Kasia Bosacka cudnie chudnie. Żegnaj, pulpecie
Katarzyna Bosacka

Niech pierwszy rzuci kamień ten, kto nigdy nie próbował schudnąć! 

Książka Katarzyny Bosackiej to przede wszystkim kompedium wiedzy, jak zdrowo żyć. 

O tym co pić, ile jeść, czy wierzyć produktom lajt, a wszystko to podane w przystępny sposób. Nie zapominajmy o pięknej szacie graficznej znajdującej się wewnątrz. 

Bez wątpienia warto sięgnąć po tę pozycję - a nuż kogoś zmotywuje do zmiany życia? 

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Z tą książką schudłam! Ale jest jednak kilka spraw, z którymi się nie zgadzam. Pisze o tym, aby ćwiczyć na czczo i pić 5 litrów wody dziennie. To według mnie niebezpieczne. Spalanie glikogenu z wątroby i wypłukanie mikroelementów z organizmu to ujemne skutki tych praktyk. Autorka chudła z programem TVN kilka lat temu i miała jakieś efekty. Zaskakujące nawet, ale "jakieś", bo niestety nas ( mnie ) przekonała, a sama znowu musi się odchudzać. Polecam początkującym odchudzającym się. Kasia preferuje dietę "garstkową" więc spodoba się starszym osobom, przyzwyczajonym do kapusty, kiszonek, kasz:-) Tradycjonalistom w kuchni:-)). Graficznie bardzo mi się spodobała. Miła lektura.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Katarzyna Bosacka na wstępie funduje czytelniczkom zastrzyk motywacji, wymieniając tradycyjne wymówki "przecież nic nie jem!", "nie stać mnie na to", "geny" itd. Jeśli się z nimi zgodzimy, znaczy, że jest źle - dlatego trzeba wziąć się w garść i zacząć żyć zdrowo. Dziennikarka podpowiada, jak zacząć, proponuje zdrowe nawyki żywieniowe i opowiedzenie całemu światu, że od dziś pijemy wodę zamiast coli. Znajdziemy rady, jaki chleb, warzywa, mięso, wodę kupować - słowem wszystko, co powinno się znaleźć w naszej kuchni. Podobają mi się przepisy umieszczone w ostatnim rozdziale - nie są wyszukane, ale proste i szybkie do zrobienia, a cenimy przecież czas. Niby nie ma nic odkrywczego w tej książce, ale sam fakt, że napisał ją "pulpet" a nie wysportowana dietetyczka, sprawia, że ma się ochotę czytać i brać przykład z Kasi Bosackiej. Minusem publikacji jest opracowanie graficzne, zbyt pstrokate i niekonsekwentne, co niestety jest typowe dla tego typu publikacji.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)