Granat poproszę!


Tom 1 cyklu Emilia Przecinek
Ocena: 5.06 (33 głosów)

Kiedy wszystko wali się na głowę, można zrobić tylko jedno – wziąć sprawy w swoje ręce!

Emilia Przecinek – ma trzydzieści dziewięć lat, sto pięćdziesiąt sześć i pół centymetra wzrostu oraz prawie dziesięć kilogramów nadwagi. Jest znaną autorką powieści romantycznych, a także matką dwojga nastoletnich dzieci i przykładną małżonką Cezarego, który postanawia zostać szczęśliwym mężem innej kobiety. Nie dość że młodszej, to jeszcze wyższej, co szczególnie boli Emilię.

Los nie sprzyja przyszłej rozwódce. Bank domaga się spłaty kredytu, kochanka męża zostaje znaleziona martwa, a rodzina, mimo że daje Emilii niepodważalne alibi, zdaje się nie wierzyć w jej niewinność. Jej reputacja zawodowa zaczyna się walić, a w dodatku mąż jest poszukiwany za defraudację. To zdecydowanie dużo za dużo jak na jedną małą kobietkę. Czyżby?

Informacje dodatkowe o Granat poproszę!:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2016-10-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-8069-461-3
Liczba stron: 336
Język oryginału: Polski

więcej

Kup książkę Granat poproszę!

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

"Miłość nie umiera wraz z obiektem uczuć".


Więcej

"Zdesperowana kobieta zdolna jest do czynów równie wielkich, co nieprzemyślanych..."


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Granat poproszę! - opinie o książce

Avatar użytkownika - beataszostak
beataszostak
Przeczytane:2020-11-10, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2020,

Emilia Przecinek to mężatka, matka dwojga nastolatków i autorka powieści dla kobiet. Choć może jej życie nie jest idealne, to jednak jest z niego zadowolona i spokojnie tworzy kolejną powieść. Niestety sielanka nie trwa długo. Mąż informuje ją, że odchodzi do innej kobiety. Jednak to nie koniec, okazuje się, że nie płacił rat kredytu za mieszkanie. Tak więc Emilia z dnia na dzień zostaje samotną matką z niespłaconym kredytem. Na domiar złego zagrożona jest jej kariera, po tym jak kochankę męża znaleziono martwą, a jego oskarżono o defraudację pieniędzy z konta firmowego.

Emilia nie ma innego wyjścia i musi wziąć sprawy w swoje ręce. Przy pomocy własnej matki i teściowej, które chyba po raz pierwszy zaczynają się ze sobą zgadzać, oraz swojej agentki Wieśki prowadzi prywatne śledztwo. Emilii Przecinek nie da się nie lubić.

Granat poproszę to doskonała komedia kryminalna zaskakująca ciekawymi zwrotami akcji. Prosty, lekki styl pisania sprawia, że książkę czyta się jednym tchem.

Link do opinii
Avatar użytkownika - patrycjadyrda
patrycjadyrda
Przeczytane:2019-02-20, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2019,

To druga książka tej autorki, przeczytana przeze mnie i po raz kolejny się nie zawiodłam. Fajni bohaterowie (babcie wymiatają), ciekawa akcja, mnóstwo humoru. Polecam

Link do opinii
Avatar użytkownika - jusia
jusia
Przeczytane:2017-09-19, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2017,

Emilia Przecinek jest pisarką powieści romantycznych, ma męża i dwoje dzieci Kropkę i Kropka, a w zasadzie miała męża, ponieważ ten niczym bohaterowie Emilii postanowił sam wdać się w romans i porzucić rodzinę dla młodszej kobiety. Dla Emilii zaczyna się trudny okres w życiu na głowę wchodzą jej dwie starsze rezolutne panie, matka i teściowa, które wprowadzają się do jej domu. Kobieta nie ma czasu, aby poukładać swoje życie na nowo, bowiem jej były mąż okazuje się być zaginionym a jego kochanka zostaje odnaleziona martwa. Emilia jest pierwszą podejrzaną.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Eli1605
Eli1605
Przeczytane:2017-10-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017,

Komedia z epizodem kryminalnym. Jak zwykle Rudnicka sprawiła, że dobrze się bawiłam. A postacie obu babć są po prostu kapitalne. Polecam każdemu kto potrzebuje trochę rozrywki, oderwania od codzienności i uśmiechu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - 22200116Zp
22200116Zp
Przeczytane:2017-09-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 2017, liceum,

Na początku myślałam, że to po prostu marna inspiracja książkami Chmielewskiej, ale potem się wciągnęłam. Może nie jest jakaś wybitna, ale ma w sobie urok. Autorka chyba nie mogła się oprzeć prowadzeniu czytelnika za rączkę. Jak na kryminał było tu za dużo wyjaśnione. Za to jak na komedię jest świetna, niezaleznie od tego czy chodzi o postacie, język, czy też komizm sytuacyjny. Mimo to chyba bardziej mi odpowiadał "Cichy wielbiciel" jeśli idzie o twórczość tej konkretnie autorki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2017-05-05, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Przeczytałam wszystkie (jak do tej pory) książki tej autorki, więc po kolejną sięgnęłam w ciemno. Początek jakoś nie przypadł mi do gustu, ale im dalej tym było lepiej. Dialogi babć z wnukami rewelacyjne polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2017-02-09, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017 ,
'' Czasem człowiek sądzi , że ujrzał już dno ludzkiej głupoty , ale spotyka kogoś , dzięki komu dowiaduje się , że ta studnia nie ma jednak dna . '' Ta książka trafiła do mnie niejako przypadkiem . Do tej pory twórczość pani Rudnickiej znałam jedynie poprzez książkę '' Cichy wielbiciel '' , która traktowała o stalkingu , a ostatnie co można było jej '' zarzucić '' to poczucie humoru . Dlatego z mieszanymi uczuciami sięgałam po '' Granat poproszę '' , nie bardzo wierząc że po poważnym '' Cichym wielbicielu '' , mogę spodziewać się po autorce czegoś nienachalnie zabawnego . Tym bardziej że nie jestem w ogóle fanką literatury stricte kobiecej , tudzież komediowej . Humor w nich zawsze wydaje mi się nadęty i wymuszony , albo płytki i nijaki . Jednak bardzo mile się rozczarowałam . '' Granat poproszę '' ubawił mnie setnie . Może to był u mnie czas właśnie na taką lekką i przyjemną książkę , po raczej ciężkich ostatnio lekturach . Może potrzebowałam złapać dystans i trochę humoru ? Jakikolwiek powód by nie był , książka podobała mi się bardzo , czytała się właściwie sama i wywoływała u mnie różne odmiany śmiechu , od zduszonego chichotu (w autobusie) , po salwy całkiem nie skrępowanego śmiechu (w domu) . Wszystkie postacie bardzo mi się podobały , z tych pozytywnych , rzecz jasna . Cała rodzina Emilii Przecinek świetnie przedstawiona , ale prym wiodły oczywiście niespożyte obie babcie - mamy . Jadwiga i Adela to babcie wprost '' wybuchowe '' :) a to co zaprezentowały w restauracji domaga się medalu . Akurat w tym momencie książki jechałam miejskim środkiem lokomocji i musiałam przedstawiać sobą niezły widok ukrywając twarz w zdjętej czapce i chichocząc w nią bez opamiętania . Wiem że autorka napisała też inne książki i już jestem pewna że po nie sięgnę . Polubiłam Emilię Przecinek z lekka zakompleksioną pisarkę romansów dla kobiet , z której jak się okazuje w sytuacji ekstremalnej wydobywa się prawdziwy demon działania . Ciekawie pokazane zostały również dzieciaki , właściwie nastolatki , które wbrew nazwisku przyjęły ksywki Kropka i Kropeczek . Nawet przystojny i lekko zagubiony policjant i jego koleżanka Rzepka przypadli mi do gustu .Trochę mniejszym sentymentem obdarzyłam Cezarego Przecinka lat 42 , ale w końcu trudno się dziwić , wszak to przez niego całe to '' zamieszanie '' . Książkę polecam , jest świetnym odstresowywaczem , ale może lepiej nie czytajcie jej w tramwaju , czy autobusie .
Link do opinii
Avatar użytkownika - Flusz
Flusz
Przeczytane:2017-04-21, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki - 2017,
Jest to chyba najsłabsza książka tej autorki. Główna bohaterka strasznie irytująca i zachowująca się jakby faktycznie miała rozszczepienie osobowości, tak jak twierdzą jej dzieci. Potencjał seniorek rodu też niestety został zmarnowany. Na początku ich żarty może były jeszcze nieco śmieszne, ale im dalej tym gorzej. Dodatkowo książka jest naszpikowana mnóstwem niepotrzebnych powtórzeń - o tym, że ulubionym autorem Kropki jest King, o tym co Filomena by zrobiła w danym momencie, o diecie, no po prostu jakieś 40 stron w tej książce to same powtórzenia tego o czym była już mowa dosłownie chwilę temu. Niestety, ta książka mnie tylko zmęczyła.
Link do opinii
Emilio, polubiłam Cię i Twoją nieco szaloną rodzinkę. Czas z Wami spędzony uznaję za wartość dodaną. Ujęłaś mnie gotowością do zmian i tempem ich wprowadzania, umiejętnością balansowania (relacje z matką i teściową), mądrością i niewielką nieporadnością w stosunku do dzieci.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Lady_Mary
Lady_Mary
Przeczytane:2017-03-05, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki w 2017 :),
Wystrzałowo-wybuchowa mieszanka dobrego humoru, ciętych ripost i niespodziewanych splotów akcji. Po prostu rewelacja!
Link do opinii
Avatar użytkownika - basia02033
basia02033
Przeczytane:2017-02-03, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2017, Przeczytane w 2017,
Książka świetna. Taki niby kryminał a nie do końca , za to duża dawka humoru której nigdy nie brakuje w twórczości Olgi. Polecam :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - agnik66
agnik66
Przeczytane:2016-12-05, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2016,
kingaczyta.blogspot.com Emilia Przecinek, autorka romansów, chociaż jest trochę zaniedbana i zakompleksiona z powodu swojej nadwagi i niskiego wzrostu, wiedzie szczęśliwe życie. A przynajmniej tak jej się wydawało aż do czasu telefonu od męża, w którym oznajmił jej, że odchodzi od niej i od dzieci, bo znalazł sobie inną kobietę. Początkowo Emilia jest zrozpaczona, ale szybko uczucie to zastępuje wściekłość, zwłaszcza gdy uświadamia sobie, że kredyt hipoteczny sam się nie spłaci. A wściekła kobieta to kobieta zdesperowana... Tym razem niestety się zawiodłam, bo ani to kryminał, ani komedia. Brakowało mi tu świetnego humoru autorki, który miałam okazję już wielokrotnie poznać, przy okazji innych jej książek. Przyznaję, ze czasami faktycznie zdarzyło mi się wybuchnąć śmiechem, ale z żalem stwierdzam, że przez większość czasu byłam raczej zirytowana zachowaniem bohaterów, a nie rozśmieszona. Czułam się tak, jakbym śledziła poczynania przekupek na targu. Cóż, nie tego oczekiwałam. Kryminału tu też jak na lekarstwo, w dodatku jest przewidywalnie. Tym razem to zdecydowanie lekka obyczajówka. Ja naprawdę uwielbiam bohaterów książek Rudnickiej, ale tym razem i pod tym względem mi się nie spodobało. Jakoś kompletnie nie potrafiłam ich polubić, a szczególnie babć, czyli matki Emilii i jej teściowej. Czytając ich dialogi czułam się, jakbym słuchała przekupek na targu, o czym już wyżej wspominałam. Początkowo, owszem, polubiłam je, ale z czasem miałam ich już naprawdę dość i czułam się zirytowana i zmęczona ich zachowaniem. Najbardziej