180 tysięcy kilometrów przygody. Taką wyprawę mógł wymyślić tylko ktoś, kto podróżowaniu oddał całe serce!
Toni Halik nie przestaje fascynować dzieci i dorosłych! Tym razem z żoną Pieret i psem Łolim ruszają w niezwykłą podróż przez obie Ameryki. Mają do pokonania trasę z Argentyny aż na Alaskę i z powrotem. Oczywiście, co i rusz wpakowują się w kłopoty albo to kłopoty wpakowują się prosto na nich. Po drodze Toni i Pieret muszą choćby rozwiązać tajemnicę wulkanu, napoić ,,żebrzące drzewo", uratować przed pumą zwierzęta w schronisku, pokonać autem przepaść i uciec przed bandytami. A to dopiero początek największej przygody ich życia, jaka czeka ich w Stanach Zjednoczonych. Przygody o imieniu... Ozana. Po sukcesie książki ,,Przygoda dzika Toniego Halika" Mirosław Wlekły opowiada o dalszych losach słynnego podróżnika. W tworzeniu książki pomogły dzieci autora, które pokochały zakręconego Toniego, kiedy ich tata pisał jego bestsellerową biografię dla dorosłych ,,Tu byłem. Tony Halik".
Tryskające kolorami i energią ilustracje, dzięki którym możemy towarzyszyć Halikom w podróży, namalowałaMagdalena Kozieł-Nowak.
Książkę polecają: Czas Dzieci.pl, Muzeum Toniego Halika przy Muzeum Podróżników (Oddział Muzeum Okręgowego w Toruniu), OurLittleAdventures.pl
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2022-04-13
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 160
Język oryginału: polski
Kościół w Polsce nie ma ostatnio dobrej prasy. Kolejne afery zniechęcają do niego nawet ludzi głęboko wierzących. Tymczasem są na świecie katolicy...
Dlaczego Jacek Kuroń wzywał do zbrojnego powstania? Czemu Ronald Reagan trzymał jego apel w szufladzie biurka? Jaką cenę zapłaciła rodzina Frasyniuków...
Przeczytane:2022-05-01, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2022, 26 książek 2022, 12 książek 2022,
Marzenia są po to, by je spełniać!
"Jadą Haliki przez Ameryki" stanowi kontynuację "Przygody dzikiej Toniego Halika" napisanej przez Mirosława Wlekłego. Autor m.in. ma na swoim koncie tematycznie związany bestseller dla dorosłych "Tu byłem. Tony Halik". W tworzeniu "Jadą Haliki przez Ameryki" pomagały dzieci pisarza (Patrycja i Przemek), które podłapały fascynację głównym bohaterem od taty.
Tony wraz z Pieret (jego żoną ) oraz Łolim (ich psem) postanawia pokonać dżipem trasę z Buenos Aires na Alaskę i z powrotem, by otrzymać pracę w Największej Telewizji Świata. Trasa nie jest łatwa, a podróżnicy kilka razy cudem uchodzą z życiem. Po drodze spotykają ich niesamowite przygody, jak chociażby ta z jaguarem, w wiarygodność której po latach wątpi sam Toni. Na pewnym etapie brakuje im pieniędzy, by kontynuować wycieczkę po marzenie... A któregoś dnia dołącza do nich jeszcze jeden kompan - Ozana.
Nie tylko przygody Halików stanowią o wartości książki. Autor przyznał, że dodał nieco od siebie w niektórych momentach. Wszystko jednak stanowi niezwykle interesującą i wciągającą całość, a do tego napisane jest zrozumiałym językiem. Na uwagę zasługują również barwne, często zabawne ilustracje stworzone przez Magdalenę Kozieł-Nowak, które dodatkowo ożywiają i wzbogacają przekaz.
Największe wrażenie zrobił na mnie rozdział o łowcach rekinów, a szczególnie słowa Toniego skierowane do dwóch chłopców, którzy zabijali te cieszące się złą reputacją ryby, by pomścić śmierć swojej siostry. Mój kilkuletni słuchacz upodobał sobie z kolei fragment, w którym pojawił się skunks.
Moim zdaniem książka o Halikach spodoba się młodszym, a nawet i starszym miłośnikom oraz poszukiwaczom przygód. Ciekawostki dotyczące spotykanych ludów i zamieszkiwanych przez nie okolic są dodatkowym atutem. Publikacja niesie przekaz na temat realizacji swoich celów. Pokazuje, że warto marzyć i konsekwentnie dążyć do realizacji swoich pomysłów.
"Jadą Haliki przez Ameryki" jest to pozycja pełna niesamowitych przygód, a do tego pokazuje ona czytelnikom, że marzenia są po to, by je spełniać. Aby jednak to było możliwe, potrzebny jest upór, odwaga, wiedza (czytane przez Pieret książki stanowiły skarbnicę informacji dla podróżników), ryzyko i przede wszystkim duuużo szczęścia...