Halt. Zapiski z domu trzeźwienia

Ocena: 5.33 (3 głosów)

To nie jest zwykła ksiazka o alkoholiku, ktory dzieli sie swoimi wspomnieniami z osrodka odwykowego. To raczej opowiesc o skatowanej duszy, udreczonym ciele i niezwykle bystrym umysle.

Jesli spodziewacie sie, ze dostaniecie soczysty opis staczania sie w chorobe wraz z recepta na cudowne ozdrowienie, to czeka was rozczarowanie. Nie dowiecie sie tez, ile trzeba wypic i jak nisko upasc, zeby otrzymac diagnoze: alkoholik. Nie poznacie cudownego sposobu na to, co trzeba zrobic, zeby alkoholikiem przestac byc. Znajdziecie tu co prawda sporo terapeutycznych wskazowek i objawien, dowiecie sie, jak wyglada proces uzaleznienia i proces trzezwienia. Ale to jest własciwie historia bez happy endu, bo zakonczenie nie zostało jeszcze napisane. Autor, jak wiekszosc z nas, kazdego dnia pisze je od nowa.

HALT mozna czytac jak poradnik, jak wciagajaca, dobra literature, jak przewodnik po widmowym Krakowie i jak zbiorowa autobiografie Pokolenia X. Bo wszyscy snimy koszmarnie, wszyscy zyjemy w strachu i wszyscy jestesmy w taki lub inny sposob uzaleznieni.

Informacje dodatkowe o Halt. Zapiski z domu trzeźwienia:

Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2022-03-09
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 9788380327344
Liczba stron: 272
Język oryginału: polski

Tagi: Biografie i literatura faktu bóg

więcej

Kup książkę Halt. Zapiski z domu trzeźwienia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Halt. Zapiski z domu trzeźwienia - opinie o książce

Avatar użytkownika - aniabex
aniabex
Przeczytane:2022-10-31, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2022,

„Każdy ma takie mądrości życiowe, jakie zasady, które zdecydował się złamać”.

Czasami po prostu trzeba wyjść ze swoje strefy komfortu, chociaż takie „spacery” potrafią zaboleć, zawieść, zawstydzić, a nawet zaskoczyć.

„Halt. Zapiski z domu trzeźwienia” – to książką która długo czekała na mojej półce zanim przyszedł moment, że znalazłam odwagę i poczułam potrzebę, by w końcu po nią sięgnąć. Chyba najbardziej bałam się, że nie będę w stanie zrozumieć osobistego punktu widzenia Autora. Bądźmy szczerzy, temat jest trudny, intymny, chory..

Alkoholizm – nieuleczalna choroba ogarniająca wszystkie trzy płaszczyzny życia, fizyczną, psychiczną i duchową. Choroba, która odbiera zdrowie, niszczy relacje, marzenia i plany, rozbija rodziny, odziera z godności.. A wyjście z tej matni samotności wymaga wiele trudu, odwagi, odpowiedniej motywacji i niestety, w wielu przypadkach kończy się niepowodzeniem. To skomplikowany proces, wyścig z samym sobą na kolanach po bruku, dożywotnie piętno całych rodzin.

„Halt. Zapiski z domu trzeźwienia” pozwala stanąć w „innym” miejscu, spojrzeć z „innej” perspektywy, może nawet spróbować zrozumieć problem ludzi, którymi być może sami jesteśmy. Ludzi, których się przecież kochało, albo wciąż jeszcze kocha, których się zwyczajnie lubi, szanuje, albo wręcz nienawidzi, tych których się dawno skreśliło, pogrzebało żywcem w swojej głowie. Tych, którzy tak bardzo krzywdzą innych.. i samych siebie.

Polecam.

Gratulacje dla Autora za odwagę, szczerość, wrażliwość, autentyzm i talent. Za słowa, które długo jeszcze będą wybrzmiewać w mojej głowie, a ich sens i wagę mam szczerą nadzieję jeszcze zgłębiać.

Link do opinii

"Mam na imię J. i jestem alkoholikiem."

