Kontynuacja losów bohaterów powieści Mediatorka.
Drugi tom powieści przyniesie między innymi odpowiedzi na pytania, dlaczego relacja Marty Kołodziej z matką jest taka trudna, czy były mąż nadal uprzykrza jej życie i jak potoczyły się losy Betki i Zbyszka. Czytelnik pozna także nowych bohaterów - stażystów i sekretarkę Klementynę. Marta zmierzy się z jeszcze trudniejszymi mediacjami i będzie zmuszona podjąć decyzje, które zaważą na całym jej życiu.
Porywająca powieść umiejętnie łącząca powieść obyczajową z życiowymi opowieściami z sal sądowych.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2018-09-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
"Mediatorka" zasiała ziarno i pomimo wielu irracjonalnych zachowań bohaterów, czekałam na kontynuację losów Marty, by zebrać plon. Bardzo chciałam poznać tajemnice bohaterów, przekonać się co jest prawdą w relacjach rodzinnych mediatorki. I dlaczego miała tak małe szanse, by sama uporządkować swoje życie.
Po stresującym czasie, jakim było dla Marty porwanie dzieci i próby ich odzyskania, kobieta ma szansę odzyskać siły i równowagę psychiczną na... Sycylii, gdzie matka wykupiła jej krótki pobyt. Były mąż Marty siedzi w więzieniu, matka nieco odpuściła, więc teoretycznie można oddać się relaksowi... Jednak tuż przed wylotem do Marty dzwoni kobieta, podająca się za... prawdziwą matkę! A miało być tak pięknie... Wydawało jej się, że list od tej, która ją wychowała wszystko wyjaśnił... Dodatkowo okazuje się, że ojciec jest bardzo chory i wymaga operacji.
Jednak, namawiana przez rodzinę i przyjaciół pozostawia dzieci u ich babci i leci na spotkanie z sycylijską mafią, bardzo ciekawą grupą turystów, rewidentem z fobiami oraz wściekłym na świat rezydentem. Nie dla wszystkich był to czas beztroskiego urlopu (mam wręcz wrażenie, że dla nikogo), gdyż niektórzy zadawali idiotyczne pytania albo myśleli tylko o jedzeniu czy zakupach. Kłopoty lawinowo spadały na Martę - sycylijskie i polskie.
Po powrocie czekają na nią stęsknione córki, problemy w przedszkolu oraz ze zdrowiem współpracownicy - Betki, pogorszenie u ojca, kilka ciekawych mediacji oraz nalegająca na kontakt biologiczna matka. Zewsząd nadciągają prośby, pragnienia i wymagania innych względem niej. Ściąga z nich stres, problemy a ze swoimi musi radzić sobie sama, nie wiedząc nawet kim jest naprawdę.
"Każdy ma jakiś żal, który chce zaleczyć." *
Co mi się podobało w tej powieści? Możliwość zwiedzenia Sycylii, choćby poprzez karty książki, wszystko zostało opisane bardzo dokładnie i obrazowo. Niezmiernie prawdziwie autorka oddała życie przedszkolne Laury i Basi - konieczność angażowania się rodziców, pretensje nauczycieli, bale, zachowanie dzieci, wszy, owsiki i inne szkarlatyny, a także brzydkie słowa jakie dzieci przynoszą do i z przedszkola.
Dużym plusem są przedstawione mediacje - zawiłość spraw, konieczność dotarcia do zróżnicowanych klientów, poznanie ich problemów i takie poprowadzenie mediacji, by to oni byli autorami najlepszych rozwiązań. Liczy się pomysłowość, cierpliwość i plastyczność mediatora, choć czasami możne mieć dosyć kłócących się stron. Z zainteresowaniem śledziłam prowadzone przez Martę sprawy, intrygowało mnie jak się potoczą losy osób, szukających u niej pomocy.
Teraz czas na minusy książki, bo niestety takowych pominąć nie mogę dla obiektywnej oceny. Dla mnie cały wyjazd Marty na Sycylię był zbyt rozbudowany. Miałam wrażenie, że może pojawiające się tam osoby, będą miały większy wpływ na jej życie w późniejszym czasie, ale ich pojawianie się było tylko epizodyczne. Za to akcja sycylijska była wyraźnie skierowana na sensację, zbyt rozbudowana a już przytoczenie tak dużej liczby sms-ów, których treść nie miała żadnego znaczenia (albo tak małe, że wystarczyłyby dwa lub trzy) uważam za zbędne. Spokojnie można było akcję innej książki usytuować na Sycylii a Marcie pozwolić w krótszej lekturze działać w Polsce.
Chwilami zachowanie bohaterów było irracjonalne i irytujące. Bo jak na przykład matka może zapomnieć o prezentach dla dzieci po pobycie na Sycylii? Jak można nie odwiedzić ojca w szpitalu, mimo iż się tam jest a zaraz potem polecieć do innego, zobaczyć się z przyjaciółką?
Pewne sytuacje były wymuszone, nierealne, poplątane i nie do końca spójne a czasami wręcz niemożliwe.
"Przypadkowe grono osób, zupełnie sobie nieznanych. Teoretycznie łączy nas wspólny cel, ale w praktyce każdy oczekiwał czegoś innego." **
Jeśli chodzi o mój ulubiony element powieści, czyli tajemnice to część udało mi się odgadnąć przed czasem, niektóre mnie zaskoczyły, ale ogólnie w tej kwestii na plus.
Autorka zwraca uwagę czytelnika na to, że dzieci są naszym najważniejszym celem w życiu, o szczerych i prawdziwych przyjaciół trzeba dbać a kobieta powinna dbać o siebie dla.... SIEBIE!
Podsumowując - "Lekarstwo na żal" to historia, w której znajdziemy ból, żal i łzy. Ludzie będą się mścili, brali na litość, kłamstwa czy ładne oczy. Mafia sycylijska dostarczy nieco odmiennych od mediacyjnych emocji a losy bohaterów poplączą się jak włóczka w łapkach kota. W powieści nie brakuje zaskoczeń, absurdów i dziwnych zbiegów okoliczności a niejeden dorosły zachowuje się jak dzieciak. Nie można nazwać tej książki standardową...
* E. Zdunek, "Lekarstwo na żal", W.A.B., Warszawa 2018, s. 106
** Tamże, s. 162
recenzja pochodzi z mojego bloga:
Kontynuacja losów Marty z książki "Mediatorka". Książka trafiła w moje ręce przypadkiem, od razu się w niej zakochałam, na szczęście została tak napisana, żeby po tom pierwszy można było sięgnąć w drugiej kolejności. Lekka, zabawna ale nie trywialna a tym bardziej infantylna. Wymaga pewnej dojrzałości emocjonalnej, aby ją dobrze zrozumieć, lecz jest to lektura odpowiednia dla każdego.
Emilia ma wreszcie poukładane życie. Wymarzony partner boku, dobrze zapowiadająca się kariera w telewizji w charakterze wróżki, a także...
Ewa Zdunek powraca z kolejną częścią przygód wróżki Emilii Emilia, była profesjonalna wróżka, próbuje odmienić swoje życie...
Przeczytane:2020-08-04, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2020, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020, 26 książek 2020, 12 książek 2020, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku,
Przeczytałam tę książkę ponieważ pojawiła się na empik go.
Czytałam nie wiedząc nawet, że jest pierwszy tom.
Marta - mediatorka, która ma dwie córki. Która lubi pakować się w kłopoty. Kobieta mają bardzo chorego ojca, dwie córeczki i kiepskie relacje z matką postanawia zrealizować bon na wakacje i leci na Sycylię.
Z początku polubiłam tą bohaterkę byłam ciekawa jej przygód na pięknej Sycylii jednak w trakcie czytania zaczęłam mieć mieszane uczucia i czuć irytację.
Duży plus za opisy Sycylii, które bardzo mi się podobały, prowadzenie mediacji w książce miałam okazję poznać chociaż troszkę jak to wygląda od środka. Problemy ludzi pomimo, że niektóre były troszkę przerysowane też mnie zaciekawiły.
Minusem dla mnie było kuriozalne zachowanie Marty gdy zgubiła telefon, jako matka zrobiłabym wszystko być mieć kontakt z rodziną (dzieci, plus umierający ojciec ). Lekceważenie choroby ojca. Absurdalne zachowanie Beaty - przyjaciółki Marty która rzekomo ma bakterie i leży w szpitalu. Przyjaciółka i współpracownica, która w pewnym momencie się oddala i jest na wakacjach w Rzymie! No i matka - nie matka, która ucieka nie wiadomo gdzie.
No i zakończenie. Mam wrażenie, ze zakończenie jest ucięte. Niby jest ale w sumie go nie ma.
"Lekarstwo na żal" to powieść w której w której są opisane mediacje i problemy rodzinne np. urojona zdrada, dziwne zachowanie dziewczynek Marty a także zarys przedszkola i ich opiekunki. Powieść w której wspomniana jest Sycylijska mafia (ale po co? )
Znajdziemy też elementy powiedzenia człowiek człowiekowi wilkiem ( ludzka chciwość, zazdrość).
W tej książce bardzo dużo się dzieje, ale czy to jest plus? już sami musicie na to pytanie sobie odpowiedzieć.