Kontynuacja głośnego przeboju.
Dreszcz potrzebuje muzyki, by ogarnąć wszystko, co dzieje się wokół niego. Potrzebuje naprawdę ostrego grania.
Oprócz codziennej walki z kacem i urwanym filmem musi ścierać się z najbardziej przerażającymi tworami śląskiego półświatka: węglowymi zombie, mikołowską mafią, a nawet... z rzeźnikiem z Sosnowca. W niebanalnym zadaniu pomagają mu: kumpel emeryt, młodociany kamerdyner, i paru herosów. W tym... super-żule z katowickiego dworca i jedyny prawdziwy Polak. W dodatku czarny.
Są pieniądze, są kebaby i jest nowa kapela - żyć nie umierać.
Przewrotny (prawie) komiks Ćwieka o superbohaterach w trudnych czasach fejsa, słitfoci i Łan Dajrekszon.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2014-06-27
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 320
Ten pomysł żula-superbohatera... Czyżby nowa wersja Jakuba Wędrowycza? Ja jednak wolę pijusa starucha niż podstarzałego mettallowca. Trochę mało wykorzystano tutaj zabawny temat czarnoskórego Polaka - Zawiszy Czarnego (jak samo miano mówi- murzynem być powinien:P)
Lekka, dość zabawna, choć dla niektórych pewnie wulgarna lektura na najwyżej jedno popołudnie. Nie jest to na pewno literatura najwyższej klasy, jednak z drugiej strony nie sposób odmówić jej autorowi racji w obnażaniu słabości dzisiejszego społeczeństwa. Można nie lubić Ryśka, ale trzeba mu przyznać, że ma odwagę żyć w taki sposób, jaki mu się podoba, na przekór społeczeństwu. Trzeba też przyznać społeczeństwu, że z niesamowitym okrucieństwem odrzuca i wyśmiewa takich jak Rysiek. Bawi i smuci historia Bena, który poświęca się dla ideałów - komiksowych marzeń. Ale czy wszyscy nie jesteśmy dziś tacy sami?
Po pięciu latach od ostatniej wizyty, siedemnastoletnia Majka ponownie zjawia się małym miasteczku na polsko- czeskim pograniczu, gdzie mieszka jej kuzyn...
Loki powraca! Tym razem z misją ostateczną. Lucyferowi udało się doprowadzić do Apokalipsy. Legiony Pana i Szatańska Armia już nie istnieją, podobnie...