Eden Munro nie widziała ojca przez całe lata, od dnia rozwodu rodziców. Gdy więc ten zaprasza ją, by spędziła lato u niego w Kalifornii wraz z nim i jego nową rodziną - żoną i trzema przybranymi synami - dziewczyna jest zaskoczona, jednak decyduje się na to. W gorącym Santa Monica czeka ją życie, jakiego jeszcze nie zaznała; szalone imprezy, alkohol, łamanie zasad, a przede wszystkim rodzącą się wbrew rozsądkowi więź między nią a najstarszym z jej przyrodnich braci - antypatycznym Tylerem. Okazuje się, że ten buntownik ma też drugą, tajemniczą twarz.
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2015-10-21
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 403
Tytuł oryginału: Did I Mention I Love You?
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Kiedy Eden stawia stopy na lotnisku w Los Angeles nie wie, że najbliższe osiem tygodni odmieni jej życie na zawsze, że spotka chłopaka, dla którego jej serce zabije mocniej nie tylko wbrew rozsądkowi, ale też rodzinnym koligacjom. Relacja z Tylerem od samego początku jest burzliwa i nasycona emocjami. Niejednokrotnie między przyrodnim rodzeństwem dochodzi do konfliktów, słownych przepychanek i różnicy zdań, ale z biegiem czasu do głosu dochodzą inne uczucia, które sprawiają, że tych dwoje zaczyna wkraczać na drogę, którą nie powinni podążać. Gdyby tego było mało, okazuje się, że nowa rodzina ojca tylko pozornie jest idealna, a pod podszewką pozorów kryją się tajemnice, sekrety z przeszłości oraz bolesna prawda, która w dużym stopniu wpłynęła na dzieje bohaterów oraz ich stosunek do świata i ludzi.
Autorka zabiera czytelnika do gorącego Santa Monica i pozwala mu obcować z młodzieżą trochę rozpuszczoną, skupioną na zabawie, imprezach, jednorazowych przygodach i niedozwolonych używkach. W bardzo obrazowy, ale również trafny sposób nakreśla to środowisko ukazując panujące w nim zależności, priorytety oraz problemy począwszy od akceptacji przez trudne relacje z rodzicami aż po toksyczne związki. I choć głównym tematem powieści jest zakazane uczucie, to możecie mi wierzyć, że nie jest to największy grzech z jakim przyjdzie wam zmierzyć się podczas lektury. Estelle Maskame w swojej debiutanckiej powieści podejmuje temat, który w literaturze pojawiał się już nie raz. O szczenięcej miłości zostało napisane już wiele, ale nie zapominajmy, że przeważnie autorami tych publikacji były osoby starsze, a w tym przypadku siedemnastolatka pisze o swoich rówieśnikach ukazując świat widziany oczyma nastoletniego człowieka. I mimo że kreacja niektórych postaci dla starszego czytelnika może pozostawiać wiele do życzenia, to w moim odczuciu ten minimalizm czy skupienie na określonych elementach dodaje historii wiarygodności. Nie zapominajmy, że młodzi ludzie nie przywiązują tak dużej wagi do szczegółów i nie zawsze poddają swoje decyzje wnikliwej analizie, są bardziej spontaniczni, otwarci i skłonni do ryzyka czy szalonych bądź nieodpowiedzialnych posunięć. A także przez brak doświadczenia łatwiej popełniają błędy czy źle oceniają sytuację. W moim odczuciu „Czy wspominałam, że Cię kocham” to dobry początek serii, którego potencjał stwarza autorce spore możliwości w komponowaniu losów bohaterów. I choć fabuła jest przewidywalna, a bieg wydarzeń prowadzi do nieuchronnego zakończenia, to przygoda z książką jest ciekawym doświadczeniem dostarczającym różnorodnych wrażeń i emocji. Pierwszy tom serii DIMILY polecam przede wszystkim młodzieży, a sama z niecierpliwością czekam na kolejne spotkanie z Eden.Eden i Tyler to przyrodnie rodzeństwo, które nie pała do siebie sympatią, ale czy na pewno? Czy wspólne wakacje ich zmienią?
"La breve vita". Życie jest krótkie i kruche, ale nie dla bohaterów. Oni nim się nie przejmują tylko żyją z dnia na dzień.
Według mnie jest to historia pełna emocji. Każdą emocjonalną chwilę, czytelnik przeżywa równie mocno jak sami bohaterami. W tej powieści czuć wielką nienawiść i to już pierwszej strony. Jednak to uczucie nie tylko jest między tą dwójką, ale również pomiędzy innymi bohaterami, dzięki czemu książka wnosi wiele ciekawego zamętu.
Moim zdaniem jest to fascynująca historia, gdyż pokazuje jak wiele można zrobić wpływem złych emocji. Choć jest to książka młodzieżowa to przeczytać powinien ją każdy, gdyż jest interesująca i na pewno zachęci do siebie każdego czytelnika.
Książkę oczywiście polecam zarówno młodszym jak i starszym czytelnikom.
Moja ocena: 10/10
Czasami miłość przychodzi niespodziewanie. Uderza w momencie, kiedy nie jesteśmy na nią przygotowani. Nie zawsze jest łatwa. Często oznacza łzy i ból. Nie spodziewamy się jej. Być może nie chcemy, ale los ma na ten temat inne zdanie. Zaczynamy coś czuć do osoby, która nigdy nie powinna być dla nas kimś więcej. Bronimy się przed tym i udajemy, że nic się nie stało. Tylko że to wzajemne przyciąganie, iskierka, która pragnie wzniecić ogień, nie przemija. Możemy założyć najlepszą zbroję, a i tak znajdzie miejsce, w którym może się przedostać i w nas trafić. Miłość nie przejmuje się konsekwencjami. Walczy z rozumem i robi wszystko, by wygrać. Czasami rani, kiedy indziej raduje. Ludzie często podejmują decyzje, które mają na celu jej powstrzymanie. Chcą ją zatrzymać, sprawić, by tak bardzo nie raniła. Nie wiedzą tylko, że w ten sposób narażają się na jeszcze większy ból. Pragną postąpić dobrze i nie zranić innych, niszcząc samych siebie. Miłość nie jest łatwa. Każdy z nas musi podjąć decyzję, czy pozwoli jej rozkwitnąć, czy może odrzuci niczym chwast. Kochani, książka, którą dziś zrecenzuję, całkowicie mną zawładnęła i sprawiła, że nie mogę przestać o niej myśleć. Pokochałam ją całym sercem. Dużo słyszałam o serii ,,Dimily". Miłość między przyrodnim rodzeństwem zdobyła serduszka wielu czytelniczek. Nie spodziewałam się, że ze mną również tak będzie. Lekka, intrygująca, poruszająca, romantyczna powieść, którą czyta się na jednym oddechu. ,,Czy wspominałam, że Cię kocham" to jedna z tych pozycji, o których się nie zapomina. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo się cieszę, że mam na półce całą trylogię. Gdybym zaczęła ją czytać bez wydania kolejnych części, byłabym jak uzależniony na odwyku. Dzięki księgarni internetowej PanTomasz.pl miałam okazję poznać serię, o której nie sposób zapomnieć. Estelle Maskame stworzyła powieść pełną emocji, poruszającą do głębi duszy, powodującą palpitację serce i wciągającą bez reszty. Zapraszam na recenzję!
,,Wiesz — mruczy, bawiąc się poduszkami — nigdy nie oglądałem Króla Lwa z żadną dziewczyną.
Prostuję się i z bólem serca wpatruję się w ekran.
-Cśśś. - Uciszam go ruchem ręki. - Mufasa nie żyję, Jake. Okaż trochę szacunku.
-Boże, błogosław Mufasę. Niech spoczywa w pokoju w animowanym niebie — mówi z powagą. Uśmiecha się, przekrzywia głowę i opiera się na łokciach. "
Rodzice Eden Munro rozwiedli się już kilka lat temu i od tego czasu dziewczyna nie widziała swojego ojca. Teraz jedzie z Portland do Santa Monica w Kalifornii, by spędzić lato z nim i jego nową rodziną: żoną i jej trzema synami, z których każdy jest obdarzony silnym charakterem. Najstarszy z nich, Tyler Bruce, to zbuntowany nastolatek o wybuchowej naturze i wybujałym ego, kompletne przeciwieństwo przyrodniej siostry. On i jego paczka biorą Eden pod swoje skrzydła, pozwalając jej doświadczyć zupełnie nowych dla niej przeżyć – imprez, plażowania i… łamania zasad. Tyler pozostaje dla niej zagadką, a im bardziej stara się go rozgryźć, tym mniej o nim wie i tym bardziej czuje, że rodzi się między nimi coś więcej. A przecież nie powinna interesować się swoim przyrodnim bratem w ten sposób. To zakazane!
Ale jak powstrzymać uczucia, których nie da się opanować?
,,-Myślałam, że taki twardziel jak ty zniesie wszystko.
Wciska pięści w kieszenie spodni i odwraca wzrok do okna. Przez krótką chwilę po prostu gapi się w niebo ze smutkiem w oczach. Między kolejnymi fajerwerkami słyszę jego głęboki oddech. Mruga gwałtownie i zerka na mnie przez ramię.
-A ja myślałem, że się domyślisz, że wcale nie jestem twardzielem."
Kiedy cztery lata temu, ojciec Eden odszedł od rodziny, dziewczyna nie spodziewała się, że zaprzestanie z nią kontaktu. Zawsze miała z nim dobry kontakt, aż tu nagle, w jednym momencie go zabrakło. Nie dzwonił, nie pisała, nie składał nawet życzeń na święta, czy urodziny. Zapadł się pod ziemię. Aż tu nagle pewnego dnia, po tylu latach rozłąki, zaprosił Eden, by poznała jego nową rodzinę. Jechać, czy nie jechać? Dziewczyna zdecydowała się spędzić z nim wakacje, a przy okazji zwiedzić Santa Monica. Szalone imprezy, gorące flirty, wolność i... trójka przyrodnich braci, z czego ten najstarszy od początku pała do niej niechęcią. Buntowniczy, agresywny chłopak intryguje ją. Eden postanawia odkryć jego tajemnicę, ale nie spodziewa się, że Tyler ma również drugą twarz, w której już niedługo się zakocha. Miłość między tą dwójką nigdy nie powinna się zdarzyć. Kontrowersje, niesmak rodziny, a przede wszystkim sekrety chłopaka im zagrażają. Czy Eden postanowi walczyć o miłość? A może odpuści?
,,Usta Tylera znaczą moją skórę szlakiem pocałunków, podczas gdy jego dłonie odkrywają moje ciało niczym niezbadany ląd. Jedna z nich wędruje leniwie między talią a twarzą. Gładzi kciukiem mój policzek, dzieląc się ze mną swoim aksamitnym ciepłem. Pragnę, żeby ta chwila trwała wiecznie, choć tracę oddech i wczepiam się palcami w jego włosy. Nie chcę sprawiać mu bólu, ale wyginam się w łuk i szarpię je delikatnie."
,,Czy wspominałam, że Cię kocham" o jedna z tych powieści, która na długo zapadają w pamięć. Poruszająca, romantyczna, wciągająca historia opowiadająca o niebezpiecznym uczuciu, które może skrzywdzić innych, niepohamowanym pożądaniu, którego nie można zatrzymać, walce z przeszłością i o przyszłość. Ukazuje przemiany zachodzące w człowieku, poznawanie własnej tożsamości. Nie brak tu łez i bólu. Relacja między Eden a Tylerem jest mocna, niepowstrzymana. Ta dwójka można powiedzieć, że jest sobie przeznaczona, ale ich miłość jest czymś zakazanym, bulwersującym społeczeństwo. Bohaterzy popełniają swoje błędy. Uczą się samych siebie i próbują powstrzymać uczucie, które ich połączyło, co nie jest łatwe. Zaskoczyło mnie zakończenie. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. Na szczęście autorka napisała kontynuację, bo inaczej byłabym bardzo zawiedziona. Estelle Maskame porusza temat tabu, miłości między przybranym rodzeństwem, której inni nie potrafią zaakceptować oraz trudnych relacji rodzinnych, które mają wpływ na całe życie. Możecie powiedzieć, że obecnie wszystkie powieści młodzieżowe są takie same. Nic nie może was zaskoczyć. Wiecie co, nie ma to dla mnie większego znaczenia. Ważne, by książka mnie zaciekawiła i sprawiła, że nie mogę się od niej oderwać. A że większość porusza temat miłości, często zakazanej nie przeszkadza mi, ponieważ każda z nich jest inna. Nie ma dwóch takich samych książek, a radość odkrywania nowego świata, jest intrygująca. ,,Czy wspominałam, że cię kocham" okazała się wspaniałą, potrafiącą oderwać od rzeczywistości powieścią, która podbiła moje serce i stała się jedną z ulubionych. Zniszczyła mnie, uleczyła i zaczarowała. Jednym słowem — NIESAMOWITA!
,,Patrzę na jego palce. Gapię się na jego rękę, powstrzymując żółć, która podchodzi mi do gardła.
-Proszę, nie utrudniaj — mówię, nie podnosząc wzroku.
-Chcę być z tobą — szepcze. Chwyta mnie za rękę i ściska ją mocno na wypadek, gdybym próbowała się wyrwać. Splata palce z moimi. Nie mam wyjścia, muszę na niego spojrzeć, muszę popatrzeć w jego pełne łez oczy. Nigdy nie widziałam go tak... rozdartego. - Nie rozumiesz? Nie chodzi o to, że pozwalasz mi zapomnieć. Taki właśnie jestem, Eden. Oto cały ja. Takim, jakim widzisz mnie teraz. Sprawiasz, że jestem kompletnie rozbity, ale to nic, bo właśnie taki jestem. Rozbity. Uwielbiam to, że przy tobie mogę być sobą. Bo ci ufam. Jesteś jedyną osobą, której zależało na mnie na tyle, żeby próbować mnie rozgryźć."
Eden jest odważną, ciekawską młodą kobietą. Bardzo przeżyła rozwód rodziców oraz okrutne komentarze na temat swojej wagi od przyjaciółek. Mimo ego wszystkiego nie poddała się i walczy z całych sił o samą siebie. Czasami podejmuje głupie decyzje, z którymi się nie zgadzam. Zbyt wielką wagę przywiązuje do słów innych. Eden jest waleczną, łagodną osobę, która chciałaby pomóc wszystkim. Zdobyła moją sympatię swoją niezłomnością i ciekawością świata. Tyler to buntownik. Nienawidzi jakichkolwiek zasad i stara się, jak może by popsuć humor innym. W głębi serca jest dobrą, samotną osobą, ale przyjmuje maskę twardziela. Odważny, męski, czasami arogancki chłopak miał trudne dzieciństwo, które nie daje o sobie zapomnieć. Ta dwójka w cudowny sposób się uzupełnia. Są dla siebie stworzenie, ale czy będą mieli odwagę powiedzieć światu o łączącej ich więzi? Rachel to wieczna optymistka, beznadziejnie zakochana w pewnym chłopaku, dla którego zrobi wszystko. Pragnie miłości nie tylko dla siebie, ale również swoich przyjaciół. Tifanni jest dziewczyną Tylera, która nie potrafi pogodzić się z przegraną. By zdobyć to, co chce, przejdzie się nawet po trupach. Bohaterowie tej książki są pełni niespodzianek, a ich historie wciągają bez końca i odrywają od rzeczywistości.
,,Szydzimy z siebie, odkąd tu przyjechałam, i kłócimy się, żeby poznać nawzajem swoje słabości. Moją jest brak pewności siebie. Słabością Tylera jest prawda."
,,Czy wspominałam, że Cię kocham" to poruszająca, intrygująca powieść, w której nie sposób się nie zakochać. Pełna emocji, niepohamowanego pożądania, odnajdywania samego siebie historia, która zajęła stałe miejsce w moim sercu. Nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobra. Zaskakiwała mnie na każdym kroku i sprawiała, że serce biło szybciej. Niesamowita powieść, której żaden fan New Adult nie może ominąć. Potrafi oderwać od rzeczywistości i polepszyć pochmurny dzień. Polecam!
Eden przyjechała do Santa Monica na 8 długich tygodni. Do nowej rodziny swojego ojca. Perspektywa spędzenia dwóch miesięcy z obcymi sobie ludźmi nie jest dla niej zbyt atrakcyjna. Jednak jakimś cudem dziewczyna ulega namowom swojego ojca, który nie odzywał się do niej przez trzy lata i postanawia pojechać do niego na wakacje. Co ją do tego skłoniło, sama nie wie. Ale już po pierwszym spotkaniu z tatą, stwierdza, że to był zły pomysł. Zapowiadają się dłuugie wakacje, które raczej nie będą należeć do najszczęśliwszego okresu w życiu Eden.
Po przyjeździe do domu ojca dziewczynę wita Ella, macocha, oraz dwójka młodszych przyrodnich braci - Jamie i Chase. Ale ale, coś się nie zgadza. Eden wie, że ma jeszcze jednego brata, tylko gdzie on się podział? Tego nikt nie wie. Taylor, trzeci przyrodni brat Eden, zjawia się z hukiem podczas popołudniowego grilla. Zły na cały świat wpada wściekły do ogrodu i zachowuje się jak typowy dupek. Dziewczyna od pierwszej chwili nie polubiła chłopaka za jego zachowanie. Tylko dlaczego nikt jej nie uprzedził, że trzeci- najstarszy brat- ma siedemnaście lat i jest tak nieziemsko przystojny?!
"Czy wspominałam, że Cię kocham?" to historia o zakazanej miłości pomiędzy rodzeństwem przyrodnim, wzajemnej fascynacji i zmaganiu się z problemami i przeszłością. Powieść byłaby naprawdę ciekawa i absorbująca, gdyby nie główna bohaterka Eden. O matko, jak ona działała mi na nerwy! Chwilami zachowywała się jak rozkapryszone dziecko, aby za chwilę umoralniać innych. No sorry, ale brakuje mi tutaj konsekwencji. Nie wiem, mam wrażenie że ta dziewczyna nie ma za grosz szacunku dla siebie. Gdyby mój ukochany co chwilę wracał do swojej byłej dziewczyny, to bym powiedziała "Goodbye". No halo! Która szanująca się dziewczyna zaakceptowałaby takie wybryki? Ja na pewno nie. Ja wiem, Taylor i jego problemy i tajemnice. Ale to nie wyjaśnia jego zachowania. No ale być może ja za dużo oczekuję od siedemnastolatków. W końcu to nadal tylko nastolatkowie, nieprawdaż?
Ponarzekałam na Eden, to teraz czas na Taylora. Z początku wydawał się intrygującą postacią. Te jego fochy i bycie niegrzecznym chłopcem od razu sprawiły, że odgadłam iż chłopaka coś gryzie, skrywa jakąś tajemnicę. Im dalej czytamy, tym więcej o nim się dowiadujemy. Co prawda na początku myślałam, że chłopak ma jakąś chorobę, z którą nie może się pogodzić. Ale jednak to nie było to.Resztę doczytacie w książce.
Czy powieść Estelle Maskame wyróżnia się na tle innych romansów dla młodzieży - tego nie wiem, bo takiej literatury czytam niewiele. Jednak wydaje mi się, że autorka miała ciekawy pomysł, któremu zaszkodziły niedopracowane postacie. Porusza ona trudny problem zakazanej miłości. Jednak z drugiej strony tak sobie myślę, jakie pokrewieństwo jest między dwiema obcymi osobami, które zostały połączone ze sobą "papierkiem" swoich rodziców? Żadne. Niemniej można się zastanawiać czy taka miłość jest dozwolona. Zapewne tutaj chodzi o to "co ludzie powiedzą?", to nie przystoi itd. itp.
Powieść "Czy wspominałam, że Cię kocham?" czyta się szybko i w miarę przyjemnie. Język prosty i niewyszukany sprawia, że łatwo wciągnąć się w historię Taylera i Eden. Na pewno będzie to miła i niezobowiązująca odskocznia od trudniejszych pozycji. Czy sięgnę po drugą część historii o zakazanej miłości? Zapewne tak. Ciekawi mnie jak potoczą się losy tej dwójki.
Czy polecam? Owszem, ale tylko osobom, które lubią tego typu lektury.
Miłość, która nie powinna się zdarzyć. Nigdy.
Powieści z typu new adult, opowiadające o trudnej, często zakazanej miłości są w dzisiejszej literaturze na porządku dziennym. Podobno są to powieści, które pisze się najłatwiej i które czyta się z największym zaciekawieniem. Co takiego więc musi wyróżniać książkę, by zyskała rzesze fanów? By była inna od reszty? To trudne dla pisarza stworzyć coś innego opierając się na stereotypach. Każdy wrzuca takie powieści do jednego wora, więc co zrobić by się wyróżnić? Odpowiedź jest prosta... uzależnić. Trzeba uzależnić czytelnika tysiącami słów, które tworzą całość, które zatuszowane na kartkach papieru pozwalają otworzyć oczy na coś innego, coś nowego. Tak właśnie zrobiła Estelle Maskame. Uzależniła swoją debiutancką powieścią wszystkich czytelników, którzy pokusili się na jej powieść. To najlepsze z odkrytych nałogów - książkowe uzależnienie.
,,Udaje, jest jak aktor, który wciela się w rolę. Muszę wiedzieć, co dzieje się za kulisami, kiedy przedstawienie dobiega końca i kurtyna opada. Kim wówczas się staje?"
Eden najbliższe wakacje spędza u ojca, którego nie widziała trzy lata. Od rozwodu rodziców nie miała z nim żadnego kontaktu, jednak mimo to zaprasza ją do swojego nowego domu, do swojej nowej rodziny. W słonecznej Kalifornii Eden musi zmierzyć się nie tylko z ojcem, na którym zawiodła się, lecz także z macochą i przyrodnimi braćmi. Początek wakacji jest znośny - Eden poznaje nowych przyjaciół, którzy wciągają ją w wir imprez i letnich wycieczek. Wśród nich jest Tyler - najstarszy z przyrodnich braci. Eden stara się do niego dotrzeć, przedrzeć się przez mur jaki wokół siebie zbudował, by poznać prawdę, by wyrwać go z nałogu. Jednak gdy przebija się przez mur, jednocześnie się w nim zakochuje, a przecież ta miłość nie mogła się zdarzyć. Eden i Tyler nie mogą być razem i o tym wiedzą, lecz czy zdołają powstrzymać to uczucie?
,,Czy wspominałam, że Cię kocham?" to książka, która jest czymś więcej niż tylko zwykłą opowiastką o dwójce młodych ludzi, którzy zakochują się w sobie, mimo że nie mogą. Typowy schemat na powieści new adult - ona z problemami, on z tajemnicą, nie powinni się do siebie zbliżać, a jednak jakaś niewidzialna nić ich do siebie przyciąga. Znajome, prawda? Jednak w powieści Estelle Maskame jest coś innego, coś nowego, coś odmiennego, coś co uzależnia czytelnika. Bo taka jest właśnie ta książka - uzależniająca, i powystawia w głowie ogromny mętlik. Mimo znajomego schematu autorce udało się włożyć do powieści nutkę innowacyjności i prawdziwe serce.
Książkę się nie tyle czyta, co pochłania. Przewracając strony tracimy poczucie czasu, a świat dokoła przestaje istnieć. Liczy się tylko Eden i Tyler. W głowie mamy ich miłość, ich problemy i ich tajemnice. Z każda kartką poznajemy więcej, poznajemy bardziej każdego z bohaterów. A i ci pierwszoplanowi, i ci drugoplanowi są bardzo dobrze wykreowani i ubarwieni do granic możliwości. Z ogromnym zaciekawieniem śledzimy losy każdego z nich.
,,Szydzimy z siebie, odkąd tu przyjechałam, i kłócimy się, żeby poznać nawzajem swoje słabości. Moją jest brak pewności siebie. Słabością Tylera jest prawda."
Głównym powodem, dla którego ta książka skradła moje serce, są problemy w niej opisywane. Pomiędzy wierszami odczytujemy, że Eden zmaga się z brakiem akceptacji wśród rówieśników, wyśmiewaniem z powodu nadwagi, co sprawia że traci pewność siebie. Jest zdeterminowana, by poprawić swoją sylwetkę, jednak słowa najbliższych przyjaciółek wciąż ją ranią i sprawiają, że czuje się gorsza. Tyler - chłopak, który tylko z pozoru jest twardzielem. Skrywa tajemnicę i nikomu nie pozwala wedrzeć się za mur, który wybudował wokół siebie. By uciec od problemów, by nie myśleć ucieka w narkotyki. Problemy, które tak często zdarzają się wśród dzisiejszej młodzieży i które tak często nie są zauważane. Patrzymy na ludzi powierzchownie, nie widząc ich problemów albo starając się ich nie zauważyć. A o tym trzeba rozmawiać, o tym trzeba pisać, by każdy zrozumiał, że życie nie jest kolorowe, i może wśród naszych najbliższych zdarzają się podobne problemy.
,,Czy wspominałam, że Cię kocham" rozpoczyna trylogię Dimily. Już teraz moja ciekawość została wystawiona na ciężką próbę. Książka tak mnie zaintrygowała, tak pochłonęła, że z przyjemnością sięgnę po kolejną część. Zakończenie, jak to zakończenie jest tak ciekawe, że pozostawia czytelnika z kompletną pustką w głowie. Chciałby się rzec, że czujemy się jak Titanic w momencie zderzenia z górą lodową. Całkiem nieprzewidywalnie, całkiem szokująco. Napis na okładce ,,Pierwszy tom fenomenalnej serii Dimily" jest w zupełności zgodny z prawdą. Jest to fenomenalna powieść. Pozostaje nam tylko czekać na kolejną część i na kolejne morze emocji, które ze sobą przyniesie.
Niesamowita książka która mnie osobiście tak wciąglęła, że nie umiałam się od niej oderwać i przeczytałam ją w ani pół dnia... "Czy wspomniałam, że Cię kocham" to pierwszy tom z niesamowitel trylogi "Dimily " autorstwa Estelle Maskame. Książka ta opowiada o miłości .....Zakazanej miłości... Miłości która jak mówią nie miała prawa wyjść na światło dzienne a jednak. Ponieważ miłość nie wybiera. Książka opowiada o dziewczynie która nazywa się Eden. Eden wraz z jej matką przed trzema laty zostały pożucone przez ojca dziewczyny który potem zakłada nową rodzinę i po trzech latach zaprasza córkę do siebie. Matka dziewczyny nie jest z początku zadowolona tym pomysłem lecz dziewczyna godzi się pojechać na 8 tygodni do ojca, spędzić u niego całe wakacje i poznać jego nową rodzinę. Po przyjeździe dziewczyna poznaje macochę oraz dwójkę z trzech przyrodnich braci. W dalszej częci tej ksiązki pojawia się najstarszy z przyrodnich braci który zachowuje się jak "pan i władca całego świata" co Eden nie do końca się podoba. Dziewczyna zaczyna spotykać się z grupką ludzi do której należy też jej przyrodni brat Tyler. Paczka jest bardzo zgrana dziewczyna szybko się z nimi zaprzyjaźnia. Pewnego dnia w święto podczas pokazu fajerwerków przyrodnie rodzeństwo wymyka się z pokazu. Tyler pomimo że ma dziewczynę wyznaje Eden, że jest w niej zakochany a ona odwzajemnia to uczucie. Z rodzeństwem zaczynają się małe problemy gdyż nie wracają na noce czy trafiają do więzienia. Jednak o wszystkim dowiaduje się dziewczyna Tylera. Rodzeństwo na początku jakoś sobie radzi lecz w koniec końców zakończają swój zwiazek który nigdy nie powinien się wydarzyć... Na koniec książki jest epolog który mówi o tym co wydarzyło się później a dokładnie to że Tyler wyjezdża na rok do Nowego Yorku a Eden znajduje sobie chłopaka... Bardzo emocjonująca książka, pełna niesamowitych zwrotów akcji, kłótni oraz nieporozumień a tkże miłożci przyjaźni i tajemnic ...
Polecam kazdemu kto nie miał jeszcze okazji jej przeczytać :D
Przez moment zastanowiałam się czy dac ocenę 5 czy 6, bo jakby nie było nie jest to jakaś ambitna pozycja. Decyzja padła jednak na 6 a dlaczego?
Bo wciąga od samego początku, bo czyta sie błyskawicznie. Bo mimo podobieństwa do After , którą zaprzestałam czytać przy 3 części , nie jest przewidywalna i infantylna. Bo sceny erotyczne są bardzo delikatne i estetyczne.
Bardzo przyjemna lektura nie tylko dla młodzieży. Lekka i z pewnością uprzyjemni wieczór każdej czytelniczce.
Eden wyjeżdża na wakacje do ojca, który zostawił ją i matkę i nie odzywał się przez parę lat. Na miejscu poznaje trzech przyrodnich braci i znajomych. Spędza czas na imprezach z przyjaciółkami. Próbuje rozgryźć Tylera, swojego najstarszego przyrodniego brata, który szybko się irytuje i jest arogancki. Ojciec nie spędza z nią czasu i nie rozmawiają o przeszłości. Początkowo Eden jest ciężko, ale potem jest coraz lepiej.
Mimo, że książka napisana jest przez nastolatkę i o nastolatkach opowiada, to może się podobać czytelnikom w różnym wieku. Czyta się lekko, wzbudza dużo emocji, akcja wartko się toczy. Historia Eden i jej przyrodniego brata potrafi nieźle wciągnąć, a przy całej swej lekkości porusza ważkie moralne dylematy. Czy całkiem obcy sobie ludzie, którym przyszło zostać przybranym rodzeństwem mają prawo do głębszych uczuć wobec siebie?
kres nastoletni dla każdego znaczy coś innego. Jeden będzie ten czas wspominał z łobuzerskim uśmiechem, drugi wzruszy ramionami i bąknie "było, minęło". Ile ludzi, tyle poglądów, przemyśleń, historii.
Eden to nie wyróżniająca się z tłumu nastolatka. Po rozwodzie rodziców zamieszkała z matką a ojciec zniknął. Radzą sobie, nie można powiedzieć, że nie. Dziewczyna wiedzie normalne życie. Ma przyjaciół, na pewno wychodzi na imprezy, bawi się. Wszystko ulega zmianie kiedy o istnieniu córki przypomina sobie jej tata mieszkający teraz w Kalifornii jakby tego było mało... z nową rodziną. Zupełnie nieoczekiwanie Dave zaprasza Eden do Portland, chce aby dziewczyna przyjechała do niego na wakacje. Co się kryje za taką inicjatywą? Czy na pewno wyszła ona od ojca Eden?
Główna bohaterka, wbrew wszelkim obawom, decyduje się na wyjazd. Powodem takiej a nie innej decyzji staje się chęć poznania nowych miejsc. W tym momencie nie jest dla niej ważne, że będzie mogła odbudować relacje z ojcem. W Los Angeles czeka ją wiele przygód, o jakich nigdy nie śniła. Zaraz po przyjeździe przeżywa pierwszy szok: o tym, że nowa żona Dave'a ma dzieci, wiedziała ale podejrzewała, iż będą to maluchy, które przyjdzie jej niańczyć. Rzeczywistość zaskakuje ją bardzo, kiedy dowiaduje się, że przyjdzie jej mieszkać pod jednym dachem z nastoletnimi chłopcami. Czy może być gorzej?
W mieście, gdzie tyle się dzieje, ludzie imprezują na okrągło, które nigdy nie śpi tego lata Eden przeżyje coś zaskakującego, coś, co nie powinno nigdy mieć miejsca. Tak się jednak dzieje. My wiemy, mamy świadomość, że tak nie wolno, że to nie moralne, bez przyszłości a jest i nie potrafimy z tego zrezygnować. Dopada nas w najmniej spodziewanym momencie. Jedno jest pewne. Główna bohaterka swój nastoletni okres zapamięta do końca życia, ponieważ takich uczuć, rozterek nie można puścić w niepamięć. Dziewczyna zmienia się nie do poznania pod wpływem nowych przyjaciół. Z ułożonej Eden coraz mniej pozostaje.
"Czy wspominałam, że Cię kocham" to pierwsza część serii Dimily. Powieść dla nastolatek napisana przez nastolatkę. Spędziłam z tą książką miły czas i jestem ciekawa kontynuacji. Jednakże fabuła mnie nie porwała, akcja powieści toczy się głównie na imprezach, na których bohaterowie nie stronią od alkoholu, narkotyków - te tematy nie za bardzo mnie kręcą. Wbrew tym wszystkim odczuciom, chciałabym sprawdzić jaki pomysł ma tak młoda pisarka na następne części. Tę pozycję polecam przede wszystkim nastolatkom, które zapewne zachwycą się pierwszą książką Estelle Maskame i z niecierpliwością będą oczekiwały "Czy wspominałam, że Cię potrzebuję".
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję wydawnictwu Feeria Young.
Czasami wydaje ci się, że twoje życie jest poukładane - masz wspaniały dom i przyjaciół, odnosisz sukcesy w szkole, a na sobie czujesz spojrzenia...
Drugi tom popularnej trylogii o zakazanej miłości. Od pamiętnych wakacji w Santa Monica upłynęły już dwa lata. Eden i Tyler nie widzieli się przez ten...
Przeczytane:2020-02-09,
"Miłość jest wszystkim... tylko nie tym czego się spodziewasz" 💑
"Czy wspominałam, że Cię kocham?" To moja ulubiona książka. Nie przeczytałam całej serii Dimily, bo boję się, że kolejne części zepsują mi postrzeganie tej.
💑
Did I mention I love you to książka o dziewczynie Eden Munro, która staje przed wyborem czy chce jechać na lato do swojego dawno nie widzianego ojca, do Kalifornii.
💑
Tata Eden ma nową rodzinę. Żonę- Elle i trzech przybranych synów.
Dziewczyna nie jest zbyt dobrze nastawiona, ale po jakimś czasie się dostosowuje.
Poznaje nowych ludzi i.... zakochuje się! Niestety chłopak jest często odpychajacy i antypatyczny.
Jednak ona odkrywa jego drugą twarz.
💑
Plusami książki są na pewno to, że wciąga i nie chce oddać czytelnika z powrotem do świata rzeczywistego.
Oraz to że opowiada o sytuacji w której niejedno z nas mogło się znaleźć. Kiedy jeden z rodziców zakłada nową rodzinę to często naprawdę śliski temat, a tu poruszony jest bardzo dobrze!
💑
Minusem książki jest to, że historia jest raczej oklepana. Dziewczyna zakochuje się w najgorszym możliwym chłopaku, przecież obok ma kilku o wiele milszych!
Dla niektórych temat jest minusem dla niektórych plusem, więc tak czy inaczej polecam sięgnąć i samemu na własnej skórze sprawdzić czy Dimily Cię czymś zaskoczy🙊