Jeszcze jeden dzień

Ocena: 5.1 (20 głosów)
Tak często traktujemy matczyną miłość jak coś oczywistego, naturalnego, danego na zawsze. Wydaje nam się, że zawsze będzie jeszcze mnóstwo czasu, żeby się za nią odwdzięczyć. A kiedy nagle okazuje się, że jest już za późno, oddalibyśmy wszystko za jeszcze jeden dzień.

Jeszcze jeden dzień, żeby powiedzieć, jak ważna jest dla nas matczyna miłość. Taką szansę otrzymał bohater książki, Chick, który dzięki cudownemu splotowi wydarzeń mógł odbyć tę najważniejszą rozmowę...

„Bo kiedy patrzysz na swoją matkę, masz przed oczami najczystszą miłość, jakiej kiedykolwiek zaznasz”.

„Jeszcze jeden dzień” to książka, którą autor dedykował swojej matce.

Informacje dodatkowe o Jeszcze jeden dzień:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2014-05-22
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-240-2568-8
Liczba stron: 256

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Jeszcze jeden dzień

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Jeszcze jeden dzień - opinie o książce

Autor książki pt. '' Jeszcze jeden dzień'' Pan Mitch Albom przedstawił w niej opowieść o rodzinie, która się kocha, a mimo wszystkich występujących w niej niepowodzeń wywołuje, ona uśmiech.

Duży wpływ na rodzinę i na wychowanie ma mama. Ojciec odszedł, ale mimo wszystko towarzyszył w życiu syna.

Książka ta zawiera opisane wspomnienia autora.

Przedstawił w niej losy Charlesa Benetto, który dzielił się we wspomnieniach swoim dzieciństwem, miłością do mamy, siostry, taty.

Charles wstydził się obfitej miłości mamy, choć na końcu swoich wspomnień wyraził się o niej, że mu brakuje jej, gdyż czuje się on samotny.

Zdarza się, że w naszym życiu, że marzymy o tym, aby spotkać z tymi bliskimi, których już nie ma, a mamy ochotę z nimi spędzić czas, a nie mamy odwagi powiedzieć im o tym i dlatego potrzebny jest nam jeszcze jeden dzień.

Polecam przeczytać tę książkę.

Link do opinii

Główny bohater Charles ‘Chick’ Benetto jest synem Leonarda, który pewnego dnia zostawia swoją rodzinę, syna, córkę Robertę i żonę Posey i odchodzi bez pożegnania. Matka Chicka staje na wysokości zadania i opiekuje się dziećmi jak najlepiej potrafi, by nie odczuły rostania rodziców.
Chares jak to nastolatek widział trud swojej matki, lecz mimo to odpychał jej miłość. Miał jej za złe, że jest jedyną rozwódką w okolicy.
Gdy Posey umarła Chick był dojrzałym mężczyzną i miał własną rodzinę. Wtedy nie mógł sobie poradzić z bólem, ani z tym, że nie zdążył się pożegnać. Po śmierci matki zrozumiał jak wielkiem uczuciem go dażyła.
By załagodzić ból po stracie bliskiej osoby, coraz więcej pił, został przez to zwolniony z pracy. Po kilku latach postąpił jak własny ojciec i odszedł od swojej rodziny. Po tym jak własna córka nie zaprosiła go na ślub, popadł w depresję. Chciał skończyć ze swoim życiem i zrobił to – tyle że nieudolnie. Zamiast umrzeć narodził się na nowo. Podczas wypadku spotkał swoją matkę. Chcik lawirując pomiędzy snem a jawą spędził z Posey jeden dzień, którego tak bardzo potrzebował.
Bardzo piękna książka, która mówi o tym co jest tak oczywiste lecz bardzo często nie doceniane. Coś co jest naturalne, lecz zdajemy sobie z tego sprawę dopiero po stracie. Wtedy właśnie oddalibyśmy wszystko za jeszcze jeden dzień. Przepiękna książka godna polecenia. .