Z takim reportażem nie miałam jeszcze do czynienia. Brak mi słów na oddanie wszystkich emocji, jakie ta książka we mnie wzbudziła. Tematyka nad wyraz trudna. Alkohol jest powszechny. Alkoholizm to problem wielu rodzin. W jego macki wpaść jest łatwo, a wyplątać się już nie.


"Doświadczanie świata to smutne powroty - ponowny angaż na piracką łajbę i książki na powrót ukryte, powrót na nudne, ogrodowe łoże utkane z lepkiego pajęczyn niespełnionych marzeń."

Wyjątkowość tej książki tkwi w formie podania. Napisana niezwykle pięknym językiem, pełnym metafor. Zawiera ogrom gorzkich refleksji, brutalnych prawd trafiających do samych trzewi. Wyzwala ogrom uczuć, szarpiąc za gardło i sięgając głęboko do jądra z trudem wywalczonego człowieczeństwa.


"Ciągle mi się śni, że piję."

To nie tylko wspomnienia z ośrodka odwykowego. To przede wszystkim intymne wręcz myśli udręczonej duszy. Tu nie znajdziecie opisów upadku na samo dno czy magicznego sposobu na uzdrowienie. Dowiecie się jak wygląda mechanizm popadania w uzależnienie od oparów etylowych, jak stopniowo coraz głębiej grzęźnie się w tym bagnie.

Ponadto trudny opis procesu trzeźwienia, którego powodzenie jest pisane patykiem po wodzie. Czy się z tego wyjdzie? Czy znowu zapadnie w otchłań pseudo-słodkiej nieświadomości, nurzającej w błocie po wytrzeźwieniu. To już zależy od samych ludzi. Życie w trzeźwości to ciągła, bezustanna, codzienna walka z samym sobą, aby tylko nie sięgnąć po choćby kropelkę alkoholu. Mocne i prawdziwe, do bólu.

"Trzeźwy alkoholizm to wysokogórska wspinaczka."

Zrozumienie swojej choroby i krzywdy wyrządzanej innym jest początkiem parszywej i żmudnej pracy nad samym sobą.

"Niech ta tkanina alkoholowej opowieści, ten wielki zwomitowany i zmięty dywan fabuł, te haftowane wódką monologi śmierdzą nam zawsze przestrogą trzewi wołających każdej bezsennej i samotnej nocy."

Autor nie upiększa alkoholizmu. Dosadnie opisuje dręczące go koszmary i strzaskaną duszę. Jest smutno. Jest samotnie.

Historia jest nieukończona, bo wciąż się pisze, jest światełko w tunelu, że da się z tego wyjść. 
Jest nadzieja.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anonim2414
Anonim2414
Przeczytane:2021-03-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Nie jest to łatwa książka więc najlepiej podejść do niej z czystym umysłem. Mnie ta opowieść tak pochłonęła, że czułam ten ból, to cierpienie, smutek oraz przygnębienie. Słowem "Halt" odcisnęło na mnie swoje piętno. Bo oczyma wyobraźni widziałam to, do czego wraca autor... Alkoholizm, bo o tym tu przeczytamy to ciężka i nieuleczalna choroba a chory już do końca życia będzie się zmagał z pokusa by nie ulec.Ja jestem pełna podziwu dla autora, ze stawił czoła nałogowi, że podjął walkę o siebie i o swoje zdrowie, że przyznaje się do tego, że jest alkoholikiem. To już naprawdę jest wielkim sukcesem bo jak wiadomo większość alkoholików wypiera to z siebie udając, że potrafi nad tym zapanować. Dziekuje, za ta książkę. Za to, że mogłam wejść w umysł osoby uzaleznionej. Chylę Ci Jakubie czoła oraz trzymam za Ciebie kciuki i kibicuje Ci w Tej dalszej walce. Wierzę, że dasz radę a każdy kolejny dzień będzie dla Ciebie wygranym dniem...

Link do opinii
Inne książki autora
Anna i Pan B.
Jakub Zając0
Okładka ksiązki - Anna i Pan B.

Najtrudniej w życiu być zwykłym człowiekiem Młody pisarz K. ma na koncie odwyk, świeże rozstanie z kobietą i rozpoczynane wciąż na nowo poszukiwania własnego...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy