Łzy, które mogą być wyrazem smutku, wzruszenia i szczęścia.
Lata 20-te XX w. Czy dwór w Drozdowie po raz kolejny przetrwa nawałnicę? Jak zmieni się życie w epoce tanga, aeroplanu, kinematografu i rewolucji w modzie? Jak odnajdą się w niej kobiety dojrzałe i młode?
Konstancja nie pragnie niespodzianek, najlepiej czuje się w klimacie polskiego dworku. Zula, jej przybrana córka przeciwnie - oczekuje wyzwań i wyjaśnienia tajemnicy swojego pochodzenia. Dziewczyna patrzy w przyszłość z nadzieją, marzy o studiach medycznych i poślubieniu ukochanego mężczyzny. Życie jednak jest bardziej skomplikowane, i medycyna, i ziemiaństwo zmieniają się powoli jak na tak dynamiczną epokę. A niespodzianki z definicji zaskakują...
W II tomie sagi drozdowskiej akcja rozgrywa się w odmiennych przestrzeniach: szybkiego miasta i spokojnej wsi. Oba światy łączy Zula - przedstawicielka kolejnego pokolenia kobiet, które chcą rozbić następny szklany sufit. Jest dziedziczką ich siły, ale też dramatów. Dziedziczką łez - które mogą być tak samo wyrazem smutku jak szczęścia.
Katarzyna Droga
Pisarka, dziennikarka, redaktorka. Od lat tworzy literackie portrety nietuzinkowych kobiet, jest autorką powieści biograficznych m.in. o Hance Ordonównie, Aleksandrze Piłsudskiej. Zajmują ją dzieje rodzin i dziedzictwa pokoleń, napisała podlaską sagę ,,Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca" i ,, Pokolenia. Powrót do domu". W ,,Sekretach przodków" przygląda się rodzinnym przekazom transgeneracyjnym. W latach 2008 - 2017 była redaktorką naczelną magazynu ,,Sens". Po latach pracy w Warszawie wróciła do rodzinnego domu nad Narwią, by pisać książki bliskie współczesnym kobietom.
Wydawnictwo: Zwierciadło
Data wydania: 2023-08-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 300
Lubicie czytać historie z wojną w tle?
Sięgnijcie po "Dziedziczkę łez". To drugi tom sagi drozdowskiej i kontynuacja losów rodziny Lutosławskich. Lata 20. XX wieku. Epoka tanga, aeroplanu, kinematografu i rewolucji w modzie.
Główną bohaterką "Dziedziczki łez" jest Zula, przybrana córka Konstancji. Dziewczyna marzy o studiach medycznych i poślubieniu ukochanego mężczyzny. Pragnie też odkryć tajemnicę swojego pochodzenia. Niestety na jej drodze pojawiają się kłody, które los rzuca jej pod nogi.
Jak potoczą się losy bohaterów?
Czy Zula będzie szczęśliwa?
"Dziedziczka łez" bardzo mnie wciągnęła. To historia o młodej i charakternej kobiecie, która ambitnie dąży do swoich celów i marzeń. Zula jest przedstawicielką młodego pokolenia, która należy do silnych kobiet. Żyje w czasach trudnych, ale pokonuje przeszkody na swojej drodze. Autorka skradła moje czytelnicze serce tą sagą. Emocje, intrygująca fabuła, zwroty akcji i klimat lat 20 XX wieku sprawiły, że przewracałam kartkę za kartką.
Jeśli macie ochotę poczytać o silnych kobietach, które żyły w ciężkich czasach, ale walczyły o lepsze jutro to ta saga skradnie Wasze serca.
Idealna lektura dla fanów powieści obyczajowych z historią w tle.
Jestem zachwycona i z przyjemnością sięgnę po kolejne książki spod pióra autorki.
Polecam! Czytajcie!
BRUNETTE BOOKS
Dziś znów zabieram Was do Drozdowa, gdzie wciąż rządzi Paulina Lutosławska. Po powrocie z dalekiej Rosji panie zastały dwór w Drozdowie zniszczony. Jednak kiedy kobiety z rodu Lutosławskich zakasały rękawy, dworek znów zachwycał swym pięknem. To właśnie tu tak naprawdę rozpoczyna się historia tytułowej dziedziczki łez.