chyba wyszli autorce dzieci Emilii, czyli Kropka i Kropek, jak się często sami nazywali. Fajne dzieciaki i aż się dziwię, że nie zwariowały jeszcze w tej rodzince. A Emilia. Emilia to w ogóle jest szalona kobieta. Artystka, żyjąca życiem bohaterek swoich książek. Charakterna, trochę głupiutka i nierozgarnięta, ale gdy trzeba to stanowcza. Całkiem w porządku postać, chociaż momentami mnie osłabiała. Tym razem, niestety, szału nie ma. Mam nadzieję, że to jednorazowa potyczka autorki i że w kolejnej książce znajdę już to, do czego mnie przyzwyczaiła.
Link do opinii
Avatar użytkownika - annna84
annna84
Przeczytane:2016-11-13, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Bardzo przyjemna pozycja z dużą dawką humoru.
Link do opinii
Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2016-11-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2016 r.,
W najnowszej powieści Olgi Rudnickiej ,,Granat poproszę!" ciągle iskrzy, a bohaterowie co jakiś czas wybuchają. I nie potrzebują do tego granatu. Wystarczył jeden telefon... Jeden telefon, który zmienił życie głównej bohaterki, całej jej rodziny i kilku innych osób spoza. Emilia Przecinek - lat jeszcze 39, 156,5 cm wzrostu, z 10 kilo nadwagi, córka Adeli Niezawistowskiej, znana autorka romansów, która w zaciszu domowym pisze książki, wychowuje dwójkę nastolatków - Kropkę i Kropeczka (Krystynę i Klemensa), dba o męża, a przed TV hoduje brzuszek. Pewnego dnia odbiera telefon od męża, że on odchodzi do innej kobiety... Kobieta zbiera ciosy od losu i przyjmuje kopniaki. Ma na głowie dwójkę nastolatków, matkę i teściową, które nie znosiły się od pierwszego wejrzenia, oraz kredyt hipoteczny. Emila użala się nad sobą, ale dzieci myślą praktycznie. W końcu w tej sytuacji pisarka może zrobić tylko jedno - wziąć sprawy w swoje ręce. Nie uporządkowawszy starego życia, wzięła się za urządzanie nowego. Po wizycie w banku doszła do wniosku: Całe życie byłam jak bluszcz, opierałam się na twoim ojcu. Był dla mnie alfą i omegą. A to idiota. (s. 44) Z pomocą Emilii spieszy również jej agentka i przyjaciółka w jednym, czyli wysoka i szczupła, zabalsamowana botoksem - Wiesława Paluch. W obecnej sytuacji rodzinnej pisarki widzi ona ogromną szansę na zdobycie nowych czytelniczek. Emilia Przecinek ma być ikoną dla czytelniczek, gdyż ciąży na niej społeczna odpowiedzialność za los wszystkich smutnych kobiet. W dodatku czytelniczki muszą ją zobaczyć, by chciały czytać jej książki. Wiesia zaczyna działać siłą rozpędu - ćwiczenia, dieta, wizyta u fryzjera, wywiad w TV... Emilia słusznie dochodzi do wniosku, że... Zaniedbać się - na to wystarczy chwila, ale odzyskanie formy trwa całą wieczność. (s. 190) Ale los lubi dawać Emilii kopniaki w coraz mniejszy tyłek... Jej sytuacja małżeńska komplikuje się przez byłego męża, choć jeszcze obecnego. Co rusz ma nowe problemy na głowie, a obecnie jako głowa rodziny to ona musi podejmować decyzje. W sytuacji patowej obwieszcza wszystkim: Jestem pisarką. Żyję z wymyślania historii. Więc coś wymyślę! (s. 281) O tak! Emilia ma bogatą wyobraźnią, identyfikuje się ze swoimi bohaterami, wszystko z nimi przeżywa, a przez to czasami myli jej się świat wykreowany ze światem rzeczywistym. Mało tego - pod wpływem nowych, własnych wydarzeń zmienia losy swoim bohaterom, obecnie Filomenie i nieżyjącej już jej babci Pelagii. A to, co autorka wymyśliła w prawdziwym życiu ze skromną pomocą jej najbliższych i agentki, to już dowiedzcie się sami. Dawno już się tak nie uśmiałam przy czytaniu dialogów! Mistrzostwo! Ale to zasługa autorki w wykreowaniu odpowiednich postaci. Mam tu na myśli dwie babcie dzieci Emilii. Adela Niezawistowska i Jadwiga Przecinek (matka Cezarego)... Nie znosiły się od pierwszego wejrzenia. Ani długoletnie małżeństwo ich dzieci, ani dwójka nastoletnich wnuków nie były w stanie tego zmienić. (s. 65) Ta dwójka ciągle drze koty, dogryza sobie, oskarża o różne rzeczy i nieustannie kłóci. Wystarczyło, że na horyzoncie pojawił się wspólny wróg, a obie zawiązują komitywę i sobie przytakują. Ich kreacje są przemyślane i drobiazgowe, ale to ich wspólne stawianie czoła przeciwnościom losu doprowadzało mnie do śmiechu. Rozmowy ich samych wywołują uśmiech na twarzy. Jednak gdy uczestniczą w nich jeszcze inni bohaterowie, choćby wnukowie, a tematyka schodzi na tematy uświadamiające czy związane z seksem, to dopiero jest wesoło i wybuchowo od salw śmiechu. Biedny Kropeczek! Kropka zresztą też. Babcie nie są "foby", "homo" też nie. Ale ich tok myślenia, zadawania pytań, wchodzenia w słowo innym rozbraja nie tylko danego bohatera i wprawia w osłupienie, ale czytelnika też. Również główna bohaterka to intrygująca osobowość. Do tej pory typowa kura domowa, czasami żyjąca w świecie swoich romansów, raptownie zaczyna przechodzić metamorfozę życiową na skutek jednego telefonu. Permanentne zdumienie łączy się z desperacją a to oznacza odbezpieczony granat, który co i rusz grozi wybuchem. Zdolna jest do nieprzemyślanych czynów, potrafi wyjść z niej zołza. Kropka czasem podejrzewała matkę o rozszczepienie osobowości. Jedna z nich, naiwna i bezbronna jak ślepe kocię, była jej ukochaną mamą. Druga osobowość, to ta aktywna, która pisała książki, zmieniała zamki w drzwiach i chodziła na jednoosobowe randki. (s. 213) Co bohater, to ciekawsza kreacja, bardziej żywiołowa, oryginalna i nieprzewidywalna. Komizm postaci konkuruje o pierwszeństwo z humorem sytuacyjnym i słownym. W sposób lekki i niewymuszony, a nawet ironiczny autorka obnaża męską naturę. Oj, oberwało się, panom, oberwało! Ale i kobietom też. Tylko jakby w łagodniejszej formie i w dwóch wariantach. Przy okazji zabawnej fabuły autorka porusza ważne tematy. Zdrada małżeńska, rozwód, nowe życie - w tych tematach najnowsza powieść Olgi Rudnickiej może być potraktowana jako miniporadnik dla porzuconych kobiet. Z kolei zagadka kryminalna jest jakby na drugim planie, tak samo śledztwo. Ważniejsze jest to, co dzieje się w dwupoziomowym mieszkaniu pisarki i jak ona poradzi sobie z kolejnymi problemami. ,,Granat poproszę!" to lekki kryminał z trupami w tle opowiadający o tym, co się dzieje z kobietą, gdy mąż odchodzi do innej, i o tym, co się dzieje z mężczyzną odchodzącym do tej innej. Pamiętajcie przy tym: Obarczanie się winą za cudze błędy to dopiero jest błąd. (s. 158)
Link do opinii
Avatar użytkownika - ewaboruch
ewaboruch
Przeczytane:2016-11-10, Ocena: 5, Przeczytałam, humor, obyczaj,
Opis książki pasuje idealnie do treści książki. Jednakże sama powieść na talent tej autorki jest bardzo spokojna. Dopiero po kilkudziesięciu kartach akcja coraz bardziej się rozkręca, by na samym końcu wszystko uciąć w miarę szybkim rozwiązaniem.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2016-10-27, 52 książki w 2016 roku, Mam,
Rudnicka jaką lubię. Zabawne dialogi i sytuacje, sympatyczni bohaterowie. Tym razem morderstwo bardziej w tle, niż na pierwszym planie, ale nie jest to minusem tej książki. Sympatykom autorki zdecydowanie polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - RudaRecenzuje
RudaRecenzuje
Przeczytane:2016-10-11, Przeczytałam,

Jedna matka, dwoje dzieci i dwie babcie. A w gratisie niewierny mąż, kilka intryg, garść trupów. Mieszanka iście wybuchowa.

Olgę Rudnicką poznałam nieco bliżej za sprawą jej poprzedniej historii ze świnkami w tytule. Wówczas pierwszy raz spotkałam się ze specyficznym gatunkiem, jakim jest komedia kryminalna i muszę przyznać, że poczułam się zaintrygowana na tyle, by wypatrywać kolejnej książki jej autorstwa. „Granat poproszę” nieco różni się jednak od swojej poprzedniczki, mniej w niej samego kryminału, a więcej wątków komediowych i kwestii obyczajowych, które z pewnością zainteresują niejedną czytelniczkę. Czy poczułam się zawiedziona? Nie. Dawno nie czytałam tak przyjemnej, lekkiej i zabarwionej humorem powieści.

Tym, co najbardziej zostaje w pamięci po zakończonej lekturze, jest plejada niesamowitych bohaterów, a raczej bohaterek. Charakterne, inteligentne, zabawne, pewnym krokiem sunące przez życie. Rudnicka swobodnie lawiruje między pokoleniami, bardzo mądrze i humorystycznie pokazując różnice między nimi. Oczywiście łatwo doszukać się tu także wiele wspólnego. Z tej barwnej i obrazowej opowieści wyłania się portret rodziny będącej ze sobą na dobre i na złe- kobiety po przejściach otoczonej niezwykłą gromadką w postaci nowoczesnych babć i dojrzewających dzieciaków.

Gdyby nie wątki kryminalne, powieść ta mogłaby wydawać się nieco miałka i podobna do wielu wcześniej wydanych. Tymczasem kilka przekrętów, trochę machlojek i odrobina przemocy dodały jej siły i sprawiły, że w moich oczach nieco odżyła. To łączenie pozornie niepasujących do siebie elementów wychodzi Rudnickiej naprawdę po mistrzowsku. Bardzo lubię takie zabawy konwencją, które wcale nie są zbyt popularne. Autorka zaskakuje, pozostawiając sobie spore pole manewru. Urzeka, nastraja refleksyjnie, pokazuje konsekwencje błędnych decyzji, ale także daje do zrozumienia, że zawsze można zacząć od nowa.

To wspaniała powieść o nas samych. O ludziach- naszych pomyłkach, błędach, upadkach oraz o tym, że czasami najprostsze rozwiązania są tymi najlepszymi. Autorka na swój charakterystyczny sposób zachęca nas do rozmowy, poprawy relacji z innymi i uwierzenia w siebie. Pod pierzynką książki lekkiej przemyca wiele istotnych i aktualnych tematów, sprawiających, że zaczynamy postrzegać tę opowieść, jakby dotyczyła kogoś z naszych bliskich czy znajomych. Tyle ma w sobie realizmu, szczerości, życiowej prostoty. Nie brak tu ponadto lekkiego przerysowania i nutki parodii, które nie przeszkadzają, a wpływają na budowanie powieściowego humoru.

Napisana zabawnie i subtelnie, ale także mądrze i z dużym wyczuciem. W ten sposób najłatwiej byłoby opisać tę książkę za pomocą kilku przymiotników. Rudnicka przychodzi do czytelnika z dobrym pomysłem, który potrafi bardzo sprawnie rozwinąć. Nic nie dzieje się tutaj na siłę, żaden wątek nie został upchnięty bez powodu. Autorka świetnie zdaje sobie sprawę z tego, co chce osiągnąć i w którą stronę poprowadzić akcję. A co najważniejsze, dobrze się przy tym bawi. To nie obowiązek i nie przymus. To pasja i talent.

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - magdalena_jarguz
magdalena_jarguz
Przeczytane:2018-07-15, Ocena: 6, Przeczytałam,

Niewiele jest książek, które aż tak bardzo mi się podobają. "Granat poproszę" czytało mi się świetnie od pierwszej strony i nie mogłam się od niej oderwać. Bardzo dobrze skonstruowana fabuła i ciekawe zwroty akcji połączone z humorem sprawiły, że przeczytałam książkę w dwa dni i zapewne nieraz do niej wrócę.

Link do opinii

O żesz ty. Ale się uśmiałam. Przeczytałam ją w dwa popołudnia, po prostu nie mogłam się oderwać. Główna bohaterka zostaje porzucona przez męża. Akurat gdy zaczyna sobie układać życie, kochanka męża nagle pada trupem. Ups... :-)

Link do opinii
Avatar użytkownika - LifeOnMars
LifeOnMars
Przeczytane:2018-04-09, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2018, Książki XXI wieku,

Taka typowa książka na odmóżdżenie. Czyta się szybko i przyjemnie, ale przeczytana historia długo w człowieku nie zostaje.

Oczywiście, muszę się doczepić, bo nie byłabym sobą.
Babcia Jadzia i babcia Adela, tak uwielbiane przez Czytelników opiniujących książkę przede mną, mnie po dłuższym czasie zaczęły irytować.

Link do opinii
Avatar użytkownika - monalizka
monalizka
Przeczytane:2018-02-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2018,

Emilia, pisarka powieści dla kobiet, dostaje od losów kilka kopniaków: problemy z nastoletnimi dziećmi, z mężem, z bohaterką powieści. Staje się porzuconą żoną z nadwagą, ale nie pozostawi spraw własnemu biegowi. Działa!


Komedie kryminalne Rudnickiej poprawiają humor, trochę się w nich dzieje: tutaj huśtawki nastrojów ogarniają Emilię, policja puka do jej drzwi, a wiarołomny mąż przynosi problemy. Z bohaterów kolorytu historii dodają też dwie starsze panie (miłych jak trzeba i harpii w razie potrzeby, które nie są „fobami”): matka i teściowa bohaterki, które niby nie lubią się, ale dla dobra rodziny postanawiają działać razem. Bo nic nie zbliża bardziej niż wspólny wróg.


„Musimy działać. I to natychmiast.”


Autorka  raczy czytelnika sporą ilością dialogów, które są zabawne, przepełnione czarnym humorem, ironią, czasami sarkazmem, idealnie pasują do fabuły i tworzą komizm sytuacyjny.


„Granat poproszę” to pozycja idealna do relaksu, dynamiczna, trochę przejaskrawiona, dlatego też zabawna. Przyda się jako pozytywny przerywnik w poważnej rzeczywistości.


„Tu ściany mają gumowe uszy.”

Link do opinii
Inne książki autora
Wadliwy klient
Olga Rudnicka0
Okładka ksiązki - Wadliwy klient

Nie ma głupich zleceń, są tylko wadliwi klienci. Detektyw Dominiczak jedzie na spotkanie z kolejnym zleceniodawcą. Sytuacja nie należy do przyjemnych,...

Zacisze 13. Powrót
Olga Rudnicka0
Okładka ksiązki - Zacisze 13. Powrót

Kontynuacja zwariowanych przygód Marty i Anety, znanych z „Zacisza 13”. Marta i Aneta chcą ostatecznie rozwiązać problem zamurowanych w...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy