POWIEŚĆ, KTÓRA ZNALAZŁA SIĘ W PIERWSZEJ DWUDZIESTCE NAJCIEKAWSZYCH KSIĄŻEK 2015 ROKU!
PORUSZAJĄCY DEBIUT O HISTORII TRAGICZNEJ MIŁOŚCI ROZGRYWAJĄCEJ SIĘ NA TLE MASAKRY ORMIAN W TURCJI
Kiedy dziadek Orchana zostaje znaleziony martwy, młody mężczyzna dziedziczy po nim rodzinną firmę specjalizującą się w tkaniu kilimów. Jednak w testamencie przedstawiciela szlachetnego rodu znajduje się więcej pytań niż odpowiedzi. Okazuje się bowiem, że Kemal pozostawił posiadłość rodzinną zupełnie obcej kobiece przebywającej w domu starości w Los Angeles.
Orchan, próbując dociec motywów postępowania swojego przodka, kupuje bilet na najbliższy lot do Los Angeles. To w tym mieście odkryje tajemnicę głęboką skrywaną przez 87-letnią Sedę. W życiu Orchana nic już nie będzie takie samo.
Ta historia, której fabuła rozciąga się od ostatnich lat istnienia Imperium Otomańskiego po czasy współczesne, to opowieść o namiętnej miłości, niewyobrażalnych tragediach rodzinnych oraz głęboko skrywanych tajemnicach, których wyjawienie spowoduje lawinę nieoczekiwanych wydarzeń.
---
Aline Ohanesian urodziła się w Kuwejcie. W wieku trzech lat wyemigrowała z rodziną do Kalifornii Południowej. Z wykształcenia jest historyczką. Planowała zrobić doktorat, jednak w pewnym momencie zrozumiała, że jej powołaniem jest pisanie powieści. Mieszka w San Juan Capistrano z mężem i dwoma synkami. Za książkę Dziedzictwo Orchana, która zdobyła uznanie międzynarodowej krytyki, otrzymała mnóstwo nagród i wyróżnień. Powieść Aline Ohanesian znalazła się w finale prestiżowego konkursu PEN Bellwether Award for Socially Engaged Fiction.
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2016-08-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Są na świecie konflikty i dramaty, o których mówi się przez całe dekady: nie znajdziemy chyba nikogo, kto nie słyszałby o Holokauście czy Apartheidzie, ale już na przykład o ludobójstwie w Rwandzie sama dowiedziałam się czegoś więcej dopiero w zeszłym roku. Jedną z takich niemedialnych, przemilczanych zbrodni jest masakra Ormian w Turcji z początku ubiegłego stulecia: i to właśnie o niej opowiada Dziedzictwo Orchana Aline Ohanesian - ormiańskiej autorki, której dziadkowie znaleźli się w niewielkiej grupie przedstawicieli swego narodu, którym udało się przetrwać okrutne czasy I wojny światowej w Turcji.
Zanim przejdziemy do tego, czym jest ta książka, ustalmy, czym nie jest. Okładka głosi, że jest to opowieść o namiętnej miłości, niewypowiedzianej tragedii i tajemnicach. Jest to dość ryzykowne stwierdzenie, bo sugeruje, że mamy do czynienia z romansem historycznym, albo przynajmniej z sagą rodzinną. Tajemnic, owszem, nie brakuje, ale wątek romantyczny praktycznie nie istnieje. To po prostu (i aż) cholernie mocna, dobrze napisana obyczajówka: historie poszczególnych bohaterów są często zaledwie zasygnalizowane, ale i tak zapadają w pamięć na długo. Ciężko tu kogoś osądzać, niezależnie od przynależności narodowej i momentu w historii. Jednocześnie bohaterowie nie są sztampowi i naprawdę budzą emocje (a nawet dają się lubić), nawet gdy są zaledwie pobocznymi postaciami.
Historia w Dziedzictwie Orchana opowiadana jest dwutorowo. Narracja w obu planach czasowych poprowadzona jest w czasie teraźniejszym - i zaryzykuję stwierdzenie, że jest to pierwsza i dotąd jedyna powieść, w której taki styl był całkowicie na miejscu i ani razu nie spowodował żadnych zgrzytów. To taka elegancka, retrospektywna podróż, w którą wyruszamy z czasów współczesnych: Kemal, ekscentryczny, stary Turek, właściciel ogromnej firmy zajmującej się tkaniem dywanów, zostaje znaleziony martwy w kadzi z indygo. Większe zamieszanie niż dziwne okoliczności śmierci mężczyzny wywołuje jednak jego testament, który wstrząsa posadami rodu: co prawda firma trafia w ręce Orchana, wnuka Kemala, ale jednocześnie staruszek pozbawia rodzinę posiadłości, w której spędzili całe życie, zapisując dom tajemniczej, ormiańskiej staruszce z domu opieki w Los Angeles. Kim jest 87-letnia Seda, dlaczego boi się płynącej wody i odmawia mówienia o swojej przeszłości, a przede wszystkim: kim była dla Kemala?
Co ciekawe, wszystko jest tu idealnie wyważone: choć autorka nie ukrywa, że potrzeba opowiedzenia światu o historii Ormian jest tu kluczowa, to jednak nie dostajemy tu jakiejś przegiętej elegii. Problematyka powieści jest zresztą dużo bardziej złożona: dlaczego o niektórych ludobójstwach lepiej nie mówić, a o innych niemal codziennie słyszy się w mediach? Jakim cudem wydarzenia sprzed 100 lat nadal dzielą dwa narody i powodują wzajemną wrogość, choć na świecie pozostały już tylko przedstawiciele kolejnych pokoleń? Wreszcie: gdzie jest granica między pokazywaniem światu prawdy a zatracaniem się w przeszłości (i czy powinno się to robić zamiast... po prostu żyć)?
Z całą pewnością nie jest to książka dla każdego, ale do mnie trafiła bardziej, niż się tego spodziewałam; pozostaje mi więc gorąco ją polecić. Mimo stosunkowo niewielkich rozmiarów i nietypowej dla mnie tematyki pozostawiła mnie z solidnym kacem książkowym i totalną pustką w umyśle. No i otworzyła mi oczy na to, jak niewiele jeszcze wiem o świecie i jak bardzo moim światopoglądem steruje to, co dociera do mojej świadomości za pośrednictwem mediów. I jest to wizja naprawdę przerażająca.
Fantastyczna powieść o rodzinnej tajemnicy i wielkiej historii tragicznej miłości na tle zbrodni ludobójstwa Ormian .
NIgdy nie pomyślałabym, że tak wciągnie mnie historia rozgrywająca się na tle zbrodni ludobójstwa, bo takich powieści pełnych smutku i zła nigdy nie lubiłam. Autorka jednak tak rozważnie i pięknie nakreśliła całą historię, że książkę czytało się z zapartym tchem i ogromną ciekawością.
NIe zdradzając szczegółów rodzinnej tajemnicy Kemala, powiem tylko że zagadka rodzinna trzyma w napięciu przez całą powieść. Dopiero pod koniec książki dowiadujemy się kim dla Kemala była Seda i dlaczego przepisał jej rodzinny dom. Fantastyczna dwutorowa powieść pokazująca lata młodości zakochanego Kemala i ludobójczą podróż Ormian oraz równolegle młodego Orchana dziedzica fortuny, który nawiązuje kontakt z Sedą wiekową już Ormianką by poznać najmroczniejsze karty historii swojej rodziny.
Zdecydowanie polecam,
Dlatego jeżeli macie ochotę na wartościową powieść, która Was przeniesie do innego państwa, kultury i obyczajów, to serdecznie polecam "Dziedzictwo Orchana". Poznacie zupełnie inny świat i spojrzycie z innej strony na postępowanie państwa w czasach wojny. Muszę też powiedzieć, że jak na debiut autorki to ta powieść jest bardzo dopracowana. Ja nawet nie wyczułam, że to debiut, tylko że osoba która jest wprawiona w pisanie i wie co chce przekazać czytelnikowi w swojej powieści.
Książkę o ludobójstwie czyta się niezmiernie ciężko. Jest ona pełna okrucieństwa. Jednakże uważam, że dobrze, że takie książki powstają. Dają nam, osobom, których to nie dotyczy, jakieś pojęcie o tym jak okrutni mogą być ludzie.
Uważam, że jak na debiutancką książkę, to autorka naprawdę zrobiła coś niesamowitego. Nie ma tutaj serduszek i kwiatuszków, jest za to bieda i kurz. Nie jest to standardowa historia miłosna, ale taka, która niesie ze sobą dodatkowe przesłanie.