Labirynt śmierci

Ocena: 5 (1 głosów)
Inne wydania:

Doskonała powieść, w której mroczna atmosfera skrywa morderstwa, pytania o istnienie Boga i naturę rzeczywistości.

Na planetę Delmak-O przybywa czternaścioro obcych sobie ludzi. Żaden z niech nie może ufać drugiemu, a śmierć może uderzyć w każdej chwili. Nie znają czekających ich zadań, a awaria przekaźnika wyklucza możliwość sprowadzenia pomocy. Wkrótce staje się dla nich jasne, że są obiektem jakiegoś doświadczenia. Na rozległej planecie uwagę przyciąga budynek kryjący tajemnice pchające kolonistów ku paranoi. Ginie pierwsze z nich. Bóg albo nie istnieje, albo postanawia unicestwić swoje stworzenia.

Doskonała powieść, w której mroczna atmosfera skrywa morderstwa, pytania o istnienie Boga i naturę rzeczywistości.

Dick prowadzi nas przez rzeczywistość i szaleństwo, życie i śmierć, grzech i zbawienie... jest naszym własnym Borgesem. Ursula K. Le Guin  

Informacje dodatkowe o Labirynt śmierci:

Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2017-10-03
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788380622555
Liczba stron: 272
Tytuł oryginału: A Maze of Death
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Arkadiusz Nakoniecznik

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Labirynt śmierci

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Labirynt śmierci - opinie o książce

Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2018-01-28, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2018,

„-Pan nigdy się nie modli? – zapytał ze zdziwieniem Ben.
-Tylko w ostateczności. Cenię ludzi radzących sobie ze swoimi problemami bez niczyjej pomocy.”
Labirynt śmierci to prawdopodobnie jedna z „normalniejszych” książek Philipa K. Dicka. Choć nigdy nie przestanę uważać, że normalność nie jest czymś, co cechuje powieści tego autora i ogółem jego twórczość. Specyficzny styl Dicka, a zarazem jego niecodzienne pomysły, sprawiają, że czytelnik wskakuje na zupełnie inny poziom. Jego dzieła są czymś niepowtarzalnym, niemożliwym do skopiowania, po prostu całkowicie wyjątkowym. I dlatego też nie zasługują na taką zupełnie pospolitą recenzję.
Dlaczego jednak postanowiłam zaryzykować stwierdzenie, że ta książka należy do tych „normalniejszych”? Bowiem o ile czasami naprawdę ciężko się odnaleźć w historiach tego autora, ciężko się połapać w tym, co nam oferuje, tak w tym przypadku teoretycznie mamy pewną jasność – czternaścioro obcych sobie ludzi przybywa na planetę Delmak-O. Nie mogą sobie ufać, a śmierć może ich nawiedzić w każdej chwili. Wiedzą, że czekają ich jakieś zadania, ale awaria przekaźnika uniemożliwia wezwanie jakiejkolwiek pomocy. Wkrótce oczywiste staje się dla nich to, że są obiektami jakiegoś eksperymentu. Jedynym miejscem, w którym mogą odkryć prawdę jest tajemniczy Budynek, jedyna budowla na tej planecie. Jednak gdy ginie pierwszy z nich, zaczynają się rodzić pewne wątpliwości…
I na pozór mamy do czynienia z oczywistą fabułą. Z pogranicza sci-fi i kryminału. Ale to w sumie tylko pozory. Bo owszem, stosunkowo łatwo się tutaj połapać w rozgrywających się wydarzeniach, ale nadal nie brakuje tutaj specyfiki charakterystycznej tylko dla Philipa K. Dicka. Jednym z bardziej znaczących aspektów jego życia była kwestia religii i człowieczeństwa: czy Bóg istnieje? Jaką odgrywa rolę w naszym życiu? Czy możemy polegać na wierze? Kim tak naprawdę jest człowiek i jak powinien postępować? Te wszystkie dylematy są widoczne w wielu jego książkach, nie inaczej jest i tutaj. I choć Labirynt Śmierci po raz pierwszy pojawił się chwilę po najbardziej uznanych powieściach autora, takich jak Łowca Androidów czy Ubik, to jakoś nie wybił się tak, jak one. Choć oczywiście wierni fani jego twórczości potrafią odpowiednio docenić każdy utwór.
Co ciekawe, Dick nigdy nie ukrywał swojej skłonności do zażywania narkotyków. Pośmiertne doznania jednej z bohaterek tej powieści są wzorowane na jego przeżyciach po zażyciu LSD. Czy można zatem mówić o całkowitemu poświęceniu się dla lektury? Tego nie wiem, tak samo jak nie mam pewności, jak wyglądałyby jego powieści, gdyby pozostawał stale przy zdrowym umyśle. Nie jestem zwolenniczką brania narkotyków, w żadnym wypadku, ale mimo wszystko uznaję Philipa K. Dicka za geniusza. Jego powieści są doskonałe w każdym calu i nie można ich oceniać tak, jak innych powieści. W moim odczuciu to coś zupełnie odmiennego, coś, co nie podlega tym samym prawom, co cała literatura. O ile w ogóle można by jakieś prawa wyróżnić.
Możecie mnie nazwać nieobiektywną, ale ja każdą powieść Dicka, całą jego twórczość, będę zawsze zachwalać. Tym razem nie może być inaczej. Labirynt śmierci czytało mi się wspaniale, a miałam pewną przerwę w lekturach tego autora, dlatego niesamowicie było poczuć to wszystko ponownie. Podczas czytania jego dzieł zawsze towarzyszy mi intrygujące uczucie, które pojawia się tylko i wyłącznie w tej sytuacji. Ciekawe, prawda?

www.bookeaterreality.blogspot.com

Link do opinii
Inne książki autora
Humpty Dumpty w Oakland
Philip K. Dick0
Okładka ksiązki - Humpty Dumpty w Oakland

Jim Fergesson i Al Miller znaleźli się na krawędzi. Pierwszy, zgorzkniały mechanik samochodowy, sprzedał swój warsztat z powodu choroby serca. Drugi, nieudolny...

Simulakra
Philip K. Dick0
Okładka ksiązki - Simulakra

W wielkim państwie – Stanach Zjednoczonych Europy i Ameryki – rządzi Pierwsza Dama; jej małżonek, prezydent – der Alte – jest wybierany...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy