Pierwszy tom serii Elementals, żywiołowej odpowiedzi na Harry'ego Pottera i Percy'ego Jacksona!
Nicole Cassidy zmuszona do zmiany miasta i szkoły nieoczekiwanie dowiaduje się, że jest wiedźmą. Jej nowi koledzy są mocno zdziwieni tym, że nie wiedziała o swoim pokrewieństwie z greckimi bogami, którym zawdzięcza niezwykłe umiejętności. Dziewczyna ma dużo do nadrobienia, bo lekcje w klasie ukrytej za biblioteką, nie zapowiadają się na łatwe. Reszta uczniów doskonale zna swoją historię i od dawna uczy się panowania nad swoimi mocami.
Kiedy na niebie pojawia się Kometa Olimpijska, Nicole i czterech uczniów zostają obdarzeni mocami żywiołów, ale zostaje też osłabiony portal, który chronił świat przed groźnymi potworami. Nicole, Kate, Chris, Blake i jego dziewczyna Danielle muszą stawić czoła Proroctwu, według którego tylko oni mogą przywrócić równowagę światu. Zadanie byłoby dużo łatwiejsze, gdyby pomiędzy Nicole i Blakiem nie zaczęło się rozwijać gorące uczucie, które może przeszkodzić w wypełnieniu ich zadania.
Michelle Madow na nowo opowiada historię greckiej mitologii, przenosząc stare wierzenia do współczesnych czasów. Jej bohaterowie to zwykli uczniowie, którzy niespodziewanie odkrywają swoje przeznaczenie.
___
O autorce
Michelle Meadow mieszka na Florydzie, a do jej ulubionych aktywności należą podróże, czytanie, spędzanie czasu z rodziną i przyjaciółmi oraz jedzenie pizzy. Uwielbia musicale na Broadway'u i liczy na to, że kiedyś wyruszy w podróż dookoła świata. Najlepiej sprzedająca się autorka fantasy według USA Today.
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2018-05-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: The prophecy of shadows
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Daria Kuczyńska-Szymala
Recenzja „Elementals. Proroctwo Cieni”
„(…)Piątka reprezentująca każdy element świata wspólnie będzie dążyć do przywrócenia równowagi, a rozbudzi ich potęga Eteru. (…)”
„Elementals. Proroctwo Cieni” to powieść wydana w 2018r. a jej autorką jest Michelle Madow. Kobieta mieszka na Florydzie, gdzie spędza wolny czas z rodziną i przyjaciółmi, czyta oraz pisze książki dla młodych i dorosłych. Swoją pierwszą powieść napisała na pierwszym roku studiów. Był to początek serii „The Transend Time Saga” opowiadającej o reinkarnacji i prawdziwej miłości, która kobieta opublikowała samodzielnie. Kolejna seria książek „The Secret Diamond Sisters” opowiada o trzech siostrach, które odkrywają, że są spadkobierczyniami miliardera. „Elementals: The Prophecy of Shadows” to kolejna seria książek Michelle.
Nicole Cassidy to nastolatka której życie pewnego dnia obraca się o sto osiemdziesiąt stopni. Zmuszona do zmiany miasta i szkoły dziewczyna nieoczekiwanie dowiaduje się że jest czarownicą. Teraz musi uczęszczać na dodatkowe zajęcia które pomogą jej zrozumieć co się z nią dzieje. Nie jest to jednak takie łatwe, wszyscy uczniowie wiedzą skąd pochodzą i jaka jest ich przeszłość. Nikt nie rozumie jak Nicole przez tyle lat mogła nie wiedzieć że jest potomkiem greckich bogów. Kiedy nastolatka stara się opanować nowe dla niej moce, na niebie pojawia się Kometa Olimpijska. Nicole i czterech jej kolegów: Kate, Chris, Black i jego dziewczyna Danielle, zostają obdarzeni mocami żywiołów, jednocześnie zostaje osłabiony portal chroniący świat przed złymi bestiami. Młodzi ludzie szybko się dowiadują, że aby uratować świat będą musieli współpracować, ale jak to zrobić kiedy między Nicol a Blakiem zaczyna rodzić się uczucie?
„Elementals. Proroctwo Cieni” to lekka młodzieżowa fantastyka. Bardzo przyjemna opowieść o grupce przyjaciół starających się uratować świat, jednocześnie radząc sobie z nastoletnimi dramatami. Pełna uczuć i emocji książka, którą czyta się na odprężenie.
Jedna dziewczyna, która wprowadza się do nowego miejsca.
Czwórka nowych znajomych, w tym jeden chłopak, który zawrócił jej w głowie.
Przepowiednia, która odmieniła ich całe życie.
Niebezpieczeństwa, które czyhają za każdym rogiem.
Sięgając po książkę, byłam naprawdę pozytywnie nastawiona i nie mogłam się doczekać, aż znajdę chwilę czasu, aby móc ją przeczytać. Zapowiadała się naprawdę wyśmienicie. Liczyłam na naprawdę dobrą fantastykę na poziomie, niestety jednak się przeliczyłam i dostałam odgrzewany kotlet.
Zacznijmy od tego, iż występuje tutaj typowy schemat dziewczyny, która przeprowadza się do nowego miejsca, poznaje nową grupę znajomych i odkrywa swoje nowe, magiczne umiejętności, o których nie miała zielonego pojęcia. I nagle ni z gruszki ni z pietruszki okazuje się, że bardzo szybko się uczy, a jej moce przewyższają te, które posiadają inni, okazuje się wyjątkową osobowością, przez którą zaczynają się dziać nowe, niebezpieczne rzeczy i razem ze znajomymi musi stawić czoła wielkiemu złu jako wybrańcy.
Musicie przyznać, że brzmi to znajomi i niestety bardzo słabo. Kiedy tylko zaczęłam czytać książkę, od razu skojarzyła mi się z kilkoma bardzo znanymi seriami takim jak np.: "Percy Jackson", "Tajemny krąg". A dlaczego? Mamy tutaj czarowników, którzy są potomkami olimpijskich bogów i tworzą wspólnie grupę uzdolnionych, wyjątkowych nastolatków, którzy mają wyższy cel. Zawiodło mnie to bardzo, ponieważ liczyłam na coś nowego. Bardzo lubię nawiązania do mitologii, ale tylko wtedy, gdy nie jest to kopia czegoś, co już się zna. Autorce ewidentnie zabrakło kreatywności, wzorowała się na innych, znanych pisarzach, dodając trochę od siebie.
Irytowało mnie bardzo mocno, gdy autorka wrzucała szydercze komentarze nawiązujące do innych książek np.: "I gdzie się znajdziemy? Na sekretnym peronie, żeby wsiąść do magicznego pociągu?". Uważam, iż takie zagrania nie powinny mieć miejsca, bowiem chociaż wydarzenia przedstawione w książce odgrywają się we współczesności, to nie wydaje mi się, aby bohaterowie znali tak wiele popularnych serii. Poza tym przeszkadzało mi to w przeniesieniu się do innego, nowego świata i wracałam to teraźniejszości, zamiast znaleźć się w wyjątkowym świecie fantazji.
Maksymalnie wkurzyłam się w momencie, gdy okazało się, iż główna bohaterka jest bardzo uzdolniona i w tydzień po odkryciu przez niej umiejętności, zrobiono z niej superbohaterkę. Serio? Dziewczyna, która całe życie nie miała pojęcia o swoich umiejętnościach, nagle przewyższa zdolnościami osoby, które ćwiczą od wielu lat i potrafi robić cuda. Bardzo kiepsko poprowadzona postać, nienawidzę idealizowania bohaterów.
Kolejnym wątkiem, który mi się nie podobał, było rozwiązywanie przez bohaterów zagadek w zawrotnie szybkim tempie. Kiedy z najprostszą mieli problem, tak później pozostałe rozwiązywali w mgnieniu oka, Sherlockowie.
Bardzo nie podobało się mi również, iż bohaterowie nie radzili sobie z mocami, szybko ją wyczerpywali, a gdy przyszła trudna sytuacja, nagle mieli jej bez końca i pojawiła się znikąd. Autorka zaprzeczała w tej książce sama sobie.
Książka jest również bardzo przewidywalna. Od samego początku przewidziałam pochodzenie bohaterki, a także rozwój akcji. Niestety nie zostałam ani razu zaskoczona.
Plusem jednak jest to, iż pióro autorki jest lekkie i przyjemne, dzięki czemu książkę bardzo szybko się czyta. Chociaż historia jest odgrzewanym kotletem, to jednak dla zabicia czasu można ją przeczytać.
Nicole przeprowadza się do dużego miasta i zaczyna szkołę w nowej klasie. Już pierwsze minuty uświadamiają ją, że jej życie nigdy już nie będzie normalne. Okazuje się, że jest czarodziejką, a w jej żyłach płynie krew bogów greckich. Podczas oglądania Komety Olimpijskiej ona wraz z czwórką znajomych zostają obdarzeni mocami żywiołów i teraz muszę spełnić proroctwo, inaczej na ziemię powrócą tytany i inne potwory. Tylko czy dadzą radę? Kim jest ojciec dziewczyny? Jakie niebezpieczeństwa na nich czekają?
Powiem szczerze, że nie oczekiwałam od tej powieści wiele. Liczyłam na historię lekką, do pochłonięcia za jednym razem i nic nie wnoszącą do mojego życia. Może i tak było, chociaż książka naprawdę mi się spodobała! Stęskniłam się za powieściami, gdzie mamy połączenie mitologii z współczesnym światem, dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy znalazłam ją w tej pozycji.
Historia Nicole rozwija się bardzo szybko. Bez większych problemów odnajduje się w nowej sytuacji i stara sobie z tym poradzić. Nie ma tutaj motywu, ze główna bohaterka nagle odkrywa nowe moce, o których nie miała pojęcia i ich nie chce zaakceptować, aż nagle dzieje się coś, co zmusza ją do użycia mocy i jak już to robi, to dzieją się niezwykłe rzeczy. I wtedy nagle tą moc akceptuje. Tutaj bohaterka po zobaczeniu co potrafi, akceptuje to i próbuje opanować nowe umiejętności. To że ma misje do spełnienia nie oznacza, że jest kimś wyjątkowym wśród reszty wybranych, co mi się z resztą bardzo spodobało.
Powieść jest bardzo dynamiczna, wszystko dzieje się dość szybko, jednak płynnie przechodzimy z jednego wydarzenia do drugiego. Do samego końca byłam urzeczona tym, co wymyśliła autorka i jestem niesamowicie ciekawa jak dalej potoczą się dalsze losy bohaterów.
Bohaterowie też zostali dobrze wykreowani. Tak jak wspominałam Nicole to nie taka szablonowa bohaterka. Tutaj dziewczyna próbuje oswoić się z nową sytuacją i nie poddawać się, gdy coś jej nie wyjdzie. Mimo że mało zna osoby, z którymi ma współpracować, to jest w stanie wiele dla nich zrobić. Blake też polubiłam, chociaż denerwowało mnie trochę jego niezdecydowanie i latanie między jedną dziewczyną, a drugą. Kate i Chisa też polubiłam, choć jakoś nie wzbudzili we mnie większych emocji. Jednak nadal nie potrafię określić swojego stosunku do Danielle, ponieważ z jednej strony była okrutna i podła, ale gdy już przyszła akcja to potrafiła się zachować jak należy. Dlatego wiecie, czytając kolejne tomy, pewnie wyrobię sobie o niej zdanie.
Poza tym powieść czyta się niesamowicie szybko. Ledwo ją zaczęłam, a już byłam w połowie powieści. Strony przelatują z zawrotną szybkością i ciężko się od niej oderwać. Gdy musiałam ją odłożyć, cały czas myślałam co może się tam jeszcze wydarzyć. I do samego końca się nie zawiodłam.
Podsumowując, Proroctwo cienie to lekka i bardzo przyjemna młodzieżówka. Bardzo szybko ją przeczytacie i będziecie wyczekiwać kolejnego tomu. Świetne połączenie akcji, proroctwa i mitologii grackiej. Dawno tak dobrze nie bawiłam się podczas czytania. Gorąco polecam! ♥
Magia greckiej mitologii
Każdy chciałby być wyjątkowy. I każdy jest. Tylko czy w taki sposób, jaki chce? Niekoniecznie, ale… nie wszystko złe, co nieświadome. Po szoku związanym z nową, niespodziewaną sytuacją, następuje jej zrozumienie i akceptacja. Przekonała się o tym Nicole Cassidy – główna bohaterka cyklu Elementals Michelle Madow, autorki książek dla młodzieży. Świat potomków greckich bogów i magicznych mocy czekają na Nicole i na nas już w pierwszej części – Proroctwie cieni.
Nasza przygoda z mitologią zaczyna się na lekcjach języka polskiego. Jedni w zgłębianiu jej tajemnic widzą tylko kolejny obowiązek, drudzy – interesującą lekturę, którą czyta się nie tylko z przymusu, ale także z czystej ciekawości. Ja należę do tej drugiej grupy. Zafascynował mnie świat greckich bogów, ich przeżycia i wartości, dlatego też niezwykle spodobał mi się pomysł na fabułę powieści. Dodając do tego analogię do Harry’ego Pottera, wiedziałam, że muszę poznać tę historię.
(...)
https://popbookownik.pl/magia-greckiej-mitologii-elementals-proroctwo-cieni-recenzja-ksiazki/
To czysty przypadek, że ta książka trafiła w moje ręce. Prosząc Wydawnictwo o Białego kruka do zrecenzowania, dowiedziałam się, że przy okazji zostanie dołączona do przesyłki jeszcze jedna nowość, ale nie dociekałam, jaka to będzie książka. Kiedy otworzyłam przesyłkę, na pierwszy rzut oka spodobała mi się okładka, która w moim odczuciu ma w sobie coś z magii, jest dopracowana, w jasnych kolorach (co lubię), miła dla oka, a do tego przywodzi na myśl, że to książka dla młodzieży. Sięgając po nią, nie oczekiwałam zbyt wiele, ale miałam nadzieję, że będzie, choć odrobinę ciekawa.
Akcja w książce przypomina trochę grę w podchody. Jeżeli, ktoś miał okazję w to grać, to wie doskonale na czym ona polega. W tym przypadku wątek całej powieści rozgrywa się wokół grupki przyjaciół, którzy muszą wykonać, w odpowiedniej kolejności, przeróżne zadania, a przy tym poprawnie wykorzystać nowo nabyte umiejętności. Wszystkie tropy, gdzieś ich kierują, ale oni sami nie zdają sobie sprawy z tego, co czeka ich na samym końcu. Jednak jak wiadomo, każda historia ma swój początek, tutaj wszystko zaczęło się od przepowiedni:
„Z początkiem nowego roku niebiosa przetnie Olimpijska Kometa, a wtedy mur zacznie kruszeć. Piątka reprezentująca każdy element świata wspólnie będzie dążyć do przywrócenie równowagi, a rozbudzi ich potęga Eteru. Podróż powiedzie ich na Wschód, ścieżką ku Cieniom, które będą im służyć za przewodnika”.
Ta książka to typowa młodzieżówka z wszystkimi elementami odpowiednimi dla tego gatunku. Jednak nie martwcie się, nie znajdziecie tutaj przesłodzonej historii. Choć jakieś uczucie się pojawia, jest ono jedynie maleńkim wątkiem w całej fabule i zapewne urośnie w kolejnych tomach serii. Nie znajdziecie tutaj również wulgaryzmów ani scen erotycznych, które w ostatnim czasie dość często są wprowadzane do literatury młodzieżowej. Tym, co szczególnie zachęca do lektury, jest dość oryginalny pomysł na fabułę oraz warstwa językowa. Autorka doskonale wie, do kogo kieruje tę książkę, dlatego posługuje się prostym i młodzieżowym językiem, pisze bardzo lekko, potrafi wpleść emocje w całą historię, a do tego urzeka niezwykle plastycznymi opisami scen.
Bazą do napisania tej książki okazała się mitologia grecka, która jak wiadomo jest niewyczerpanym źródłem informacji i można zaczerpnąć z niej wiele inspiracji i jak się dobrze przyłoży, to powinno się napisać interesującą książkę. Uważam, że autorce wyszło to poprawnie, choć bez większych fajerwerków. Gdybym miała wymienić słabą stronę powieści, wskazałabym przede wszystkim na zbyt prędkie tempo akcji. Dla mnie wszystko dzieje się zdecydowanie za szybko, co wypada mało naturalnie. Wyobraźcie sobie cały sezon jakiegoś serialu zamknięty w jednym odcinku. Dla mnie właśnie w ten sposób przebiegła akcja. Bohaterowie nie mieli czasu, aby bliżej poznać swoje moce, nie było im dane, aby je stopniowo szkolić. Oni od razu wiedzieli, jak mają z nich korzystać (SERIO?).
Proroctwo cieni to przyjemna młodzieżówka, którą czyta się błyskawicznie. Książka otwiera cykl Elementals i z tego, co się orientuję, składa się on z 5 tomów. Uważam że jest to dobre rozpoczęcie serii, choć nie pozbawione wad, ale pokładam nadzieję, że w kolejnych częściach będzie tylko lepiej. Polecam miłośnikom literatury młodzieżowej.
Nicole Cassidy wraz z rodziną przeprowadza się do Massachusetts. Jej pierwszy dzień w szkole jest iście szalony, bo trafia do klasy potomków bogów. Czarownicy mają zdolności, które do tej pory były dla niej tajemnicą, lecz Nicole szybko robi postępy. Pojawienie się Komety Olimpijskiej wszystko zmienia, bo okazuję się, że dziewczyna jest kluczem do wyjaśnienia pradawnej przepowiedni i przyjdzie jej stanąć do walki. Przywrócenie równowagi światu okaże się nie lada wyzwaniem, a Nicole i czwórka jej przyjaciół, będą musieli szybko nauczyć się władać nową mocą, by mieć szansę w tej rozgrywce!
Cudowna okładka i obiecujący opis przekonały mnie, do sięgnięcia po „Elementals”. Miałam wielkie oczekiwania i bałam się, że nie zostaną spełnione. Dosłownie od pierwszej strony moje obawy wyparowały, bo zostałam wrzucona w wir nieoczekiwanych zdarzeń, a ta zawrotna akcja zachwyciła mnie tak bardzo, że mój entuzjazm rósł z każdą kolejną stroną. Byłam zdziwiona, że autorka już na pierwszych stronach tej historii ujawniła pochodzenie Nicole i wyszło to naprawdę dobrze, nie ma tu zbędnego przeciągania i powolnego odkrywania prawdy, a bohaterowie zajmują się rozszyfrowaniem przepowiedni.
Nicole to przesympatyczna dziewczyna. Szybko ją polubiłam i z pewnością ucieszy was fakt, że nie jest to kolejna irytująca i rozwydrzona dziewucha, a twardo stąpająca po ziemi dziewczyna. Jest to główna bohatera i narratorka, lecz jeszcze czwórka innych postaci, będzie miała ważne zadanie do odegrania. Miły Chris, niezwykle mądra Kate, tajemniczy Blake i jego dziewczyna Danielle. Z tej czwórki najbardziej zaintrygowali mnie Blake i Danielle. Tak bardzo bohaterowie skupili się na zagadce, że niezbyt dobrze ich poznałam, a jestem bardzo ciekawa ich charakterów. Daniele na pierwszy rzut oka jest wredna, samolubna i zazdrosna. Dokonała kilu złych wyborów, ale dlaczego? Co sprawiło, że tak bardzo się zmieniła? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. Blake ma w sobie wszystko, co potrafi zauroczyć czytelniczki, ale….. Wątpliwości względem tego chłopaka mam naprawdę sporo, a jego postępowanie wzbudza kolejne pytania. Na myśl o kolejnym tomie, aż zacieram ręce. Pragnę poznać całą piątkę lepiej, bo autorka wykreowała niebanalnych bohaterów, którzy zaskakują i coś czuję, że w przyszłości zrobią to jeszcze wielokrotnie.
Mitologia grecka jest obszerna i można z niej czerpać garściami. Autorka wykorzystała ten pomysł znakomicie tworząc Czarowników, czyli potomków bogów. „Proroctwo cieni” to dopiero pierwszy tom, ale mój apetyt wzrósł do ogromnych rozmiarów i pragnę jeszcze więcej potworów, bogów i spektakularnych walk! Dzieję się w tej książce tak wiele, że trudno uwierzyć, iż ma niespełna 300 stron. Jest to przede wszystkim przygotówka z wątkiem miłosnym, który jak na razie jest gdzieś obecny w tle i nie dominuję. Można się doczepić kilku sztampowych elementów, jednak nie przeszkadzało mi to, bo autorka ma bardzo przyjemny styl i tworzy przygody, w których chcę się brać udział!
„Elementals. Proroctwo Cieni” wciąga od pierwszej strony! Greccy bogowie, pradawna przepowiednia i śmiercionośne potwory, a całości dopełniają nietuzinkowi bohaterowie, którzy zabierają czytelnika w niebezpieczną podróż! Polecam gorąco, bo z tą książką nie można się nudzić! 8/10!
http://kochajacaksiazki.blogspot.com/2018/05/159-przedpremierowo-michelle-madow.html
Po lekturze wielu romansów, erotyków i kryminałów, nabrałam ochoty na zupełnie inny gatunek, po jaki już dawno się sięgałam, a mianowicie fantastykę. Mój ostateczny wybór padł na „Proroctwo cieni” Michelle Madow, będący pierwszym tomem serii „Elementals”.
Pierwszy tom serii Elementals, żywiołowej odpowiedzi na Harry’ego Pottera i Percy’ego Jacksona!
Nicole Cassidy zmuszona do zmiany miasta i szkoły nieoczekiwanie dowiaduje się, że jest wiedźmą. Jej nowi koledzy są mocno zdziwieni tym, że nie wiedziała o swoim pokrewieństwie z greckimi bogami, którym zawdzięcza niezwykłe umiejętności. Dziewczyna ma dużo do nadrobienia, bo lekcje w klasie ukrytej za biblioteką, nie zapowiadają się na łatwe. Reszta uczniów doskonale zna swoją historię i od dawna uczy się panowania nad swoimi mocami.
Kiedy na niebie pojawia się Kometa Olimpijska, Nicole i czterech uczniów zostają obdarzeni mocami żywiołów, ale zostaje też osłabiony portal, który chronił świat przed groźnymi potworami. Nicole, Kate, Chris, Blake i jego dziewczyna Danielle muszą stawić czoła Proroctwu, według którego tylko oni mogą przywrócić równowagę światu. Zadanie byłoby dużo łatwiejsze, gdyby pomiędzy Nicole i Blakiem nie zaczęło się rozwijać gorące uczucie, które może przeszkodzić w wypełnieniu ich zadania.
W „Proroctwu cieni” miałam do czynienia z niespotkanym przeze mnie jak dotąd motywie mitologii. Było to dla mnie coś zupełnie nowego, przez co cała historia zaciekawiła mnie jeszcze bardziej. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji przerabiać na lekcji języka polskiego mitologii Parandowskiego lub omijaliście ją szerokim łukiem, to lektura tej pozycji jest dobrą okazją do poznania wierzeń starożytnych Greków. Autorka w swej książce przywołuje wiele mitów, dzięki czemu fabuła jest zrozumiała nawet dla tych, którzy z mitologią nie mieli w ogóle do czynienia.
Historia ta jest bardzo ciekawa i dopracowana w każdym szczególe. Owiana jest nutką najemniczości i przepełniona wieloma niebezpiecznymi przygodami, dzięki czemu bardzo łatwo dałam się jej porwać. Wciągnęła mnie do tego stopnia, że czasem ciężko było mi się od niej oderwać.
Michelle Madow wykreowała piątkę ciekawych bohaterów. Każdy z nich jest całkowitym przeciwieństwem tego drugiego. Reprezentują oni sobą różne grupy społeczne. Mamy tu do czynienia z dwulicową pięknością, uroczą kujonką, i zabawnym, choć nieco głupkowatym chłopakiem. A na deser oczywiście ucieleśnienie ideału kobiecych marzeń (czyt. Blake) i irytującą do potęgi główną bohaterkę, czyli Nicole.
Nicole to przykład czołowej bohaterki, za którą nie przepadam. Wiecznie przekonana do słuszności swego zdania, twierdząca, że tylko ona może uratować świat, a na dodatek flirtująca z facetem, który ma już dziewczynę. No cóż.
Na jakąś bardziej pochlebną opinię z mojej strony, z pewnością nie wpłynęły jej durne komentarze, typu:
- To niebezpieczne, nie ryzykujmy.
Nicole: Mam dar uleczania!
Czy też:
- Nie powinniśmy się rozdzielać. Komuś z nas może stać się krzywda.
Nicole: Spokojnie! Potrafię leczyć każdy uraz, pomogę wam!
I tak dalej, i tak dalej. Uzbrójcie się zatem w cierpliwość, bo być może będzie Wam ona potrzebna. Nie mniej jednak, niech ta postać nie zniechęci Was do tej pozycji, bo jest ona naprawdę godna polecenia.
Początkowo miałam pewne obawy, gdyż po przeczytaniu pierwszych rozdziałów odnosiłam wrażenie, że mam do czynienia z jakąś odgrzewaną historyjką. Nagła przeprowadzka, tajemnicze zniknięcie biologicznego ojca, pierwszy dzień w nowej szkole … Brzmi dość schematycznie, prawda? Na całe szczęście moje obawy były zupełnie niepotrzebne, gdyż Michelle Madow zaserwowała mi oryginalną i naprawdę ciekawą historię.
Intrygujące zakończenie, nieodkryte tajemnice i mnóstwo pytań bez odpowiedzi w zupełności wystarczyły, by zachęcić mnie do lektury dalszych części. Uważam, że „Proroctwo cieni” jest pozycją obowiązkową dla każdego miłośnika young adult i fantastyki. Brawa dla Wydawnictwa Kobiecego za naprawdę ładną szatę graficzną.
Podsumowując, „Elementals. Proroctwo cieni” jest bardzo dobrą pozycją, świetnie zapowiadającej się serii. Z niecierpliwością będę wyczekiwać jej kolejnych tomów.
Moja ocena: 8/10
Co jakiś czas lubię sięgnąć po młodzieżówkę, w której występują elementami świata fantastycznego. Elementals skusiło mnie modnymi ostatnio nawiązaniami do mitologii greckiej, czyli tej, która fascynowała mnie w czasach szkolnych. Czy z takiego połączenia mogło wyniknąć coś ciekawego?
Nicole zmuszona jest zmienić szkołę. Już pierwszego dnia, podczas początkowych zajęć dowiaduje się, że jest czarownicą i poniekąd potomkinią greckich bogów. Sprawy mocno komplikują się, gdy przez niebo przelatuje kometa widziana raz na trzy tysiące lat. Dziewczyna zostaje wrzucona w wir zupełnie zaskakujących wydarzeń.
Przyznać muszę, że historia wymyślona przez Michelle Meadow nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Przede wszystkim ma z tym wiele wspólnego brak większych emocji i nuty tajemnicy. Każda zagadka jaka spotyka główną bohaterkę zostaje praktycznie od razu rozwiązana. Nicole idzie do nowej szkoły, dowiaduje się, że magia istnieje i nawet się specjalnie nie dziwi. Ze stoickim spokojem przyjmuje też inne rewelacje, a ze wszystkimi przeciwnościami radzi sobie wręcz koncertowo.
Nie pomagają sztuczne i naciągane dialogi oraz postaci, które z oryginalnością nie mają nic wspólnego. Autorka przywołuje także oklepany wątek trójkąta miłosnego. Nicole próbuje wyciągnąć od matki, kim był jej ojciec, ale nawet słowem nie wspomina rodzicom czemu trafiła do tak dziwnej szkoły, co wydaje się dość ciekawe, biorąc pod uwagę, że dziewczyna jest nieletnia.
Pierwsza połowa książki mocno mnie rozczarowała swoją schematycznością i sztucznością. Nadrobiła jej druga część, szczególnie poprzez swoją akcję.
Książkę czytało się szybko, ze względu na krótkie rozdziły i szybko następujące po sobie wydarzenia. Szczególnie końcówka zaskoczyła swoją dynamicznością. Na wielki plus zasługują nawiązania do greckiej mitologii, które podane zostały, tak jak i cała historia, w bardzo łatwy i przystępny sposób.
Ostatecznie muszę stwierdzić, że Proroctwo cieni było miłą rozrywką, chociaż początkowo na taką się nie zapowiadało. Jeśli lubicie książki młodzieżowe nawiązujące do greckiej mitologii i nie przeszkadza Wam pewna schematyczność, to myślę, że się nie zawiedziecie. Mnie końcówka zaciekawiła na tyle, że sięgnę po kolejny tom.
"Elementals" jest powieścią o młodej dziewczynie, która trafia do nowej szkoły, gdzie odkrywa swoje magiczne moce i to, że należy do czarowników. Wraz z grupką nowo poznanych osób zostaje obdarzona szczególnymi darami i od tej chwili wszyscy razem muszą stawić czoła nadciągającym wyzwaniom. Autorka miała ciekawy pomysł na fabułę i jest to ten element książki, który do niej przyciąga i trzyma przy lekturze. Niestety szybko okazuje się, że potencjał nie jest do końca wykorzystany. Mamy tutaj młodzieżowe fantasy, które serwuje nam zbyt wiele skrótów jeśli chodzi o przedstawianie tego świata i relacji między bohaterami. Sami bohaterowie prezentują się nam też ubogo i nierzadko ich zachowanie irytuje. Nie ma komu kibicować, z kim się zżyć, a tym samym losy postaci są obojętne. Wątek romantyczny jest wyciągany przy byle okazji, często spychając na bok ważne wydarzenia, które właśnie się rozgrywają, co niepozwala odczuć czytelnikowi ciężaru całej historii - a to w końcu ma być ratowanie świata. Jest to pozycja bardziej dla osób zainteresowanych romantycznymi historiami w świecie fantasy niż fantastyką z akcją.
Wojna zbliża się wielkimi krokami. Czas na ostateczną rozgrywkę. Drużyna Elementals nie może pozwolić sobie na kolejny cios. Nicole i Danielle muszą cofnąć...
Tyfon, najgroźniejszy z Tytanów uwolnił swoją duszę z Kerberosu. Zmierza teraz w kierunku ukrytego ciała, aby połączyć się i pomścić Drugą Rebelię....