: polski
Rzadko sięgam po reportaże, ale sądziłam, że ten przypadnie mi do gustu, bo Grenlandia od dawna wydawała mi się fascynująca i chciałam dowiedzieć się o niej więcej. Niestety po lekturze stwierdziłam, że nie chciałabym tego miejsca odwiedzić ani poznać jego mieszkańców, którzy nie wzbudzili mojej sympatii. Wiem, że inni oceniają tę książkę bardzo wysoko, ale takie są moje subiektywne odczucia.
Zimą samolot dolatuje tu raz w tygodniu lub rzadziej. Latem tylko dwa statki dowożą zaopatrzenie z produktami już średniej świeżości. Dlatego kilkuset mieszkańców żyje tu na zasadach ustalonych przez naturę i przodków.
Są łowczymi, bo aby tu przeżyć- trzeba jeść. To, co jest. A jest niewiele.
Choć bohaterowie mieszkają na biegunie zimna, ich serca są gorące od różnych emocji. Nie ufają, bo los dał im w kość. Obietnice innych bez pokrycia zdusiły nadzieję na jakąkolwiek poprawę. Bywają cyniczni i żyją jak chcą.
Autorka pojechała do Qaanaaq i Siorapaluk, osad wysuniętych najbardziej na północ Grenlandii. To właśnie tam próbowała poznać codzienność Inuitów, a to wymagało cierpliwości, czasu i wyczucia. Ich egzystencję w dużej mierze spowija mrok, ale oni uparcie walczą o każdy kolejny dzień. Z przyrodą, rządem i samym sobą.
Nie jest im łatwo.
Ja sama wątpię, abym wytrzymała w takich warunkach, dlatego ,,Migot" był dla mnie niezwykle fascynującą podróżą.
Książka jest po prostu znakomita!
Autorka z ciepłem i taktem prowadzi nas po kartach swojego reportażu odsłaniając coraz bardziej twarz drugiego człowieka, który chociaż mieszka na samym końcu świata, ma takie same pragnienia.
Człowieka, który się zawiódł, ale się nie poddaje.
Dla mnie to był jeden z najlepszych reportaży, które przeczytałam i teraz na pewno sięgnę po pozostałe książki autorki.
Wam oczywiście POLECAM i na koniec oddam głos tym, którzy mówią.
,,To może być miły gest, że dzięki Twojej książce ludzie nie zostaną zapomniani. Ale my też chcemy coś z tego mieć. Rozejrzyj się dookoła, to miejsce jest zapomniane i Wasza obecność w niczym nam nie pomaga. Najlepiej dajemy sobie radę sami."
Arktyczne lato, niedźwiedzie polarne i pełna przygód pogoń za kłusownikami! To miały być spokojne wakacje w towarzystwie ulubionej ciotki. Nietypowe...
Spitsbergen to największa wyspa norweskiego archipelagu Svalbard w Arktyce i najbardziej na północ wysunięte siedlisko ludzkie na świecie. Mieszkają tu...
Przeczytane:2023-04-24, Ocena: 4, Przeczytałam, 2023,
Doceniam, ale nie mogę powiedzieć, że czytałam z zaangażowaniem. Jest coś w stylu pisania Ilony Wiśniewskiej takiego, że trudno mi było wciągnąć się w tę historię. I nawet jak rozumiem sytuację tych ludzi, to traktowanie psów i opis mordowania fok był dla mnie nie do przyjęcia. A wyjmowanie młodych fok z wnętrzności zabitej matki to koszmar. U nas mamy "czyńmy sobie ziemię poddaną", a oni wierzą w to, że zwierzęta same ich znajdują i się im ofiarowują. No super! Rozmówcy autorki często pytają: ,,Ciebie naprawdę interesuje moje życie?". Mnie niekoniecznie zainteresowało. Mam nadzieję, że ten reportaż nie zdobędzie nagrody Kapuścińskiego.