Życie w Drozdowie biegnie spokojnie, niestety czas ten jest przeplatany tragediami i wojnami jakie nawiedzały polską historię. Pierwsza wojna światowa była dość łagodna dla dworu i rodziny Lutosławskich. Przy drugiej straty były znacznie większe, jak z resztą w każdej polskiej rodzinie.
Na przestrzeni tych lat wiele się też wydarzyło. Zmarła seniorka rodu, pani Paulina, z życiem pożegnali się też kolejni z rodu Lutosławskich.
Jednak były też piękne chwile, kiedy młodzież się zakochiwała, zakładała rodziny, które wciąż się powiększały. Były lata szczęśliwe, ale także te bolesne, szczególnie kiedy widzimy wojnę oczami kobiety-lekarza, Zuli.
Zula to wychowanka Konstancji. Wyrosła na piękną kobietę, która poszła w ślady dr. Marii i została lekarzem. Oczywiście walczy o swoją pozycję w środowisku lekarzy, gdzie nadal uważano, że kobieta nie może być dobrze leczyc ludzi. Zula wiele wycierpiała, odrzucona przez mężczyznę swojego serca postanawia oddać się pracy i pomagać chorym. Kiedy wydawałoby się, że zawalił się jej cały świat, nagle odnajduje szczęście w ramionach ukochanego mężczyzny. Staje się żoną, matką i szanowanym lekarzem. Następnie wybucha wojna. Wszystko zmienia się w ułamku sekundy. Zula z innymi lekarzami, służbą zdrowia, rodziną i wszystkimi ludźmi podejmuje trud walki z okupantem.
Wojna zebrała ogromne i śmiertelne żniwo, ale nasze bohaterki wciąż żyją i cieszą się,że przeżyły wojnę.
To była piękna historia. Jestem nią zauroczona tak jak pierwszym tomem, kiedy poznajemy Konstancję. Tutaj fabuła skupia się na Zuli. Jesteśmy świadkami jej walki o marzenia w świecie zdominowanym przez mężczyzn. W latach 20 XX wieku kobietom wiele zabraniano, ale były takie, które chciały coś zmienić. Zula pokazuje, że ciężka pracą i uporem można wiele osiągnąć. Kiedy już dziewczyna całkowicie straciła nadzieję na szczęście, w jej życiu pojawia się przystojny lekarz, z którym wiąże się na dobre i na złe. Najbardziej bolesny jest czas II wojny światowej. Ciągła walka o życie, ucieczka, głód i strach towarzyszył jej nieustannie.
Kasia bardzo ciekawie opisywała wszystko. Od pomieszczeń mieszkalnych czy szpitali, ubiór, posiłki. Wszystko to było tak opisane, że od razu w wyobraźni wszystko stawało mi jak żywe. Kasia opisuje tu dwie wojny światowe. Nie skupia się ona na samej wojnie, ale pokazuje jak kobiety radziły sobie w tych trudnych czasach, jak cierpiały kiedy nie miały informacji o swoich ukochanych. To była wojna widziana oczami młodej kobiety, matki, żony i lekarza. Książka kończy się, ale mam wrażenie, że w życiu tych twardych kobiet jeszcze wiele się wydarzy.
Kończąc polecam Wam tą przepięknie wydaną sagę, która ma na razie dwa tomy, ale mam nadzieję, że Kasia napisze kolejne.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji ❤️
Polecam
Tytułowa 'dama do towarzystwa ' to Konstancja. Młoda wdowa, która właśnie rozpoczyna pracę u pani Pauliny Lutosławskiej, właścicielki dworu w Drozdowie. Pani Paulina to silna, charyzmatyczna postać, która po śmierci męża musiała nie tylko zająć się okazałą posiadłością, ale również sprawować nadzór nad swoją rodziną, w skład której wchodzi sześciu mężczyzn... Nasza Konstancja,. pomimo wielu różnic dzielących ja ze swoją przełożoną, odnajduje z nią wspólny język, a starszą Pani w końcu zaczyna ją traktować jak członka rodziny. Czym Konstancja zaskarbiła sobie przychylność pani Pauliny? Swoją inteligencją, charyzmą, odpowiedzialnością, rezolutnością... I za to również polubili ją pozostali członkowie rodziny. Konstancja podczas swojego pobytu i pracy w posiadłości Lutosławskich była świadkiem wielu wydarzeń, zarówno tych szczęśliwych takich jak przyjęcia czy chrzciny, jak i tych smutnych, wywołanych licznymi problemami czy dramatami rodziny. Konstancja odnajdzie tu przyjaźń, miłość, zrozumienie i szacunek a jej samotne życie zmieni się diametralnie. Naszej bohaterce przy jednym z synów pani Pauliny zabije mocniej serce, zresztą z wzajemnością, co nie do końca spodoba się jej przełożonej... Wszystkie wydarzenia będą toczyć się na tle zbliżającej się wojny, co zaburzy spokój panujący w dworku.
"Zawsze tak było i tak będzie: oni pracują albo się biją, zostaje po nich gruz, a my, kobiety, musimy zbudować świat od nowa".
Jak dobrze, że nie musieliśmy zbyt długo czekać na wydanie drugiego tomu sagi drozdowskiej, bo przecież pierwszy pozostawił nas z wieloma emocjami i przede wszystkim z pytaniami o dalsze losy bohaterów. Kontynuacja zdecydowanie dorównuje pierwszej części i nawet jeszcze mocniej akcentuje bezcenną rolę kobiet w kształtowaniu świata, jaki obecnie znamy.
Katarzyna Droga to pisarka, dziennikarka i redaktorka, absolwentka filologii polskiej na Uniwersytecie Warszawskim, która interesuje się dziejami rodzin i dziedzictwem pokoleń, a tworzy powieściowe portrety ciekawych kobiet. Do 2017 r. pełniła funkcję redaktorki naczelnej magazynu "Sens", a obecnie w domu rodzinnym nad Narwią tworzy kolejne książki dla współczesnych kobiet.
Po wojennej zawierusze, dwór w Drozdowie wchodzi w lata 20. XX wieku. Rodzina Lutosławskich stara się na nowo budować swoją codzienność, a Konstancja nadal nie ma wieści o ukochanym Sewerynie. Tymczasem w dorosłość wchodzi Zula, jej przybrana córka, która nie zna swojego pochodzenia. Dziewczyna marzy o podjęciu studiów medycznych, będąc pewna uczuć Konrada. Nowa epoka nabiera rozpędu, a kobiety muszą ciągle walczyć o należne im miejsce.
Łzy szczęścia i łzy smutku wpisane są w życie każdej kobiety – zarówno tej żyjącej obecnie, jak i tej, mającej swój czas niemal sto lat temu. I o tym głównie opowiada kontynuacja "Damy do towarzystwa", w której fabule na pierwszy plan wysuwa się Zula. Bohaterka silna, zdeterminowana, wywołująca wiele pozytywnych uczuć, swego rodzaju siłaczka, której skomplikowane losy nie pozwalają oderwać się od lektury tej książki nawet na chwilę. Czytelnik z wielką uwagą oraz ciekawością śledzi jej miłosne perypetie, oraz zawodowe perturbacje dotyczące zawodu chirurga, którego de facto nie mogła wykonywać.
Zula, spychając nieco na dalszy plan rodzinę Lutosławskich, łączy ze sobą wieś i miasto, czyli ówczesne dwa różne światy. Trzeba przyznać, że autorka nie oszczędza swoich bohaterów, co w konsekwencji buduje fabułę pełną niespodzianek. Fabułę dynamiczną, pulsującą od niespodziewanych wydarzeń. W epoce wielkiego rozkwitu, ludzkie namiętności, radości i dramaty są bowiem nadal obecne i to swoista kwintesencja tej powieści.
"Dziedziczka łez" to napisana w epickim stylu powieść, "ubrana" w kostium epoki dwudziestolecia międzywojennego. Epoki, która jak pokazuje Katarzyna Droga, pełna była kontrastów. Autorce udało się bowiem ukazując losy znanych nam bohaterów, przedstawić także koloryt tamtych czasów. Jest zatem w fabule ciemnota panująca na wsiach, która może szokować, jest tango, które robiło na salonach prawdziwą furorę, są panujące choroby, jak epidemia gruźlicy i jest nawet Mieczysława Ćwiklińska. Katarzyna Droga umiejętnie i z odpowiednim wyczuciem, wplata w fabułę takie społeczno-obyczajowe smaczki, które budują cały klimat tego okresu.
"Dziedziczkę łez" przeczytałam w ciągu jednej nocy, co oznacza, że powrót do Drozdowa nad Narwią okazał się dla mnie nadzwyczaj udany. Niewątpliwie Katarzyna Droga drugim tomem sagi drozdowskiej udowodniła, że jest mistrzynią w snuciu literackich opowieści z historią w tle, a tytuł może pełnić rolę uniwersalnego symbolu, z którym każdy z nas może się utożsamiać.
Jest to powieść, w której kryje się wiele emocji.
Silne kobiety, które muszą stawiać czoła trudnościom.
Zula jest kobietą, która chce zostać lekarzem.
W dodatku chirurgiem.
W świecie, gdzie kobiety są "kurami domowymi".
Piękna historia jej walki o marzenia, pasję, miłość.
A to wszystko w okresie dwudziestolecia międzywojennego oraz drugiej wojny światowej.
Dwór w Drozdowie przetrwał już wiele ale czy tym razem się uda?
Jak zwykle, nie czytałam pierwszego tomu 🤭 ale kompletnie w niczym to nie przeszkadzało, bez trudu może być odrębnym materiałem.
Imponowała mi Zula i jej siła, Konstancja również.
Denerwowały mnie różnice społeczne i wyniosłość Woyzbunów.
Mimo wszystko, była to ciekawa historia, która im się bardziej zagłębiałam, tym moc
niej mnie wciągała.
Poprzednią książkę autorki, którą miałam przyjemność zrecenzować, wspominam bardzo miło, choć z perspektywy czasu część wydarzeń zatarła się już w mojej pamięci. To dlatego, że tak wiele się działo w „Damie do towarzystwa”. Pamiętam jednak dokładnie głównie bohaterki, kobiety pewne siebie, zaradne i waleczne.
Bohaterką II części sagi Drozdowskiej jest młoda studentka medycyny – Zula, potomkini rodu Lutosławskich i podopieczna Konstancji. Jest mądra, piękna i przekonana, że osiągnie w życiu wszystko to, czego zapragnie. Nawet perspektywa kilku lat spędzonych bez ukochanego nie gasi w niej zapału do nauki i radości z życia. Czy uczucie młodych przetrwa próbę czasu ? Czy w świecie medycyny zdominowanej przez mężczyzn jest miejsce dla ambitnej, młodej pani doktor?
.
Powtórzę to, co mówiłam po przeczytaniu Damy do towarzystwa - książka świetnie napisana, wiernie oddaje realia polski międzywojennej i kształtowania się nowego porządku. Język powieści udało się wystylizować autorce na ten przedwojenny tak, że naprawdę czuć atmosferę dawnych czasów.
.
Wiedzieliście, że tango wkroczyło na europejskie (w tym Polsce salony) w latach 20 tych XX w. ? Nie przyjęto go z entuzjazmem. Podobnie było z pracą kobiet w niektórych zawodach i profesjach. Kobiety przede wszystkim nie były mile widziane w lekarskim gronie, o czym przekonuje się Zula po otrzymaniu dyplomu lekarza
Epidemie gruźlicy i chorób dziecięcych tj. koklusz czy błonica, a także wszechobecne znachorstwo – to realia pracy młodej lekarki.
.
A co z miłością? Na pocz. XX wieku ważniejsze od miłości, urody czy wykształcenia było dobre urodzenie i status majątkowy. To rodzina zakochanych decydowała o ich przyszłości i ewentualnym małżeństwie. Były to trudne czasy, ale równocześnie pełne możliwości i sprzyjające ludziom pracowitym i ambitnym. Taka była właśnie Zula, która nie zamierzała się poddawać w walce o miłość i spełnienie w wybranym zawodzie. Chcecie dowiedzieć się, jak potoczyły się osobiste i zawodowe losy Zofii (Zuli) ? Zachęcam do lektury.
.
Przyznam szczerze, że ta część podobała mi się bardziej niż poprzednia. Lata 20-30 XX wieku to okres wielkich przemian, odkryć i kształtowania się nowej Polski. Tak się zastanawiam, jak potoczyłyby się losy Zuli, gdyby nie wybuchła II wojna światowa? Lub gdyby zdecydowała się wyjechać za granicę tak, jak planowała? Tyle się tu dzieje, wiele dobrego, ale i złego, nie pozostaje mi nic innego jak polecić wam tę książkę. Pierwszą część również, aczkolwiek możecie spokojnie zacząć od Dziedziczki łez a później nadrobić Damę.
.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję @wydawnictwo_zwierciadlo
Drugi tom sagi drozdowskiej "Dziedziczka łez" @katianare otwiera nas na dalsze losy Konstancji, Zuli oraz rodziny Lutosławskich.
Po trudnym czasie wojennej zawieruchy życie zdaje się wracać do normy. Dla niektórych los już szykuje wielkie niespodzianki za którymi pójdą wielkie zmiany, szczególnie w życiu Konstancji.
Również jej podopieczna Zula stanie w obliczu niełatwych wyzwań.
I gdy wszystko wydaje się już iść ku dobremu, nadchodzi wrzesień 1939r...
Sięgając po drugą część serii miałam obawy czy będzie w stanie zachwycić mnie tak jak pierwsza. Na szczęście okazała się jeszcze lepsza. Tym razem na pierwszym planie mamy perypetie życiowe Zuli. Fabuła rozgrywa się w dużej mierze w Warszawie, choć oczywiście nadal pozostaje wątek Drozdowa. Wybuch II wojny światowej i powstanie warszawskie dostarcza czytelnikowi wielu emocji, wzruszeń.
Tak dobrze było znów "spotkać się" z postaciami tej powieści. Przeżywałam całą sobą nieuniknione odejście niektórych z nich. Jakbym żegnała przyjaciół. Liczę na to, że będzie trzeci tom bo niewyobrażam sobie, że to już miałby być koniec.
Czy znacie sagę drozdowską autorki Katarzyny Drogi? Ja dopiero poznałam ją od drugiego tomu, czyli od "Dziedziczki łez". Historia opisana w tej książce opowiada o ciężkich losach bohaterów żyjących w pierwszej połowie dwudziestego wieku. Tak więc jeśli lubicie takie historyczne klimaty w powieściach, to zapraszam na recenzję!
Konstancja najlepiej czuje się w polskim dworze w Drozdowie, wiodąc tam spokojne życie. Z kolei jej przybrana córka Zula pragnie wyzwań, marząc o studiach medycznych i o zamążpójściu za mężczyznę, którego kocha. Dziewczyna patrzy z nadzieją w przyszłości i jednocześnie interesuje ją tajemnica swojego pochodzenia. Czy uda się Zuli zrealizować swoje marzenia? Jakie niespodzianki czekają ją w dorosłym życiu.
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Rozdziały są dość długie, każdy ma swój tytuł. Jak przystało na powieść historyczną z wątkami obyczajowymi, jest w niej zawartych wiele historycznych wydarzeń mających miejsce w latach 1918-1944. Tak więc opisane są losy ludzi żyjących w czasach przedwojennych oraz wojennych, które były bardzo okrutne i ciężkie. Nie zabrakło w tym wszystkim również postaci historycznych. Autorka bardzo dokładnie opisała życie panujące w pierwszej połowie dwudziestego wieku, oprócz ważnych wydarzeń historycznych mających miejsce w tamtych latach, z książki tej można dowiedzieć się wiele ciekawych rzeczy o modzie panującej wtedy, szczególnie strojach i fryzurach. Powieść ta opisuje również bardzo interesujący wątki obyczajowe, które rozgrywają się w spokojnej wsi oraz w Warszawie. Zostały opisane bliższe i dalsze relacje rodzinne oraz wątki miłosne Zuli, opisujące gorszą stronę tego uczucia oraz wiążącą się z nią samotność. Na szczęście w książce tej są też lepsze momenty, opisujące tę szczęśliwą miłość. Oprócz miłosnych zawirowań główna bohaterka doświadczyła też wielkich wrażeń związanych ze swoją pracą lekarki. Poznała ciężkie warunki, w jakich żyli biedni ludzie oraz okropne choroby, ma które chorowali. Zakończenie książki jak dla mnie było z jednej strony szczęśliwe, jednak nie do końca wyjaśniły się wszystkie sprawy.
"Dziedziczka łez" jest piękną powieścią historyczną, w której zawarte są bardzo interesujące wątki obyczajowe, w szczególności te miłosne. Jej akcja dzieje się podczas ciężkich przedwojennych, a także wojennych czasów. Bardzo miło spędziłam czas z tą książką, bo dzięki niej przypomniałam sobie o wielu bardzo istotnych zdarzeniach historycznych oraz dowiedziałam się wielu ciekawostek związanych z tamtymi czasami. Tak więc bardzo spodobał mi się ten tom sagi drozdowskiej i żałuję, że nie przeczytałam pierwszej części. Jeśli pojawi się kolejna, to z pewnością po niąs sięgnę.
Lata 20 i 30 XX w. Rodzina Lutosławskich stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości i obudować to, co zniszczyły ostatnie wojny. Do głosu coraz częściej dochodzi młode pokolenie. Zula, podopieczna Konstancji marzy by skończyć studia medyczne i spędzić życie u boku ukochanego Konrada. Jednak nie wszystkie plany, które snuje udaje jej się zrealizować. Niestety pomimo ogromnych zmian wciąż w niektórych kwestiach pokutuje XIX-wieczna mentalność...
Niejeden raz zdarzyło mi się, że sięgnęłam po pierwszą cześć cyklu i byłam nią zachwycona, po czym rozczarowałam się kolejnymi tomami... Na szczęście cykl drozdowski nie należy do tej kategorii, bo oba tomy miały wysoki poziom. Przez to sprawiły, że z przyjemnością wracałam do znanych i lubianych bohaterów. Tym razem autorka coraz częściej oddawała głos młodszemu pokoleniu w szczególności skupiając się na Zuli. A nie można powiedzieć by w jej życiu wiało nudą! Mogliśmy towarzyszyć jej, gdy starała się układać sobie życie prywatne i zawodowe. Na obu polach odnosiła spore sukcesy, ale trafiały się też porażki. Powodem tego stanu rzeczy była m.in. mentalność, bo chociaż nastały lata 20 i 30 XX w. to jednak światopogląd wielu ludzi zatrzymał się w XIX w. Zmiany myślenia w wielu kwestiach następowały powoli i opornie...
Dziedziczka łez to barwna, klimatyczna opowieść o ludziach, którzy nie tylko byli podatni na wiatry historii, ale sami także pragnęli ją kształtować. Autorka w napisanej przez siebie powieści przedstawiła cienie i blaski II RP. Wraz z Zulą czytelnik miał szansę bywać nie tylko w międzywojennym szlacheckim dworku, ale w biedniejszych dzielnicach Warszawy. Dziedziczka łez to książka o sile więzów rodzinnych i szukaniu swojego miejsca na ziemi. Jeśli ktoś lubi takie klimaty nie powinien być rozczarowany.
Dwudziestolecie międzywojenne to znaczący czas w historii Polski i wielokrotnie służył jako genialne tło także dla literatury. Mnogość fabuł umiejscowionych w tym okresie może sprawiać wrażenie wyczerpania ukazywania tejże tematyki. Ale nic bardziej mylnego! I znakomicie udowadnia to Pani Katarzyna Droga.
Saga Drozdowska to wyjątkowy cykl przybliżający nam nie tylko daleki z perspektywy obecnej czas. To także mnóstwo interesujących informacji o wyjątkowym dworze w Drozdowie, który może pochwalić się naprawdę niezwykła historią. Ale Dwór Lutosławskich to nie tylko mury, które mogłyby opowiedzieć mnóstwo historii. To także ludzie, ich dramaty, rozterki i wszelkie perturbacje życiowe. I to wszystko znajdziemy w tej powieści.
,,Dziedziczka łez" to przede wszystkim historia Zuli, przybranej córki Konstancji, którą poznaliśmy w poprzednim tomie. I choć tytułowa dama do towarzystwa gra równie ważną rolę i w tej części, to przyszedł czas na opowiedzenie kolejnej części historii z perspektywy jej wychowanki. Zula to kobieta ambitna, niezwykle inteligentna i przebojowa. Niestety, z uwagi na swoje pochodzenie, nadal nie jest traktowana odpowiednio w niektórych kręgach. Aspirując do roli chirurga również musi się liczyć z wieloma perturbacjami z uwagi na swoją płeć. Czy dziewczynie, mimo wszystko uda się przezwyciężyć przeciwności, a może podzieli losy swojej matki?
Z niebywałym zainteresowaniem przewracałam kolejne karty tej powieści, bowiem Pani Katarzyna pisze w tak angażujący sposób, że nie da się przejść obok tego obojętnie. Po raz kolejny poczułam się zaintrygowana na tyle, by szukać dalszych informacji o postaciach, które się tu pojawiają. Znajdziemy tu zarówno bohaterów, o których słyszeliśmy na lekcjach historii, jak i osoby, które nie są szeroko znane, a jednak ich życiorysy są na tyle wciągające, że chciałoby się poznać ich jeszcze lepiej. W dodatku w tej części mamy okazję obserwować zachodzące zmiany w świecie, dotyczące chociażby pozycji kobiet czy obowiązującej mody. To także dalsze losy Dworu w Drozdowie, tak bliskiego z wielu różnych powodów dla bohaterów tej książki. Powieść skupia się na narracji lat 1918 - 1944, a więc obejmuje także okres II wojny światowej i nie ukrywam, że ten właśnie element lektury był dla mnie najbardziej poruszający. Niemniej jednak wszelkie opowieści tu zawarte są równie warte poznania, a radość miesza się tu z żałobą, miłość z rozczarowaniem, wsparcie z odtrąceniem. Polecam gorąco każdemu miłośnikowi literatury obyczajowej osadzonej w czasach historycznych - nie będziecie zawiedzeni!
Co robi młoda fotografka z Warszawy nad Biebrzą? Dlaczego lubi utrwalać ptaki i rozlewiska, o wiele bardziej niż modelki i znane aktorki? Ma szczęście...
Dziedzictwo przeszłości, które buduje teraźniejszość Każda rodzina ma swoją przeszłość, historie, którymi się szczyci, lecz również...
Przeczytane:2024-02-22, Ocena: 5, Przeczytałam,
II tom „Sagi drozdowskiej” zatytułowany jest „Dziedziczka łez”, jednak czas jego akcji wcale mi się z łzami nie kojarzy. Przypada ona na lata dwudzieste XX wieku. To epoka odbudowy Polski. Czas, w którym ludzie chcieli cieszyć się końcem wojny, niepodległością. Chcieli korzystać z życia. Czas bardzo dziwny. Zderzenia dawnego „pańskiego” porządku z bohemą, rozluźnieniem obyczajów. Epoka postępowych kobiet. I to właśnie kobiety są bohaterkami tej powieści. Konstancja – przedstawicielka tradycji – i młoda Zula, która pragnie się kształcić. Drozdowo i Warszawa – to dwa jakże inne miejsca, ale to w nich zobaczymy różne oblicza lat dwudziestych.
Książki o dwudziestoleciu międzywojennym zazwyczaj poruszają tematy i społeczne, i polityczne. Katarzyna Droga postawiła te pierwsze. Niewiele w powieści polityki – chociaż przemyka w niej Roman Dmowski – a jeżeli już się pojawia dotyka kwestii praw i pozycji kobiet. Bohaterki skupione są na codziennych obowiązkach i wyzwaniach, a zmora II wojny światowej właściwie nie jest wyczuwalna między pracą a domem. Owa wojna pojawia się w ostatnich rozdziałach powieści, ale autorka opisuje ją „szybko” skupiając się na kilku epizodach z życia swoich bohaterów.
„Show” skradła Zula, wychowanka Konstancji. Przy okazji tej postaci Katarzyna Droga świetnie opisała bolączki ambitnej kobiety. Zula pragnie zostać lekarką. Ciotka zapewnia jej fundusze na edukację, jednak pieniądze okażą się tylko „wierzchołkiem” problemów z jakimi będzie musiała zmierzyć się młoda bohaterka. Płeć i niewiadome pochodzenie dziewczyny sprawią, że ciągle będzie musiała udowadniać swoją wartość. Kobietę można trzymać za rękę, mieszkać z nią przed ślubem, ale zawierzyć jej wykształceniu trudno.
„Dziedziczka łez”, czyli lata dwudzieste pełną gębą. Tradycyjne Drozdowo i blichtr Warszawy. Wystawne rodowe zjazdy, teatry, pióra i brokat. Nowe, ambitne pokolenie, któremu II wojna światowa zabrała plany i marzenia. A przede wszystkim wspaniałe kobiety. Domatorki i idealistki, skromne i przebojowe. Katarzyna Droga cudownie to wszystko opisała.