Nowa powieść KRISTIN HANNAH, autorki bestsellerów "Słowik", "Wielka samotność", "Zimowy ogród" i "Firefly Lane" - książki, na podstawie której powstał serial z Katherine Heigl i Sarah Chalke w rolach głównych.
Jaką cenę ma amerykański sen?
Teksas, rok 1934. Miliony ludzi pozostają bez pracy, a susza pustoszy Wielkie Równiny. Rolnicy walczą o zachowanie ziemi i dobytku. Plony są niskie, studnie wysychają, a burze pyłowe niszczą wszystko na swojej drodze.
W tych niepewnych, niebezpiecznych czasach Elsa Martinelli musi dokonać bolesnego wyboru: walczyć o ziemię, którą kocha, czy udać się do Kalifornii w poszukiwaniu lepszego życia? ,,Gdzie poniesie wiatr" to niezapomniany obraz ,,amerykańskiego snu", widziany oczami niezwykłej kobiety, której odwaga i poświęcenie stają się znakiem szczególnym całego pokolenia.
Kristin Hannah pokazuje rzeczywistość Wielkiego Kryzysu i świat, w którym społeczeństwo podzielone jest na tych, którzy żyją godnie, i na tych, którzy nie mają zupełnie nic.
,,Brutalny realizm, głęboko emocjonalne postaci i żywa narracja sprawiają, że ta historia od samego początku jest na wskroś prawdziwa. Elsa to kobieta konsekwentnie broniąca wyznawanych przez siebie zasad oraz ludzi, których kocha." - Publishers Weekly
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2021-04-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 510
Tytuł oryginału: The Four Winds
Tłumaczenie: Anna Zielińska
Pamiętaj, cara, ciężkie czasy kiedyś miną, a ziemia i rodzina będą trwać.
Niewątpliwie mam ostatnio szczęście do dobrych książek.
Kolejną z nich jest powieść “Gdzie poniesie wiatr” Kristin Hannah.
Choć na moim regale można znaleźć kilka książek autorki ta jest drugą po bestsellerowym “Słowiku”, który mnie zachwycił, ale nie porwał od pierwszej strony, jak ta.
Mamy dziś 12 dzień lutego 2022r. Mimo, iż akcja książki rozpoczyna się 100 lat temu i dotyczy lat 1934 – 1940 jest niezwykle aktualna i uniwersalna. Od dwóch lat zmagamy się z pandemią Covid – 19, borykamy się z katastrofami klimatycznymi, gospodarczo na świecie też jest nieciekawie, a na wschodzie pojawia się widmo wojny. Wielu ludzi boryka się z bezrobociem, z lękiem patrząc w przyszłość, tak jak bohaterowie książki, którym przyszło żyć w latach Wielkiego Kryzysu w USA, na terenie Wielkich Równin, gdzie katastrofa ekonomiczna zbiegła się z katastrofalną suszą i burzami pyłowymi, podczas których rolnicy tracili nie tylko miliony hektarów ziemi, farmy, ale i zdrowie, a nawet życie chorując na pylicę - dusząc się. Ratunkiem dla ciężko pracujących, kochających swą ziemię farmerów z Teksasu miał być program reform ekonomiczno - społecznych nazywanych Nowym Ładem, wprowadzanych przez prezydenta Franklina Delano Roosevelta od 1933 roku lub porzucenie wszystkiego i wyjazd do Kalifornii w poszukiwaniu “amerykańskiego snu”.
Kristin Hannah tak przejmująco obrazuje rzeczywistość Wielkiego Kryzysu, podział amerykańskiego społeczeństwa potrafiącego zgotować piekło na ziemi swoim współobywatelom (wcześniej meksykańskim imigrantom, co również zostaje wspomniane) i niesprawiedliwości społecznych, że przerywałam czytanie, aby poszperać na ten temat w internecie.
Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że powinniśmy wyciągać wnioski z historii. Wychodzi nam to z różnym skutkiem. Jednak wiele kryzysów ludzkość potrafiła przetrwać dzięki niezłomności, odwadze, współdziałaniu i ideałom.
Bohaterami książki jest jedna z teksańskich rodzin, emigrantów z Włoch - Rose i Tony’ego Martinellich, którym ziemia pozwoliła spełnić swój “amerykański sen”. Stali się prawdziwą rodziną dla swojej synowej, którą z początku nie byli zachwyceni – Elsinore Wollcot, odrzuconej przez własną rodzinę, która pozbawiła ją wpierw poczucia własnej wartości i edukacji, która przez całe życie słyszała, że ma siedzieć cicho, nie oczekiwać od życia za wiele i cieszyć się z każdego ochłapu, która musiała się pozbierać po stracie dziecka, a później została porzucona także przez ich syna, a swojego męża - Rafa. Cała rodzina Martinellich, dzięki autorce staje się uosobieniem farmerów z początku XX wieku, pozostawionych bez pomocy rządu, nawykłych do ciężkiej pracy, zbyt dumnych, by żyć z zasiłków. Natomiast Elsa i jej dzieci – nastoletnia córka Loreda oraz syn Antony uosabiają tysiące mężczyzn, kobiet i dzieci, wykazujących się heroiczną siłą i wolą przetrwania w walce o lepszą przyszłość. Los Elsinore i jej dzieci jest tak bardzo realistyczny i przejmujący, iż nie sposób współodczuwać ich cierpienia, ale i cieszyć się z ich małych zwycięstw, także w czasie czytania miejcie w pobliżu chusteczki. Pomimo ogromu smutku i bólu wylanego na katy tej książki, rozrywającego serce, niesie ona nadzieję. Pokazuje siłę kobiet oraz miłości:
“Miłość zostaje, kiedy wszystko inne znika. (…) Miłość. W dobrych czasach jest marzeniem, W złych -
ratunkiem."
Choć Elsa tę prawdę odkryła dopiero w wieku czterdziestu lat, poniesiona przez wiatr na obrzeża kraju, kształtujący z niej wojowniczkę broniącą słabszych. Swoje dzieci, przyjaciół, wyzyskiwanych robotników. To właśnie dzięki miłości stanęła do nierównej walki z systemem fałszywie rozumianej sprawiedliwości, którą przegrała. I właśnie za sposób w jaki Hannah zakończyła jej bój jestem najbardziej niepocieszona. Zakończenie ma osłodzić nam epilog, w którym dzięki matczynej miłości i odwadze, jej córka zrozumie, że ich historie są ze sobą splecione, jej uczucie zostanie z nią na zawsze, a odwaga nauczyła stawiać czoło wyzwaniom i odnaleźć swój głos w patriarchalnym świecie.
Nie jest to lektura lekka, choć czyta się ją z zapartym tchem, ale na pewno zostanie jedną z moich ulubionych książek autorki. Zdecydowanie polecam!
„Nie martw się umieram, Elso. Martw się, żeby nie przegapić życia. Odwagi.” 🖤
„Gdzie poniesie wiatr” opowiada historie Elsy. Akcja książki rozgrywa się w 1934 roku, kiedy to w Teksasie trwa Wielki kryzys, czyli kryzys gospodarczy w historii kapitalizmu, który doprowadził wielu ludzi do utraty pracy, zdrowia, a nawet życia. Elsa to główna bohaterka, która wraz z rodzina stara się przetrwać ciężkie czasy. Susza i burze piaskowe zabierają im plony, co sprawia, że każdy dzień jest dla nich walką o przetrwanie. Elsa staje przed trudnym wyborem, uciec do Kalifornii w poszukiwaniu lepszego życia, czy pozostać na farmie...
Kristin Hannah to jedna z moich ukochanych pisarek powieści obyczajowych. Dlatego jak tylko zobaczyłam, że za niedługo w Polsce ukarze się jej kolejna powieść, wiedziałam, że na pewno po nią sięgnę. Tym razem autorka przestawiła historie, która dosłownie łamie serce. Jest smutna i bardzo przejmująca. Być może trochę za smutna, ponieważ z każdej strony wylewały się emocje, które czasami ciężko było udźwignąć. Autorka pisze o ważnym momencie historycznym, ale nie to jest najważniejsze, a sama postać Elsy, którą poznajemy.
„Gdzie poniesie wiatr” Kristin Hannah to bardzo melancholijna i przejmująca opowieść o kobiecie, która z determinacją i uporem walczy o każdy dzień, by zapewnić byt swoim dzieciom. Niezwykle wzruszająca i dająca do myślenia opowieść o kobiecie, która zrobiłaby wszystko, by ocalić swoje dzieci. Jest to smutna historia, ale warto ją poznać.
Niesamowicie poruszająca historia Elsy, która jednocześnie oczarowuje i przygnębia. Życie to ciągła wędrówka za miłością, akceptacją, marzeniami czy zapewnieniem bytu sobie i rodzinie. Ale również podejmowaniu decyzji, które nie zawsze są łatwe, które nie dają pewności czy postępujemy dobrze.
Życie potrafi też doświadczać w sposób, który odciska piętno na człowieku. I właśnie tak jest w przypadku Elsy, że czytelnik zastanawiam się kiedy do niej zawita ten dobry moment, który zdejmie z jej barków ten codzienny ciężar, ta walkę o przetrwanie i zamartwianie się o to czy będzie czym nakarmić dzieci.
Książka o sile kobiety, która pomimo przeciwności losu i natury nie poddaje się i codziennie, mimo braku sił i świadomości, że wpadła w błędne koło pracy i wyzysku wstaje do walki. Szczerze się przyznam, że liczyłam na inne zakończenie historii Elsy.
Smutna, wzruszająca opowieść o zmaganiu się z przeciwnościami losu, poświęceniu, walce o przetrwanie. i szukaniu miłości izrozumienia.Bardzo realistycznie opisane zmagania Elsy z przyrodą i ludźmi. Wyraziści bohaterowie, jedni przedstawieni bardzo pozytywnie, jak Elsa i jej teściowie, inni w negatywnym świetle, jak choćby rodzice Elsy. Autorka przedstawiła amerykański raj "Przyjechałam na zachód w poszukiwaniu lepszego życia, ale cierpienia i bieda zniszczyły mój amerykański sen."
To druga powieść autorki, którą przeczytałam. Zachęciła mnie tematyka, tym bardziej, że temat kryzysu gospodarczego jest teraz na tapecie. Razem z bohaterami przeżywałam trudności i miałam nadzieję, że złe czasy miną. Książka bardzo mnie poruszyła, szczególnie realny opis ówczesnej sytuacji w Stanach. Temat burz pyłowych na tyle mnie zaintrygował, że czytam o tym kolejną książkę.
Idealna książka na czas w którym się znalazłam. Nie możemy zadowalać się bylejakością. Musimy mieć odwagę walczyć o swoje, walczyć o marzenia, walczyć o więcej, działać a nie tylko mówić.
Elsa zadowala się tym co dostaje od życia i bierze to garściami - tak musi być, aż będę ładna, aż spadnie deszcz, aż zarobimy pieniądze, tak musi być. Dopiero bardzo dramatyczne wydarzenia, których staje się główną bohaterką otwierają jej oczy. Jej historia została osadzona w czasach wielkiego kryzysu, który miał miejsce w USA w latach 30tych. Pokazuje morze ludzkiej tragedii wywołane siłami natury i zwykłą ludzką chciwością.
Elisabeth i Jack mają za sobą 20 lat pożycia małżeńskiego. Ich związek stał się konwencjonalny i pozbawiony miłości. Separacja, na jaką się decydują, nie...
Mikaela, piękna żona doktora Liama Campbella, matka dwojga dzieci, zapada w śpiączkę na skutek urazu głowy doznanego podczas jazdy konnej. Lekarze nie...
Imię. Istota nadziei. Zaczątek tożsamości, przekazany z miłością.
Więcej