Link do opinii
Avatar użytkownika - kingaz86
kingaz86
Przeczytane:2016-12-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 w 2016,
Tak często traktujemy matczyną miłość jak coś oczywistego, naturalnego, danego na zawsze. Wydaje nam się, że zawsze będzie jeszcze mnóstwo czasu, żeby się za nią odwdzięczyć. A kiedy nagle okazuje się, że jest już za późno, oddalibyśmy wszystko za jeszcze jeden dzień. Jeszcze jeden dzień, żeby powiedzieć, jak ważna jest dla nas matczyna miłość. Taką szansę otrzymał bohater książki, Chick, który dzięki cudownemu splotowi wydarzeń mógł odbyć tę najważniejszą rozmowę... "Bo kiedy patrzysz na swoją matkę, masz przed oczami najczystszą miłość, jakiej kiedykolwiek zaznasz". "Jeszcze jeden dzień" to książka, którą autor dedykował swojej matce.
Link do opinii
Avatar użytkownika - biedro_nka
biedro_nka
Przeczytane:2015-01-16, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Co byś zrobił gdybyś otrzymał szansę przeżycia jeszcze jednego dnia z kimś, kto już dawno odszedł? Chick otrzymał taką szansę. Zbieg różnych zdarzeń spowodował, że mógł spędzić jeszcze jeden dzień ze swoją matką. Otrzymał możność, by powiedzieć jej to, czego wcześniej nie zdążył. Otrzymał możność, by nadrobić stracony czas. Kiedy jest obok nas ktoś bliski nie zastanawiamy się nad tym, nie myślimy o tym, że kiedyś może tej osoby zabraknąć. Myślimy, że na wszystko mamy czas. Nic bardziej złudnego. Nie marnujmy wspólnych chwil, nie żałujmy słów, bo może być za późno i ten "jeszcze jeden dzień" nigdy się nie zdarzy chociaż oddalibyśmy za niego wszystko.
Link do opinii
Charley Benetto, na którego większość osób mówi Chick, to mężczyzna w średnim wieku, będący przedstawicielem handlowym, niespełnionym bejsbolistą, a co najważniejsze - przegranym człowiekiem. Na postać Chicka Benetta składa się już tylko ciało. Dusza zniknęła pomiędzy jedną butelką wódki, a drugą. Z dnia na dzień, mężczyzna upada coraz niżej, aż wreszcie decyduje się zakończyć swoje życie. Kiedy podejmuje decyzję o samobójstwie, postanawia ostatni raz odwiedzić rodzinny dom. Spotyka w nim matkę, która... zmarła osiem lat wcześniej. "Jeszcze jeden dzień" porusza tematykę niezwykle ważną. Mitch Albom pisze o macierzyństwie, miłości do dziecka, do rodziny do życia i świata. Historia jest krótka ale wartościowa. Lektura która jest w stanie diametralnie zmienić Twoje życie. "Jeszcze jeden dzień" przypomina nam, kim jest najważniejsza kobieta naszego życia, uczy nas miłości do niej i upomina jak krótkie bywa życie i jak szybko ludzie odchodzą z tego świata.
Link do opinii
Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2014-07-11, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Kiedy ostatnio mówiliśmy naszym matkom, że je kochamy?

Tak często traktujemy matczyną miłość jak coś oczywistego, naturalnego, danego na zawsze. Wydaje nam się, że zawsze będzie jeszcze mnóstwo czasu, żeby się za nią odwdzięczyć. A kiedy nagle okazuje się, że jest już za późno, oddalibyśmy wszystko za jeszcze jeden dzień. Jeszcze jeden dzień, żeby powiedzieć, jak ważna jest dla nas matczyna miłość.
Taką szansę otrzymał bohater książki, Chick, który dzięki cudownemu splotowi wydarzeń mógł odbyć tę najważniejszą rozmowę...
,,Bo kiedy patrzysz na swoją matkę, masz przed oczami najczystszą miłość, jakiej kiedykolwiek zaznasz".
,,Jeszcze jeden dzień" to książka, którą autor dedykował swojej matce.

Każda matka kocha swoje dzieci bezwarunkowo. Mogą być niedobre, przemądrzałe, brzydkie, dla matki zawsze będzie to najprawdziwsze piękno i szczęście. Niestety, wyjątkowa miłość matki nie jest odwzajemniana tak, jak należy. Nigdy nie dorównamy temu uczuciu, aż nadchodzi ten dzień i jest już za późno. Za późno, aby powiedzieć matce, jak jest nam droga, jak ją kochamy, jaka jest wspaniała i niezwykła. Robimy sobie rachunek sumienia, co mogliśmy zrobić lepiej, częściej, mocniej. I czekamy na cud...

Szansę na ten cud otrzymał bohater książki Mitcha Alboma, Charles ,,Chick" Benetto. Niespełniony bejsbolista, mąż, syn i ojciec. W żadnej z tych życiowych dróg nie spotkał go oczekiwany sukces. Matki nigdy nie doceniał, z żoną się rozstał (powielając częściowo schemat swojego ojca, który przez prawie całe życie był dla niego wzorem do naśladowania), córka się go wstydzi. Wszelkie zawirowania życiowe rozwiązywał za pomocą alkoholu. I właśnie, jadąc samochodem po spożyciu, ulega wypadkowi. Nieprzytomny, czepiając się teraźniejszości, przenosi się w przeszłość (a może przyszłość), do momentu, kiedy matka żyła. Ma teraz tę wyjątkową okazję, by przeżyć z nią jeszcze jeden dzień.

Od tej chwili Chick wie już, że musi zweryfikować swoje życie. Ocenić, co jest dla niego ważne, a co ważniejsze. Wie, że musi zmienić swoje postępowanie, żeby móc zbliżyć się do własnego dziecka.

Książka jest mi bardzo bliska. Prawie cztery lata temu straciłam swoją mamę. Odeszła mając siedemdziesiąt siedem lat. Dla mnie i tak za szybko. Do dziś prawie nie ma dnia, żebym o niej nie myślała. Chciałabym mieć szansę - tak jak Chick - na ponowne jej ujrzenie, rozmowę, przytulenie, uściskanie. Niestety, wiem, że nie jest to możliwe w tym życiu. Ufam, że istnieje coś ,,po" i wtedy znów się spotkamy - tym razem na zawsze.

Opowieść ta dedykowana jest matce, a ja gorąco ją polecam wszystkim matkom i ich dzieciom.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - monalizka
monalizka
Przeczytane:2014-12-09, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2014,
Czy straciliście kogoś, kogo kochaliście i pragnęliście jeszcze jednej rozmowy, jednej szansy na powiedzenie ważnych słów? Co by było gdybyście zyskali taką okazję? To właśnie przydarzyło się bohaterowi Charlesowi. Odkrył on znaczenie dnia, w którym zmarła jego matka. Nie pożegnał się z nią, nie było go, gdy w jego rodzinie działo się coś ważnego. Dzień pogrzebu pchnął go na dno: rozpaczy, przygnębienia, samotności i wstydu, rozdarł go na pół. Poddał się, aż próbował popełnić samobójstwo. Ale to co się potem stało, jest ,,niewytłumaczalne". Nie dość, że przeżył, to zobaczył swoją nieżyjącą od kilku lat matkę. W swoim rodzinnym domu rozmawia z nią. Szaleństwo, sen, iluzja. Możliwe. ,,I wtedy coś się przełamało- niemal ją usłyszałem, jak pęka granica między wiarą a niewiarą." Ale.. matce zależy na nim, pyta go, co go boli; znowu stał się upragnionym synem. Zdaje sobie sprawę, że ich rozmowa jest niemożliwa, ale nie chce by się skończyła. Sposób narracji jest prosty i wciągający, pojawiają się retrospekcje, które mają na celu ukazanie wspomnień z matką, pełnych miłości, gdzie ona zawsze stawała po stronie Charlesa. Jednak on często nie bronił jej, wręcz odtrącał, szczególnie gdy stali się ,,niepełną" rodziną. Te fragmenty przesycone są żalem i tęsknotą, czasem winą. Myślę, że nie należy rozpatrywać tej książki dosłownie. Historia Charlesa ma raczej uświadomić, że szkoda, że tracimy czas, bo zawsze wydaje nam się, że mamy go za dużo. A przecież gdy policzymy godziny, ,,które moglibyście spędzić ze swoimi matkami. Uskłada się z nich całe życie." Warto rozmawiać, nie rozstawać się w gniewie- nie wiadomo przecież, gdy nastąpi ostateczne pożegnanie... Polecam powieść ,,Jeszcze jeden dzień", to uniwersalna historia rodzinna, może i o duchu, ale ,,jeśli ktoś jest w twoim sercu, nigdy tak naprawdę nie odchodzi". Warto zwrócić uwagę na zakończenie, w którym wyjawiona jest pewna rodzinna, szokująca tajemnica.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Kasiek
Kasiek
Przeczytane:2014-07-16, Przeczytałam,

Czytamy książki obyczajowe bo one wzbudzają w nas silne uczucia, czytamy książki popularnonaukowe, aby czegoś się nauczyć.  Są też książki refleksyjne, takie jak te M. Alboma, które wzbudzają w nas mocne uczucia a jednocześnie dostarczają nam wiedzy. Wiedzy o nas samych. Ta niewielka, niepozorna książeczka, jest do pochłonięcia w jeden wieczór, ale nauka jaka z niej płynie potrzebuje czasu, by do nas dotrzeć i wywołać określone skutki.  Charlie postanawia popełnić samobójstwo. Ongiś był dobrze zapowiadającym się graczem w bejsbol, studiował również na uniwersytecie. Gdy był młodym chłopakiem jego ojciec porzucił rodzinę i zniknął. Miał matkę, która była taka jak każda dobra Mamusia, kochająca, pracowita, troskliwa. My dziewczyny łatwiej znosimy miłość matki, dla chłopaka to obciach. Mama całująca go pod szkołą, wysyłająca liściki, to nie jest cool. Charlie zabiega o aprobatę ojca, gdy ten zjawia się znów w jego życiu, tańczy jak mu zagra. Niestety zamiast oczekiwanych sukces, chłopak się stacza. Ta degrengolada znajduje finał pewnej nocy, gdy postanawia popełnić samobójstwo, ale zamiast śmierci... spotyka swoją matkę. Ta książka jest najlepszym przedstawicielem książek refleksyjnych, daje do myślenia. Każdy z Nas kogoś stracił, najgorsza jest jednak strata oczu, które wpatrują się w nas z miłością, które są opoką, opoką której wagi nie doceniamy, dopóki nie jest zbyt późno.  Według mnie ta książka jest bardzo pomocna, aby uświadomić sobie ile znaczą dla nas osoby, których obecność traktujemy jako oczywistość. "Jeszcze jeden dzień" to piękna historia, gorzka, smutna, ale w pewien sposób oczyszczająca. Nie dbam o to, że w celu umniejszenia autora porównuje się go do Coelho, mówcie co chcecie, czasami trzeba sięgnąć do motywów prostych i z pozoru oczywistych by przekazać elementarne prawdy. No i uważam, że Albom pisze o wiele lepiej niż Coelho. Polecam i to nie tylko na Dzień Matki
 

