Jeśli wypuścisz jedną miłość, na stratę drugiej nie możesz sobie pozwolić.
Sara, wolontariuszka w domu samotnej matki, podczas wieczornego wyjścia poznaje przystojnego policjanta - Oskara. Pod wpływem chwili idzie z nim do łóżka. Następnego dnia tego żałuje, jednak nie może zapomnieć o spędzonych z nim chwilach.
Kiedy wydaje się, że ta jedna szalona noc nie będzie miała żadnych następstw, stęskniona Sara nieoczekiwanie wpada na Oskara w okolicznościach, które nie mają nic wspólnego z romantyzmem...
Kiedy warto poddać się przeznaczeniu, a kiedy zawalczyć o siebie i swoją rodzinę? Piękna i wartościowa opowieść o sile miłości zdolnej pokonać klątwę, ale też olbrzymiej empatii i wsparciu, bez którego czasem trudno odnaleźć właściwą drogę. Łapie za serce i pozostaje w nim na długo! Polecam!
Jola Bugała-Urbańska, czytanienaplatanie
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2022-02-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 344
Język oryginału: polski
"Dopóki starczy sił" to druga część przygód sióstr z ulicy Wiśniowej.
"Jeśli wypuścisz jedną miłość, na stratę drugiej nie możesz sobie pozwolić".
Sara jest wolontariuszką w domu samotnej matki. Los innych kobiet nie jest jej obojętny. Szczególnie poruszyła ją historia Kasi, kobiety bitej i zastraszanej przez partnera. Sara podczas wieczornego wyjścia poznaje policjanta Oskara. Spędzają razem noc po czym ich drogi się rozchodzą, ale nie na długo.
Poznamy również historię Alicji, która po stracie męża boi się ponownie zakochać.
Piękna opowieść o tym, jak ważna w życiu jest miłość i wparcie osób, którym nasz los nie jest obojętny.
Ta historia uczy empatii i z pewnością długo zagości w naszym sercu.
Sara jest wolontariuszką w domu samotnej matki, w którym pomaga krzywdzonym kobietom i dzieciom, po ciężkim dniu postanawia wyjść z przyjaciółmi na miasto. Tak poznaje Oskara, który jest policjantem.
Sara ponownie wpada na Oskara, jednak w mniej romantycznych okolicznościach. Jak wolontariat wpłynie na życie Sary? Czy bohaterowie dadzą sobie szansę na szczęście?
Jakiś czas temu czytałam pierwszy tom sagi #siostryzulicywiśniowej "Już nie ucieknę" i książka bardzo mi się podobała. Bardzo czekałam na historię kolejnej z trojaczek - Sary i w moim odczuciu ta książka była jeszcze lepsza niż jej poprzedniczka! Tak naprawdę na kartach tej powieści mamy zarysowane trzy historie: Sary, która jest wolontariuszką w domu samotnej matki i Oskara, który jest policjantem. Kasi, która wraz ze swoimi córeczkami jest ofiarą przemocy domowej oraz Alicji, siostry Oskara, która jest wdową i wychowuje samotnie córkę Marikę.
To kolejna bardzo życiowa powieść autorki, która po prostu skradła mi serce. Pani Joanna postawiła na pełnokrwistych bohaterów, którzy każdego dnia zmagają się z problemami dnia codziennego, z którymi wielu z nas z pewnością mogłoby się utożsamić.
Autorka w "Dopóki starczy sił" porusza wiele ważnych tematów: przemoc fizyczna i psychiczna, manipulacja, żałoba, dostarczając tym samym czytelnikowi wielu emocji. Ta historia pokazuje, że nie należy przechodzić obojętnie obok krzywdy drugiej osoby, a spróbować pomoc, choćby słowa, które mamy zamiar wypowiedzieć miały być bolesne, należy postępować zgodnie z własnym sumieniem.
"Dopóki starczy sił" to opowieść o przeznaczeniu, drugich szansach i ogromnej sile miłości.
Nie mogę się już doczekać historii Jagny, bo bardzo intryguje mnie ostatnia z sióstr Janowskich. Moja ocena to 9/10.
Druga część serii "Siostry z ulicy Wiśniowej" nosi tytuł: "Dopóki starczy sił" i opowiada o losach kolejnej z sióstr Janowskich. W pierwszym tomie prym wiodła Ada. Tym razem przyglądamy się życiu Sary.
Trojaczki - Ada, Jagna i Sara, nie mają szczęścia w miłości. Kiedy ich matkę porzucił, dla młodszej, ojciec, Maria bardzo chciała oszczędzić córkom rozczarowań i przykazała im, by nie szukały szczęścia u boku mężczyzn. Dobra wróżba matki, chcącej chronić swoje ukochane córki, przerodziła się jednak w klątwę, którą jako pierwsza zdjęła Ada.
Sara jest wolonturiuszką w Domu Samotnej Matki. Pewnego dnia do DSM-u trafia Kasia z dwoma córkami: Zuzią i Ewą. Okazuje się, że Kasia to ofiara przemocy domowej. Jej sprawę prowadzi Oskar, policjant, z którym Sara przespała się po jednej z imprez. Znajomość głównej bohaterki i Lipińskiego miała być tylko przelotna, a raczej na jedną noc, jednak zrządzenie losu doprowadza do ich ponownego spotkania. Kobieta coraz bardziej myśli o przystojnym stróżu prawa i ma ochotę na bliższą relację. Czy uda im się stworzyć związek, czy jednak klątwa wygra z miłością?
W powieści ukazany jest także wątek siostry Oskara- Alicji i jej dziesięcioletniej córki. Obie muszą radzić sobie z targającymi je uczuciami: straty i zaufania.
"Dopóki starczy sił" to rewelacyjna powieść o miłości, przeznaczeniu i wsparciu. Autorka, w każdym tomie, porusza inny, bardzo ważny temat. W pierwszej części była to pomoc zwierzętom, w drugiej samotnym, maltretowanym kobietom. Uświadamia, że ludzki odruch na krzywdę innych jest bardzo ważny i należy działać, a nie przyglądać się z boku. Ponadto książka jest wciągająca, ciekawa i napisana naprawdę dobrym i lekkim stylem. Całość dopełnia piękna, wiosenna okładka.
Druga część cyklu „Siostry z ulicy Wiśniowej” zachwyca nie tylko piękną okładką, ale również wzruszającą chwytającą za serce historią drugiej z trojaczków, dwudziestosiedmioletniej Sary. Podobnie jak w przypadku części pierwszej tak i tym razem prócz wątku osobistego bohaterki autorka porusza ważny problem społeczny.
Sara, działając w wolontariacie w domu samotnej matki angażuje się całą sobą, by pomóc doświadczonym przez los i ludzką niegodziwość osobom. Widząc ogrom ludzkiej tragedii nie jest w stanie odciąć się emocjonalnie.
W pracy na jej drodze staje Oskar, policjant, którego nie spodziewała się już spotkać, szczególnie biorąc pod uwagę dość niespodziewany i zaskakujący dla obojga początek ich znajomości. Czy drugiej z sióstr uda się odczarować rodzinną klątwę?
Tym razem w moim odczuciu ponad wątek osobisty bohaterki wybija się problem przemocy domowej. To poruszająca opowieść o bezsilności wobec krzywdy, o tym, że nie zawsze najważniejsze są sztywne przepisy, że warto zamiast spraw i słupków w statystykach dostrzegać ludzi i ich tragedie. Wykazać się zwykłą ludzką przyzwoitością. Lecz czy z drugiej strony angażować się w problemy innych całym sobą? Czy cena utraty własnego bezpieczeństwa nie jest zbyt wysoka? A może trzeba to wyważyć, kierując się sercem, nie wyłączając rozumu?
Kiedy warto poddać się przeznaczeniu, a kiedy zawalczyć o siebie i swoją rodzinę? Ta piękna i wartościowa opowieść o sile miłości, ale też olbrzymiej empatii i wsparciu, bez którego czasem trudno odnaleźć właściwą drogę łapie za serce i pozostaje w nim na długo!
Wracamy do sióstr z ulicy Wiśniowej. Tym razem skupiamy się głównie na Sarze, która jest wolontariuszką w domu samotnej matki. Pewnego dnia poznaje policjanta Oskara, z którym idzie do łóżka. Pomimo tego, że żałuje tego zajścia, wciąż nie może przestać o nim myśleć. Los zechce znów połączyć ich ścieżki, tym razem w niezbyt przyjemnych okolicznościach. Czy Sara pozwoli sobie na odrobinę uczucia?
„Ponadto zaimponowała mu, gdy bezinteresownie zaoferowała nocleg dziewczynkom oraz ich matce. Pracując w policji, niejednokrotnie był świadkiem odwracania się plecami od potrzebujących. Ludzie woleli trzymać się z daleka od dramatów za ścianą. Nie przekonywało ich to, że w przyszłości sami mogą wymagać pomocy. Nie rozumieli, że będąc obojętnymi na krzywdę innych, szkodzą sobie i bliskim.”
Joanna Nowak po raz kolejny zabiera nas w historię, którą napisało samo życie, gdyż problemy jakie pojawiają się w tej powieści, mogą bez dwóch zdań mieć miejsce w rzeczywistości. Przede wszystkim nasza główna bohaterka, Sara to kobieta, która zawsze stawia dobro innych ponad swoje. Najpierw myśli o innych, a dopiero o sobie, co chyba nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Niemniej osób na świecie takich jak Sara nie ma już zbyt wiele, bo kto dobrowolnie pragnie pomóc (bezinteresownie) osobie w potrzebie, nawet jeśli ta osoba z początku nie chce przyjąć tej pomocy? Chyba niewiele. Prawda jest taka, że ludzie wolą się nie mieszać w nie swoje sprawy, często odwracają głowę w drugą stronę udając, że niczego nie zauważają i nie słyszą. To przykre, ale prawdziwe. Ja nie mogłabym przejść obojętnie obok krzywdy innych osób, zwłaszcza, jeśli bym widziała, że dzieje się coś złego. Sumienie by mnie chyba zjadło, jeśli bym nie zareagowała. Podobnie jest z naszą bohaterką. Ma niezwykle ciepłe serce i często zamiast rozumem kieruje się sercem. Wiem, że takie podejście nie zawsze jest właściwe, niemniej rozumiem jej postępowanie.
Sara jest singielką i dobrze jej z tym, do momentu w którym nie poznaje Oskara. Uczucie rodzące się między nimi jest silniejsze od nich samych, jednak ciężko im obojgu się do tego przyznać. Ona z czasem zaczyna się przekonywać, że jednak chciałaby mieć przy sobie bliską osobę na którą mogłaby zawsze liczyć. Oskar też nie może przestać o niej myśleć, jednak nie potrafi otwarcie mówić o uczuciach. Ewidentnie widać, że między tą dwójką iskrzy, tylko czy zawalczą o sobie?
Na świecie jest mnóstwo damskich bokserów, mężczyzn, którzy nie gardzą alkoholem i nie boją się podnosić ręki na swoje kobiety, często wręcz bez prawdziwego powodu. Jedną z kobiet, żyjącym w takim związku jest Kasia, która pewnego dnia trafia ze swoimi dwoma córkami do domu samotnej matki, gdzie poznaje ich Sara. Sara chciałaby im pomóc, jednak upór tamtej i jeden telefon od jej tyrana, wystarcza, aby ta potulnie wróciła do domu. Sara nie może zrozumieć tego postępowania, gryzą ją wyrzuty sumienia, bo to właśnie ona odwozi ją do domu. Nie może sobie wybaczyć, że na to pozwoliła. Więc, kiedy tamta pewnego dnia do niej dzwoni z prośbą pomocy, nasza bohaterka nie waha się ani momentu i jedzie. Tylko czy samotna wyprawa do domu, w którym jest damski bokser jest odpowiedzialna?
Autorka pokazuje nam z czym wiąże się życie u boku damskiego boksera, jak wpływa takie życie na niczemu winne dzieci. Ale pokazuje nam również, że dzięki pomocy (czasem całkiem obcej osoby), można wyjść na prostą i zacząć swoje życie od nowa. Empatia i wsparcie czasem są takim osobą potrzebne, nawet kiedy te osoby uważają inaczej. Często gubimy właściwe ścieżki w życiu, dlatego dobrze, jeśli w takich chwilach pojawia się ktoś, kto pomoże nam odnaleźć tę właściwą.
„Sara zamilkła. Sytuacja z Kasią i Darkiem uzmysławiała jej, że nawet empatia ma granice. Do tej pory sądziła, iż każdemu należy się druga szansa. Ale są czyny, których nie sposób usprawiedliwić. Przemoc, zarówno psychiczna, jak i fizyczna, jest niewybaczalna, zwłaszcza jeśli używa się jej przeciwko komuś słabszemu.”
To miłe, że choć główna akcja toczy się wokół Sary, zaglądamy również do pozostałych sióstr i dowiadujemy się, co się u nich po części dzieje. W tej historii poznajemy również Oskara, jego siostrę Alicję oraz jej córkę Marikę, która ma za sobą traumatyczne przeżycie.
Tak jak już wspominałam, tę historię napisało samo życie. Nie brak tutaj ludzkich dramatów, dylematów i chwil zwątpienia. Ale jest również nadzieja, że w życiu mimo klątw, niepowodzeń jest również promyk nadziei na szczęśliwe chwile.
Doskonała kreacja bohaterów, opisy ich przeżyć i emocji. Historia zawarta na łamach tej książki na długo pozostanie z wami i pozwoli wynieść z niej refleksje.
"Dopóki starczy sił" to chwytająca za serce opowieść, która pokazuje nam, że czasem warto wyciągnąć do kogoś pomocną dłoń i okazać mu wsparcie. Opowieść pokazująca, że w życiu należy zawalczyć czasem również o samego siebie i własne pragnienia. Gorąco polecam!
Powieść zaczyna się tym samym rozdziałem, który znamy z tomu pierwszego. Główna bohaterka jest jedną z tytułowych sióstr-trojaczek, a we wstępie przypominamy sobie krótką historię jej rodzicielki. Kobieta z dnia na dzień opuściła męża razem z dziećmi przekonana o zdradzie małżonka z młodszą pracownicą. Pełna goryczy i złości na byłego partnera, wychowuje dziewczynki w przekonaniu, że miłość przynosi więcej bólu niż radości, a tym samym niejako skazuje dzieci na rodzinną klątwę. Książki pokazują, w jaki sposób każda z sióstr radzi sobie z miłosnym pechem i wszelkimi przeciwnościami losu.
"Dopóki starczy sił" to historia Sary, która pracuje jako wolontariuszka w domu samotnej matki. Podczas wieczornego wyjścia poznaje Oskara, z którym szybko się dogaduje... również w łóżku. Para ewidentnie wpadła sobie w oko, ale przez krępujący początek znajomości woleli szybko o sobie zapomnieć. Nie jest im to jednak dane, bo Oskar jest policjantem, na którego Sara, w związku ze swoim zajęciem, zaczyna się coraz częściej natykać.
To ten główny wątek był dla mnie najciekawszy w całej książce. Od początku bohaterowie wydawali mi się dla siebie stworzeni. Poprowadzone są jeszcze równolegle historie m.in. siostry Oskara oraz losy jednej z kobiet, której w domu samotnej matki pomaga Sara. Ten ostatni wątek był wyjątkowo irytujący (kobieta, która mimo tłumaczenia nie chce opuścić maltretującego ją męża), ale wydaje mi się, że właśnie dlatego dobrze nakreślony.
Pomimo poruszenia trudnego tematu społecznego, czyta się lekko i przyjemnie. Można się wyłączyć, odpocząć i spokojnie śledzić akcję. Jeżeli ktoś nie zna pierwszego tomu "Już nie ucieknę", to lepiej zacząć trylogię od niego, bo przewijają się tutaj informacje, które mogą być spoilerem. A jak ktoś czytał, polubił taką prozę i czekał na drugi tom, to na pewno się nie zawiedzie. Miło było obserwować, jak pogłębia się znany nam świat.
Polecam czytelnikom, którzy lubią powieści obyczajowe z nutą romansu.
Egzemplarz do recenzji otrzymałam od wydawnictwa.
Jeśli wypuścisz jedną miłość, na stratę drugiej nie możesz sobie pozwolić.
Kiedy przeczytałam tom pierwszy Już nie ucieknę, wiedziałam, że muszę poznać pozostałe siostry. W tej części poznajemy drugą z trojaczek i przyznam szczerze, że ta siostra chyba bardziej przypadła mi do gustu i polubiłam ją znacznie mocniej od jej poprzedniczki.
W tej części autorka porusza trudny i bolesny dla wielu kobiet temat toksycznej miłości i przemocy w rodzinie. To jest temat, który chyba zawsze bardzo emocjonalnie działa na czytelnika, a kiedy jednymi z postaci są dzieci, to... wiadomo ?
Główna bohaterka jest młodą kobietą o bardzo empatycznej osobowości, która często najpierw działa potem myśli. Jej odwaga w niektórych sprawach bywa bardzo heroiczna i może być również bardzo bolesna dla niej.
Autorka powoli buduje napięcie przedstawiając czytelnikom podejście do pewnej sprawy, do której podchodzi zwykły człowiek, zwykła kobieta, odbierająca tę sprawę bardzo uczuciowo i do której podchodzi policjant, którego emocje być może są na tym samym poziomie, ale ograniczają go w działaniu przepisy prawa, często tak absurdalne, że nie wiadomo jak zadziałać.
Przemoc stosowana w rodzinie, a szczególnie przemoc, na którą patrzą lub której doświadczają dzieci, zawsze powoduje w człowieku odruch niesienia pomocy z jednej strony i nienawiści do oprawcy z drugiej strony. Niestety wiele kobiet przebywających w takich toksycznych związkach, zwłaszcza takich, które nie znają innego życia, bo ich matki i babki doświadczały przemocy z pokolenia na pokolenie, nie potrafi wyrwać się z takiego związku.
Subtelnie przedstawione dwa romanse, jeden zapoczątkowany dość odważnym i spontanicznym zdarzeniem a drugi przypadkowym spotkaniem, dodają fabule pewnego rodzaju smaczków, są jakby ,,przyprawami" dodanymi do głównego wątku fabuły odnoszącego się do dramatu pewnej młodej kobiety i jej córek jak również do dramatu jaki rozegrał się w życiu innej kobiety.
Czasami po jakimś związku, który skończył się dla jednej ze stron tragicznie, trudno jest uwierzyć w kolejną miłość. I często tak się zdarza, że serce walczy z rozumem i nie potrafią się ze sobą dogadać. Kiedy umiera ukochana osoba, chociaż fizycznie jej już nie ma, to cały czas pozostaje w sercu.
Moim zdaniem świetnie wykreowane osobowościowo postacie głównych bohaterów są pewnego rodzaju dopełnieniem fabuły, a ja muszę przyznać, że bardzo ich polubiłam.
To książka pełna ciepła i nadziei mimo bolesnego wątku przemocy jaki został w niej przedstawiony i poruszony. To książka o uczuciach, które czasami potrzebują bardzo dużo czasu, aby osiągnąć swój cel, a czasami poddają się iskrze, która zabłyśnie niespodziewanie.
POLECAM tę lekturę nie tylko paniom, intrygująca fabuła, w którą wplecione zostały wątki romantyczne z pewnością przyciągnie również panów, wszak jednym z głównych bohaterów jest policjant.
Przypadek, który sprawił, że wszyscy się uśmiechnęli. Paulina, mama pięcioletniej Laury i sumienna pracownica korporacji, nie podejrzewała, że te święta...
Osławione kapeenki dręczone przez zmienny los wspierają się nawzajem, próbując posklejać połamane serca i ułożyć sobie życie. Ania wciąż miota się w swoich...