Hubert Meyer popełnił błąd w profilu i porzucił pracę w policji. Stary przyjaciel prosi go o pomoc w przesłuchaniu młodej kobiety, w związku z zaginięciem jej 9-letniej córki. Policjanci próbują łączyć tę sprawę z bestialskim zabójstwem 11-letniego Amadeusza, którego matka jest szanowaną w mieście florystką. Okazuje się, że była ona ostatnią osobą, która widziała Zosię żywą.
Florystka początkowo pomaga w poszukiwaniach, ale gdy ciało dziecka odnajduje się na tym samym cmentarzu, gdzie pochowano Amadeusza, staje się główną podejrzaną.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-10-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 576
'' Wszyscy jesteśmy ofiarami ofiar ''
; Florystka ;
Katarzyna Bonda.
Wydawnictwo: Muza.
Literatura: Kryminał.
Jeśli czytaliście wcześniej ; Sprawa Niny Frank ; i kolejną część ; Tylko martwi nie kłamią ; polecam kolejne śledztwo słynnego profilera Huberta Meyera, który ma za zadanie zbudować portret psychologiczny sprawcy zbrodni. Jak dowiecie się z tej powieści, wiele dzieli niż łączy, wątki porozrzucane rzucają światło na domysły, niby kluczem jest żałoba, śmierć dziecka i totalna niemoc pogodzenia się z utratą najbliższej osoby, doprowadzając do niemal choroby psychicznej, widzenie ducha zamordowanego syna, rozmowy z nim, pragnienie kontaktu i wiara która doprowadza że wszelkie drogi prowadzą do osoby która czy w istocie jest winna zdarzeniom z przed lat, jaki miała by mieć motyw by doszło do kolejnego makabrycznego morderstwa. Po drodze dowiecie się że miejska komenda i pracownicy w nim zatrudnieni, w tym wysokiej rangi osoby miały wiele wspólnego by ukręcić łeb sprawie, kto stał za zacieraniem śladów, komu zależało by pochowana sprawa nie ujrzała światła dziennego.
Hubert Meyer po nie udanej sprawie podczas z jednym ze śledztw, w którym popełnił błąd w określeniu profilu podejrzanego, odchodzi na emeryturę. Zaszywa się w rodzinnym domu w Jakunówku. Na prośbę kolegi z komendy w Białymstoku, dołącza do niewyjaśnionego śledztwa zaginionej dziewięciolatki, Zosi Sochackiej. Im głębiej w las, Meyer dowiaduje się że w raz z przyznaną mu do sprawy Leną, zaczną grzebać coraz bardziej w życiu dziewczynki, uczennicy muzycznej szkoły, do której uczęszcza maestra harfy, która złączona jest mentalnie z florystką, kobietą która utraciła syna w wyniku brutalnego morderstwa kilka lat wcześniej. Od tamtej pory mieszkańcy miasta, mają ją za dosłownie wariatkę, która widzi Amadeusza, rozmawia z nim, uważa że połączy się z nim w OGRODZIE, stworzonym z wyobraźni, wyniku choroby, tylko musi spełniać jego polecenia. Kiedy nasz profiler zaczyna łączyć sprawy, odkrywa że one się ze sobą łączą. Kobieta pracująca w kwiaciarni była ostatnią osobą która widziała Zosię, wszelkie poszlaki, motyw prowadzi do niej. Czy faktycznie kobieta jest winna śmierci dziewczynki? Przypadkowo zostaje odkryta sprawa pożaru w jednej z wind na osiedlu które łączy podejrzanych, kim jest Julia Zawadzka, komu stała ością w gardle? Meyer próbujący odkryć karty prawdy sam zostaje ofiarą pożaru własnej posiadłości, próba wrobienia go czy odwrócenie uwagi od meritum, zastraszenie? Jak zakończy się ten brawurowy kryminał, czy intryga i kłamstwa ujrzą światło dzienne?
Szybka akcja poprowadzona przez profesjonalistę, który behawiorystycznie próbuje przeniknąć w głąb ludzkiej psychiki, ułożyć jak puzzle motywy, nakreślić obraz który nakierowany jest na podejrzanego, jego tok rozumowania, działanie, wyszukać jego chęć zemsty, zazdrość, wątpliwości którymi się kieruje, wartości które przejmują władzę i kontrolę nad osobą słabą psychicznie, wiedząc że jest łatwym celem, bezpośrednio kierując wszelkie poszlaki śledztwa na tę osobę, samemu działając z ukrycia. W powieści skupimy się na tworzeniu obrazu osoby w żałobie, osoby która nie dała szansy na pokonanie kolejnego etapu pogodzenia się z utratą dziecka. Tak bardzo pragnęła wierzyć w jego istnienie że dała się ponosić iluzji, fantazji, wyobraźni, stworzyła świat w którym czuła się bezpiecznie a jednocześnie mając świadomość że utrzymany kontakt jest realny, namacalny i prawdziwy. Ból utraty najbliższej osoby jest najcięższym z uczuć jaki można podźwignąć, tym bardziej że osoba nakreślona przez autorkę była samotnie wychowującą matką, dla której jej syn był całym światem, na którym skupiła swoje życie, odrzucając wszystkich i wszystko co się wokół niej działo. Poszukiwanie sensu życia, trwania w codzienności była praca w śród kwiatów, tworząc kompozycje potrafiła przeniknąć w głąb nie tylko znajomości roślin, lecz je uduchowić, wszystko po ro by myślami, sercem, poczuciem własnej wartości złączyć się z synem. Jednak druga strona medalu, to osoba która pomagała florystce, przyjaciółka, przysposobiona matka, osoba która troszczyła się, opiekowała w chwilach kiedy ta wpadała w ataki, trans, biorąc na siebie odpowiedzialność, uknuła plan, strategię, po to by mieć przewagę nad słabościami kobiety złamanej, bawiąc się jej uczuciami, dyskretnie zawsze schowana w cieniu, pociągała za sznurki. Była panią sytuacji, uciekającą od odpowiedzialności, a czy skorumpowana policja to coś nowego? Łańcuch zdarzeń, powiązane osoby, to samo osiedle, ludzie na ogół obcy, siedzący po czubek głowy w brudnej sprawie, poszlaki, śledztwo, matactwa, kłamstwa, wszystko to sprawiło że czytałam z wielkim zainteresowaniem, mając Huberta za mocnego charakterem faceta, który także ukazał się jako błędny rycerz kroczący po omacku, szukający wyjścia z trudnych sytuacji, przekraczający granice, a jednocześnie stojący w miejscu.
Książkę tę polecam bo jest niesamowicie interesująca, intrygująca, wciągająca, daleka od innych kryminałów z którymi się spotkałam jak do tej pory, czyta się szybko, gdzie miałam wrażenie bycia na karuzeli wszelkich emocji, z tą dozą i chęcią zabawy w detektywa. Katarzyna Bonda nie miała nade mną litości, wrzuciła mnie w maszynkę napięć, poczucia utraty rzeczywistości. I Tobie polecam te same doznania.
Jest to trzecia i ostatnia część z serii o psychologu śledczym. W tej książce główny bohater pozostaje ten sam tak jak w dwóch wcześniejszych częściach.
Hubert Meyer w trakcie jednego śledztwa popełnił istotny błąd w określeniu profilu podejrzanego i dlatego postanowił porzucić pracę w policji. Mieszka sobie w starym domku na uboczu. Pewnego dnia przyjeżdża do niego stary przyjaciel, który prosi go o pomoc w sprawie dotyczącej zaginięcia dziewięcioletniej dziewczynki. Policja stara się połączyć tą sprawę z zabójstwem jedenastoletniego chłopca Amadeusza, którego mama jest znaną w mieście florystką. Dziwnym trafem to właśnie ona była ostatnią osobą, która widziała Zosię (tak miała na imię zaginiona dziewczynka) żywą. Policja utwierdza się w przekonaniu, że to właśnie florystka porwała i zabiła dziewczynkę po tym jak ciało Zosi zostało znalezione na cmentarzu, na którym pochowano Amadeusza.
O tym czy to rzeczywiście florystka jest winna, już nie powiem, ale jeżeli chcesz się dowiedzieć to koniecznie przeczytaj tą książkę.
Ta historia najbardziej z całej serii mnie zainteresowała. Być może dlatego, iż akcja toczy się w moim rodzinnym mieście Białymstoku. Książka napisana lekkim piórem, wartka akcja i naprawdę wciągająca niczym trąba powietrzna. Zachęcam do przeczytania.
Hubert Meyer zrobił karierę, jako znany profiler, jednak podczas jednego z ważnych śledztw popełnił błąd. Mimo że każdemu może się to przytrafić, mężczyzna z własnej woli usunął się w cień i zrezygnował z wykonywanego z prawdziwą pasją zawodu. Kiedy w tajemniczych okolicznościach znika mała Zosia, profiler dostaje drugą szansę. Czy odpowiednio ją wykorzysta?
Pierwsze strony powieści służą przybliżeniu nam postaci Meyera. Dowiadujemy się co nieco o jego przeszłości, poznajemy sekrety zrobionej przez niego kariery. Bliskie stają się nam popełniane przez niego błędy i okoliczności, w których zostały popełniane. Hubert to typowy facet po przejściach, niepotrafiący skutecznie pogodzić życia zawodowego z rodzinnym. Momentami można odnieść wrażenie, że zwyczajnie się poddał, wiodąc niezbyt interesujące życie wśród ukochanych zwierzaków, w rzeczywistości po prostu brakuje mu impulsu do działania.
Impulsem tym okazuje się zaginięcie dziewczynki, które profiler szybko łączy z innymi, dawno zamkniętymi śledztwami. W wykonywaniu obowiązków pomaga mu młoda pani psycholog. Bonda w bardzo interesujący sposób przedstawia zawiłości łączące tych dwoje. Możliwość ciekawej współpracy przeplatającą się z rywalizacją i wspólnymi wspomnieniami. Ten wątek daleki jest jednak od klasycznego książkowego romansu, bardziej opiera się on na schemacie mistrz- uczennica.
Warto podążyć chwilę za tytułową florystyką, Olą Jekel. Kobieta zbudowała cały swój świat na miłości do syna, zupełnie przy tym zapominając, że życie może mieć inne aspekty niż rodzicielstwo. Dla chłopca zrezygnowała ze swojego talentu, poświęciła perspektywę wspaniałej kariery. Nie wymagała od życia wiele, nie pragnęła w zasadzie niczego dla siebie. Olę poznajemy, jako zabiedzoną, skromną kobietę, która jedynie przypomina siebie sprzed lat. Jej radość skończyła się w dniu, kiedy odebrano jej dziecko. Tyle że Amadeusz nawiedza ją w snach, mówi do niej, czasami nawet robi jej kawały. Czy to możliwe? Czy miłość do syna spowodowała nieodwracalne zmiany w mózgu? A może ktoś nią jedynie manipuluje? Bonda włożyła bardzo dużo pracy w stworzenie tej postaci, świetnie oddając uczucia towarzyszące nieszczęśliwej matce. Niełatwo jest opisać emocje i zachowania charakterystyczne dla osoby chorej psychicznie, lub takiej, u której choćby występuje takie podejrzenie. Autorka sprawiła natomiast, że kilka razy poczułam prawdziwe napięcie niczym z thrillera czy filmu grozy.
Intrygujący bohaterzy to jednak zbyt mało do określenia kryminału dobrym, czy godnym uwagi. Oprócz tego pisarka oferuje czytelnikom skomplikowane, drobiazgowe śledztwo, które przebiega wielotorowo. Profilerzy stopniowo rozwiązują kolejne zagadki, mimo że na ich drodze pojawiają się coraz to nowe problemy i przeszkody. Ktoś skutecznie próbuje zatuszować kilka faktów z przeszłości, ale ich energia, spryt i konsekwencja działania doprowadzają do stopniowego rozwiązania sprawy. Wiele emocji wywołuje niecodzienne zestawienie wątków obecnych w powieści. Dużą rolę odgrywa tutaj wątek artystyczny, a mianowicie talent pozwalający bohaterom wspaniale grać na instrumentach. Z drugiej strony, kartki powieści wypełnione są miłością do kwiatów, będących odzwierciedleniem emocji postaci. W fabule pojawia się także motyw ducha nawiedzającego tytułową bohaterkę. Na pierwszy rzut oka tych wątków może być zbyt wiele, jednak Bonda naprawdę znakomicie je połączyła, cały czas z nami grając. Chociaż, nie wypadało przecież spodziewać się, że zdradzi nam rozwiązanie zagadki już na okładce.
„Florystka” to druga powieść tej autorki, którą przeczytałam. Zaczęłam jednak od nowego cyklu z Saszą Załuską i tytułu „Pochłaniacz”. Zauważyłam wiele podobieństw między tymi powieściami. Przede wszystkim mam na myśli znakomitą postać bohatera-profilera, który oprócz policyjnych śledztw zmaga się także z osobistymi problemami. Ważną rolę w obydwóch powieściach odgrywa także tło obyczajowe i świetna charakterystyka bohaterów. Bonda potrafi krótko i treściwie przedstawić każdą, nawet mniej istotną postać. To naprawdę niezwykłe. Poza tym, na co zwróciłam już uwagę, warto wymienić dwa inne elementy, które dopełniają ten schemat- śledztwa sprzed kilku lat przekładające się na teraźniejsze sprawy oraz policjanci niekoniecznie pracujący w słusznej sprawie. Tak, czy inaczej, stawiam na „Florystkę”.
Co najczęściej widnieje na okładce książki o tematyce sensacyjne? Narzędzie zbrodni, krew lub jakiś detal kojarzony właśnie z morderczym zamiarem, a na dodatek jeszcze tytuł wskazuje z jakim gatunkiem czytelnik będzie miał do czynienia. A co jeżeli z jednej strony obwoluta wcale nie kojarzy się z kryminalną historią, a z drugiej pewne detale sugerują, że opowieść będzie opierać się właśnie na takim motywie? Najczęściej wtedy ciekawość zaczyna szybować w górne poziomy swej skali i trudno się nie powstrzymać by nie rozpocząć lektury, no, a gdy już zaczniemy czytać, wtedy już odwrotu nie ma ...
Hubert Meyer wie, że jest mistrzem w swoim fachu, wybitnym specjalistą, ale to co dawniej było motorem jego działania teraz stanowi gorzkie wspomnienie. Są dni kiedy udaje się zapomnieć o tym co miało miejsce, ale są i takie momenty gdy pamięć atakuje z całą siłą, nie pozwalając na obronę. Ucieczka dała mężczyźnie względnie spokojną egzystencję, chociaż uważny obserwator powiedziałby raczej, iż to raczej wegetacja. Jednak kiedy się nie ma tego co się lubi, to się toleruje co się ma ... Powrót do zawodu wydaje się mrzonką, lecz gdy nadarza się okazja, może czas odłożyć na bok emocje? Kiedy do domu nie wraca dziewięcioletnia dziewczynka poszukiwania stawiają na nogi nie tylko policję i rodzinę. Gdy mijają kolejne godziny, a te przechodzą w dni, sytuacja zaczyna nabierać coraz bardziej mrocznych barw. Podejrzanych wcale nie jest trudno wytypować, lecz to dopiero początek ... Zadaniem Meyera jest wydobyć prawdę na światło dzienne, jako psycholog umie dostrzec więcej niż inni, a pozornie zwykłe gesty nabierają całkiem innego znaczenia. Podobnie jak skrawki faktów, które rozrzucone w czasie oraz przestrzeni nie świadczą o niczym, dopiero odpowiednie oko umie wychwycić niewidoczną dla innych nić łączącą je. Co jednak gdy komuś zaczyna to przeszkadzać?
Aleksandra poznała cierpienie od wielu stron, zna je aż za dobrze i codziennie na nowo doświadcza go. Jaka jest jej rola w zaginięciu Zosi? Dlaczego widziała ją ostatnia? Dorosła kobieta i dziecko, nie miały ze sobą nic wspólnego, ale czy na pewno? Hubert powoli odkrywa to co ktoś inny umiejętnie zamaskował. Kilka lat wcześniej jedenastoletni Amadeusz wyszedł i już nie powrócił, czy ma to związek z obecnymi wydarzeniami? Dla policji jest to całkiem nowy wątek w dochodzeniu i to dość "naciągany", przecież wiadomo już kto jest winny, po co więc szukać dziury w całym? Wkładanie palców między drzwi nigdy nie kończy się bez bólu, lecz niektórzy dla prawdy gotowi są narazić siebie, inni by jej nie wyjawić wystawiają tych i tak wydających się być na straconych pozycjach. Jednak kiedy zawodowiec raz trafi na właściwy trop za nic na świecie nie porzuci go, chociaż koszty takiego kroku mogą okazać się bardzo wysokie. Za błędy płaci się, tym razem znowu cenę poniesie Meyer?
Amadeusz i Zosia nie znali się, chociaż połączyła ich pewna osoba - osoba ich mordercy, ale czy byli jedynymi ofiarami? Może trzeba spojrzeć na tę sprawę jeszcze szerzej niż do tej pory i przyjrzeć się bliżej temu, kto wydawał się poza wszelkim podejrzeniem? Wszystko wskazuje, że kiedyś popełniono błąd, a może było to celowe działanie? Sieć kłamstw, wzajemnych podejrzeń i przypuszczeń powoli zaczyna być widoczna i to nie jedynie dla Huberta, warto ryzykować by ją nadal kamuflować przed światem? Czas by w końcu odkryć karty i wskazać szulera w tej grze?
Intrygująca i pełna niespodzianek jest "Florystka", zawiera w sobie to co najważniejsze jest w kryminalnej historii - nieoczywisty motyw, zaskakujące wątki i głównego bohatera, który dla odkrycia prawdy gotów jest na wszystko, a nawet o wiele więcej ... Katarzyna Bonda powróciła do postaci Huberta Meyera, a dzięki temu czytelnicy otrzymali sensację na najwyższym poziomie, w jakiej nic nie jest oczywiste, a fabuła oparta jest na intrydze, której rozwój jest nieprzewidywalny. "Florystka" sięga daleko i głęboko w relacje międzyludzkie, odziera z iluzji i każe zastanowić się nad ceną jaką można zapłacić się za zaufanie drugiemu człowiekowi. Kryminalny motyw scala całość niewidoczną nicią, pomiędzy ukrytymi przyczynami i pragnieniami jest zbrodnia, a przede wszystkim człowiek, uwikłany w przeszłość.
"Florystka" to książka zaczynająca się w intrygujący sposób.W równie intrygujący sposób toczy się cała historia do samego końca. Mamy tutaj śledztwo dotyczące zaginionej dziewczynki, podczas którego wypływa wiele informacji na temat innych, starszych śledztw. Sami bohaterowie może nie przykuwają uwagi aż tak mocno. Nie czuć z nimi jakieś szczególnej więzi, w sumie obojętnie co się z nimi stanie, ale sama historia potrafi utrzymać zainteresowanie na tyle, że ich losy się śledzi z ciekawością. Czy dadzą sobie radę, czy nie? Czy rozwiążą zagadkę, czy może wpadną w jeszcze większe kłopoty? Tutaj każdy scenariusz byłby ciekawy. Nie jest to typ książki, gdzie bohaterom życzy się happy endu - są zbyt oklepani, przewidywalni, nijacy na zasadzie "to wszystko już było milion razy", żeby aż tak się nimi przejmować. Natomiast sama historia, śledztwo, to już inna bajka. Tutaj jest fajnie, ciekawie, chce się znać odpowiedzi na każde pojawiające się pytanie i dzięki temu brnie się przez książkę do przodu, bez większych "ale". Z wyjątkiem tego jednego "ale" - bohaterowie nie są angażujący sami z siebie, do bólu przewidujący i przez to po lekturze pozostaje niedosyt, odkłada się książkę na półkę z myślą: "dobre, ale nie wiem czy chciałoby mi się kontynuować przygody tych postaci. Może kiedyś". Brakuje tego czegoś, tego zachłyśnięcia się całą historią, tym światem, postaciami i takiego "wow, i co dalej?". Dobre, ale bez szału.
I znów męczyła mnie książka Pani Bondy. Styl pisania całkowicie nie przypadł mi do gustu, choć muszę przyznać, że książka nie była zła pod względem wątków i całej historii. Męczy mnie czytanie długich opisów, wracanie do spraw, które już zostały opisane i wyjaśnione a powtarzają się dosyć często więc efektem jest czytanie tego samego aż do znudzenia.
Nie jest to zła książka, ale jednak brak jej czegoś co wybijałoby ją ponad przeciętność. Autorka ma w swoim dorobku lepsze kryminały.
Kojena 3 już część z Hubertem Meyerem w roli głównej. Kolejna rozbudowana i szczegółowo napisana powieść. Dla mnie jak najbardziej na plus, skomplikowane sprawy i trudni do wykrycia sprawcy. Mimo wszystko szybko się czyta i zakończenie zaskakuje. Jak najbardziej polecam.
Doskonałe zakończenie serii z komisarzem i pokazanie że w życiu wszysstko sie zmienia a nieoczekiwane zakońceznia są bardzo pożądane i zaskakujące.
Najpopularniejsza aktorka polskich seriali, Nina Frank, zostaje znaleziona martwa w swoim dworku w sielskiej przygranicznej miejscowości Mielnik nad Bugiem...
Zima 1993. Tego samego dnia, w niejasnych okolicznościach, ginie nastoletnie rodzeństwo. Oba zgony policja kwalifikuje jako tragiczne, niezależne od siebie...