Link do opinii
Avatar użytkownika - eyesOFsoul
eyesOFsoul
Przeczytane:2014-06-23, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2014, Mam,
Jeszcze jeden dzień kategoria: literatura współczesna liczba stron: 256 cena: 32,90 wydawnictwo: ZNAK Literanova ocena: 6,5/10 ,,Kiedy patrzysz na swoją matkę, masz przed oczami najczystszą miłość, jakiej kiedykolwiek zaznasz." ~Mitch Albom, ,,Jeszcze jeden dzień" MAMA Mitch Albom w powieści ,,Zaklinacz czasu" wykreował świat, który zmusił nas do zatrzymania się w ciągłym pędzie donikąd. Dlatego też byłam ciekawa i zdecydowana, by zmierzyć się z kolejną książką autora. ,,Jeszcze jeden dzień" miał mnie poruszyć. Miał otworzyć moje oczy na ludzi, o których na co dzień się zapomina. Miał dać mi lekcję pokory. Miał spróbować nauczyć miłości... Miał trochę boleć, przenosząc w atmosferę cichej nostalgii. Po tych wszystkich ,,miau" nawet kot wyszedł z pokoju. Nie myślcie jednak, że jest to zła książka. Bo książkę połyka się w jeden spokojny wieczór... ,,Mama to miękkie ręce. Mama to melodyjny głos, to chuchanie na uderzone miejsce. Mama to samo dobro i sama przyjemność. Coś, co dobrze jest mieć w każdej chwili życia koło siebie, dookoła siebie, gdzieś na horyzoncie." ~Melchior Wańkowicz A mimo to często zapomina się o jej obecności. Miłość, którą obdarza nas mama traktujemy jak coś naturalnego. Coś, co powinno nam się należeć od zawsze. Coś za co nie trzeba dziękować. Życie jednak wszystko weryfikuje. Posey to atrakcyjna kobieta, matka dwójki dzieci, rozwódka. Mimo że jej mąż postanowił ułożyć sobie nowe życie, nie poddała się. Miała w końcu do wychowania dwójkę dzieci, które potrzebowali w tak trudnym czasie matczynej miłości. Mitch Albom wykreował portret silnej i pięknej kobiety, która stawia czoła wszystkim przeciwnościom losu. Pokazuje, jak ważne jest, by w tak ciężkim czasie nie załamać się i iść do przodu. Posey tamtego dnia nie tylko straciła męża... Straciła też koleżanki, które odwróciły się od niej w obawie, że ta w złości skradnie im męża. Straciła też i syna, który obwiniał ją o to, że ojciec ich zostawił. Po przeczytaniu tej książce dochodzę do wniosku, że trudno jest być matką. Trudno jest stawić czoła oczekiwaniom, jakie ma przed tobą nie tylko cały świat, ale i własne dzieci. Postawa Posey poniekąd mnie zaskoczyła . Jej cierpliwość, oddanie dzieciom, walka o przetrwanie są z pewnością powodem do dumy. Ale czy w prawdziwym świecie, który dzieje się tu i teraz, ta matczyna miłość faktycznie wyglądałaby tak samo? Charles Benetto opowiada historię, w którą trudno jest uwierzyć. Nikt tak naprawdę nie potrafi dać nam jeszcze jeden dzień , by zrozumieć i naprawić swoje błędy. W życiu przecież każdy je popełnia. Możemy przed nimi ostrzegać wszystkich i wszędzie... Ale i tak nic tak nie nauczy człowieka jak własne doświadczenie. ,,Jeszcze jeden dzień" to przede wszystkim pean na część matki, która się nie poddała. Która swoją miłością wypełniała każdy dzień dzieci, mimo że te nie zawsze chciały tej miłości. A przecież dzięki miłości możemy wzbić się wyżej. Mimo poranionych skrzydeł i stóp. Mimo braku wiary... Muszę przyznać, że Mitch Albom zawiódł mnie tą pozycją. Jest w niej zbyt wiele filozoficznej pustki, za którą nie przepadam. We wcześniejszej książce autor potrafił rozgraniczyć, gdzie wtrącić mądrość, która aż łapała czytelnika serce , a gdzie tej mądrości unikać . Pamiętam, jak bardzo mnie oburzył napis na poprzedniej książce autora, w którym został on porównany do Paula Coelho i słynnego już ,,Alchemika". Tym razem Mitch Albom wypada słabiej. Autor operuje zbyt prostymi zdaniami, manipuluje w wątkach, które już nieraz przewijały się w literaturze... Mam czasem wrażenie, jakby autor na siłę próbował zabić głównego bohatera z powodu śmierci matki. A przecież śmierć rodziców prędzej czy później jest nieunikniona. Możemy o tym nie myśleć. Możemy o tym nie mówić. Możemy też próbować nie zdawać sobie z tego sprawy... Ale każdego z nas czeka ta droga. Nie mówię, że jest to łatwe przeżycie. Bo żadna śmierć nie jest łatwa. Ale historia, którą opisał Mitch Albom, nie chwyciła mnie za serce na tyle, by uwierzyć w jego słowa. Jednak nie mogę powiedzieć, że quasi-filozof mnie ani trochę nie wzruszył. Sprawił, że faktycznie tamtego dnia zastanowiłam się nad swoimi relacjami z mamą. I mimo że książka niezbyt przypadła mi do gustu, jestem w stanie powiedzieć, że nie należy ona do najgorszych ze swego gatunku. W końcu nie popełnia błędów tylko ten, który nic nie robi. Widać, że Mitch Albom pracuje nad swoimi powieściami. Że próbuje łączyć sacrum i profanum. Więc jestem mu w stanie wybaczyć ,,jeszcze (ten) jeden dzień", który dla niego straciłam i pokładam wiarę, że autor znów popełni książkę tak dobrą, jaką był ,,Zaklinacz czasu". _______________________ https://recenzencki.wordpress.com/2014/06/23/jeszcze-jeden-dzien-mitch-albom/ Katarzyna Sternalska ~ eyesOFsoul (C) Korekta: Aleksandra Guzik
Link do opinii
Avatar użytkownika - Plewka
Plewka
Przeczytane:2014-05-19, Ocena: 5, Przeczytałem,
Kolejna mini-powieść Mitcha Alboma dotyczy mamy. To fikcyjna historia spisana przez dziewczynę, która zapytała byłego sportowca, dlaczego chciał się zabić. „Słuchamy” tylko jego opowieści. O tym, jak staczał się po równi pochyłej, aż do momentu, w którym wydarzyło się coś absolutnie niezwykłego, można nawet powiedzieć, że niemożliwego. Spotkał zmarłą mamę. Czy nowa sytuacja go zmieniła? Jaką refleksję przyniosła? Trzeba przeczytać książkę. Jednego jestem pewna – po jej lekturze każdy spojrzy na swoją mamę nieco inaczej, myślę, że z wdzięcznością i miłością. I choć wielu nie zawierzy takiej historii, nieważne jaka jest, ważne, że nas czegoś uczy. Dlatego polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2014-03-07, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2014,
,,Czy straciliście kiedyś kogoś, kogo kochaliście, i pragnęliście jeszcze jednej rozmowy, jednej szansy, by odrobić ten czas, gdy myśleliście, że ta osoba będzie zawsze przy was? Jeśli tak, to wiecie, że możecie przejść przez całe życie, kolekcjonując dni, ale żaden nie dorówna temu, który chcielibyście odzyskać. A gdybyście go odzyskali?" Charley Benetto, na którego większość osób mówi Chick, to mężczyzna w średnim wieku, który jest przedstawicielem handlowym i niespełnionym bejsbolistą. To człowiek przegrany, który ma sobą nieudane małżeństwo i próby samobójcze. Jakby tego było mało, dochodzi jeszcze problem alkoholu, kłopoty finansowe i brak bliższego kontaktu z córką. Postanawia ostatni raz odwiedzić dom rodzinny, w którym to spotyka matkę... zmarłą 8 lat temu. Charley już sam nie wie czy to sen, iluzja, halucynacja, a może jeszcze coś innego? Postanawia poddać się temu, co przyniósł mu los. Wraz z matką odwiedza umierających ludzi, którzy wspominają ją w swoich ostatnich dniach. Czy jeszcze jeden dzień spędzony z matką uzdrowi jego życie? Czy odbuduje swoje relacje z żoną i córką? W książce znajdziemy wiele pięknych myśli, refleksji i podsumowań. Autor pokazuje nam siłę matczynej miłości i do czego może ona doprowadzić. Bardzo spodobało mi się to, że wydarzenia przedstawiane są z perspektywy anonimowej pisarki, która spisała to, co Charles Benetto opowiedział jej podczas pewnej porannej rozmowy. Do tych wspomnień pisarka dołączyła również swoje osobiste notatki, jak też fragmenty dziennika, który później znalazła u Charleya. Autor dopiero na sam koniec wyjaśnia, kim jest owa pisarka, co spowodowało moje zaskoczenie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - violabu
violabu
Przeczytane:2013-08-29, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2013, Mam,
Książka p.t. ,,Jeszcze jeden dzień", której autorem jest Mitch Albom to piękna przypowieść o tym, co w życiu ważne. Fabuła nie jest pasjonująca, jednak celem dzieła jest przekaz, jaki ze sobą niesie. Bohaterem jest Charles Benetto, którego poznajemy w momencie, gdy uświadamia sobie, że został odtrącony przez rodzinę, którą sam już wcześniej odrzucił i zaniedbał z powodu swego alkoholizmu. Pretensje o zaistniałą sytuację ma do innych, nie do siebie. Jakie to prawdziwe. Czuje się samotny i opuszczony. Na tym życiowym zakręcie Charles spotyka matkę, która jako kochająca opiekunka, uczyła go życia i dawała rady, z których on nie chciał korzystać. Najdziwniejsze jest to, że kobieta ta od dawna nie żyje. Dostają oni od losu jeszcze jeden wspólny dzień. Mitch Albom w swej książce pokazuje potęgę matczynej miłości. Wszyscy to wiemy, ale nie wszyscy doceniamy. Jest to pozycja i dla dzieci, i dla rodziców. Miło byłoby, gdyby zbuntowani nastolatkowie czytali takie książki. Sama pamiętam czas, gdy negowało się zdanie rodziców, bo co oni tam mogą wiedzieć o dzisiejszym życiu młodego człowieka. A później nie raz w duchu musiałam przyznać, że to oni mieli rację, nie ja. Takie jest życie rodzica właśnie: niezależnie od tego, jak bardzo byśmy swoje dzieci kochali i jak mądrze byśmy je wychowywali, to nie ma stuprocentowej pewności, że pójdzie ono drogą, która zaprowadzi go do tak ułożonego życia, które da mu szczęście. Książka nie jest magiczna, jak czytam w różnych opiniach. Jest po prostu prawdziwa. Zwraca uwagę na szczegóły w życiu każdego z nas, na które machamy ręką, a które są istotne. Nie zawiera żadnych pseudofilozoficznych rozważań, tylko na przykładzie pokazuje jak rodzice wpływają na życie dziecka. Nie zawsze dają dobry przykład. Ważne, by dokonać prawidłowego wyboru na podstawie sukcesów i porażek naszych rodziców. ,,Jeszcze jeden dzień" jest ukłonem autora wobec pamięci jego Mamy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2019-09-21, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019,

''Jest to opowieść o pewnej rodzinie, a ponieważ pojawia się w niej duch, można ją nazwać historią o duchach. Ale każda historia rodzinna jest historią o duchach. Zmarli przesiadują przy naszych stołach długo po tym, jak odejdą. ''


Mitch Albom, to pisarz wyjątkowy, za tematy swoich książek obiera sobie sprawy ostateczne , albo takie o których zazwyczaj się nie rozmawia (śmierć), lub na które nie zwraca się uwagi w życiowym maratonie (czas) . Mimo że każdego z nas one dotyczą i nikomu, chociaż by nie wiem jak próbował, nie uda się od nich uciec, jakoś tak na co dzień rozmawiamy o wszystkim, tylko nie o tym . No, może o czasie trochę bardziej, najczęściej w kontekście tego że biegnie jakoś zadziwiająco szybko i że znowu czegoś nie zdążyliśmy zrobić . Nie zdążyłam oddać kurtki do pralni, nie zdążyłam zrobić przelewu na wycieczkę szkolną syna, nie zdążyłem nadać ważnego listu. Tak, to wszystko to są rzeczy ważne, ale czy najważniejsze ? Nie zdążyłam/łem powiedzieć matce że ją kocham, tak moi drodzy, takie stwierdzenie pada czasami dopiero wtedy kiedy jest już za późno by to naprawić . Zawsze się nam wydaje że jeszcze zdążymy, powiemy, zapytamy...jednak przeważnie nie zdążamy i zostajemy z pustką w sercu, lub co jeszcze gorsze z rozpaczą, z obwinianiem się, ze wszystkimi '' gdybym tylko jeszcze mógł/ mogła jeszcze tylko jeden dzień... '' .

