Na jednym z gdańskich osiedli ginie brutalnie zamordowana kobieta, a okoliczności tej zbrodni są szokujące nawet dla tak doświadczonego policjanta, jak Barnaba Uszkier, który szybko orientuje się, że ma do czynienia z seryjnym zabójcą. Zaczyna się wyścig z czasem. A morderca uderza z coraz większą siłą.
„Łowca” to najmroczniejsza powieść Agnieszki Pruskiej, stanowiąca jednocześnie ostatni tom cyklu z komisarzem Barnabą Uszkierem. Po nim już nic nie będzie takie samo...
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2020-06-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 0
Język oryginału: polski
Wydawać by się mogło, że prowadzenie śledztwa kryminalnego to bułka z masłem – wystarczy zebrać dowody, przeanalizować je, wyciągnąć wnioski i voilà. Pozostaje już tylko ująć sprawcę. Czyżby? Wątpliwości rozwiewa Agnieszka Pruska w swoim najnowszym kryminale. "Łowca" to piąty tom cyklu o przygodach komisarza Barnaby Uszkiera. Książka dostarcza nie tylko cennej wiedzy o realiach policyjnej pracy, ale również sporej dawki emocji i rozrywki.
Akcja powieści toczy się w Gdańsku i okolicach. Obserwując poczynania śledczych, czytelnik ma okazję bliżej poznać miasto, poszczególne dzielnice. A jeśli jest jego mieszkańcem, z pewnością sprawi mu przyjemność taka literacka podróż po znanych rejonach. Autorka zadbała o wierne opisy Gdańska, a smaczny kąsek stanowią wzmianki o architekturze przeważającej w poszczególnych jego częściach.
Dynamika powieści utrzymuje się na umiarkowanym poziomie, ale czytelnik bez znużenia „pokonuje” kolejne strony. Liczne dialogi, które zresztą wypadają bardzo wiarygodnie, angażują odbiorcę i sprawiają, że lektura przebiega płynnie, bez przestojów.
Głównym bohaterem jest komisarz Barnaba Uszkier, który prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa… A raczej, jak się szybko okazuje, serii morderstw. To człowiek, którego nie sposób nie polubić. Inteligentny, pracowity, dokładny, wnikliwy i wytrwały śledczy, a prywatnie troskliwy i kochający mąż i ojciec. Przełamuje stereotyp policjanta – takiego z ciągotami do napojów wyskokowych czy tytoniu, z masą problemów i brudów w sferze prywatnej. O życiu rodzinnym Uszkiera oraz o jego psychice czytelnik dowiaduje się na tyle dużo, by poczuć do niego sympatię i kibicować mu podczas poszukiwań sprawcy. Natomiast o pozostałych bohaterach zaangażowanych w śledztwo – niewiele, bo autorka ogranicza informacje do niezbędnego minimum. Czy to minus? Z jednej strony trochę szkoda, że drugoplanowe postacie pozostają w pewnym sensie nieosiągalne. Z drugiej – myślę, że dzięki takiemu rozwiązaniu łatwiej skupić się na przebiegu samego śledztwa.
Agnieszka Pruska wykazała się sporą wiedzą z zakresu kryminologii oraz pracy policji. Bardzo precyzyjnie opisuje poszczególne czynności podejmowane przez funkcjonariuszy, nie szczędząc odbiorcy szczegółowych opisów. Czytelnik wraz z bohaterami przechodzi przez kolejne etapy dochodzenia, uczestnicząc w ich codziennym policyjnym życiu. Poznaje różne procedury i przebieg czynności śledczych, a oprócz tego dowiaduje się, jak ważna i cenna jest praca techników oraz patologa. Autorka uświadamia odbiorcy, że śledztwo kryminalne to proces niezwykle złożony, często wymagający zaangażowania wielu osób i środków. Uzmysławia, że wykrycie sprawcy to wcale nie bułka z masłem, lecz efekt ciężkiej pracy całego zespołu śledczego.
Widać, że Agnieszka Pruska dobrze przygotowała się do napisania tej książki. Dopracowała historię pod względem fabularnym, zadbała o szczegóły, w efekcie czego odbiorca otrzymuje ciekawy, wciągający kryminał. "Łowca" to powieść, którą polecam z czystym sumieniem, zwłaszcza osobom, które cenią sobie wiarygodność i lekkość podczas lektury.
