W życiu Magdy, dwudziestolatki, która wkrótce ma rozpocząć studia medyczne na prestiżowej uczelni, nie ma miejsca na spontaniczność i porywy uczuć. Matka dziewczyny jedną decyzją burzy cały jej poukładany świat – wyjazd do małej miejscowości na drugim końcu Polski i zajęcie się rękodziełem zakrawa na szaleństwo nie tylko w oczach córki, ale i męża. Choć nie padają słowa o rozwodzie, Magda obawia się, że rozłąka prędzej czy później doszczętnie zniszczy jej rodzinę. Wbrew rozsądkowi postanawia dołączyć do matki, a następnie sprowadzić w nowe miejsce również ojca. Nie ma pojęcia, że ta decyzja całkowicie przewartościuje jej priorytety. Kiedy dziewczyna poznaje Daniela, nastolatka mieszkającego z paczką znajomych w domu pośrodku lasu, doświadcza całej palety intensywnych uczuć, które do tej pory były jej obce. Niestety przeszłość chłopaka, owiana tajemnicą, może przekreślić szczęście zakochanych.
KIM SĄ MŁODZI LUDZIE ZAMIESZKUJĄCY LEŚNE OSIEDLE?
CZY EPIDEMIA OSPY SPRZED WIELU LAT PONOWNIE ZBIERZE KRWAWE ŻNIWO?
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2021-07-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Epidemia uczuć
Język oryginału: polski
Znam autorkę dotychczas tylko z jednej lektury, ale dzięki niej zapamiętałam jej styl i klimat, tak bardzo charakterystyczne. Te dwie powieści mają dość podobną atmosferę, ale w Epidemii uczuć emocje są ogromne. Nie często mi się zdarza uronić łzy przy czytaniu, a w tym przypadku tak właśnie było … Nie potrafiłam ogarnąć emocji, były silniejsze ode mnie, targały mną i nie dawały mi chwili wytchnienia …
Magda ma rozpocząć studia medyczne na znanej krakowskiej uczelni. Ma jasno obrany cel w życiu i dąży do jego realizacji. Wszelkie miłostki i randki odłożyła na bok, nie czas na nie teraz. Jednak nieoczekiwanie spokój dziewczyny burzy wiadomość od rodziców, że się rozstają. Matka postanowiła się realizować zawodowo – chce się zająć rękodziełem i zamieszkać na małej wsi, na drugim końcu kraju. Dziewczyna jest zła i nie rozumie decyzji matki. Do czasu. Postanawia jednak, że nie może dopuścić do całkowitego rozpadu małżeństwa, i podąża za matką. Zakochuje się w pięknych okolicach i nie tylko. Przypadkiem poznaje chłopaka, Daniela, który całkowicie zawładnął jej sercem. Ale on jest inny. Należy do miejscowej watahy, stroni od ludzi i mieszka w lesie. Dlaczego? Co sprawiło, że on i jego znajomi są odizolowani do świata? Są traktowani jak trędowaci. Ale za ich innością kryje się tajemnica, związana z chorobą, która dziesiątki lat temu zabiła wielu ludzi. W tym jego rodziców. Czy dziewczynie uda się przedrzeć kokon milczenia i dostać się do wnętrza watahy? Czy zostanie przez nich przyjęta? A może ich istnienie to jedna wielka tajemnica? Pytania z każdą kolejną stroną się mnożą, robi się bardzo ciekawie i intrygująco, można śmiało stwierdzić, że nawet bardzo niepokojąco. Strach zagląda w oczy i nie wiadomo, z której strony może pojawić się niebezpieczeństwo. Ale bądźcie czujni, epidemia się rozprzestrzenia … Ona jest groźna i nigdy nie wiadomo, czy już jest na nią antidotum …
„Nie warto szukać szczęścia w tym samym miejscu, w którym się je zgubiło”.
Epidemia uczuć to powieść bardzo emocjonalna, trudna i dojrzała. Niespełniona miłość, przerwana w nieoczekiwany sposób, zawsze rodzi ból i smutek. Przykro jest, gdy młodzi zostają pozbawieni szansy na szczęście, gdy na drodze stają im niepoprawne decyzje innych ludzi. Obłuda i kłamstwo zawsze się panoszą i rodzą zatrwożenie. Niszczą dobro i miłość. Autorka bardzo dosadnie i czytelnie pokazuje nam, jak po wpływem uczuć ludzie zmieniają swoje priorytety, co stawiają na pierwszym miejscu, co jest dla nich tak naprawdę najważniejsze. I ile są w stanie znieść i poświęcić dla dobra drugiej osoby. Bardzo dużo, niewyobrażalnie dużo. Taki obraz młodych ludzi, potrafiących kochać bez względu na przeciwności losu, jest bardzo budujący i napawający nadzieją i radością. Pokazuje, że nie wszyscy ludzi są nastawieni materialnie do życia i pragną tylko sukcesu. Są tacy, którzy dostrzegają drugiego człowieka i jego potrzeby ponad wszystko. Piękne i wzruszające.
Ta historia bardzo mnie dotknęła. Łzy bólu delikatnie unosiły się nad stronicami tej powieści. Nie mogłam się pogodzić z takim przebiegiem historii, walczyłam sama z sobą. Ale przyznam, że zrobiło mi się cieplej na duchu, gdy dotarłam do finału. Sama sobie dopowiedziałam zakończenie, bo autorka zostawiła mnie w wielkiej niepewności. Zastanawiam się, czy będzie ciąg dalszy opowieści? Nie wyobrażam sobie, abym pozostała z tym wielkim znakiem zapytania.
Autorka bardzo ciekawie snuje tę opowieść, wprowadza nas w odpowiedni nastrój i stopniuje emocje. Przepadamy w tej historii, wsiąkamy w nią bez opamiętania. Bywały liczne chwile zwątpienia i refleksji, ale można sobie z nimi poradzić i je ogarnąć.
Cudowna życiowa przygoda, pełna czystej i namiastki nieskazitelnej miłości, takiej, o której można marzyć w nieskończoność. Zachęcam do wspólnej podróży, życzę wam, aby i was schwytała epidemia gorących i spełnionych uczuć … Takich, których się nigdy nie zapomina i do których we wspomnieniach często się wraca …
Książka urzekła mnie swoją lekkością i precyzją. Doskonale ukazała świat wyobraźni, niespełnionych pragnień i uczuć, za którymi niektórym bohaterom przyjdzie biec.
Z początku ujrzymy doskonały świat Magdy, która niby nie ma prawa się o nic dąsać. Widzimy jej pełną i szczęśliwą rodzinę, ona sama niebawem rozpocznie studia na wysoko ustawionej uczelni. Jej pragnieniem jest być lekarzem. Ma wsparcie ze strony rodziców, więc zaczynamy się zastanawiać, co za chwilę się zmieni. Początkowo obstawiałam rolę chłopaka, który jest jej przyjacielem. Myślałam, że to on coś wywinie, jednak nie. Następnie zaczęłam bardziej przyglądać się posturze ojca i wtedy dopiero doczytałam, że to decyzja jej matki całkiem odmieni jej życie. Ona bowiem miała swoje niespełnione marzenia, które właśnie teraz postanowiła urzeczywistnić. Od zawsze bowiem kochała sztukę i wszystko co się z nią wiązało. Dlatego też odrzuca swój spokojny światek i wyjeżdża do małej wioski, gdzie będzie mogła się poświęcić rękodziełom.
Po niedługim czasie i jej córka do niej dołącza. Odkrywa tam świat, jakiego wcześniej nie znała. Poznaje uczucia o których nie miała pojęcia. Oczywiście bardzo namiesza tutaj pewien przystojniak, który ukaże jej świat o jakim wcześniej nawet nie śniła. Zupełne przeciwieństwo chłopaka z którym się przyjaźniła. Totalny odludek zamieszkujący okolice lasu. Wraz z grupą innych chłopaków tworzą zwartą grupę do której nikogo nie dopuszczają. Dla nich liczy się tylko przyjemność i fizyczność. Nie ma miejsca na świat w którym do niedawna mieszkała Magda. Nie trudno się domyśleć, że myśli naszej bohaterki będą podążały w jego kierunku. Tylko jest coś czego ona nie wie. Tajemnica, którą skrzętnie on przed nią ukrywa. Lecz czy możliwe jest, by była na tyle silna i mroczna, by tych dwoje nie mogło być razem?
Oj cóż to była za książka! Zatarcie między jawą, a snem. Dzięki niej mogłam sama oderwać się od rzeczywistości. Z pewnością nie takiej książki się spodziewałam. Niesamowicie klimatyczna i pobudzająca naszą fantazję:-)
Agnieszka Kaźmierczyk „Epidemia uczuć”
Pewnego dnia matka dwudziestoletniej Magdaleny oznajmia, że rozstaje się z jej ojcem. Postanawia wyjechać i zamieszkać na wsi pod Wrocławiem. Dziewczyna podąża za rodzicielką, a na miejscu zapoznaje chłopaka. Daniel mieszka w domku w lesie z ośmiorgiem innych osób. Nazywają siebie „watahą”, a co robią z dala od mieszkańców? Dlaczego wybrali taki tryb życia? I gdzie są ich rodzice? Lena próbuje rozwikłać zagadkę. Czy jej się to uda, i co takiego odkryje? 🤔
„(...) dom to nie tylko miejsce, to suma uśmiechów, życzliwości i drobnych aktów miłości.”
Świetna książka o więzi rodzinnej, miłości. Historia o ludziach, którzy są outsiderami i żyją po swojemu, próbując odnaleźć cząstkę pozytywnych uczuć. Choć tak naprawdę zderzają się z wachlarzem różnych emocji. A to wszystko owiane tajemnicą, która intryguje. Opisano również dawną chorobę, która o dziwo nie jest inspiracją do obecnej pandemii. Może to nie spektakularna powieść ale czyta się z przyjemnością i zaskoczeniem, szczególnie pod koniec. Jak na pierwszą moją styczność z twórczością autorki to spotkanie uważam za udane. 👍
Od momentu ujrzenia książki w zapowiedziach wydawnictwa, wiedziałam, że muszę ją poznać. Czytałam dwie poprzednie książki autorki wydane w Wydawnictwie WasPos i przypadły mi do gustu, bardzo. Nie mogłam nie poznać i tej, tym bardziej, że podchodzi gatunkowo już pod thriller, czyli jeden z gatunków, który nagminnie czytam, określony również jako fantasy i powieść science fiction. Może kosmitów tutaj nie było, ale wydarzenia niektóre trochę wychodziły poza granice naszej rzeczywistości. A może to nam się tylko... wydawało? :) Okładka przestawia las i dom... W ciemnych kolorach - według mnie świetna robota grafika. Nie posiada skrzydełek - szkoda, bo zawsze mają dodatkowa ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Stronice są kremowe, czcionka duża, wystarczająca dla naszych oczu. Odstępy między wersami zostały zachowane, tak jak i marginesy. Książka podzielona została na rozdziały, nie za długie, nie za krótkie.
Czytało mi się dość szybko i przyjemnie. Autorka posługuje się lekkim piórem, nie przytłacza czytelnika - wręcz przeciwnie, aż chce się dalej czytać. Może na samym początku byłam trochę zawiedziona, nie spodziewałam się, że ta historia się tak zacznie i byłam naprawdę znudzona... Jednak im dalej, tym było lepiej, że ten niesmak po początku gdzieś uleciał. Im dalej - tym czytałam z jeszcze większym zainteresowaniem, chciałam poznać to wszystko, co było owiane tajemnicą. Cieszę się, że mogłam po raz kolejny sięgnąć po lekturę napisaną przez Agnieszkę i że się nie zawiodłam - a to ważne! Z chęcią przeczytam kolejne powieści, czekam na nie. :)
Mamy tutaj główną bohaterkę, Magdę, która... Właśnie. Na początku miałam z nią problem. Jej zachowanie irytowało mnie strasznie... Jednak później trzymałam za nią kciuki, by zdobyła potrzebne jej informacje, by to wszystko się jakoś ułożyło... Czułam się chwilowo jak ona, gdy zmieniła miejsce zamieszkania - mnie przed laty spotkało to samo, choć nie z takiego samego powodu jak ją. Niemniej jednak wiedziałam jakie to uczucie być gdzieś indziej, z dala od swoich znajomych, od swoich miejsc... Zachowywała się momentami jak dziewczynka, nie jak kobieta, była kapryśna... ALE! Pojawia się Daniel. I ten osobnik dopiero mnie zaintrygował. Byłam ciekawa, jaka wiąże się z nim przeszłość i tajemnica, którą tak strzeże cała jego grupa. To był mój ulubiony bohater, mimo chamskich odzywek, czasami jak już coś powiedział, to myślałam, że zatłukę go patelnią, dosłownie...
Uważam, że bohaterowie zostali dopracowani i niczego im nie brakuje. Są irytujący jak ludzie w naszym otoczeniu i mają swoje tajemnice, tak jak jest z nami.
Dzieje się sporo, chociaż ta zaraza z przeszłości ciekawiła mnie najmocniej. A gdy stopniowo bohaterowie odkrywali karty, nie wiedziałam, czy mam wierzyć w to co czytam... Że tak potrafią postąpić ludzie?! No tak, przecież potrafią, co ja się dziwię...
Spodobał mi się również moment budowania relacji między Magdą a Danielem, czułam te uczucia jakie im towarzyszyły i byłam bardzo podekscytowana ich spotkaniami, chociaż... były bardzo specyficzne.
A zakończenie? To mnie dopiero zaskoczyła pisarka. Nie spodziewałam się czegoś takiego, ale... to było bardzo dobre zakończenie, nie spodziewałam się, a niedosyt myślę, że został zaspokojony. Bo przed końcem miały miejsce wydarzenia, które nie należały do najprzyjemniejszych i szczerze mówiąc, łza w oku się zakręciła...
Reasumując uważam, że jest to bardzo dobra historia, po którą sięgnąć może każdy zainteresowany. Ja nie żałuję, że ją poznałam. Ba! Mogłabym, czytać jeszcze więcej od tej autorki, bo w tekście nie ma żadnych blokad, które utrudniały by nam czytanie. Szczerze polecam!
Uwielbiam książki , które tak pozytywnie zaskakują. Już sam opis z okładki daje nam przedsmak tej aury tajemniczości. Coś wiemy ale nie wiele, dostajemy w nim tyle by nas zaintrygowało. I tak naprawdę nie wiadomo czego się spodziewać.
Nieco się bałam ,że się rozczaruję, zawiodę ale niepotrzebnie bo książka Pani Agnieszki wciąga, zaskakuje, porusza i zostawia z pewnym niedosytem.
Tak jak wiemy z opisu , początkiem historii są problemy rodzinne w domu państwa Mrozowskich. Mama naszej głównej bohaterki - Magdaleny, postanawia zmienić swoje życie , postawić na realizacje marzeń i tym samym przewrócić życie córki i męża do góry nogami. Magda jest rozżalona, załamana ale czy jednak tak drastyczna decyzja jest aż tak zła ? Co z niej wyniknie?
Przyznać muszę, że trudno nie polubić tej rodziny. Autorka wykreowała każdego z bohaterów wręcz precyzyjnie. Mają oni wyjątkowe osobowości, relacje między tą trójką są na swój sposób piękne. Mimo pozornych problemów , łączy ich silna więź, której tu nie da się przeoczyć. Mogą na sobie polegać, nie ignorują wzajemnie swoich problemów , potrzeb i uczuć. Czytając o nich nie sposób nie zaangażować się w życie nie tylko Magdy . Tym bardziej , że książka nie jest pisana wyłącznie z perspektywy jej jako głównej bohaterki. Tu każdy jest istotny. Nawet Filip - początkowo chłopak Magdy .
Magda postanawia pojechać za matką do Miłoszyna, licząc na to, że jeszcze jest nadzieja na uratowanie małżeństwa Mrozowskich i ich rodziny. Szybko daje się oczarować tej miejscowości i też w sumie jej mieszkańcom, szczególnie jednemu... Daniel jest przystojnym i intrygującym chłopakiem, tajemniczym członkiem "watahy". I wbrew pozorom , jeśli ktoś jak ja ubzdurał sobie, że to książka na podobę "Zmierzchu" , tylko wataha łączy je obie i tylko wyłącznie z nazwy, bo wilków ani wampirów tu nie znajdziecie.
Magda odnosi wrażenie, że każdy we wsi wie o co chodzi z grupą Daniela, jaki sekret skrywają. Jednak powoli, uparcie stara się go poznać. Bo niezaprzeczalnie ciągnie tych dwoje do siebie od pierwszego momentu gdy się zobaczyli. Były chwile, że obawiałam się ckliwej historii miłosnej . Nic z tych rzeczy. Jesteśmy świadkami nagłego wybuchu uczuć, których oboje młodzi wcześniej nie znali, nie doświadczyli i są nimi wręcz otumanieni i zszokowani ale nie mogą się im oprzeć. Czy będą mieli szansę na szczęście? Warto się przekonać. Uważam, że dobrze jest mieć jednak w trakcie lektury chusteczki pod ręką.
Ta historia jest nieprzewidywalna, zaskakująca i bardzo emocjonująca, przynajmniej dla mnie . Podobały mi się liczne , odniesienia do medycyny i to nie takie amatorskie. Cały wątek , odkryty sekret jest świetnie przemyślany, dopracowany . Nic tu nie jest niejasne . Gdy dowiadujemy się o co chodzi, dowiadujemy się po kolei o wszystkim sumiennie, bez nieścisłości. Ja to doceniam , bo nie lubię gdy czuję, że czegoś brak , że wiem za mało. Tu tego nie było.
Zakończenie ... Tak jak wspominałam pozostawia pewien niedosyt. Chciałoby się poznać ciąg dalszy, mimo, że niby wszystko wyjaśnione. Ale też (przynajmniej ja) zdążyłam się zżyć z bohaterami i ciężko mi było ich zostawić.
Patrzę na oceny i nie dziwię się, że książka jest tak pozytywnie oceniana, cieszę się, że nie tylko ja jestem nią na swój sposób zachwycona. Sądzę, że to dopiero początek mojej przygody z twórczością autorki i serdecznie Wam tę konkretną książkę polecam :)
Ta książka mnie porwała, zawładnęła mną dogłębnie, w takim stopniu, że przeczytałam ją w jeden wieczór. To bardzo wzruszająca, rozczulająca powieść, pełna młodzieńczej i rodzicielskiej miłości, poświęcenia, ambicji, ale również tajemnic i zagadek.
Pióro autorki przypadło mi do gustu, jest przystępne, lekkie i niezwykle ciekawe. Akcja jest szybka, zawiła, jednak sposób w jaki pisarka dozuje nam informacje o postaciach, powoduje, że nie mylą się nam wątki i wszystko jest zrozumiałe. Bohaterowie są genialnie wykreowani, mają różnorodne charaktery i tworzą niepowtarzalny klimat. Byłam pod wrażeniem postawy Magdy oraz jej ojca, którzy rodzinę stawiali na pierwszym miejscu i byli jej bezgranicznie oddani. Podczas lektury, mój umysł pracował na najwyższych obrotach, próbowałam rozwikłać tajemnicę ludzi z lasu, jednak kiepsko mi to szło. Zadawałam sobie masę pytań i szukałam odpowiedzi w ekscytującej treści. Zakończenie było dla mnie zaskoczeniem i się go zupełnie nie spodziewałam. Po mimo trudnych zagadnień, które poruszyła autorka w książce, to czyta się ją naprawdę szybko.
Jeśli jesteście ciekawi o czy jest ta powieść to delikatnie wam przybliżę fabułę. Magdy rodzina ulega rozbiciu. Dziewczyna ma rozpocząć studia medyczne, jednak wyrusza na drugi koniec Polski śladami matki, zostawiając ojca samego. Gdy trafia do rodzicielki, poznaje tam dziwną grupę ludzi mieszkających w lesie. Nikt z nich nie pracuje, mieszkają w leśnej gęstwinie, mają poniżej trzydzieści lat , a mimo to nie brakuje im pieniędzy. Inni ludzie traktują ich z rezerwą i nie chcą mieć z nimi nic wspólnego. Ciekawska dziewczyna próbuje na siłę poznać ich historię.
Co odkryje Magda? Jak wpłynie na bohaterkę poznanie prawdy? Czy zmieni się jej stosunek do życia i ludzi? Która miłość zwycięży, ta do rodziny czy ta do Daniela?
Szczerze zachęcam was do przeczytania tej powieści. Uważam, że jest to lektura godna uwagi z fantastyczną historią. Nie będziecie się nudzić nawet przez chwilę, bo świetne wątki i opisy są mega interesujące. Jeśli szukacie lekkiej pozycji, która wprowadza stopniowo napięcie i uruchamia waszą dociekliwość, to ta książka pasuje idealnie.
"Epidemia uczuć" to historia Magdy, która wkrótce ma rozpocząć wymarzone studia medyczne. Jednak przygotowania do nich zostają zaburzone przez decyzję jej rodziców dotycząca ich rozstania. Magda nie może się z tym pogodzić i czuje się rozdarta między ojcem, który został sam a matką, która wyjechała na drugi koniec Polski, aby zamieszkać w domu w środku lasu i tworzyć rękodzieło. Po pewnym czasie Magda dołącza do matki, pełna nadziei, że jeszcze wszystko można naprawić. Pobyt się wydłuża a nasza główna bohaterka poznaje okolice i mieszkańców. Ale to miasteczko jest dziwne, dziwni są ludzie, a szczególnie pewna grupa młodych osób na czele z tajemniczym Danielem:
"Prawdy o nich nie zna nikt. Żyją sobie w tym lesie. Mają pieniądze. Nie wiadomo skąd je mają, skoro nie pracują. Ale też nikt nie pytał. Mają po dwadzieścia, dwadzieścia parę lat ..."
Początkowo Magda nie wie, jaką tajemnicę skrywają ci młodzi i dlaczego ludzie tak chłodno i z rezerwą ich traktują. Będzie chciała odkryć tą tajemnicę a wtedy stanie się coś, co nieodwracalnie zmieni jej życie.
To moje pierwsze spotkanie z książką Agnieszki Kaźmierczyk i uważam, że było bardzo udane. Fabuła od samego początku była intrygująca. Historię Magdy czytałam z dużym zainteresowaniem, ciągle zastanawiając się do czego to wszystko zmierza i jak pewne sprawy zostaną wyjaśnione. Autorka stopniowo ujawnia informacje o bohaterach, dzięki czemu rozwój postaci jest zauważalny i zrozumiały.
Podobało mi się wykorzystanie wątku epidemii (tu chodzi o epidemię ospy), co jest ciekawe zważywszy na obecne czasy i myślę, że gdybym przeczytała tę książkę parę lat temu to pewnie odebrałabym niektóre jej elementy jako science-fiction. Sytuacja z 👑 wyczuliła mnie na pewne rzeczy dlatego byłam w stanie uwierzyć w to, co działo się w "Epidemii uczuć".
Ale ta powieść podobała mi się nie tylko ze względu na opowiadaną historię, ale również przez wgląd na życie bohaterów. Dostrzegłam w niej urokliwą - na swój sposób - atmosferę, skupioną wokół rodziny Magdy i jej relacji z bliskimi.
Potrzebowałam tej książki, żeby przeczytać coś wciągającego, tajemniczego a jednocześnie lekkiego i łatwego w odbiorze. Jeśli też szukacie tego w książkach to warto zapisać sobie ten tytuł 🙂.
Epidemia uczuć" Agnieszka Kaźmierczyk to książka, której nie da się odłożyć do ostatniej strony. Emocje od zdziwienia, złości po szok towarzyszyły mi od samego początku.
"Szukałem Cię między wiosną a jesienią. Szukałem na stronach książek. I w snach. Szukałem we wszystkich pragnieniach. W każdym oddechu przepełnionym bólem i rozczarowaniem. I nagle jesteś. Stałaś się. Zjawiłaś..."
Bohaterka książki to Magdalena Mrozowska ambitna, młoda, wiążącą swoją przyszłość z medycyną zamknięta w sobie zalękniona dziewczyna. Życie Magdy zostaje wywrócone do góry nogami. Matka, która chce rozwijać swoją artystyczną pasję, porzuca rodzinę i wyjeżdża na wieś do Miłoszyna. Dziewczyna chcąc ratować swoją rodzinę, wyjeżdża za Nią porzucając chłopaka Filipa oraz studia. Po przyjeździe zaczyna zachowywać się inaczej niż dotychczas, zaczyna odczuwać emocje których brakowało w jej życiu. Poznaje tam Daniela oraz ósemkę jego przyjaciół. Tajemnicza dziewiątka nazywana "Watachą", mieszka sama pośrodku lasu. Kim są i dlaczego mieszkają sami w lasie? Jakie tajemnice skrywa Daniel? Czy zagubiony, chcący żyć normalnie chłopak zbuduje z Magdą związek?
"Epidemia uczuć" dostarczyła mi mnóstwo emocji. Autorka pokazała Nam jak łatwo można przekroczyć niewidzialną granicę i stać się pionkiem w czyjejś grze. Dramatyczne wydarzenia sprzed dwudziestu lat, nie pozwalają Danielowi i jego grupie żyć normalnie. Magda chce im pomóc. Czy podjęła słuszną decyzję, musicie się sami przekonać czytając książkę. Ja osobiście jestem oczarowana tą historią. Zakończenie wbiło mnie w fotel, oczekiwałam czegoś innego, a autorka mile mnie zaskoczyła. Dziękuję Wydawnictwu WasPos za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki,a Was gorąco zachęcam do lektury. Emocje gwarantowane.
Ojciec nastoletniego Kamila zmusza rodzinę do wyjazdu na prowincję, gdzie ma prowadzić badania w wiosce, w której od dziesięcioleci nie przychodzą na świat...
Młoda pani psycholog, bardzo utalentowana i jeszcze bardziej pewna siebie, za incydent niegodny terapeuty zostaje zmuszona do wyjazdu na prowincję, gdzie...
Przeczytane:2023-09-18, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Kaźmierczyk, i przyznaję, że jestem nim naprawdę mile zaskoczona. Nie spodziewałam się, że przedstawiona historia tak bardzo mnie wciągnie i nie pozwoli się odłożyć bez odkrycia wszystkich skrywanych na swych stronach tajemnic.
Początkowo nie mogłam się odnaleźć w tej historii, przyznaje, że akcja trochę mi się ciągła (ostatnimi czasami mam do czynienia z "szybszymi" książkami), ale w ostatecznym rachunku miało to swój urok, bo dzięki temu poznaliśmy dość dobrze każdego z bohaterów i później łatwiej było zrozumieć podejmowane przez nich decyzje i motywy, które kierowały nimi przy podejmowaniu nawet najbardziej irracjonalnych kroków i decyzji.
Nie będę streszczać fabuły, bo wydawca już wiele zdradza swoim opisem, a nie chciałabym Wam czegoś przez przypadek zaspojlerować, zdradzę tylko, że jest to opowieść przesiąknięta mnóstwem różnorakich emocji, i tajemnic. Autorka doskonale pisze o relacjach i więzach rodzinnych, otula je ciepłem, pokazuje, jak ważne jest wsparcie najbliższych, ale i spełnianie własnych marzeń. Zwraca uwagę, jak ważna jest przyjaźń, zaufanie i lojalność wobec grupy. Pięknie opisuje rodzące się uczucie, to pierwsze- magiczne i wyjątkowe. Nie brakuje tu powodów do wzruszeń, przyznam, że w kulminacyjnych momentach ryczałam jak przysłowiowy bóbr. Zakończenie totalnie zaskakuje i sprawia, że człowiek siedzi z rozdziawioną buzia i pyta "ale jak?".
To historia to tak naprawdę opowieść o ludziach, którzy ponoszą konsekwencje decyzji innych, przez całe swoje życie. Jest to opowieść o stracie, żałobie i nieukojonym przez lata bólu, nie tylko tym fizycznym, ale przede wszystkim tym który zagnieździł się w sercu i duszy.
Nie brakuje tu tajemnic, sekretów i niedomówień. Wplecenie w fabułę epidemii, która dziesiątkowała lokalną ludność całkiem nie tak dawno, rozbudza ciekawość i sprawia, że chce się więcej przeczytać na ten temat, "wejść" w te wydarzenia głębiej.
Książkę przeczytałam dosłownie w jedno popołudnie. Napisana przystępnym językiem z drobiazgowymi opisami realnie oddaje bieg wydarzeń, pozwala puścić wodze wyobraźni, postawić się w miejscu bohaterów, niemal poczuć na samym sobie ich emocje, uczucia, zrozumieć (i nie zawsze zganić) motywy, które nimi kierują.
Ciekawa i intrygująca pozycja, która stawia przed czytelnikiem odwieczne pytanie, jak daleko można się posunąć, by osiągnąć cel, stawiając dobro ogółu ponad jednostkę? Stwarza sporo miejsca na refleksję.
Tak jak wspomniałam, jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Kaźmierczyk, ale jeśli inne jej książki napisane i utrzymane są w podobnym klimacie, z wielką ciekawością po nie sięgnę.
Czy polecam?
Oczywiście, że tak. "Epidemia uczuć" to nietuzinkowa opowieść o miłości, przyjaźni, pewnego rodzaju samotności i walce o siebie. Każdy z Czytelników znajdzie w niej coś dla siebie.