 

Charles Benetto dostał od losu taką szansę, tę jedną jedyną na milion szansę spotkania swojej matki w kilka lat po jej śmierci. Czy wykorzysta tę szansę, czy zada matce właściwe pytania ? czy dowie się w końcu dlaczego ojciec od nich odszedł ? Czy powie matce jak bardzo ją kochał.? Jak bardzo mu jej brakuje ? Charles robi w swoim sercu swoisty rachunek sumienia, analizuje razy kiedy NIE STANĄŁ po stronie matki i razy kiedy ona STANĘŁA po jego stronie. Nie powiem wam jak wypadło to '' zestawienie '', ale sam zainteresowany skwitował to takim oto zdaniem '' Miała dla mnie bezdenną studnię miłości. Jej jedyną wadą było to, że nie kazała mi na tę miłość pracować '' No właśnie, a coś co dostaje się za darmo i zawsze, cokolwiek by się nie zrobiło dobrego czy nie, nie jest w cenie. Nie docenia się tego, nie zapracowało się na to, nie wie się jak wiele trudu to kosztuje . Po prostu jest i już. Dopóki jest...

Przyznaję, iż autorowi doskonale udało się zagrać na moich emocjach. Skłonić do refleksji i...wykonać telefon do mamy, którą na szczęście wciąż jeszcze mam, chociaż daleko. A w połączeniu z niesamowicie wykonaną piosenką Michała Bajora, zdarzyło mi się nawet uronić kilka łez...posłuchajcie więc i wy :

 

https://www.youtube.com/watch?v=IkOGnbKtJiE

(wystarczy wkleić link do wyszukiwarki)

Link do opinii
Avatar użytkownika - Charlotte5
Charlotte5
Przeczytane:2016-10-16, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki w 2016 roku,
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2016-08-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 2016,
Avatar użytkownika - PatrycjaSienkows
PatrycjaSienkows
Przeczytane:2016-06-18, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Avatar użytkownika - tlenianka
tlenianka
Przeczytane:2016-03-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2016, Mam,
Inne książki autora
Miej trochę wiary
Mitch Albom0
Okładka ksiązki - Miej trochę wiary

Bohaterem tej prawdziwej historii jest sam autor książki Mitch Albom. Choć wychowany w wierze, w dorosłym życiu ją porzucił. Po latach na swej drodze spotyka...

Pierwszy telefon z nieba
Mitch Albom0
Okładka ksiązki - Pierwszy telefon z nieba

Często miłość nadal łączy ludzi, mimo że życie ich rozdziela.Ile razy chcieliście złapać za telefon i zadzwonić do kogoś, za kim tęsknicie? Podzielić się...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy