Nowa powieść sensacyjna Marcina Mellera. ,,Dzieci lwa" zaskakują, wciągają i poruszają.
To chyba koniec Wiktora Tilszera. Czy znany dziennikarz jest odpowiedzialny za śmierć przyjaciela? Kontrowersyjne nagrania sprzed lat mogą pogrążyć jego karierę i życie osobiste. Aby dowiedzieć się, kto stoi za ich publikacją, a także dowieść swojej niewinności, Wiktor będzie musiał cofnąć się najpierw do czasów studenckich, a potem do ogarniętej wojną Gruzji z początku lat dziewięćdziesiątych.
Wzruszająca i pełna napięcia opowieść o młodości, przyjaźni, pierwszych miłościach i międzyludzkich relacjach, które - nawet jeśli zakończone - zostają z nami na całe życie. Marcin Meller łączy swój talent do opowiadania wciągających historii i poczucie humoru ze znajomością polskiej i gruzińskiej duszy.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2024-10-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
"Dzieci lwa" Marcina Mellera to historia jednostki, dzięki której poznajemy historię całego kraju. Poprzez współczesną intrygę kryminalną przenosimy nas do końcówki XX wieku, w lata 80-te czasów polskiego PRL-u i lata 90-te do Gruzji w czasie brutalnej wojny domowej. Zaczynamy się współcześnie, od dziennikarza, którego nieujawniany wcześniej materiał z przeszłości stawia przed sądem internetowo-społecznym. A wiemy, że ten jest bezlitosny, nawet w chwili, gdy nic nie jest jeszcze tak naprawdę potwierdzone. To ciekawy punkt wyjścia, jednak ważniejsze jest to, co niesie przeszłość. I tam przyglądamy się znajomości dwóch młodych chłopców, studentów historii, którzy chcieli coś zrobić, by zaistnieć na scenie dziennikarskiej, reporterskiej. I to przywiodło ich do Gruzji w czasy, gdy szalała tam wojna. Poznajemy ten kraj trochę przez obyczaje, trochę przez jedzenie, ale najważniejsza jest ta strona polityczna - kto z kim walczy, co się dzieje, jak bardzo polityka wpływa na los zwyczajnych ludzi. Solidna dawka historii, a równocześnie przestroga - nigdy nie wiesz kiedy wojna wybuchnie pod twoimi drzwiami... Całość oddana jest w reporterskim, surowym stylu, to bardziej relacja, niż opis przeżyć wewnętrznych postaci, dlatego też może nie najłatwiej jest się czytelnikowi z nimi związać. Mnie jednak ten tytuł zaskoczył - spodziewałam się sensacji, a dostałam spokojną historię obyczajowo-historyczną, która ukazała przede mną kawał historii ciekawego kraju, o której nie miałam pojęcia. Smaczkiem jest też zakorzenienie w dawnych czasach, wspominki o rockowych polskich kapelach czy filmach, które wtedy w drugim obiegu plątały się gdzieś po polskim rynku.
,,Dzieci lwa" autorstwa Marcina Mellera to niezwykle wciągająca książka, która łączy w sobie elementy sensacji, przygód, a nawet reportażu. Już od pierwszych stron stajemy przed zagadkową sprawą śmierci sprzed 30 lat, o którą oskarżony zostaje Wiktor Tilszer -- znany dziennikarz o ugruntowanej pozycji, podejrzany o zamordowanie swojego najlepszego przyjaciela. Do sieci wycieka obciążające go nagranie. Czy Wiktorowi uda się oczyścić swoje dobre imię? W tym celu powraca do Gruzji, pełnej zarówno dobrych, jak i złych wspomnień.
