Julia Krawiec (Tom 5). Debiutantka
Marta Zaborowska

„Gdyby ludzie odważyli się widzieć więcej, czuliby więcej i rozumieliby więcej”.

"Debiutantka" to szósty już tom serii kryminalnej z Julią Krawiec.
Przyznam szczerze, że nie czytałam poprzednich tomów, ale po przeczytaniu tej książki wiem, że kiedyś to nadrobię zaległości, bo styl i pomysłowość autorki serii bardzo trafiła w mój czytelniczy gust. Warto przy tym wspomnieć, że moje „braki” absolutnie nie popsuły mi przyjemności czytania.

Choć znam Julię tylko chwilę, już wiem, że jest to babka z klasą. Twarda sztuka z „niskim poziomem Warszawki we krwi”. Jednoosobowa załoga. Bezkompromisowa profesjonalistka. A logika i dedukcja, to nie jedyne jej mocne strony..

A cała historia zaczyna się od tajemniczego zaginięcia młodej dziewczyny, Sary Lewickiej – córki znanego polityka. To nie pierwszy „gigant” nastolatki. Tym razem jednak, wygląda na to, że Sara po prostu rozpłynęła się w powietrzu.. Z własnej woli, czy z czyjąś pomocą? Nie wiadomo. Wszystko wskazuje na to, że wplątała się w coś „śliskiego” – weszła w bezlitosny świat seks-biznesu.

Wkrótce po zaginięciu Sary, na terenie Kampinosu zostają znalezione zwłoki dwóch młodych kobiet. Zbrodnia wydaje się dość osobliwa. Ciała blondwłosych dziewczyn pogrzebano we wspólnym grobie. Ubrano je w ascetyczne białe koszule. Na szyjach zmarłych połyskiwały święte medaliki.
Okolica Kampinosu okazuje się światem, gdzie to mieszkańcy ustalają obowiązujące tu zasady i sami pilnują ich przestrzegania. Uparcie twierdzą, że wszystkie nieszczęścia w okolicy to zemsta diabła.. Czy na pewno ten ich diabeł nie ma pomocnika?

Komisarz Adam Górny rozpoczyna śledztwo w sprawie zabójstw młodych kobiet. Natomiast jego koleżanka, detektyw Julia Krawiec, próbuje poznać prawdę, o tym, co się stało z Sarą Lewicką.
Obie sprawy kryją wiele znaków zapytania oraz być może wspólny mianownik..

O tym co można znaleźć w lesie zbierając chrust, o niecodziennych obliczach śmierci, „robaczywej wyobraźni”, o„boksowaniu się ze wstydem”, trudach wychowania, wewnętrznych demonach, syndromie sztokholmskim, fanatykach, dewiacjach, zakłamaniu, życiowych błędach, zemście i ciemnej stronie mocy.
Ten wielowątkowy kryminał to naprawdę dobra robota.

Polecam.

Julia Krawiec powraca!

Sara, córka znanego polityka znika tuż przed swoimi osiemnastymi urodzinami. Wszyscy sądzą, że to kolejny wybryk rozpieszczonej dziewczyny. Jednak tym razem jest zupełnie inaczej, a wszystko wskazuje na to, że weszła w świat seks-biznesu. Lecz na terenie Kampinosu zostają odkryte zwłoki dwóch kobiet pochowanych we wspólnym grobie. Ubrane w białe ascetyczne koszule i srebrne medaliki zawieszone na szyi. Kto stoi za zabójstwami? Czy Julia Krawiec przeniknie do warszawskiego półświatka i odnajdzie odpowiedź na to pytanie? Czy mieszkańcy puszczy mają z tym coś wspólnego?

Jak ja uwielbiam książki Marty Zaborowskiej! Jej styl pisania jest dość prosty, ale dzięki genialnemu manewrowaniu słownictwem każda z książek wbija w fotel i zapada w pamięci.

„Debiutantka” to wielowątkowy i naprawdę rozbudowany kryminał, gdzie autorka stopniowo buduje napięcie. Jednak akcja jest wartka i bardzo wciągająca. Tym razem Zaborowska położyła duży nacisk na ukazanie tła społecznego oraz psychologiczna społeczeństwa wręcz zepsutego. Autorka pokazała brudy, które dzieją się w obok nad czy tego chcemy czy nie - narkotyki, przemoc, seks biznes, działalności kościoła, które wcale takie święte nie są… Widać, że wszystko zostało tutaj bardzo dobrze przemyślane i naprawdę w sposób genialny wplecione z fascynującą fabułę.

Jeżeli chodzi o bohaterów to są oni naprawdę bardzo dobrze wykreowani. Julia to postać z krwi i kości. Charaktery i sposób bycia postaci są prawdziwe, nie ma tutaj niczego sztucznego, a dialogi wypadają bardzo realnie. Czuć od nich każdą emocje, jak chociażby strach, samotność, walka o samych siebie, walka z demonami, które ich dręczą, czy nawet próba dostosowania się do innych nawet jeżeli ceną tego ma być zaprzepaszczenie siebie. Fanatyzm, zło, chęć zemsty… to wszystko nakręca niektórych z naszych bohaterów, a to w jaki sposób zostało to ukazane jest genialne.

„Debiutantka” to kolejna świetna książka na liście autorki. Czy, aby zapoznać się z tą częścią naprawdę trzeba znać poprzednie tomy? Nie, jednak zachęcam Was do tego, aby się z nimi zapoznać. Niemniej jednak „Debiutantka” to świetny kryminał, z którym bardzo mile spędzicie czas. Zdecydowanie polecam! 🖤

Julia Krawiec jak zawsze w dobrej formie. Piąty tom przygód charyzmatycznej i upartej pani detektyw powinien zadowolić wszystkich jej fanów. 

Tym razem Julia wchodzi w świat seksbiznesu, w którym przepada córka znanego polityka, Sara Lewicka. Krawiec robi wszystko żeby ją odnaleźć, ale to nie jest proste, tropy się urywają, nikt nie chce za dużo powiedzieć. Jednocześnie policja bada sprawę tajemniczych ciał odnalezionych w Kampinosie, każda z ofiar to młoda kobieta w białej, staroświeckiej koszulce, z zawieszonym na szyi medalikiem, ze świetnym Krzysztofem. Czy to mord rytualny, sekta? Górny prowadzi śledztwo, a Krawiec mimo, że nie pracuje już w policji pomaga mu znaleźć odpowiedź. Martwi się czy taki sam los nie spotkał Sary. 

Z wcześniejszych tomów wiem jak Julia lubi działać na własną rękę, jednak zawsze gdzieś tam się kręcił Górny. Tym razem ten jest tak skupiony na śledztwie, a Julia tak uparta, że wchodzi po prostu w sam środek niebezpiecznego środowiska, które z pozoru wydaje się łagodne. Przyznaję że chwilami miałam ochotę nią wstrząsnąć, zamknąć jej drzwi przed nosem i pogrozić palcem. Bałam się o jej bezpieczeństwo, a ona jakby nic sobie z tego nie robiła. 

Autorka tym razem sięgnęła po bardzo trudny temat, zalała mnie falą emocji, niepokój i strach towarzyszył mi na każdym kroku. Kolejny raz się nie zawiodłam i już czekam na kolejny tom.  Julia Krawiec to dla mnie taki Igor Brudny w spódnicy. 

We współpracy z wydawnictwem Czarna Owca.

Całkiem niedawno sięgnęłam po pierwszy tom tej serii i poczułam rozczarowanie. Pomysł na fabułę świetny, ale styl i prowadzenie opowieści jakoś mi zgrzytały. Jednak pozostałe części stały na półce, więc pomyślałam sobie ,,lecimy dalej".

Kolejne tomy chłonęłam jak spragniony wodę. Zgrzyty odeszły w siną dał, historia właściwie czytała się sama. Łapczywie przewijałam strony i podziwiałam jak autorka rozwinęła skrzydła. Wszystko tak płynne i spójne, język całkowicie naturalny, dialogi niewymuszone.

W ,,Debiutantce" razem z Julią Krawiec poszukiwałam zaginionej dziewczyny. Jednak okazało się, że to nie jedyny wątek nad jakim trzeba było się pochylić.

Cóż mogę powiedzieć, jestem zachwycona, zakochana, zauroczona i przeszczęśliwa, że sięgnęłam po tom drugi. To przekonuje mnie, że warto dawać drugą szansę. Z każdym kolejnym tomem przekonywałam się, że w moim czytelniczym świecie trafiłam na kryminalne perełki.

Autorka ma genialne pomysły na fabułę o czym przekonałam się od samego początku. Tworzy dzięki temu rasowe kryminały, gdzie śledztwo przeplata się z wątkami osobistymi. Każda intryga przemyślana w najdrobniejszych szczegółach i prowadzona tak, że nie raz czułam szybsze bicie serca a życie osobiste bohaterów niesie dodatkowo sporo emocji.

Teraz sama siebie się wstydzę iż po pierwszym tomie myślałam ,,o co tyle zachwytu" bo dziś wiem, że wszystkie pozytywy na temat książek Autorki są w pełni zasłużone. Jeśli jeszcze nie znacie tej serii to ja baaaaaardzo polecam. Każde śledztwo z Julią Krawiec to niezapomniana przygoda ?