Czasami trzeba dać losowi drugą szansę.
Gdy odnajdziesz prawdziwą miłość nawet najtrudniejsze przeszkody nie zatrzymają Cię na drodze do szczęścia.
„Jeśli zatęsknię” to wciągająca i przejmująca opowieść o życiu i wszystkich jego barwach.
Kiedy przychodzą trudne zmiany, łatwo zanurzyć się w bezdennej rozpaczy i przestać wierzyć, że nawet najboleśniejsze rany leczy czas. Jednak w największym nieszczęściu można poszukiwać szczęścia. Któregoś dnia wschodzi słońce, wiatr przegania chmury, wraca tęsknota za uczuciami. Wtedy wystarczy pamiętać, że w każdej chwili może pojawić się ktoś, dzięki komu życie nabierze znów sensu. Trzeba tylko wpuścić go do swojego świata.
Powieść Anny Ficner-Ogonowskiej tętni emocjami. Pozwala zrozumieć, że nic nie dzieje się bez przyczyny, daje siłę, by odnaleźć światło, nawet gdy otacza cię największy mrok.
ANNA FICNER-OGONOWSKA – autorka bestsellerów „Alibi na szczęście”, „Krok do szczęścia”, „Zgoda na szczęście”, „Czas pokaże” i „Okruch”. Absolwentka Politechniki Wrocławskiej. Córka, matka, żona. Mieszka w Warszawie.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2020-03-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 656
Czterdziestoletnia Anka ceniona psychoterapeutka, rozpacza gdyż nagle porzucił ją Artur . Żonaty mężczyzna który zabawiał się z nią przez lata... Na szczęście ma grono przyjaciół , którzy nie pozwolą jej pogrążyć się w smutku. Jak co roku cała ich licealna paczka wybiera się na rejs katamaranem po Chorwacji . Basia , Kaśka , Mańka i Rafał który w tym roku na wyprawę zabiera swojego znajomego Filipa. Ta brygada to gwarancja niezapomnianych przygód .
Anka wpada w oko przystojnemu Filipowi , ale nie jest gotowa na nowy związek , po świeżym rozstaniu. A na dodatek zniechęca ją różnica wieku , chłopak jest 12 lat młodszy. Czy jednak da mu szansę , gdy los przy pomocy Mańki ,znów przetnie ich drogi?
Wspomnienia czasów licealnych i postać przebojowej Mańki ubarwiają i zapewniają mega dawkę humoru tej powieści.
Był śmiech , ale były też łzy.
Historia cudownej miłości , oddania starszych państwa.Poglądy na świat, na życie , pogodzenie się z koleją rzeczy - nieuchronnie zbliżającym się kresem ziemskiego pielgrzymowania. Tego wewnętrznego spokoju zazdroszczę pani Hortensji. Bardzo polubiłam tych staruszków, wątek ten wyciskał łzy... Życie bywa przewrotne, nic nie jest dane na zawsze, nic nie jest pewne. Jedna decyzja , może je zmienić , nie koniecznie na lepsze. Tak i w tej powieści , w życiu Anki zajdą drastyczne zmiany. I znów z pomocą przyjdą przyjaciele , dzięki nim powrócą chęci do życia. Tu zaskoczyła mnie dojrzałość Filipa .Ale nie zdradzę Wam więcej , przeczytajcie , sami się przekonajcie.
Lektura tej książki pokazuje nam, że nic nie dzieje się bez przyczyny. A z każdej sytuacji jest wyjście, tylko trzeba zwalczyć poczucie beznadziei , pogodzić się z tym co przynosi los, zawalczyć o siebie, o życie. Nadzieja umiera ostatnia.
Polecam , zachwyciła mnie ta książka, dawno nie byłam tak zadowolona z lektury .
Anka jest załamana. Rzucił ją Artur. Bynajmniej nie król, raczej dupek żołędny. Przez pięć lat była jego kochanką. Mamił ją obietnicami, że odejdzie od żony. Jednak to ją rzucił w jednej chwili, gdy okazało się, że żona jest w ciąży. Ankę z czarnej dziury próbuje wydostać przyjaciółka - Mańka, dziewczyna energiczna i pełna szalonych pomysłów. Razem z paczką przyjaciół jadą na tydzień na wczasy do Dubrownika. Potem też Mańka i reszta paczki nie zostawiają Anki samej. Czy kobieta wyleczy złamane serce? Czy otworzy się na nową miłość i dostanie na nią szansę?
Książka pełna humoru i ciepła. Idealna na zbliżającą się, zwykle chłodną jesień. Rozgrzewa serce.
dr Kalina Beluch
Popłynęłam… Przeniosłam się w świat wykreowany przez autorkę i bardzo dobrze mi tam było. Zaskakująca opowieść o kobietach po przejściach, pełna energii, dobrego humoru i życiowych zakrętów.
„Bólu nie da się zmierzyć ani zważyć. Ból trzeba po prostu przeżyć”.
Poznali się jeszcze w czasach liceum, dziś już to czterdziestolatkowie. Ania, Mańka, Basia, Kaśka i Rafał, różnią się od siebie diametralnie, stanowią nierozerwalną paczkę przyjaciół. Zawsze, w każdej chwili mogą na siebie liczyć. Od lat spędzają ze sobą tydzień urlopu. Zostawiają za sobą wszystko i jadą w nieznane. W tym roku padło na Chorwację. Mają się dobrze bawić, wspominać i zbierać pozytywną energię. Dość niespodziewanie dołącza do nich Filip, który sprawi, że życie Anki ponownie nabierze barw.
Wielowątkowa, a przy tym bardzo spójnie opowiedziana historia. Fabuła krąży wokół wszystkich bohaterów, jednak skupia się na Ance, Filipie i Mańce. Autorka ma niesamowity dar snucia przepięknych opowieści. Robi to z dużą empatią, szczerością, bardzo realnie, bez zbędnego słodzenia. Pani Anna bardzo umiejętnie, lekko i z dużym wyczuciem potrafi ubrać uczucia w słowa, nazwać je i trafnie przekazać. Pięknie to wyszło. Niepodważalnym atutem powieści są rewelacyjnie wykreowani bohaterowie. To pokomplikowane, charakterne osobowości. Ludzie z krwi i kości, serdeczni, przyjaźni. Chciałoby się należeć do tej paczki. Bardzo płynne, proste i niewymuszone dialogi dodają lekkości i powodują ogromną przyjemność z czytania. Cięte riposty, przekomarzania i niesamowite poczucie humory autorki powodowały moje głośne wybuchy śmiechu. Nutka erotyzmu dodaje powieści lekkiej pikanterii, subtelnie i z dużym wyczuciem oddana.
Przepiękna opowieść o miłości, przyjaźni. Niosąca pozytywną energię, optymizm i olbrzymią dawkę dobrego humoru. Wszystko czemuś służy, nic nie dzieje się bez powodu. Autorka porusza bardzo trudne problemy, skomplikowane relacje międzyludzkie. Miłość i jej różne oblicza. Potrzeba kochania i bycia kochanym. Obawa przed zaufaniem po kolejnych porażkach, różnica wieku, dzielące kilometry. W obliczu tragedii, wszystko przestaje być ważne. Liczy się tu i teraz, okazana bezinteresowna pomoc. Konieczność innego, nowego spojrzenia na życie, próba dostosowania do nowej, bolesnej, całkowicie różnej rzeczywistości. Zaufanie, szczerość, bliskość drugiego człowieka. Piękno i bezwarunkowość prawdziwej, szczerej przyjaźni.
Rewelacyjna powieść obyczajowa, słodko – gorzka historia, od której nie można się oderwać. Wywołuje silne, często skrajne emocje. Bardzo mądra, niosąca nadzieję i wiarę w drugiego człowieka. Ukazuje jak bardzo nasze życie jest kruche, daje do myślenia, nie pozostawia obojętnym. Mam nadzieję, że cdn. Polecam wszystkim romantycznym duszą :)
W marcu przed premierą miałam przyjemność zapoznać się z kolejną książką Anny Ficner – Ogonowskiej, która jest autorką niejednego bestselleru. Jej książki cieszą się dużą popularnością, bo nie brakuje w nich codziennego życia i dużej dawki ludzkich emocji.
Główną bohaterką jest Anka, a jej liczne grono przyjaciół dopełnia doskonale jej życie. W wieku czterdziestu lat zakończyła związek z żonatym mężczyzną. Nie układa się jej w miłości, za to odnosi sukcesy w pracy. Za namową przyjaciółki jedzie na wcześniej zaplanowane wakacje z przyjaciółmi, mimo smutnego nastroju. Jej świat się rozsypał, życie uczuciowe legło w gruzach, a poczucie zmarnowanych lat w związku bez przyszłości tylko potęguję te złe emocje. Jednak przyjaciele, piękna pogoda i cudowna okolica, daje jej chwilowe wytchnienie od smutnej rzeczywistości. W tej pięknej scenerii poznaje Filipa, który jest nią oczarowany i stara się zdobyć jej serce. Nie jest to proste, bo Anka po smutnych przeżyciach nie jest gotowa na nowe związki.
Poznajemy Ankę i jej życie. Filip to chłopak, który się nie poddaje i podąża za swoją miłością. Nie mniej ważni są przyjaciele ze szkoły, którzy są przy niej w ważnych i trudnych chwilach: Mańka, Kaśka, Basia i Rafał. Mańka, najbliższa przyjaciółka, to kobieta żywiołowa z dużym temperamentem. Wprowadza dużo chaosu, ale i radości. Główni bohaterowie są dopracowani, dokładnie przedstawieni. Poznajemy ich teraźniejsze życie, ale i przeszłość, co pozwala zrozumieć ich postępowanie. Energiczna przyjaciółka Anki zachwyci niejednego czytelnika i przez chwilę można się zastanowić, kto tu jest główną bohaterką ? Czy na pewno Anka ?
Kiedy po dwustu stronach myślałam, że wiem, jak się ta historia zakończy, nastąpił nagły zwrot wypadków. Nie powiem jaki, by nie psuć przyjemności czytania. Niespodziewany zwrot, jak to w życiu bywa. Jedna chwila, jeden moment, a potrafi zmienić całe życie. Powieść czyta się bardzo dobrze i szybko. Fabuła wciąga i z ciekawością czekamy, co będzie dalej. W książce opisane są życiowe sytuacje, które dostarczają wielu emocji. Doskonale przedstawione miejsca, w których toczy się akcja, pozwalają je sobie wyobrazić, a opisy przyrody sprawiają dużą przyjemność czytelnikowi.
To nie jest tylko opowieść o miłości, ale o przyjaźni, która okazuje się tak bardzo ważna w trudnych życiowych sytuacjach. Nie jest to banalna historia, jakich wiele. Jest w niej głębszy przekaz do ludzi, których życie załamuje się nagle, bo los nie był dla nich łaskawy. Jeden z wątków urzekł mnie szczególnie. Anka obserwuje sąsiadów z naprzeciwka starsze małżeństwo Panią Hortensję i Pana Stanisława. To zapewne zasługa autorki, że ten wątek tak bardzo polubiłam. Opisane życie staruszków jest wzruszające i pełne drobnych detali, które w połączeniu stanowią bardzo piękną opowieść.
Autorka doskonale pomału dozuje emocje, a zaplanowany zwrot akcji, sprawia, że nie możemy odłożyć książki ani na chwile. Cudowna opowieść dająca nadzieję poruszy niejedno serce i niejedną łzę w oku. Moc przyjaźni, siła ludzkiego umysłu, wytrwałość, dążenie do samodzielności, pokonywanie przeciwności losu, to wszystko znajdziemy pomiędzy kartkami tej powieści i z lekkością przeczytamy do końca. Mnie książka przypadła do gustu i każdą stronę czytałam z zaciekawieniem, a po skończeniu pozostał niedosyt, że to już koniec.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Ficner – Ogonowskiej. Czu udane? Było zabawnie i śmiesznie, smutno i wesoło, gorzko i słodko. Paleta odczuć szeroka i nieskończona.
Poznajemy grupę przyjaciół z lat szkolnych, w której prym wiedzie szalona Mańka. Kobieta o niespożytej energii i sile, mająca gotowe lekarstwo na każdą sytuację. Sama zmaga się ze swoją przeszłością, po rozwodzie próbuje na nowo sobie ułożyć życie. Ale tak naprawdę główną bohaterką Jeśli zatęsknię jest Anka, kobieta również po przejściach. Układa sobie życie sama, nie szuka nowej miłości. Ale los – jak to bywa w życiu – potrafi płatać figle i czasami wie, co dla nas jest najlepsze. Dziwnym trafem Najwyższy stawia na drodze Anki Filipa, o kilkanaście lat młodszego od niej. Filip zakochuje się w Ance od pierwszej chwili, jednak ona nie ma zamiaru teraz się wiązać z kimś na stałe, a tym bardziej z dużo od niej młodszym mężczyzną. Nie chciałaby go skrzywdzić, uważa, że ma on przed sobą jeszcze całe życie i na pewno spotka odpowiednią dla siebie kobietę, i to znacznie młodszą.
Jeśli zatęsknię to nietuzinkowa i sympatyczna powieść o blaskach i cieniach życia. O kolorach tęczy goszczących na co dzień w naszym życiu. Bo czy nie jest tak, że nasze życie to paleta barw? Raz jest smutno i gorzko, często wesoło i przyjemnie, czasem całkiem zwyczajnie. Jak w typowej, kolorowej tęczy. Ale trzeba wiedzieć i mieć nadzieję, że w życiu, po trudnych chwilach przychodzą te miłe i wesołe, nie zawsze jest źle. Nie zawsze będzie dla nas padał deszcz, słoneczko też ma ochotę radośnie do nas zapukać. Otwórzmy mu okno, nie zamykajmy się przed nim. Bądźmy otwarci i gotowi na przyjęcie szczęścia, nawet wtedy, gdy rodzi się ono w bólu. Takie szczęście jest bardziej doceniane, gdyż wiele trzeba przeżyć i przejść trudnych chwil, aby je przy sobie zatrzymać.
Ta historia wzrusza i emanuje wielką nadzieją i optymizmem. Pokazuje, że nawet w nieszczęściu można odnaleźć szczęście. Wystarczy mieć oczy szeroko otwarte.
Powieść Jeśli zatęsknię jest pełna optymizmu i wiary w lepsze jutro. Trzeba mieć marzenia i dążyć do ich realizacji. Swoje potrzeby należy uzewnętrzniać, nie wolno ich skrywać w sobie. Czasami wystarczy jeden mały gest, aby ta druga osoba na nas spojrzała, dojrzała nas. Ale ważna też jest odwaga i szczerość, odkrycie swoich tajemnych kart. Szczęściu czasami trzeba dopomóc, wyciągnąć do niego dłoń i nie wolno pozwolić mu uciec.
Powieść Anny Ficner - Ogonowskiej czyta się przyjemnie i z uśmiechem na twarzy. Ta historia sprawia, że każde serce się raduje i tryska niesamowitym ogromem emocji. Ciepła, wrażliwa i wzruszająca, emocjonująca od pierwszej strony. Pokłady miłości i nadziei, jakie z niej się wydobywają, starczyłyby na obdzielenie wszystkich ludzi na świecie. Subtelność i powabność, chwile romantyzmu okraszone delikatnością są obecne na każdej stronie tej powieści. Takie historie chce się poznawać i przeżywać, a być ich naocznym świadkiem to już marzenie, ale oczywiście realne.
Czytać Jeśli zatęsknię to dryfować po oceanie miłości z sercem przepełnionym nadzieją i optymizmem, trącając delikatnie o wzburzone fale oceanu, ujarzmiane przez niezłomną wiarę w to, co ma dla nas Pan. Niezapomniane wrażenia, czyste i nieskazitelne. Czas spędzony z bohaterami jest niezapomnianą lekcją, jak należy walczyć o spełnianie marzeń i się nigdy nie poddawać, trwać przy swoich przekonaniach i racjach i nie dopuszczać do siebie smutku i cierpienia.
Piękna książka o przyjaźni i miłości, która nie przejmuje się przeszkodami. Grupa przyjaciół, jak co roku, wybiera się na rejs katamaranem do Chorwacji. Dołącza do nich Filip, któremu już na lotnisku wpada w oko Anka. Ją właśnie rzucił facet, z którym miała kilkuletni romans. Mańka robi wszystko, żeby Anka zapomniała o żonatym kochanku. Gdy zauważa, że Filip i Anka podobają się sobie, stara się im pomóc. Jednak Anka widzi wiele przeszkód, on jest dużo młodszy i mieszka w Bieszczadach.....
Ładna książka, ale najmniej mi się podoba ze wszystkich książek autorki.
Historie, które napisane są przez autorkę albo się kocha albo nie. Ja zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy. Mimo, iż książki są bardzo grube (ta pozycja liczy ponad 600str) to czyta się szybko. Łatwo się przenieść w skórę bohaterów, bo są to osoby takie jak ja czy Ty. Nie mają zbyt wysokiego mniemania o sobie. Zdradzić mogę, że od pierwszych słów Zakochałam się w Mańce. No tak mnie urzekła ta kobieta, że kocham ją miłością ogromną ?? Niby gruba książka, ale tak mnie wciągnęła historia, że musiałam pilnować czasu, by w odpowiednim momencie iść spać. Przeczytałam ją w kilka dni ? Podczas lektury był śmiech, były łzy. Autorka spowodowała również, że zaczęłam się zastanawiać jak ja bym się zachowała na miejscu głównej bohaterki Anny. Czy dałabym radę?
Muszę przyznać, że ta książka najbardziej mi się spodobała ze wszystkich powieści autorki. Nie umiem powiedzieć dokładnie dlaczego tak, ale ta historia najbliższą mi jest.
Anna, Filip, Mańka, Rafcio, Basia i Kasia to paczka przyjaciół, których poznasz czytając książkę. Przyznam szczerze, że bałam się w trakcie czytania, iż autorka niczym mnie nie zaskoczy, aż tu nagle akcja wywraca się do góry nogami, aż dech zapiera.
Piękna, życiowa, opowiedziana historia w sposób taki jak lubię, zwyczajny, prosty, codzienny. Wspaniałe przy niej odpoczęłam. Polecam szczerze ?
Kolejna pełna emocji powieść tej autorki.
Czytelniczki znajdą tu przyjaźń, miłość, po prostu życie. I mimo iż stron jest sporo (656) to czyta się błyskawicznie. Polecam
Anna Ficner – Ogonowska podbiła serca czytelników już osiem lat temu, gdy na rynku wydawniczym ukazał się jej powieściowy debiut, czyli „Alibi na szczęście”. Po nim przyszły kolejne części tej serii, a jeszcze później następne powieści, których aktualnie jest już 7 w literackim dorobku pani Anny.
Siódmą, a zarazem najnowszą z nich jest „Jeśli zatęsknię”, która trafiła w ręce czytelników pod koniec marca. Autorka opisuje w niej perypetie paczki przyjaciół, którzy znają się od czasów liceum, a obecnie dobiegając 40-stki nadal posiadają pewien rytuał, który pozwala im w natłoku życiowych obowiązków spędzać razem trochę czasu. Wspólnym zwyczajem jest dla bohaterów coroczny, tygodniowy rejs katamaranem.
Podczas jednego z takich właśnie rejsów, w malowniczych okolicznościach chorwackiej przyrody i nie tylko poznajemy pięcioro przyjaciół: Mańkę i Ankę, Kaśkę i Basię oraz Rafała. Do w/w ekipy dołącza podczas tegorocznej wyprawy znajomy Rafała – sporo młodszy od pozostałych Filip.
Grupę przyjaciół stanowią osoby o bardzo różnych charakterach, temperamentach i doświadczeniach życiowych, a mimo to świetnie się ze sobą dogadują, wzajemnie wspierają i mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji. Narratorką opowieści jest Ania, która podczas rejsu dochodzi do siebie po bolesnym i trudnym rozstaniu. Śledzimy barwne losy zgranej grupy i dowiadujemy się coraz więcej o bardzo realistycznie nakreślonych bohaterach.
W losach każdego z nich odnaleźć można wiele odniesień do sytuacji, z jakimi na co dzień sami się stykamy. Przez to cała szóstka staje się jeszcze bardziej wiarygodna. Nie zabrakło także wątku miłosnego, w który autorka wplotła Filipa i Ankę.
Jeśli macie ochotę przeczytać opowieść o przyjaźni, nieoczywistej miłości, wzajemnych relacjach dających wsparcie nawet w najbardziej dramatycznych okolicznościach oraz o spełnianiu marzeń i zaspokajaniu skrywanych pragnień bez względu na liczbę widniejącą w metryce to koniecznie sięgnijcie po tę powieść.
Jest to również historia o odbudowywaniu wiary w siebie i własne szczęście oraz o odnajdywaniu sensu życia nawet po tym, gdy dotychczasowa egzystencja legnie w gruzach i nic już nie będzie takie samo.
Jeżeli chcecie zanurzyć się w prozie przepełnionej emocjami, ciepłem, życiowymi refleksjami, tchnącej optymizmem i nadzieją oraz niosącej w sobie sporą dawkę dobrego humoru to „Jeśli zatęsknię” będzie idealnym wyborem. Chociaż książka ta liczy sobie ponad 600 stron to i tak mamy wrażenie, że kończy się zdecydowanie zbyt szybko.
Polecam.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2020/06/jesli-myslisz-ze-cos-jest-niemozliwe-to_3.html
Kiedy dobrych parę lat temu w moje ręce trafił egzemplarz „Alibi na szczęście”, pamiętam, że nie mogłam doczekać się lektury na równi z moją mamą i nawet przez chwilę wręcz „wyrywałyśmy” sobie książkę, by jak najszybciej poznać dalsze losy Hani, Mikołaja i ich bliskich. Później nadszedł czas na kolejne tomy podczas czytania których wciąż towarzyszyła ekscytacja. Następnie nastąpiła przerwa... „Czas pokaże” i „Okruch” cierpliwie czekają na doczytanie. „Jeśli zatęsknię” przeskoczyło swoje poprzedniczki. Najnowszą książkę mogłabym określić mianem huśtawki a wszystko dlatego, że bohaterowie na początku powieści mocno mnie irytowali, w późniejszym momencie nastąpiła chwilowa równowaga, by w końcu wzlecieć ku górze i już z niej nie opaść.
Anka to kobieta dojrzała. Przynajmniej pesel tak o niej mówi bo zachowanie mogłoby wskazywać na coś zupełnie odmiennego. Uwikłana w romans z żonatym mężczyzną odnalazła w tym szczęście, lub, co bardziej prawdopodobne, to tylko ułuda. Poznajemy ją w momencie kiedy Artur ucina ich relację, gdyż spodziewa się dziecka ze swoją żoną. Anka nie może przyjąć do wiadomości faktu, że kochanek tym definitywnym rozstaniem daje jej wolność i otwiera drzwi do prawdziwego życia, gdzie w końcu może stać się dla kogoś najważniejsza. Życie kobiety przez dłuższy czas byłoby jedną wielką żałobą, gdyby nie jej przyjaciele, z Mańką w roli prowoderki. Bez większej chęci Anka decyduje się jednak zrealizować plany, jakie poczyniła wraz ze znajomymi już w minionym roku, i wyrusza w rejs katamaranem po Chorwacji. Te wakacje będą miały swoje przedłużenie, kiedy w sercu zranionej kobiety zaświeci słońce. A wszystko to za sprawą Filipa, przyjaciela kapitana wycieczki.
Życie ma jednak to do siebie, że jest właśnie taką huśtawką. Jeśli utrzymuje się na wysokości, wiadomo, że musi opaść. Później nastąpi chwilowa równowaga i ponownie koło będzie się kręcić. Nie inaczej jest u głównej bohaterki. Kiedy już wychodzi na prostą, ośmielając się marzyć o pięknej codzienności wydarza się coś, co na pierwszy rzut oka jest tylko złe. Na szczęście w miarę upływu czasu wychodzi na to, że trudności pokazują na kogo możemy rzeczywiście liczyć, co naprawdę jest niezbędne do funkcjonowania a co tylko było miłym zapychaczem. Wtedy dowiadujemy się najwięcej o sobie. Dużo prawdy jest więc w stwierdzeniu „nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło”.
Początkowo trudno było mi polubić bohaterów. Jedna wciąż płakała, druga krzyczała. Ileż można? Jednak w miarę upływu stron było coraz lepiej. Jeszcze jedno, co muszę nadmienić to to, że chociaż nie było tych momentów wiele, drażniła mnie również niepoprawna pisownia jednego słówka a mianowicie chodzi o „pacz” zamiast „patrz”. Byłam zdziwiona tym zabiegiem, gdyż autorka zapisała się w mojej pamięci jako ta, która bardzo dba o stylistyczną stronę książki... Podejrzewam, że tak miało być ale dlaczego? Nie mam pojęcia.
Historia osadzona w pięknych okolicznościach chorwackiej przyrody. Urzekające uliczki, klimatyczne restauracje. Krajobrazy stawały przed oczami jak żywe. Aż chciałoby się rzeczywiście tam być i z postaciami książki wspinać się na góry, smakować nowych potraw, zwiedzać coraz to nowe zakątki świata. Wątki w Bieszczadach tak samo ujmujące i działające na wyobraźnię. Ta sielskość, coś wspaniałego. Pisarka prowadzi tak, że można się rozmarzyć i przenieść w zupełnie inne rejony świata...
Nie jest to powieść, którą jestem zachwycona od A do Z ale trzeba przyznać, że czytało się ją dobrze. No i druga część! Byłam pozytywnie zaskoczona... Anna Ficner – Ogonowska trafi w gust czytelniczek, które lubią w większości spokojną fabułę.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Znak.
Poruszająca serce opowieść o wszystkich obliczach miłości Spotkali się w chmurach. Każde z innego świata, na co dzień dzielił ich ocean. I choć nigdy...
Kryją w sobie wielkie moce - takie właśnie są owoce. Już za chwilę się dowiecie, jakie skarby w nich znajdziecie. Banan da wam siłę superbohatera...
Przeczytane:2020-10-04,
Zaczyna się od wakacyjnego wyjazdu piątki przyjaciół z liceum,na lotnisku Filip dosłownie wpada na zasmuconą Ankę, która nie może otrząsnąć się po rozstaniu z Arturem. Potem okazuje się, że mężczyzna, który ją poturbował, będzie spędzał wakacje z ich paczką. Filip nie ukrywa, że jego "ofiara" z lotniska bardzo mu się podoba i zabiega o jej względy. Wszystko kiedyś się kończy, wakacje też, jednak mężczyzna nie może pogodzić się z tym, że straci kontakt z Anką, dzięki jej przyjaciółce, Mani, która staje się jego samozwańczą "ambasadorką", ma szansę spędzić z Anką więcej czasu. Jak potoczy się ta relacja...Dodam, że Ankę i Filipa dzieli spora różnica wiekowa i nie jest to jedyna sprawa stojąca na drodze do ich szczęścia.
Nie jest to jednak typowa historia miłosna, jest tutaj jak w życiu wzloty i upadki, w pewnym momencie w życiu Anki wydarza się coś co całkowicie je zmienia i ma ogromny wpływ na jej bliskich, w tym na Filipa. Jest to bardzo trudna sytuacja, lecz w tym przypadku okazuje się , że "prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie" .
Anna Ficner-Ogonowska w swojej książce pokazała siłę ludzkiej przyjaźni, miłość, potrafiącą przetrwać wiele trudności i nadzieję, która trzyma przy życiu, nawet w obliczu najtrudniejszych zmian odbierających chęć do wszystkiego.
Jest to poruszająca powieść, która niepostrzeżenie wciąga czytelnika i sprawia, że razem z jej bohaterami przeżywamy wszystkie wydarzenia, identyfikując się z ich uczuciami. Życie ma wiele barw, które zostały doskonale ukazane w tej pięknej opowieści.