Korrigany, małe bretońskie duszki, potrafią porządnie zamieszać w ludzkich losach. Może to jakiś korrigan postanowił zburzyć spokój Claire Autret z maleńkiej wyspy u brzegów Bretanii?Wysłał ją w polskie góry, aby tam spotkała dziwną i tragiczną postać Matki Wszystkich Lalek? Kazał jej przewartościować całe swoje dotychczasowe życie?Pamiętajmy jednak, że korrigany umieją też leczyć rany i naprawić to, co same zepsuły...
Wydawnictwo: SOL
Data wydania: 2011-11-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Ilustracje:brak
Ostatnio sięgnąłam po książkę niegdyś popularnej autorki powieści obyczajowych Moniki Szwai, mianowicie po “Matkę wszystkich lalek”, która zainteresowała mnie swoją fabułą i ciekawymi kreacjami bohaterów.
"Matka wszystkich lalek" Moniki Szwai to poruszająca dwuwątkowa opowieść, która zgrabnie splata współczesność z czasami II wojny światowej. Autorka, zręcznie układając fabułę, przenosi czytelnika między malowniczym wybrzeżem Bretanii a dramatycznymi wydarzeniami na Śląsku podczas wojny.
W centrum współczesnego wątku znajduje się Claire, utalentowana artystka z malutkiej wysepki. Jej życie zaczyna się komplikować, gdy coś lub ktoś zaczyna mieszać w jej codziennym życiu. Srebrne wizerunki korriganów, bretońskich duszków, stają się elementem tajemniczej układanki, która prowadzi do fascynującego rozwiązania.
Równocześnie autorka snuje historię Elżuni Szumacher, małej polskiej dziewczynki wplątanej w okrutne machinacje wojennej rzeczywistości. Jej losy poruszają i trzymają w napięciu, zwłaszcza gdy zostaje ona odebrana rodzinie i wprowadzona do zupełnie obcego świata. W tej beznadziejnej sytuacji jedyną rzeczą, która łączy ją z utraconym światem, jest lalka z domu rodzinnego.
Ciekawe jest, jak obie te historie stopniowo zaczynają się łączyć, a autorka trzyma czytelnika w nieustającym napięciu. Zręczność w konstruowaniu fabuły, dopracowane postaci, oraz wyrazisty język sprawiają, że książka ta wciąga od pierwszych stron.
Książka nie tylko porusza tematykę wojenną, ale również wnika w psychologię postaci, ukazując ich emocje, strach i nadzieję w obliczu zawiłych wydarzeń historycznych. Dodatkowo, wplatanie współczesności w tło historyczne nadaje powieści dodatkowego wymiaru.
"Matka wszystkich lalek" to nie tylko opowieść o wojnie, ale także o przyjaźni, miłości, i o tym, jak przeszłość może wpływać na teraźniejszość. Książka oferuje czytelnikowi podróż przez magiczne krajobrazy Bretanii i polskich Karkonoszy, dodając im własny, niepowtarzalny urok. Jest to lektura, która w równym stopniu porusza, edukuje i dostarcza rozrywki. Polecam każdemu, kto szuka niezapomnianej podróży przez czas i przestrzeń, splecionej wokół losów fascynujących bohaterów.
Chyba najlepsza z książek napisanych przez Panią Monikę. Autorka w lekki i ciepły sposób porusza bardzo ważne rzeczy dające do myślenia.
Autorka po raz kolejny zagarnęła serca czytelników pisząc o sprawach istotnych zwykłym ludziom. Bardzo dobra obserwatorka ludzkich cierpień oraz chwil radości, dzięki czemu jejpowieści są bardzo autentyczne, tak jakby przedstawiały sytuacje, mające miejsce w rzeczywistości.
Opowieść o tym, jak losy ludzi się plączą nie bacząc na odległość, język czy granice.
Lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników powieści Moniki Szwai.
"Dupersznyty... czyli zapiski stanu szwajowego" to zbiór ciągle przebogatej spuścizny zmarłej Pisarki w postaci mało znanych lub niepublikowanych felietonów...
ZATOKA TRUJĄCYCH JABŁUSZEK – istnieje naprawdę, w przeciwieństwie do Klubu Mało Używanych Dziewic, który ożył tylko na kartach książek Moniki...