,,Dzieci lwa" to sentymentalna podróż do przełomu lat 80. i 90., czyli czasów młodości autora. To, jak sprawnie Meller opisuje dynamikę zmieniających się czasów końcówki PRL-u, zasługuje na ogromną pochwałę. A poza tym przenosi nas do jego ukochanej Gruzji, bo nie od dziś wiadomo, że Marcin Meller ma na jej punkcie małego bzika ;) W książce poznajemy Gruzję z końcówki lat 90., kiedy była ona pochłonięta wojną. Ilość ciekawostek, które udało się przemycić Mellerowi, jest niesamowita! Jednak trzeba przyznać, że choć wszystkie te ciekawostki są interesujące, to niestety niewiele wnoszą do fabuły. Mnie osobiście to nie przeszkadzało, ale wiem, że wiele osób może to drażnić.
Najmocniejszym, a zarazem najsmutniejszym elementem tej powieści jest motyw przyjaźni. Max i Wiktor -- razem zaczynają studia, później praktyki, wspólnie wyruszają do ogarniętej wojną Gruzji. Ich przygoda nie ma happy endu -- jeden wraca, a drugi przez lata nie potrafi pogodzić się ze śmiercią przyjaciela. To właśnie w tej relacji nie brakuje prawdziwych emocji, a jak silna więź łączyła mężczyzn, możemy odkryć dopiero na samym końcu powieści.
,,Dzieci lwa" to historia o wojnie w Gruzji, ale także o sile prawdziwej przyjaźni. Śmierć, krew, tragedie mieszkańców Gruzji to nieodłączne elementy tej powieści, ale siła przyjaźni Wiktora i Maxa skleja obolałe serce i sprawia, że cała historia okazuje się być naprawdę warta uwagi. Serdecznie polecam!
,,Moje drugie imię to gafa" - wyznaje Marcin Meller, po czym w rozbrajający sposób z tych gaf się spowiada. Ujmująco szczerze opisuje świat swój...
W ,,Gaumardżos" podróżował po Gruzji, a w opowieściach terenowo-przygodowych ,,Między wariatami" Marcin Meller odwiedza Afrykę, bliski wschód...
Przeczytane:2024-10-22, Ocena: 5, Przeczytałem,
Historia opisana w tej książce zaczyna się od porażki zawodowej Wiktora Tilszera. Gwiazda polskiej telewizji musi zmierzyć się z wyciekiem informacji na jego temat. Komuś zależy na tym aby go zdyskredytować – i chyba mu się to udaje.
Pewne wydarzenia z lat młodości rzucają cień na jego dotychczasowe osiągnięcia. Do tej pory bohater i człowiek sukcesu, nagle staje się wrogiem publicznym, który jak się wydaje odpowiada za śmierć przyjaciela.
Czy uda mu się oczyścić z zarzutów? Przekonacie się czy mamy tu mowę o walce o dobre imię i karierę, czy może jest to dla Wiktora sprawa honorowa?
Najnowsza książka Marcina Mellera do sentymentalna podróż między okresem z przełomu lat 80-tych i 90-tych oraz teraźniejszością. To historia niesamowitej przyjaźni dwóch mężczyzn, których losy zaprowadziły aż do Gruzji objętej działaniami wojennymi.
Max i Wiktor razem zaczynają studia, później praktyki, pierwsze fascynacje życiem studenckim i kobietami. Jednym słowem sielanka pomimo ciężkich czasów, w których przyszło im żyć.
Mimo to było cudownie. Nic więcej do szczęścia im nie było potrzebne. Wzajemna lojalność jaką się kierowali zaprowadziła ich na tereny Gruzji gdzie trwał konflikt zbrojny. Można powiedzieć zespół idealny dziennikarz i fotograf.
Niestety ich historia nie miała happy endu. Jeden z nich nie wrócił z wyprawy. Drugi nigdy się z tym nie pogodził.
Ta książka to lekcja historii i prawdziwej przyjaźni w jednym. Po przeczytaniu byłem troszkę przytłoczony szczegółowymi opisami konfliktu zbrojnego, który obfitował w śmierć, krew i tragedie mieszkańców terenów ogarniętych wojną. Z kolei opisana tu historia prawdziwej przyjaźni koiła obolałe serce.
Polecam serdecznie miłośnikom powieści sensacyjnych z motywem historycznym, ale nie tylko.