Coraz lepiej czyta się książki Pani Agnieszki. I dlatego trochę żal, że było to już ostatnie spotkanie z komisarzem Barnabą Uszkierem i jego ekipą śledczą. Teraz już chętnie sięgnęłabym po kolejny tom. Może jeszcze powstanie. Najgorsze są śledztwa, w których trudno jest dopatrzeć się motywu działania mordercy. Czasami są tak banalne, że aż głupota boli. Przerost ego i ambicji jest po prostu szkodliwy i niebezpieczny. Czasami także przypadek, czyjaś lekko rzucona uwaga czy splot okoliczności pomaga wpaść na jakiś trop. Ale i tak najcięższą robotę wykonują śledczy. A Komisarz Uszkier ma na dokładkę unormowane życie osobiste i wyrozumiałą żonę.
Po książki tej autorki sięgam z przyjemnością i chyba nie jestem w stanie określić czy bardziej lubię serię z Barnabą Uszkierem czy komedie kryminalne z dwoma nauczycielkami.
Książka jest dość specyficzna, nie ma ostrych zwrotów akcji, nie ma zbytniej brutalności (pomijając opisy zbrodni) i nawet przekleństwa w ustach policjantów nie rażą tak jak w innych powieściach. Autorka precyzyjnie i bardzo fachowo przeprowadza czytelnika przez śledztwo dając możliwość pełnego uczestnictwa w procedurach policyjnych. Fabuła mimo mocnego zaangażowania policjantów w zagadkę kryminalną nie toczy się błyskawicznie, są dość przewidywalne zwroty akcji, chociaż wiadomo, że w końcu musi dojść do wykrycia sprawcy. Jednak sprytne manipulowanie czytelnikiem cały czas powoduje pewien dystans i do śledczych i do śledztwa.
Narracja charakteryzuje się tym, że jest sporo dialogów, co z kolei sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko, bo mimowolnie angażując się w rozmowy, jesteśmy kimś w rodzaju widzów obserwujących krok po kroku czynności policjantów, które mają doprowadzić do odkrycia osobowości sprawcy. W grupie osób zaangażowanych w śledztwo są zarówno policjanci jak i prokurator i psycholog, który często jest kimś bardzo pomocnym.
Patrząc z punktu widzenia laika, może nam się wydawać, że policja jest nieudolna, skoro nie potrafi szybko znaleźć sprawcy, ale wielu przestępców jest tak sprytnych, że trudno ich szybko zakwalifikować do grona podejrzanych i często mały drobiazg może zdecydować o tym czy ktoś zawinił.
Trzeba przyznać, że autorka ma sporą wiedzę z kryminologii, bardzo drobiazgowo opisuje większość czynności czy zachowań policjantów, robi to tak, jakby zdawała dokładny raport, w którym pominięcie jakiegoś szczegółu mogłoby wyjść na niekorzyść sprawy. Ale ta dobra wiedza jest tylko wielkim atutem powieści, bo niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego jak wyglądają czynności śledcze i ile muszą się policjanci nachodzić i nasłuchać aby uzyskać jakieś konkretne ślady czy dowody.
Zresztą tendencja do opisywania szczegółów jest jakby marką tej autorki. Niewielu pisarzy kryminałów może się pochwalić tym, że zna dobrze to o czym pisze. Owszem zdarzają się trzymające w napięciu powieści kryminalne, w których zwroty akcji są tak niespodziewane, że człowiek w pewnym momencie łapie się na tym, że chciałby już być na ostatniej stronie. Tutaj jest pewnego rodzaju paradoks, niby śledztwo powoli posuwa się do przodu, ale większość zaangażowanych w nie policjantów cały czas jest w toku działań i jak zaczynają dzień wcześnie rano to często kończą bardzo późnym popołudniem lub wieczorem. Ale policjant ma czas pracy nienormowany i to chyba dlatego tak się dzieje.
Fabuła wciąga, zbrodnie czasami bulwersują bo opisane z precyzyjnością dokonań mogą spowodować szybsze bicie serca, ale… brakowało mi takiej charakterystyki osobowości bohaterów. Owszem jest sporo o Barnabie Uszkierze, zaglądamy nawet do jego prywatności, do jego domu, małżeństwa i częściowo psychiki, ale nie ma tu prawie nic o innych, o jego współpracownikach. Mnie się udało ich wcześniej trochę poznać, czytając wcześniejsze części, w których głównym bohaterem jest Uszkier, ale jeżeli ktoś zacznie czytać od tej części, to nie pozna bliżej współpracowników Uszkiera. Więcej dowie się o osobowości zabójcy niż policjantów, a moim zdaniem to też jest ważne, kiedy w jakiś sposób „zna się” bohaterów współistniejących.
Polecam tę książkę szczególnie miłośnikom dobrych kryminałów, dobrej wiedzy nigdy za wiele, a tu tej wiedzy zarówno z kryminologii jak i kryminalistyki jest całkiem sporo. Autorka przeprowadza czytelnika przez biologiczno-techniczną stronę wykrycia przestępcy, dając jednocześnie coś w rodzaju instrumentu do znalezienia go. Świetnie opisuje techniki kryminalistyczne i taktykę kryminalną od działań polegających na wykryciu sprawy, poprzez działania dowodowe i profilaktyczne. Przedstawia co jest głównym przedmiotem zainteresowania śledczych, jakie są motywy tego co robi seryjny morderca, bo żeby dobrze poznać sprawcę, trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników nie tylko motyw, ale również jego środowisko jak i profil osobowościowy.
Agnieszkę Pruską i stworzonego przez nią komisarza miałam okazję poznać trzy lub cztery lata temu. Wpadłam praktycznie od pierwszej jej książki i to tak naprawdę z powodu, dla którego wiele osób uważa jej powieści za... nudne! Jako jedna z niewielu pokazała prawdziwą pracę policji. To nie jest tak zwana inteligencja wyższa, intuicja czy łut szczęścia, jak np. u Chrisa Cartera, ale przesłuchiwania, raporty, papiery, analizy, znów przesłuchiwania i tak w koło Macieju aż trafi się na ten najważniejszy szczegół, który ruszy śledztwem jak lawiną. Do tego praca nie tylko policjantów śledczych, ale również patologa i techników. Pojawia się też postać psychologa, który pomaga łączyć fakty i analizować zachowanie mordercy. Jak zatem nie dać się pochłonąć tego typu książkom?
W Gdańsku na jednym z osiedli ginie młoda kobieta. Zwłoki zostają znalezione w jej własny m domu. Niestety ich stan pozostawia wiele do życzenia, gdyż nie dość, że przeleżały kilka dni, to towarzyszyły im dwa wygłodniałe i przerażone owczarki niemieckie. Widok, jaki zastają policjanci oraz technicy jest zatem co najmniej makabryczny. Okazuje się, że to jednak nie jest najbardziej wstrząsające, no ciężko się dziwić zwierzętom za to, co zrobiły. To, co szokuje śledczych najbardziej to podklejony oczy ofiary. Sprawca ewidentnie chciał, by kobieta patrzyła na wszystko, co robi! Uszkier i jego ekipa zaczyna śledztwo, które zapowiada się niezwykle mozolnie. Niestety nie mija aż tak wiele czasu, a zostają znalezione kolejne zwłoki. Choć samo morderstwo trochę się różni to znak charakterystyczny, czyli podklejone oczy pozostają. Podobnie jak kradzież oszczędności obu kobiet. Czy śledczy i mieszkańcy Gdańska muszą przyjąć do wiadomości, że pojawił się u nich seryjny morderca? A jeśli tak to, kim jest i gdzie go szukać skoro nie zostawia za sobą żadnego śladu? Chociaż czy na pewno?
Już po raz piąty Agnieszka Pruska nie zawiodła swoich wiernych czytelników i wierzę, że zdobędzie ich jeszcze wielu. Ja sama z jednej strony spodziewałam się wiele, ale chyba nie aż tyle. Łowca mówi: gdzie. To, co autorka podała nam na tacy, w jak się okazuje ostatnim już tomie z komisarzem Barnabą (na razie nie umiem sobie wyobrazić, że już nie spotkam Uszkiera na swojej drodze!) zszokuje chyba wielu czytelników. Dodatkowo łamanie stereotypu policjanta z brzuszkiem, lubiącego pić i/lub palić, czyli stworzenie policjanta kochającego i dbającego o rodzinę, kochającego ruch (bieganie i aikido) oraz piwo, ale w normalnych ilościach! Agnieszka Pruska te trzy lub cztery lata temu dała mi wiarę w polskich autorów, że oni też potrafią. A ja dzięki niej daję szansę kolejnym i muszę przyznać, że coraz rzadziej się waham i tylko sporadycznie czuję rozczarowanie. Kochani, jeśli chcecie dobrego kryminału, to sięgnijcie po swoich rodaków! Agnieszka Prusak zasługuje na uwagę czytelników. Zresztą polecam również jej humorystyczny cykl z nauczycielkami Alicją i Julią! Czytajcie, ale zachowajcie chronologię!
Sezon na zbrodnie - jest zawsze! Piękna kusicielka, swobodna atmosfera i wielkie nadzieje na wakacyjny romans. Nic z tego. Maciej Gromski zamiast upojnych...
W poszukiwaniu Karoliny Wąs Maciej Gromski trafia do pewnej zaśnieżonej wsi nad jeziorem. Kiedy wydaje mu się już, że wreszcie odnalazł zaginioną kobietę...