Aleksandra to świeża rozwódka. Widok twarzy byłego męża nie należy do najmilszych. By go więcej nie spotykać, rezygnuje z dotychczasowej pracy, w której mijali się codziennie. O nową nie jest tak łatwo, ale od czego ma się koleżanki i notesy pełne kontaktów. Z pomocą przychodzi najlepsza przyjaciółka i proponuje posadę w ulokowanej na prowincji starej wytwórni win. Wizja sielankowego spokoju, biurowej posady i rabatu na dobre trunki jest bardzo kusząca. Ola długo się nie zastanawia, bo ma nadzieję zebrać tam siły, aby wrócić do gry w wielkim mieście. Na miejscu okazuje się, że wytwórnia win to nic innego jak fabryka jednych z najtańszych jaboli, a miasteczko zatrzymało się w głębokim PRL-u i ukochane najdroższe buty muszą wylądować w szafie. Tylko kto powiedział, że życie za rogi łapie się tylko w wielkim mieście?
Izabella Frączyk (ur. 1970) - absolwentka Akademii Ekonomicznej w Krakowie oraz Wyższej Szkoły Handlu i Finansów Międzynarodowych w Warszawie. Pisaniem zajęła się w 2009 roku. Do tej pory wydała książki: "Pokręcone losy Klary" (2010), "Kobiety z odzysku" (2011), "Koniec świata" (2014), "Jak u siebie" (2014), "Siostra mojej siostry" (2015) i "Do trzech razy sztuka" (2016), "Wszystko nie tak" (2018) wszystkie ciepło przyjęte przez Czytelniczki. W 2017 roku na rynek trafił trzytomowy cykl "Stajnia w Pieńkach". W 2018 roku ukazał się jej nowy cykl "Śnieżna Grań": "Za stare grzechy" i "Pół na pół".
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2018-11-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 520
Miłe Czytelniczki! (ewentualnie Czytelnicy ;) )...
Jeśli lubicie filmy Stanisława Barei i ciekawi Was groteskowa PRL-owska rzeczywistość, to „Dziś jak kiedyś” jest dla Was idealną propozycją na jesienny wieczór. Pani Izabela Frączyk zabiera nas w podróż kilkaset kilometrów od Warszawy, gdzie w małej, prowincjonalnej miejscowości o nazwie Bąszynek znajduje się fabryka win marki… wino. To właśnie tutaj trafia Aleksandra Milewska – nowo zatrudniona vice dyrektor od spraw handlowych. Prawdziwa bizneswoman z wielkiego świata trafia do rozpadającego się zakładu, gdzie nie ma pieniędzy na inwestycje, popularne jest imprezowanie od rana do późnego popołudnia, brakuje komputera, gabinetu, samochodu służbowego, nawet telefonu i wszystko trzyma się „na słowo honoru”. Przerażona bohaterka zamieszkuje w służbowym mieszkaniu na terenie fabryki i pragnie jak najszybciej uciec stąd do Warszawy. Jako odpowiedzialna kobieta nie może jednak porzucić miejsca pracy, więc stara się przyzwyczaić do tej nieznanej i niecodziennej rzeczywistości wypełniając, o ile to możliwe, swoje obowiązki zawodowe. Nie jest to sprawa prosta, bo z każdej strony czyhają na nią różne problemy i niespodziewane zdarzenia.
Bąszynek to zapadła dziura, jakby z innego świata. Sklepy otwarte do 17-tej, wszędobylsjkie błoto na ulicach, bankomat nie działa, ale za to ludzie – niespotykanie uczynni, gościnni i serdeczni, którzy mają „oko” na wszystko dookoła. Plotki rozchodzą się tu lotem błyskawicy, a nowa mieszkanka stanowi nie lada atrakcję dla miejscowej społeczności. Niby taka prowincja, a dzieje się tu więcej niż w niejednym dużym mieście.
Jak bohaterka poradzi sobie z nowym wyzwaniem?
Czy uda jej się poprowadzić fabrykę zgodnie z ogólnie przyjętymi standardami?
Jakie niespodzianki spotkają Aleksandrę w Bąszynku?
Dziś jak kiedyś” to ciekawa i zabawna powieść z dystansem do dawnych czasów. Humor sytuacyjny to dla mnie główny atut tej książki. Groteskowe i niewyobrażalne sytuacje, które dzisiaj wydają się czymś niemożliwym, w czasach PRL-u były jak najbardziej prawdopodobne. Co więcej, w tamtej epoce nikogo nie dziwiły. Do tego mała miejscowość, w której i dzisiaj nikt nie może pozostać niezauważony oraz plotki urastające do rangi pewnika i rozchodzące się w prawdziwym pędzie pomiędzy domami, gwarantują sympatyczną i ciekawą lekturę. Nie od dziś wiadomo, że prowincja ma też swoje niezaprzeczalne atuty nad wielkomiejskim życiem, o czym możecie się przekonać śledząc zmagania Aleksandry z jej nową rzeczywistością. Jedyne co mi przeszkadzało w tej powieści to zbyt przesłodzone i bardzo pozytywne, a przez to zupełnie niewiarygodne, zakończenia większości wątków. Jedno jest pewne – z tą książką w dłoni na pewno nie będziecie się nudzić.
Polecam.
Dobro zawsze powraca Tylko nigdy nie wiesz kiedy... Eliza miała wszystko, czego chciała. Stabilny związek, mieszkanko na warszawskiej Starówce i...
Agata spełnia się zawodowo jako wedding planner i układa sobie życie bez oczekiwań na fajerwerki. Zuzka natomiast niezmiennie uczestniczy w rehabilitacji...