Mercenary Kate Daniels knows all too well that magic in post-Shift Atlanta is a dangerous business. But nothing she’s faced could have prepared her for this…
Kate and the former Beast Lord Curran Lennart are finally making their relationship official. But there are some steep obstacles standing in the way of their walk to the altar…
Kate’s father, Roland, has kidnapped the demigod Saiman and is slowly bleeding him dry in his never-ending bid for power. A Witch Oracle has predicted that if Kate marries the man she loves, Atlanta will burn and she will lose him forever. And the only person Kate can ask for help is long dead.
The odds are impossible. The future is grim. But Kate Daniels has never been one to play by the rules…
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2016-09-20
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 328
Język oryginału: angielski
Rose Drayton żyje na Rubieży, styku dwóch światów: w pierwszym z nich magia jest ledwie dziecinną opowiastką, w drugim może zmienić przeznaczenie...
Just when Nevada Baylor has finally come to accept the depths of her magical powers, she also realizes she’s fallen in love. Connor “Mad”...
Przeczytane:2018-12-09, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2018, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu,
Jakiś czas temu porzuciłam tę serię, bo po prostu lekko zdążyła mnie już znudzić (mimo, że tam ZAWSZE coś się dzieje). No ale skoro wyszedł niedawno ostatni, 10 tom, tego cyklu, to postanowiłam nadgonić moje braki.
I faktycznie - zgodzę się z większością czytelników, bo książka zdecydowanie jest świetna. Akcja nie zwalnia ani na chwilę i wszystko pędzi na łeb na szyję od pierwszych do ostatnich stron.
ALEEEEE..... Ostatnia bitwa, na kilku ostatnich stronach to jest jakiś śmiech na sali...
Autorzy przygotowywali nas do potyczek na linii Kate-Roland, praktycznie od pierwszego tomu. Zdaję sobie sprawę, że został jeszcze jeden tom i pewnie tam odegra się cała ta 'sieczka', ale mimo wszystko spodziewałam się O WIELE WIĘCEJ po bitwie Kate z ojcem. A to co dostałam, odebrałam jako rozdział pisany na szybko na kolanie, bo w piekarniku właśnie przypala mi się ciasto, ale chcę mieć już ten rozdział zamknięty, więc piszę go na 'odwal się'... Cała ta bitwa jest jakaś taka pospieszona, bez emocji, bez polotu. Dopiero po wszystkim dowiadujemy się, co tam się komu stało, jakie obrażenia i straty odniosła 'grupa' Kate.
I przez tę książkę znowu opadł mój entuzjazm co do ostatniego tomu... Po prostu nie chce mi się teraz go czytać :/ Wolałabym od razu przeskoczyć do Iron and Magic o Hugh d'Ambrayu, no ale tego nie zrobię - więc utknęłam w impasie.
Może ta seria ma już po prostu za dużo książek? Sądzę, że 8 byłoby najbardziej optymalne, żeby zamknąć całą tę historię.
Więc podsumowując - początek bardzo mi się podobał, ale końcówka zniszczyła prawie całkowicie to pozytywne wrażenie...